Reklama
  • Analiza
  • Komentarz
  • Wiadomości

Kryl pod lodem... ale co z Daną? [ANALIZA]

Program pozyskania nowych kołowych armatohaubic Kryl najpewniej trafił „pod lód”. Mnożą się pytania i wątpliwości dotyczące tego, co może wydarzyć się z użytkowanymi w Wojsku Polskim ahs DANA wz.77.

Dana, armatohaubica, Kryl
Autor. Excalibur Army
Reklama

Wojna na Ukrainie

Reklama

Armatohaubice DANA są w naszej armii od kilku dekad. Obecnie stanowią przeznaczony dla brygad zmotoryzowanych (czytaj: zmechanizowanych, ale na KTO) system wsparcia ogniowego, który poza działaniami na polskich poligonach brał także udział choćby w misjach w Afganistanie. Czas służby niektórych egzemplarzy zbliża się już do 40 lat. W związku z zamrożeniem (lub nawet kasacją) programu pozyskania haubicy Kryl, czyli następcy "Danusi", konieczne jest zastanowienie się nad przyszłością czechosłowackiej artylerii w Wojsku Polskim.

Zobacz też

29 lipca 2019 roku podpisano umowę zakładającą remonty główne i modernizacje trzech sztuk armatohaubic DANA do wersji DANA-M. Wartość kontraktu wyniosła 16,6 mln złotych, a termin realizacji określono na lata 2019-2021. Harmonogram przewidywał wykonywanie prac na jednym egzemplarzu rocznie. Podmiotem odpowiedzialnym za przeprowadzenie wspomnianych zadań zostały WZU z Grudziądza we współpracy z firmą EG Polska Sp. z o.o., która jest właścicielem licencji na zastosowane rozwiązania techniczne. Celem modyfikacji było obniżenie kosztów eksploatacji, poprawienie mobilności pojazdu oraz ułatwienie obsługi załodze. Jednak nie zdecydowano się na zmianę uzbrojenia głównego na zgodne ze standardem NATO-wskim. Już wtedy zakładano, że ta modyfikacja ma pozwolić na kolejne 20 lat służby "Danuś" w Polsce. Docelowym rozwiązaniem miało być pozyskanie nowego systemu artyleryjskiego w ramach programu Kryl.

Reklama

Zobacz też

Reklama

W związku z brakiem wymiany głównego uzbrojenia Ministerstwo Obrony Narodowej od 2019 r. zapowiadało rozpoczęcie prac związanych z pozyskaniem nowej amunicji do kołowych armatohaubic. Obecnie standardowe pociski odłamkowo-burzące dolecą na co najwyżej 18-20 km. Zważywszy na to, że w świecie zachodnim obecny standard to około 40 km, to takie osiągi są dalece niewystarczające. Jednak mimo zapowiedzi Ministerstwa brakowało w tej kwestii konkretnych działań. Mamy podstawy, by przypuszczać, że polskie zapasy amunicji artyleryjskiej kalibru 152,4 mm są znikome w związku z pomocą wojskową na rzecz Ukrainy.

Zobacz też

Do tego dochodzą plany zwiększenia liczebności wojsk zmotoryzowanych wyposażonych w kołowe transportery opancerzone. Zatem w niedalekiej przyszłości liczba docelowych systemów artyleryjskich dla nich będzie niedostateczna. Sam MON do niedawna zakładał, że jednostki wyposażone w KTO będą posiadać wsparcie artyleryjskie o trakcji kołowej, jak właśnie DANA czy Kryl. W ostatnim czasie założenie to jest podawane w wątpliwość w związku z planem zakupu bardzo dużej liczby gąsienicowych armatohaubic z rodziny K9, w tym również Krabów.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Wróćmy do modernizacji ahs DANA. Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych w 2022 r. planował podpisanie drugiej trzyletniej umowy na naprawę główną z modyfikacją do wersji DANA-M. Kontrakt miał dotyczyć siedmiu kolejnych egzemplarzy czechosłowackich armatohaubic. Prace miały zostać wykonane w latach 2022-2024. Inspektorat Wsparcia potwierdził, że jak dotąd wojsko otrzymało jedynie 3 egzemplarze systemów DANA-M. Nie zrealizowano więc żadnych prac poza Umową nr 5/W/2019, która objęła:

  • rok 2019: Naprawę Główną z modyfikacją – 1 egz.;
  • rok 2020: Naprawę Główną z modyfikacją – 1 egz.;
  • rok 2021: Naprawę Główną z modyfikacją – 1 egz.

Tym samym Wojsko Polskie obecnie posiada 111 (przynajmniej oficjalnie) egzemplarzy systemu artyleryjskiego wz. 77 w trzech różnych wariantach: oryginalnym, DANA-T (wyposażonym w ZZKO Topaz) i DANA-M. Decyzja o ewentualnym powrocie do prac modernizacyjnych leży po stronie Zarządu Wojsk Rakietowych i Artylerii DG RSZ. Rozważmy zatem kilka scenariuszy, które mogą się wydarzyć w związku z obecnym stanem rzeczy.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Modernizacja, tylko czy warto?

