Reklama

Siły zbrojne

"Czołgi" dla piechoty. Izraelskie ciężkie transportery opancerzone [ANALIZA]

Fot. Israel Defense Forces
Fot. Israel Defense Forces

Israel Defense Forces (IDF) od lat buduje specyficzny rodzaj wozów bojowych a mianowicie coraz cięższe i co za tym idzie zapewniające skokowo lepszą osłonę przewożonym żołnierzom — transportery opancerzone, oparte na konstrukcji czołgów. Specyfika prowadzonych operacji, często w terenie zurbanizowanym i gęsto zamieszkałym sprawiła bowiem, że taki typ pojazdu stał się niezbędny. Dziś, gdy koncepcja prowadzenia walki przez IDF uległa radykalnej zmianie, dalszy rozwój i rola ciężkich transporterów opancerzonych pozostaje na razie pewną niewiadomą.

Powodów powstania tak specyficznych pojazdów należy szukać w kilku obszarach. Po pierwsze priorytetowemu traktowaniu w IDF ochrony własnych ludzi, bowiem demografia nakazuje szczególe dbanie o życie i zdrowie żołnierzy w Izraelu, a nauki Judaizmu zachowanie szczątków zmarłego.

Po drugie to do prowadzenia specyficznych operacji na terenach zabudowanych, walki w bliskim kontakcie i często z pewnymi ograniczeniami dla systemów wspierających nakazywała wprowadzenie dla osłaniającej czołgi piechoty transportera o wysokim poziomie zapewnianej osłony balistycznej i przeciwminowej.

Warto też zaznaczyć, że chciano to osiągnąć poprzez zagospodarowanie  zdobycznego lub już nieperspektywicznego sprzętu do zupełnie nowej roli a pewne, uzyskane dzięki temu oszczędności (w grupie wozów bojowych) pozwalały na dalsze modernizacje i budowę kolejnej generacji  czołgów, odgrywających w tym czasie w Wojskach Lądowych wiodącą rolę.

Pierwsze transportery Armii Izraela

Takimi pojazdami zapewniającymi chociaż namiastkę osłony przewożonej piechocie były  amerykańskie półgąsienicowe transportery opancerzone rodziny M2/M3 i M9, wielokrotnie modyfikowane podczas swojej długiej służby w Izraelu.

Kolejnym, wykorzystywanym już w znacznie większych ilościach (ponad 6500 egz.) wozem był wszechobecny M113. Te typ poddawano przede wszystkim modernizacji polegającej na zwiększeniu zapewnianej przez niego odporności balistycznej i przeciwminowej. I tak poszczególne wozy otrzymywały dodatkowy kewlarowy pancerz a następnie pancerz perforowany-przestrzenny Toga (wozy Zelda). Dalsze w tym obszarze zmiany to wprowadzenie osłon dodatkowych (L-VAS) oraz pancerza reaktywnego (Zelda-2). Kasman to z kolei odmiana wyposażona w prętowe osłony przeciw sowieckim granatnikom serii RPG.

image
Reklama

Jednak wnioski z prowadzonych operacji (szczególnie wojny w Libanie z 1982 roku) spowodowały konieczność zbudowania bardziej osłoniętych wozów. A tę nową koncepcję zrealizowano w oparciu o przebudowę wycofanych lub zdobycznych czołgów. Tak narodziły się ciężkie transportery opancerzone, nie mające chyba odpowiednika w zdecydowanej większości innych armii na świecie (Rosja wprowadza obecnie wozy wsparcia czołgów BMPT Terminator i ciężkie BWP T-15 Armata, jednak oparte na innych założeniach i obecne na razie w niewielkiej liczbie).

image
M113 Bardehlas Fot. Israel Defense Forces 

Nagmashot

Ten transporter powstał na bazie specjalnie dostosowanych kadłubów czołgów podstawowych Sho't Kal (zmodernizowany Centurion). Nie był to pomysł zupełnie nowy, bowiem już dużo wcześniej budowano transportery Kangaro na bazie kadłubów czołgów M4 Sherman.

Pierwsze egzemplarze nowego wozu IDF weszły do eksploatacji w 1984 roku i nie pozostały w niej długo. Część pojazdów szybko przekazano do wojsk inżynieryjnych a na ich bazie opracowano pojazd rozminowujący Puma. Ten ostatni wyposażono w lemiesz, trał lub wyrzutnię ładunków niszczących miny.

