Siły zbrojne
Francja zainteresowana artylerią rakietową z Indii [ANALIZA]
Francja w ramach programu pozyskania nowych systemów artylerii rakietowej ma rozważać indyjskiej produkcji wyrzutnię Pinaka. Tym samym jest to kolejna konstrukcja rozpatrywana w charakterze następcy gąsienicowych M270 LRU.
Francuski generał brygady Stephane Richou w rozmowie z indyjską agencją informacyjną (Asian News International) potwierdził zainteresowanie tamtejszą wieloprowadnicową wyrzutnią rakiet Pinaka w ramach programu FLPT mającym na celu pozyskania następcy wykorzystywanych we Francji systemów M270 LRU. Miała ona już być oceniana przez francuskich wojskowych, co zbiegło się najpewniej ze strzelaniem poligonowym Pinaki z wykorzystaniem pocisków naprowadzanych o zasięgu rażenia do 75 km.
Oceniamy system wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet Pinaka, ponieważ potrzebujemy takiego systemu. Oceniamy system wśród innych zaawansowanych rozwiązań oferowanych przez inne kraje oferujące takie systemy. Indie należą do krajów produkujących zaawansowaną broń.
Generał brygady Stephane Richou
Francja obecnie poszukuje następcy swoich wysłużonych gąsienicowych wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet LRU (lokalna i zmodernizowana odmiana M270A1), których w aktywnej służbie jest raptem 9 sztuk (Ukrainie przekazano 4 egzemplarze, zaś stan pozostałych wycofanych przed laty 44 pojazdów pozostaje nieznany). Szef francuskiej Dyrekcji Generalnej ds. Uzbrojenia Ministerstwa Sił Zbrojnych Emmanuel Chiva w październiku zeszłego roku zapowiedział, że zostanie zakupionych łącznie 26 samobieżnych wyrzutni rakiet w ramach dwóch transzy, pierwsza z nich licząca 13 pojazdów miałaby zostać zrealizowana do 2030 roku i pozwolić na zastąpienie dotychczas używanych 9 sztuk M270 LRU. Pozostałe wyrzutnie zostałyby pozyskane do 2035 roku.
Czytaj też
Dotychczas spekulowano, że następca LRU będzie pozyskany albo z rodzimego przemysłu zbrojeniowego lub też zostanie zakupiony sprawdzony w boju amerykański M142 HIMARS, chociaż samo postępowanie ma charakter otwarty. Tym samym pojawienie się tutaj indyjskiej wyrzutni jest rzeczą teoretycznie naturalną… mimo to bardzo dziwną zważywszy chociażby na fakt, że większość zaplanowanych dla niej efektorów jest obecnie w fazie testów lub dopiero opracowywania. Mowa tutaj zwłaszcza o efektorach mogących razić cele na dystansie 90-120-200-300 km, zatem tych, na jakich Francuzom najbardziej teoretycznie by zależało. Obecnie w użyciu są jedynie pociski rakietowe kal. 214 mm o zasięgu 37,5 oraz 45 km (zatem niewiele większym niż stosowane w polskich WR-40 Langusta rakiety Feniks o znacznie mniejszym kalibrze 122 mm).
Oczywiście, w najbliższych latach zapewne do produkcji wejdzie testowana odmiana pocisków naprowadzanych o zasięgu 75 km, ulepszonego wariantu bazującego na wersji Mk-1 (60 km) oraz kierowanych kal. 122 mm (40 km), jednak to dalej nie to, czego francuska armia poszukuje. Co więcej, kaliber 214 mm jest bardzo „egzotyczny” i jedynie używa go jedynie armia Indii oraz Armenii. Indyjskich konstruktorów czeka wiele pracy, zanim stanie się on odpowiednikiem pod kątem osiągów rakiet GMLRS lub też CGR-080. Zastosowanie nośnika w postaci samochodu ciężarowego Tatry T815 w tym przypadku jest oczywiście na plus, ponieważ sam francuski przemysł w ramach wizualizacji propozycji swojej wyrzutni także go zastosował w odmianie używanej w armatohaubicach CAESAR dla Danii oraz właśnie Czech.
