Reklama

Siły zbrojne

Kommiersant: Atak Zachodu na Syrię był "symboliczny"

Fot. defense.gov
Fot. defense.gov

Operacja militarna USA, Francji i Wielkiej Brytanii w Syrii była w istocie symboliczna, nie zmieni ona przebiegu syryjskiej wojny; ważne jest, że nie doprowadziła do starcia sojuszników z Rosją - ocenia w sobotę moskiewski dziennik “Kommiersant”.

"Po głośnych deklaracjach i obietnicach, jakie wygłosili w ostatnich dniach liderzy krajów zachodnich, szczególnie prezydenci USA i Francji, nie można było obejść się bez zapowiedzianych ataków militarnych" - pisze komentator rosyjskiego dziennika.

Jego zdaniem operacja państw zachodnich miała charakter demonstracji. “Po pierwsze, pozwoliła wszystkim stronom zachować twarz, nie doprowadziła do starcia sojuszników zachodnich z Rosją, a po trzecie, nie zmieni przebiegu wojny syryjskiej, którą wygrywają wojska rządowe” - ocenia “Kommiersant” na swej stronie internetowej.

Podkreśla, że udało się uniknąć najgorszego, nieprzewidywalnego rozwoju wypadków; co najważniejsze - nie doszło do bezpośredniej konfrontacji militarnej z Rosją. Jej obiekty wojskowe w Syrii nie były celem nalotów zachodniej koalicji - zaznacza gazeta.

“Kommiersant” powołując się na wypowiedzi przedstawicieli Francji nie wyklucza, że prezydent Rosji Władimir Putin został uprzedzony o przygotowywanych atakach w trakcie rozmowy telefonicznej z przywódcą Francji Emmanuelem Macronem. Kreml nie zrealizował wcześniejszych gróźb szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji generała Walerija Gierasimowa o tym, iż w przypadku zagrożenia życia rosyjskich wojskowych siły Rosji będą niszczyć nie tylko rakiety skierowane na Syrię, ale i środki ich przenoszenia, czyli samoloty i okręty - zaznacza dziennik.

Ataki na Syrię gazeta ocenia jako symboliczne. Jej zdaniem wśród wariantów rozpatrywanych przez administrację USA były również groźniejsze dla Damaszku scenariusze: masowe uderzenia, które mogłyby zadać wielkie straty machinie wojskowej prezydenta Syrii Baszara el-Asada i zmienić bieg konfliktu, tj. nie pozwolić Asadowi na wygranie wojny.

Do czasu nowego ataku chemicznego "lub prowokacji przypominającej taki atak" wojna syryjska będzie się toczyć według scenariusza ostatnich miesięcy - ocenia "Kommiersant". Scenariusz ten, zdaniem dziennika, jest korzystny dla Damaszku i jego sojuszników irańskich i rosyjskich: jest to stopniowa likwidacja enklaw opozycji przeciwko Asadowi, których pozostało już niewiele.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (11)

  1. Tratata

    Czyli politruki studzą emocje zamiast dolewać oliwy do ognia - bardzo dobrze. Atak symboliczny, nic się nie zmienia. Damaszek dostał za to taką informację: jak będziemy chciali, wchodzimy jak do siebie, a \"saszki i iwany\" siedzą i patrzą. Cała ta akcja to dyskredytowanie Rosjan w oczach Iranu, Turcji i Syryjczyków.

    1. anda

      Jakby mogli wejść to już by dawno weszli ale nie mogą bo oberwą

    2. Davien

      A niby od kogo oberwa? Od Rosjan któych siły USA mogłoby zetrzec w jeden dzień z powierzchni Syrii jakby w końcu wyszli z mysiej nory a może od Asada ?? Oj panie anda jakby USA walczyło z Asadem to dawno skończyłby jak Hussein.

  2. Polanski

    Ciekawe czy Assad pozwoli po wojnie przeprowadzić przez Syrię irański ropociąg do Morza Śródziemnego? I tak skończy się odwieczna przyjaźń rosyjsko-irańska.