Reklama

Rozwiązaniem obecnych problemów "Danusi" oraz niewystarczających parametrów taktyczno-technicznych mogłaby być modernizacja do standardu odpowiadającego choćby systemom artyleryjskim DITA czy Zuzana 2. Z racji na posiadanie przez nie dłuższych luf (odpowiednio L/45 i L/52) dostosowanych do NATO-wskiej amunicji kalibru 155 mm zasięg skutecznego ostrzału zwiększyłby się znacząco, a parametry takie jak celność czy poziom ochrony załogi również uległyby poprawie. W zależności od zakresu prac związanych z wymianą lufy konieczne byłoby przeprowadzenie daleko idących ingerencji w zmechanizowany system ładowania pocisków i ładunków (czytaj: automat ładowania). Idąc dalej, nieuchronne zwiększenie masy wymusiłoby instalację nowego i mocniejszego silnika (choćby turbodoładowanej jednostki Tatry z prototypu Warana w miejsce dotychczasowego wolnossącego motoru), aby zachować mobilność pojazdu.

Konieczne byłoby określenie przez konstruktorów, wykonawców i wojsko pożądanego zakresu prac modernizacyjnych i remontowych na ahs DANA. Wszystko z racji na ich długą służbę, która musiała odbić się na trwałości i żywotności wielu podzespołów. Jednym z najbardziej interesujących rozwiązań byłby powrót do niezrealizowanego pomysłu umieszczenia w wieży nowej armatohabuicy kalibru 155 mm i o długości przewodu lufy wynoszącym 45 kalibrów, ale w połączeniu ze zmianami wdrożonymi w wariancie DANA-M. Tym sposobem powstałaby hybryda rozwiązań opracowanych przez czeskie przedsiębiorstwo Excalibur Army do ahs DANA-M2 (która stanowi bazę techniczną polskiej modernizacji "Danusi") z demonstratorem technologii ahs DITA.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Jednak nie sposób nie zadać sobie pytania, czy taki zakres prac nie kosztowałby zbyt wiele w stosunku do zakupu nowego systemu artyleryjskiego, dysponującego jeszcze lepszymi parametrami oraz większym potencjałem rozwojowym. Modernizacja ahs DANA do standardu DITA wydaje się zbyt dalekosiężnym przedsięwzięciem, zważywszy na liczbę koniecznych zmian w pojeździe, aby móc myśleć choćby o integracji nowego systemu wieżowego ze zmodyfikowanym automatem ładowania.

Zobacz też

Powrót Kryla?

Gdyby wojsko uznało, że potrzebuje samobieżnej artylerii o trakcji kołowej, przeznaczonej do integracji z jednostkami zmotoryzowanymi, a także uznało, że modernizacja "Danuś" nie jest rozwiązaniem optymalnym kosztowo, konieczne byłoby wyciągnięcie Kryla "spod lodu". Poza oczywistą zmianą wymagań względem tych, jakie zostały ustanowione ponad dekadę temu, niezbędne będzie też przeanalizowanie zdolności naszego przemysłu do produkcji tego systemu artyleryjskiego.

Reklama

Zważywszy na potężny wolumen zamówień i ograniczone moce przerobowe (przynajmniej w dającej się przewidzieć przyszłości) artyleryjskiego potentata, jakim jest Huta Stalowa Wola, istnieje możliwość, że konieczne będzie zamówienie Kryla za granicą lub opracowanie go w ramach współpracy międzynarodowej. Wiele z obecnie używanych rozwiązań w tej dziedzinie jest bardzo elastycznych pod względem integracji z różnymi typami podwozi, jak choćby zastosowany w Krylu izraelski system ATMOS 2000 czy francuski CAESAR. W takim wypadku bazą byłby zapewne któryś z modeli Jelcza. Inną możliwością byłoby zastosowanie odmiennej bazy, choćby Tatry 815, która od wielu dekad służy w naszych Siłach Zbrojnych, wypełniając różnorakie zadania (patrz DANA czy RM-70).

Zobacz też

A może to już tylko pusty spór?

Od początku wywołanej przez Rosję wojny na Ukrainie Polska mocno zaangażowała się w dostarczanie obrońcom różnych typów uzbrojenia. Zaczęło się od naramiennych wyrzutni pocisków przeciwlotniczych Piorun, a skończyło na najnowocześniejszym ciężkim sprzęcie, jaki polski przemysł ma do zaoferowania, w tym Krabach. Można przypuszczać, że Polska przekazała walczącej Ukrainie także część "Danuś". Ten typ sprzętu jest wciąż widywany na stepach, więc skądś musiał się wziąć. Oficjalnie jest to Republika Czeska, która posiada niemałe (jak na geograficzną wielkość kraju) zapasy podzespołów do wspomnianej haubicy. Jednak wiele plotek łączy Polskę z dostawą pewnej liczby ahs DANA. Możliwe, że to wraz z zamówieniami na koreańskie K9 stało się to powodem, przez który dotąd nie podpisano umowy na modyfikację kolejnych ahs do standardu DANA-M. W świetle zawieszenia programu Kryl spowodowanego redefinicją wymagań możemy spodziewać się końca służby „Danusi" w najbliższych latach bez pozyskania bezpośredniego następcy. Oznaczałoby to kres swoistej ciekawostki wojskowej w kraju Układu Warszawskiego, który postanowił wybrać nie gąsienicową Akację, lecz kołową "Danusię" wz. 77.

Reklama

Zobacz też

Reklama
Samobieżna armatohaubica 152 mm DANA / Fot. R. Surdacki (Defence24.pl)
Samobieżna armatohaubica 152 mm DANA / Fot. R. Surdacki (Defence24.pl)
Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama