Reklama

Siły zbrojne

Kolejna rosyjska "podłodka" już pod banderą wojenną. Czy przejdzie na Pacyfik?

Podniesienie bandery na okręcie podwodnym Ufa. Widoczny na lewej burcie numer taktyczny 490.
Podniesienie bandery na okręcie podwodnym Ufa. Widoczny na lewej burcie numer taktyczny 490.
Autor. Stocznie Admiralicji

W środę w Petersburgu miała miejsce uroczystość pierwszego podniesienia rosyjskiej bandery wojennej na okręcie podwodnym Ufa, projektu 06363 Pałtus. Jest to już 73. okręt zbudowany dla ZSRR i Rosji oraz na eksport, a należący do rodziny projektów 877/636. Na zachodzie okręty te nazywane są jako typ Kilo, a w Rosji również Warszawianka.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Historia projektowania i budowy tych okrętów jest bardzo długa. Pierwotny ich projekt powstał jeszcze w latach 70. XX wieku, a stępkę pod prototyp dla Marynarki Wojennej ZSRR położono w 1979 roku. Nasz obecny jedyny okręt podwodny ORP Orzeł (291) również należy do tej rodziny i oznaczony jest jako projekt 877E czyli eksportowy.

Rosja budowała seryjnie te okręty już tylko na eksport, gdy niespodziewanie wrócono do tego projektu. Powodem było niepowodzenie i poważne kłopoty z konstrukcją i budową następnego pokolenia konwencjonalnych okrętów podwodnych projektu 677 Łada. Stępkę pod pierwszą Ładę położono 26 grudnia 1997 roku, a do dzisiaj wcielono tylko prototyp B-585 Sankt Petersburg. Drugi okręt B-586 Kronsztad obecnie jest w próbach, a trzy kolejne nawet nie zostały zbudowane. Jak na 25 lat budowy nie jest to imponujący wynik.

Reklama
Pierwsze podniesienie rosyjskiej bandery wojennej.
Pierwsze podniesienie rosyjskiej bandery wojennej.
Autor. Stocznie Admiralicji

Dlatego nie można się dziwić, iż Rosjanie powrócili to sprawdzonej konstrukcji. Opracowano nową wersję oznaczoną jako projekt 06363 i zastosowano w niej wszystkie najnowsze rosyjskie rozwiązania, łącznie z możliwością wystrzeliwania z wyrzutni torpedowych rakiet manewrujących Kalibr-PŁ.

Czytaj też

Zapotrzebowanie Rosji na nowe konwencjonalne okręty podwodne jest duże, ponieważ we wszystkich jej flotach są akweny bardzo sprzyjające działaniom takich jednostek. Uznano, iż najpilniejsza potrzeba dotyczy Floty Czarnomorskiej i dla niej zamówiono pierwsze sześć nowych okrętów. Zostały one wcielone do służby w latach 2014-2016 i należą do 4. Samodzielnej Brygady Okrętów Podwodnych stacjonującej w Noworosyjsku i Sewastopolu. W tym roku świat poznał je z wykonywanych systematycznie ataków rakietami Kalibr-PŁ na cele na Ukrainie. Z całej szóstki obecnie jeden jest na Bałtyku w remoncie, jeden na Morzu Śródziemnym, a cztery na Morzu Czarnym.

Drugą szóstkę tych okrętów tym razem dla Floty Oceanu Spokojnego zamówiono 7 września 2016 roku. Tak jak i pierwszą szóstkę budują je Stocznie Admiralicji w Petersburgu. Pierwszy z nich B-274 Pietropawłowsk-Kamczatskij podniósł banderę 25 listopada 2019 roku, drugi B-603 Wołchow - 24 października 2020 roku, trzeci B-602 Magadan - 12 października 2022 roku, a B-588 Ufa właśnie 16 listopada 2022 roku. W budowie są jeszcze pozostałe dwie jednostki: Możajsk i Jakutsk, których wcielenie planowane jest kolejno na 2023 i 2024 rok. Cała szóstka włączana jest do 19. Brygady Okrętów Podwodnych stacjonującej w Zatoce Małyj Uliss.

Okręt podwodny Ufa w widoku z prawej burty, z tabliczką ze swoją nazwą na kiosku.
Okręt podwodny Ufa w widoku z prawej burty, z tabliczką ze swoją nazwą na kiosku.
Autor. Stocznie Admiralicji

Rosja zamówiła kolejne cztery okręty podwodne tego typu. Jeden 25 sierpnia 2020 roku, który otrzyma nazwę Pietrozawodsk, a trzy kolejne 16 sierpnia 2022 roku, o nieznanych jeszcze nazwach. Nie ma na razie oficjalnego potwierdzenia, ale można przypuszczać, że te okręty z kolei trafią do Floty Bałtyckiej.