    1. taki świat

      Na Iran, USA wkrótce nałożą sankcje gospodarcze i skończy się możliwość zakupu Irańskiej ropy i gazu ziemnego. USA i Rosja grają w tym wypadku do jednej bramki.

    2. Polanski

      Ciekawe czy Iran o tym wie?

    3. suawek

      ciekawe czy Asad po wojnie będzie żył.

  3. ehhhhh

    Kompletnie stchórzyli przed ruskimi. Ciekawe, że to niegdyś prorosyjski Trump chciał wykonać prawdziwy atak mający okaleczyć winnych a Mattis, były generał, zablokował go i ograniczył skalę do kolejnego karnego klapsa bez żadnego realnego znaczenia. Dziw, że wojskowy który powinien rozumieć niebezpieczeństwo takiego rozumowania teraz murem stanął za kosztującym wiele miliardów (pociski+ paliwo+ serwis+ zużycie maszyn) użyciem siły w taki sposób, żeby nie było szans na jakiekolwiek realne efekty... Z tym nastawieniem powinien od razu dostać stanowisko generała w Wojsku Polskim. Nawet nie gadajcie, że ten atak świadczy o bezsilności ruskiej obrony bo ta obrona nie była użyta. Sam chciałbym to zobaczyć i stawiam, że wielkie S-400 i inne legendy nie podołałyby zadaniu ale w tej szopce nawet nie musiały uczestniczyć więc nie mamy nawet czego interpretować. I co z tego, że nie dotrzymali słowa, że wszystko zestrzelą i zatopią? Oni zawsze kłamią, udają i zmieniają zdanie, to nic nowego, nic nie zmienia. Natomiast kolejna z rzędu powierzchowna szopka zachodu będąca de facto porażką w egzekwowaniu głośno deklarowanych własnych reguł i wartości to już wzór pokazujący notoryczną niekonsekwencję. Chyba mieliśmy mieć wyższe standardy niż Rosja, prawda? Denerwuje mnie to strasznie, zniżyliśmy się już prawie do ich poziomu. Kto uważnie śledził komunikaty od momentu ataku chemicznego w Dumie wie, że przez cały tydzień przed \"odwetem\" między USA i Rosją trwała intensywna koordynacja \"deeskalacyjna\", pośredniczyć miał także Izrael i Turcja. Niezależne organizacje publikowały zdjęcia satelitarne syryjskich baz- natychmiast opustoszały, cały sprzęt magicznie znalazł się w bezpiecznych strefach pod ruską opieką. Assadystom dano nawet tyle czasu na przygotowanie, że ustawili i zakamuflowali sporo starych skorup m.in MiGów-25 tak żeby w pustych bazach udawały sprawne maszyny. Bez wątpienia obiekty produkcji broni chemicznej również zostały ewakuowane. Trumpowi nie pozwolono na atak bez absolutnej zgody Putina i Assada. Po prostu tragedia. Tyle przekroczonych \"czerwonych linii\" i dalej stosują zaledwie kroki symboliczne i reakcyjne, brak zdecydowanych i proaktywnych. 76 pocisków władowanych w jedno mizerne laboratorium zamiast w stanowiska obrony plot i w bazy z których startują ataki chemiczne, wstyd. Moje zdanie jest takie: jak nie potrafimy lub jeszcze gorzej, wręcz nie chcemy pilnować czerwonych linii i dotrzymywać danego słowa to nie powinniśmy się stawiać w sytuacji w której może się zdarzyć, że te obietnice będą weryfikowane. Tym bardziej jeżeli może to zrobić poważny przeciwnik. Nie zgrywać idioty bo to tylko rozzuchwala resztę bandziorów- jeżeli poczują, że za zbrodnie grozi im tylko symboliczny \"karny atak\" to wielu uzna, że to akceptowalna cena i będzie coraz śmielej łamać zasady. Jeżeli w kwestii Syrii nie mamy jaj by stanąć do prawdziwej konfrontacji kiedy jest konieczna to należy po prostu wycofać się, uciec z hańbą i przyznać porażkę. Ale kolejne czerwone linie które zostaną ustanowione MUSZĄ być już prawdziwe- takie które będą egzekwowane z pełną powagą i oddaniem sprawie. Jeżeli nie- to te linie nic nie znaczą i ZAWSZE zostaną przesunięte przez zdeterminowanego wroga, a takim są właśnie ruscy. Mimo że są 10 albo więcej razy słabsi od NATO cały czas są 2 kroki do przodu bo po pierwsze nie mają żadnych zasad- więc nie muszą dotrzymywać ani swojego słowa ani szanować zasad innych- a po drugie nie boją się wojny. Zachód na razie pokazał, że zawsze cofnie się przed ich groźbami. Bardzo mnie martwi ta nasza kolektywna słabość i postawa rzucania słów na wiatr. Taka siła, a jest zupełnie marnotrawiona. Cynicznie udajemy oburzenie, mówimy o cierpieniach cywilów w Syrii a jednocześnie mimo isniejących możliwości markujemy tylko czyny i biernie, konsekwentnie pozwalamy na kontynuację rzezi. Według mnie tej bezczynności nie da się usprawiedliwić bezsilnością co czyni nas poniekąd współwinnymi. Takie postawy ucieczki w appeasement, puste obietnice i niekończące się kompromisy w obliczu perfidnych agresorów poskutkowały upadkiem Europy w czasie Drugiej Wojny Światowej. A cały pożar można było ugasić w zarodku gdyby tylko silni przeszli od słów do działań zamiast długim niezdecydowaniem dać stosunkowo słabemu przeciwnikowi czas i przestrzeń na to by stał się potęgą.