Zamiast wieży na kadłubie Nagmashota zabudowano kazamatową konstrukcję z prostokątnym dachem. Wyposażono ją w dwa okrągłe włazy z przodu oraz dwa prostokątne z tyłu (wszystkie z zamontowanymi obok uchwytami na km/wkm). Boki miały charakterystyczne kołnierze, wzmacniające tą konstrukcję i ułatwiające montaż dopancerzenia. Szacowana odporność balistyczna kazamaty to poziom III-IV wg STANAG 4569. Charakterystyczny kształt dna kadłuba czołgu Sho't Kal w kształcie litery V zapewniał też zwiększoną odporność przeciwminową.

Zamontowane uzbrojenie to zwykle 7.62 mm km, 12.7 mm wkm M2HB lu 40 mm granatniki automatyczne (przewożono spory zapas amunicji – samej kalibru 7,62 mm było ok. 4000 sztuk).

Wóz mógł zabierać do 8 żołnierzy desantu. Mogli oni opuszczać pojazd głównie przez włazy górne co w trakcie prowadzenia walki nie było rozwiązaniem optymalnym bo wystawiali się w ten sposób na ostrzał ze strony przeciwnika a strzelcy również na działanie odłamków. Z czasem z myślą o tych drugich dodano  dodatkowe tarcze ochronne z blokami wizyjnymi.

Do napędu wozu użyto silnika wysokoprężnego Continental AVDS-1790-2A V12 o mocy 750 KM przy 2400 obr./min oraz skrzyni biegów Allison CD850-6, ze zmienionym mocowaniem w kadłubie w stosunku do czołgu. W układzie jezdnym zmianą było wprowadzenie zawieszenia Horstmann w zamian za oryginalne drążki skrętne.

image
Nagmachon. Fot. Israel Defense Forces

Nagmachon

To zmodernizowana wersja Nagmashota zapewniająca zwiększony poziom zapewnianej osłony i większy komfort przewożonym żołnierzom (poprzez powiększenie wymiarów pancernej kazamaty zapewniono możliwość przewozu do 10 żołnierzy). Poziom zapewnianej osłony zwiększono poprzez dodanie paneli płyt pancernych, modułów reaktywnych i ekranów przeciw pociskom wystrzeliwanym z ręcznych granatników przeciwpancernych a ponadto wzmocniono dno kadłuba. Niektóre wozy otrzymały system zakłócania Shalgon (zdalnie sterowanych ładunków i IED).

W wersji wozu inżynieryjnego wyposaża się Nagmachona w ciężki system trałów Nochri, lemiesz czy inne specjalistyczne narzędzia saperskie. Jednym z zadań Nagmachona pozostaje eskorta opancerzonych buldożerów Caterpillar D9 czy działania patrolowe w operacjach przeciw bojownikom palestyńskim.

Nakpadon 

Powstał w niewielkiej liczbie, również jako konwersja czołgu Sho't Kal na początku lat dziewięćdziesiątych. Jest traktowany jako gruntownie poprawiony Nagmashot z jeszcze lepszym poziomem zapewnianej osłony oraz nowym silnikiem wysokoprężnym AVDS 1790-6A o mocy 900 KM. Jednak silnik ten w niewielkim stopniu redukuje słabe parametry jezdne tego wozu, bowiem jego masa wzrosła do prawie 55 ton. Najprawdopodobniej zmodernizowano również skrzynię biegów i zawieszenie.

Pancerna kazamata jest już odporna na penetrację pociskami ppanc. kalibru do 20 mm. Oprócz 3-4 km kalibru 7.62 mm/wkm kalibru 12.7 mm w skład przenoszonego uzbrojenia wchodzi 40 mm granatnik automatyczny Mk 19 oraz 60 mm moździerz. Ponadto na wozie zamontowano system zagłuszający Shalgon. Wykorzystywana była też wersja Nakpadona, wyposażona w duży właz z przodu nazywana Nagmapuma lub Pilon.

image
Achzarit. Fot. gkirok/CC BY-SA 3.0

Achzarit

Pomimo, że pierwsze ciężkie transportery opancerzone powstały na bazie wycofanych z eksploatacji czołgów Centurion to jednak mała, dostępna ich ilość do przebudowy spowodowała konieczność sięgnięcia po zdobyczne T-54, T-55 i T-62 (kilkaset egzemplarzy).

Oczywiście dostosowanie tych wozów (ochrzczonych mianem Achzarit) do nowej roli polegało przede wszystkim na usunięciu wieży, mechanizmów naprowadzania uzbrojenia, amunicji oraz zabudowaniu wąskiego korytarza, który prowadził od tyłu wozu do nowo zaaranżowanego przedziału dla 7 żołnierzy desantu.