Skąd zatem pomysł zakupu indyjskiej Pinaki, mimo pojawiających się głosów sprzeciwu wewnątrz Francji co do tej konstrukcji? Jednym z głównych powodów może być tutaj polityka i fakt, że Republika Francuska bardzo mocno w ostatnich latach stawia na eksport swojego uzbrojenia m.in. właśnie do Indii. Kraj ten pozyskał m.in. 36 wielozadaniowych samolotów Rafale i planuje kupienie kolejnych 26 sztuk w odmianie przeznaczonych do operowania z lotniskowców. Zważywszy na konieczność modernizacji swojej floty myśliwców niewykluczone, że Francuzi jeszcze nie raz zaliczą na tym polu sukces eksportowy. Zakup Pinaki mógłby być tym samym elementem znacznie szerzej zakrojonego planu w relacjach Francja-Indie, gdzie ten ruch byłby zachętą dla Nowego Delhi do dalszych zakupów we francuskim przemyśle.
Czytaj też
Innym czynnikiem może być czas dostaw, który byłby tutaj znacznie krótszy względem rozpoczęcia własnych prac nad nową wyrzutnią, ale zważywszy na francuskie ambicje w kwestii uzbrojenia, tym bardziej wydaje się to dziwne. Zakup „z półki” amerykańskiego HIMARS-a także może powodować opór wśród francuskich decydentów, pchając ich jednocześnie do poszukiwań czegoś innego. W przypadku południowkoreańckiego K239 Chunmoo nie pojawia się on praktycznie ani razu we francuskich rozważaniach, zaś izraelski PULS jest na cenzurowanym ze względów na działania Izraela oraz ich otwartą krytykę przez Paryż.
Dla samego indyjskiego przemysłu taki zakup oznacza nie tyle, co zysk finansowy (raptem 26 wyrzutni, gdzie znacznie biedniejsza Armenia pozyskała 96 sztuk) co zdobycie bardzo prestiżowego klienta z najwyższej półki. Otwiera to wiele drzwi pod kątem współpracy przy np. projekcie rozwoju Pinaki z francuskimi firmami. Oprócz tego zwiększa to atrakcyjność tej konstrukcji w świecie, dając jej kolejne okazje do znalezienia nowych klientów. Czy taki scenariusz może się wydarzyć? Oczywiście, że tak… mimo bardzo wielu pytań i sprzeczności. W opinii autora lepszym rozwiązaniem byłoby tutaj zdecydowanie się ewentualny zakup Pinaki jako rozwiązania pomostowego (chociaż pod kątem zdolności lepszym wyborem byłby HIMARS) z jednoczesnym zleceniem prac nad stworzeniem przez francuski przemysł własnej konstrukcji. Co z tego wyjdzie? Czas pokaże.
Pinaka to wieloprowadnicowa samobieżna wyrzutnia rakiet wyprodukowana i opracowana przez Indyjską Organizację Badań i Rozwoju Obrony (DRDO) wraz z zagranicznymi partnerami dla armii indyjskiej. System ma maksymalny zasięg ognia 37,5 km (wersja Mark-I)/ 45 km (Mark I Enhanced), 60 km (Mark II), 75 km (Guided Pinaka) lub 40 km (ERR 122). Może wystrzelić salwę 12 rakiet w 44 sekundy. System ten montowany jest na ciężarówce Tatra T813 oraz T815. Wykorzystuje ona amunicję rakietową w dwóch kalibrach: 122 i 214 mm. W przyszłości dla tego systemu mają zostać opracowane pociski rakietowe o zasięgu nawet 90 i 120 km. Obecnie tego typu pojazdy znajdują się na uzbrojeniu Indii oraz Armenii.
Weneda 1977
Francuzi kupią egzotyczną artylerię rakietową i na defilady bo i tak nie zamierzają jej nigdy użyć więc i pociski nie potrzebne a na konflikty jak w Afganistanie i plemienne w Afryce wystarczy im kilkadziesiąt "cezarów" ponoć w tych pojazdach jest tyle samo biegów do tyłu co do przodu.