  4. zwykły szeregowy

    Do chałupy, której strzeże stóż, wpadli z ludzie ulicy i wystrzelali właściciela po gębie. A stróż mówi, że nie wybili gospodarzowi zębów ,więc nic się nie stało.Mało z tym stróża nie obili bo się go przestraszyli.Tak więc pytam, czy takiemu stróżowi co dużo mówi tupie, a dba tylko o siebie można zaufać? A może stróż sam miał stracha i dlatego nic nie zrobił??Kto chce takiego sojusznika??

    1. przykra prawda

      Takiego sojusznika chce tylko ten który nie ma innego wyboru bo szubienica już czeka.

  5. karol

    Atak symboliczny- Rosjanie/Syryjczycy nic się nie stało.

  6. Stary Grzyb

    Istotnie, atak był symboliczny. Dwa dni temu nie jakiś tam dziennikarz, ale szef sztabu generalnego rosyjskiej armii zapowiadał, że \"Rosja zestrzeli wszystkie rakiety i uderzy na jednostki, z których te rakiety zostaną wystrzelone\". Po ataku matuszka Rassija stwierdziła, że \"żadna rakieta nie przeleciała nad obszarem chronionym przez rosyjskie systemy OPL\" - chociaż zniszczone przez Amerykanów i ich sojuszników obiekty znajdowały się w promieniu 100 km od bazy Tartus (z której przewidująco prysnęły rosyjskie okręty), a \"niepenetrowalny\" system S-400 \"ma zasięg\" 400 km. Moskwie pozostało bajdurzyć o \"71 rakietach zestrzelonych przez syryjską OPL\", rzecz jasna na użytek odbiorców krajowych, dla których te dyrdymały są niczym miód - a raczej samogonczyk - na serce. I w tym sensie atak był symboliczny.