Trzy miejsca dla nich umieszczono z przodu kadłuba po lewej stronie kierowcy, w jego osi znajduje się stanowisko dowódcy a po prawej stronie strzelca km. Pozostali żołnierze zajmują miejsca wzdłuż ścian kadłuba oraz jedno w jego środkowej części. Korytarz, zamontowany  do prawej ściany tylnej płyty kadłuba zaopatrzono w podnoszony trop i opuszczaną rampę. Masa tego transportera sięga 44 ton. Pomimo zdjęcia wieży to w wyniku dopancerzenia i dodania modułów pancerza NERA np. szerokość wozu wzrosła z 3270 mm do 3640 mm.

Wymieniono radziecki silnik i układ napędowy na  amerykański 8V-71 TTA o mocy  650 KM (zainstalowany poprzecznie do osi kadłuba) oraz zespół XTG-411-4 z przekładnią hydrokinetyczną i planetarną skrzynią biegów. W zawieszeniu wymieniono wałki skrętne na nowe zapewniające większe przemieszczenie kół nośnych a przy pierwszym i ostatnim kole po obu stronach dodano hydrauliczne ograniczniki ugięcia zawieszenia. Uzbrojenie to cztery km kalibru 7.62 mm, w tym jeden sterowany z wnętrza wozu. W zmodernizowanej wersji Mk2 zastosowano nowy silnik 8V-92 TTA o mocy  850 KM i ZSMU OWS. Ogółem powstało 450 takich wozów.

Nowa i może ostatnia generacji ciężkich transporterów

Nowy Namer powstał na bazie czołgów Merkawa (prototyp Namera na Mk1 a seryjne wozy Namer już na Mk4). Początkowe powolne prace modernizacyjne przyśpieszyły po stratach jakie żołnierze izraelscy odnieśli w 2004 roku w operacjach prowadzonych w Strefie Gazy.

W postaci prototypu ujawniono też Ofka – czyli transporter zbudowany w oparciu o kadłub czołgu Merkawa Mk 2. Miałaby on być wykorzystywany przez siły specjalne, pododdziały medyczne czy ratownicze. Do dziesięciu żołnierzy może zajmować w nim miejsce z wykorzystaniem tylnych, oryginalnych drzwi czołgu lub włazów dachowych.

image
Namer. Fot. Israel Defense Forces

Najnowszy transporter Namer zapewnia jedną z najlepszych osłon dla przewożonych żołnierzy m.in. dzięki pancerzowi złożonemu z kilku warstw SLERA (Self-Limiting Explosive Reactive Armour) czy wybuchowemu pancerzowi reaktywnemu (samoograniczającemu się). Zabudowano też na nim ASOP Trophy.

Powstała odmiana tego wozu w wersji bwp z ZSSW uzbrojonym w 30 mm armatę automatyczną Mk44, sprzężonym 7.62 mm km, 60 mm moździerzem oraz wysuwaną wyrzutnią ppk Spike.

Jednak, gdy podczas prowadzenia wcześniejszych operacji Płynny Ołów (Cast Lead) i Ochronna Grań (Protective Edge) następowało wtargnięcie Wojsk Lądowych Izraela w wybrane rejony Strefy Gazy to nowa operacja Strażnik Murów (Guardian of the Walls) przeprowadzona już była w sposób zupełnie odmiennych. Po raz pierwszy bowiem do Strefy Gazy nie wprowadzono pododdziałów lądowych, ale wykorzystano posiadaną przez IDF przewagę w sile ognia i zaawansowanych systemów uzbrojenia. W ten sposób starano się chronić życie własnych żołnierzy dzięki precyzji i zasięgowi użytej broni.

Już wcześniejsze walki prowadzone na krótkich dystansach dawały bowiem pewną inicjatywę bojownikom wywodzącym się z Hamasu czy Dżihadu. Ich przygotowane wcześniej pozycje obronne powodowały stworzenie wielu przeciwpancernych zasadzek, flankujących atakujące czołgi czy opisywane ciężkie transportery opancerzone na które nie mogła efektywnie odpowiedzieć osłaniająca je piechota oraz lotnictwo wsparcia.

Dziś IDF stawia na systemy zdolne do prowadzenia walki z większego dystansu, roboty i sztuczną inteligencję. To zapewnia nie mniejsze straty ludzkie, ale również wiekszą elastyczność i szybkość reakcji a nawet mniejsze koszty.