Po zbudowaniu i przetestowaniu okrętów na Bałtyku przez pewien czas zostają one jeszcze na tym morzu, a dopiero później przechodzą do swoich docelowych flot. Dwie pierwsze jednostki przeznaczone na Pacyfik czyli Pietropawłowsk-Kamczatskij i Wołchow opuściły rodzinny Bałtyk dopiero w sierpniu 2021 roku. Przeszły przez Cieśniny Duńskie, Gibraltar oraz Kanał Sueski (23 września 2021 roku) i weszły do Władywostoku 30 listopada 2021 roku. Trzeci czyli Magadan wybrał już inną trasę czyli tak zwaną drogę północną. Możliwe, iż było to podyktowanie, wybuchem nowej fazy wojny na Ukrainie, ponieważ jego przejście nastąpiło w tym roku, a do Władywostoku wszedł całkiem niedawno bo 9 października 2022 roku.

Czytaj też

Obecnie wcielony okręt Ufa ma popłynąć na Pacyfik w 2023 roku. Jego przejście jak i wcześniejsze przejście okrętu Magadan jest trochę zastanawiające. Z jednej strony okręty te były zamówione i zbudowane dla Floty Oceanu Spokojnego, ale w czasach i ZSRR i Rosji zdarzały się przeniesienia jednostek pływających pomiędzy flotami. Z drugiej strony obecnie, gdy Rosja tak mocno zaangażowała się w agresję na Ukrainę, logiczne byłoby raczej pozostawienie ich w Europie, chociażby w ramach wzmocnienia swoich sił lub większego wywierania presji na siły morskie państw NATO.

Zbiórka załoga podłodki Ufa na pokładzie rufowym.
Zbiórka załoga podłodki Ufa na pokładzie rufowym.
Autor. Stocznie Admiralicji

Co prawda okręty te nie mogłyby przejść na Morze Śródziemne, ale mogły zostać np. na Bałtyku. Obecnie siły podwodne Floty Bałtyckiej składają się tylko z jednego starego okrętu projektu 877 czyli B-806 Dmitrow. Tymczasowo są one uzupełniane przez nowo budowane lub remontowane jednostki w Petersburgu. Obecnie są tam wspomniane budowany dla Floty Północnej B-586 Kronsztad, remontowany B-261 Noworossijsk z Floty Czarnomorskiej oraz właśnie wcielony B-588 Ufa. Otwartym zatem pytaniem pozostaje dlaczego Pacyfik jest ważniejszy dla Rosjan niż Bałtyk? Czyżby Bałtyk stający się coraz bardziej „wewnętrznym" morzem NATO był nieperspektywiczny dla rosyjskiej floty?

Czytaj też

Warto odnotować jeszcze jedno ciekawe wydarzenie z uroczystości podniesienia bandery. Rosyjskie okręty podwodne w morzu nie mają widocznych ani nazw, ani numerów taktycznych (są one trzycyfrowe i inne od oznaczenia np. B-588). Tablice z nazwą lub numerem taktycznym są zakładane na kiosku raczej tylko w porcie (przeważnie z numerem taktycznym) lub w czasie różnego rodzaju uroczystości czy parad (przeważnie tablice z nazwą). Oczywiście nigdy nie ma pewności czy okręt zakłada swoje tablice czy tablice bliźniaczej jednostki. W czasie podniesienia bandery na nowo zbudowanym okręcie o numerze stoczniowym 01617 na jednej burcie wywieszono tablicę z nazwą Ufa, a na drugiej burcie z numerem taktycznym 490. Dzięki temu teoretycznie znamy nowy numer taktyczny, choć nie są one we flocie rosyjskiej stałe. Za czasów ZSRR były one regularnie zmieniane, a za czasów Rosji zmieniane są już tylko czasami.

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. bardzowkurzony

    Te 3 tymczasowo na Baltyku im wystarcza

  2. Honker Haker

    Za oceanem okręty klasy Warszawianka, zakupione przez kolekcjonerów można było odpłatnie zwiedzać jeszcze w ubiegłym wieku. Za to w rosji to wciąż cenna broń objęta tajemnicą i z tajnym numerem taktycznym. Ciekawe czy ucyfrowili ją trochę czy dalej same pokrętła i zegary?

  3. GB

    Przejdą na Pacyfik, gdyż będą jedyną brygadą nowych op zdolnych chronić wyjście SSBN. Brygada na SSN praktycznie nie ma zdolności bojowej bo jej okręty są w remoncie. Także nawodne okręty zop reprezentują standard lat 80 i w zasadzie bliżej im do stoczni złomowej niż do rejsów operacyjnych, choć w rejsy wychodzą. Ot taki standard krążownika Moskwa.

  4. szczebelek

    Idą w ilość jak zawsze.