    1. Hanys

      400 km to ma zasięg, ale do AWACSÓW i latających cystern, nie znasz sie na tym w najmniejszym nawet promilu :) Inna sprawa że to wyglądało tak, co jest potwierdzone: Poinformowano Rosjan, co gdzie poleci, ci poinformowali Syryjczyków, wcześniej w ogóle ewakuowali wszystko na rosyjskie lotniska, przez tydzień prawie Pentagon się pocił żeby nie uszkodzić nawet tych \"onucy\" rosyjskich i zadowolić jakoś tego Trumpa po tym co napisał na twitterze, no kabaret po prostu, dla mnie ta akcja to po prostu kabaret :) Ja nie wiem, albo nie masz poczucia humoru, albo zwyczajnie po polsku nie rozumiesz, bo trzeba umieć dostrzec, że tak samo jak Rosjanie nie zrealizowali swoich gróźb, tak samo Amerykanie swoich, że zniszczą 22 lotniska, że Asad już nie będzie miał czym i kim latać, była jakaś niby strzelana do rakiet, ale to jest nieistotne. Sytuacja w Syrii nie zmieniła się po tym nawet o 1 stopień, pytanie dla kogo więc to \"bombardowanie\" , bo mi się wydaje że jednak dla odbiorców amerykańskich, żeby przypadkiem nie zwątpili w swojego prezydenta i jego wpisy :)

    2. skull

      ponoć wszystkie 105 rakiet wystrzelono na 3 niewielkie obiekty - wychodzi po ok. 35 rakiet na obiekt czyli jakieś 16 - 17 ton trotylu na jeden cel.... obejrzyj zdjęcia obiektów zbombardowanych - przed i po bombardowaniu (pokazane na konferencji prasowej pentagonu) i sam sobie odpowiedz czy syryjska obrona plot nie zestrzeliła żadnej rakiety...

    3. Hanys

      Celna uwaga. USA atakowało oczywiście kilkanaście celów, a nie trzy, jak twierdzą ich propagandyści, tylko w reszcie przypadków syryjska opl atak odparła i tyle. Syryjczycy zbierają amerykański złom z pustyni, to nie trzeba głęboko szukać w necie, są nagrania, zdjęcia. Większość tomahawków została zestrzelona przez stare newy i buki dlatego skutki \"uderzenia\" tych 105 rakiet są tak mizerne i nie ma o czym mówić, w tym momencie dyskusja z Grzybem i Davienem się kończy :)

  7. Eamon

    Ciekawy \"symbol\" 105 rakiet! A ile by ich było gdyby chcieli być mniej \"symboliczni\"???

    1. skull

      ok 600.....

  8. windy_city

    wystarczy obejrzeć skalę zniszczeń - z tej perspektywy niestety atak był symboliczny...

  9. kiboyer

    faktycznie słabiutko...

  10. szer. Dałnicz

    Zgadzam się z tą analizą no bo takie są fakty... Zniszczono jakieś chyba ruiny, które kilka godzin po ataku nawet nie dymiły, albo syryjska straż pożarna jest taka sprawna :) Podobno jest tylko trzech rannych, no wiadomo, o zabijanie ludzi to nie chodziło, to nie czasy V-1, ale... Podejrzewam że koszt tych 100 rakiet przewyższył chyba ze 30 razy straty jakie one zadały. A miało być zniszczenie całej infrastruktury Asada, a Asad sobie wojnę jakoś do końca spokojnie już dogra, no chyba, chyba że po raz trzeci będzie taki głupi he he i znowu podczas likwidowania ostatniej piwnicy z terrorystami postanowi zagazować 50 dzieci. Rosjanie też blefowali, no ale co... będą zatapiać niszczyciel z powodu jakiejś obalonej wiaty? Cieszę się z takiego obrotu sprawy, bo to jest ustawka jak nic, jeszcze lepsza niż rok temu. Oczywiście teraz jedni będą udowadniać że Rosjanie zestrzelili większość rakiet, Davien będzie udowadniał że 100 ze 101 rakiet trafiło, ale nie ma to żadnego znaczenia. Asad ubrał ciemne okulary i wyszedł do pracy jak zwykle, przez Bosfor płynie sobie kolejny niewielki stateczek transportowy, rosyjski mający na pokładzie transportery opancerzone, samochody itp. taka drobnica, która ma tylko zadanie wesprzeć już chyba tą policję pilnującą porządku, albo pomóc Asadowi dobić resztki terrorystów. Zostaje po staremu, jedym sie to podoba innym nie, ale III wojna odroczona :)

  11. Wania

    Putin wydał rozkaz wysłania w rejon konfliktu 2 lotniskowców i trzech eskadr su-57. I będzie pozamiatane.

Reklama