Zgodnie z założeniami realizowanego w Izraelu programu Karmel, postawiono na platformę autonomiczną lub opcjonalnie sterowaną, ze wspierającą żołnierzy w realizacji zadań sztuczną inteligencją, aktywnym systemem kamuflażu, ceramicznymi materiałami transparentnymi, nowej generacji ASOP i szeregiem czujników podnoszących świadomość sytuacyjną. Nowe wozy będą też dużo lżejsze niż ponad 60 tonowe Namery. Te ostatnie pozostaną zapewne w służbie jeszcze przez dłuższy czas, ale będą uzupełniane przez pojazdy Karmel, które mogą okazać się też pierwszymi klasycznymi BWP w izraelskiej służbie.

Reklama

Komentarze (12)

  1. Marek L.

    Dla bardzo "szlachetnego" "Pawła".... ---- Przekłamujesz ty tutaj TOTALNIE historię, ty "obrońco" Palestyńczyków. Według rezolucji ONZ państwo Izrael miało powstać, na BARDZO niewielkim kawałku tej geograficznej "Palestyny" --- piszę "geograficznej", bo państwo palestyńskie to NIGDY NIE istniało. Dzień po uchwaleniu tej rezolucji ONZ pięć państw arabskich rzuciło się zbrojnie, swoimi armiami, na Izrael. Były to: Egipt, Syria, Jordania, Irak, i Liban. To bardzo młode państwo Izrael desperacko walczyło o przetrwanie w czasie tej, najcięższej dla nich wojny 1948 roku. Gdyby jej nie wygrali, wtedy zostaliby całkowicie zgładzeni. I owszem, Arabowie byli niekiedy wyrzucani z domów, natomiast olbrzymia ich większość uciekła jednak sama (wzywana do tego przez rządy tych 5 państw arabskich, które wtedy napadły na Izrael. Ale, aby nazywać to "terroryzmem", to trzeba mieć bardzo ostro wyprany i porąbany mózg....... //Marek L

  2. 1

    Dla nas jest cougar który zakopie się na pieszej leśnej druzce

    1. Druzko, nie przejmuj się, nie zakopie się.

  3. były porucznik zmechu

    Pewnie tego nie puści cenzura, lecz: co za szaleństwo można wygenerować, w celu bezpiecznej pacyfikacji kiepsko uzbrojonych osiedli cywili? Szczególnie patrząc na Nagmachon'a. Cofam wszystkie zarzuty wyartykułowane do naszego Bobra - on ma jeszcze jakiś sens i wygląd, w porównaniu to tych "niezniszczalnych" autobusów. Chyba już wiem, gdzie wymyślą pierwsze pole siłowe. :)

    1. Marek L.

      Oj panie wymądrzalski, i panie bardzo płytki, "były poruczniku".... To NIE jest żaden konkurs piękności, aby naśmiewać się z tych ciężkich opancerzonych transporterów piechoty, jak np. ten, który bazował na kiedyś brytyjskich Centurionach, Nagmachonów. No i CO Z TEGO, że jest on wyjątkowo szpetny ???? Owszem, konkursu Miss Polonia, ani nawet Miss Izraela, to on nigdy by nie wygrał.... No i CO z tego ???? Ratował on, i to na 100%, życia swoich załóg, oraz swoich "drużyn" piechoty w tych jego "bebechach", i tylko i JEDYNIE TO się liczy!!!!...... Idealizujesz ty tutaj też, używając tu tej wyjątkowo zakłamanej, czystej palestyńskiej propagandy, warunki, w których przyszło tym transporterom działać, typu: ".... w celu bezpiecznej pacyfikacji kiepsko uzbrojonych osiedli cywili?....".... Te super-ciężkie transportery działały zarówno w gęsto zurbanizowanym terenie, gdzie za plecami ich własnej, nieszczęsnej ludności cywilnej, ukrywali się bardzo liczni "partyzanci" & "bojownicy o wolność", masowo oraz po zęby uzbrojeni w rosyjskie RPG, zarówno RPG-7 z pojedynczymi głowicami, jak i też często i w RPG-29 z głowicami tandemowymi. Jak również w sterowane pociski przeciwpancerne Metys-M, oraz, jeszcze znacznie od nich groźniejsze dalekosiężne Kornety-E. Podobnie było i w Południowym Libanie, gdzie te transportery patrolowały wzdłuż wąskich i krętych górskich dróg, i były tam bardzo często konfrontowane przez terrorystów z Hizbullachu, uzbrojonych co najmniej tak samo dobrze, lecz groźniejszych, niż Palestyńczycy, bo jeszcze znacznie lepiej od nich wyszkolonych. I tutaj, to liczyła się JEDYNIE skuteczność tych Nagmachonów, w ich ratowaniu żyć żołnierzy ich załóg, i piechoty, którą one transportowały, a absolutnie NIE ich "piękność".......

    2. Marek L.

      Oj panie wymądrzalski, i panie bardzo płytki, "były poruczniku".... To NIE jest żaden konkurs piękności, aby naśmiewać się z tych ciężkich opancerzonych transporterów piechoty, jak np. ten, który bazował na kiedyś brytyjskich Centurionach, Nagmachonów. No i CO Z TEGO, że jest on wyjątkowo szpetny ???? Owszem, konkursu Miss Polonia, ani nawet Miss Izraela, to on nigdy by nie wygrał.... No i CO z tego ???? Ratował on, i to na 100%, życia swoich załóg, oraz swoich "drużyn" piechoty w tych jego "bebechach", i tylko i JEDYNIE TO się liczy!!!!...... Idealizujesz ty tutaj też, używając tu tej wyjątkowo zakłamanej, czystej palestyńskiej propagandy, warunki, w których przyszło tym transporterom działać, typu: ".... w celu bezpiecznej pacyfikacji kiepsko uzbrojonych osiedli cywili?....".... Te super-ciężkie transportery działały zarówno w gęsto zurbanizowanym terenie, gdzie za plecami ich własnej, nieszczęsnej ludności cywilnej, ukrywali się bardzo liczni "partyzanci" & "bojownicy o wolność", masowo oraz po zęby uzbrojeni w rosyjskie RPG, zarówno RPG-7 z pojedynczymi głowicami, jak i też często i w RPG-29 z głowicami tandemowymi. Jak również w sterowane pociski przeciwpancerne Metys-M, oraz, jeszcze znacznie od nich groźniejsze dalekosiężne Kornety-E. Podobnie było i w Południowym Libanie, gdzie te transportery patrolowały wzdłuż wąskich i krętych górskich dróg, i były tam bardzo często konfrontowane przez terrorystów z Hizbullachu, uzbrojonych co najmniej tak samo dobrze, lecz groźniejszych, niż Palestyńczycy, bo jeszcze lepiej od nich wyszkolonych. I tutaj, to liczyła się JEDYNIE skuteczność tych Nagmachonów, oraz tych Nakpadonów, w ich ratowaniu żyć żołnierzy ich załóg, i piechoty, którą one transportowały, a NIE ich "piękność".......

    3. Marek L.

      Oj panie wymądrzalski, i panie bardzo płytki, "były poruczniku".... To NIE jest żaden konkurs piękności, aby naśmiewać się z tych ciężkich opancerzonych transporterów piechoty, jak np. ten, który bazował na kiedyś brytyjskich Centurionach, Nagmachonów. No i CO Z TEGO, że jest on wyjątkowo szpetny ???? Owszem, konkursu Miss Polonia, ani nawet Miss Izraela, to on nigdy by nie wygrał.... No i CO z tego ???? Ratował on, i to na 100%, życia swoich załóg, oraz swoich "drużyn" piechoty w tych jego "bebechach", i tylko i JEDYNIE TO się liczy!!!!...... Idealizujesz ty tutaj też, używając tu tej wyjątkowo zakłamanej, czystej palestyńskiej propagandy, warunki, w których przyszło tym transporterom działać, typu: ".... w celu bezpiecznej pacyfikacji kiepsko uzbrojonych osiedli cywili?....".... Te super-ciężkie transportery działały zarówno w gęsto zurbanizowanym terenie, gdzie za plecami ich własnej, nieszczęsnej ludności cywilnej, ukrywali się bardzo liczni "partyzanci" & "bojownicy o wolność", masowo oraz po zęby uzbrojeni w rosyjskie RPG, zarówno RPG-7 z pojedynczymi głowicami, jak i też często i w RPG-29 z głowicami tandemowymi. Jak również w sterowane pociski przeciwpancerne Metys-M, oraz, jeszcze znacznie od nich groźniejsze dalekosiężne Kornety-E. Podobnie było i w Południowym Libanie, gdzie te transportery patrolowały wzdłuż wąskich i krętych górskich dróg, i były tam bardzo często konfrontowane przez terrorystów z Hizbullachu, uzbrojonych co najmniej tak samo dobrze, lecz groźniejszych, niż Palestyńczycy, bo jeszcze lepiej od nich wyszkolonych. I tutaj, to liczyła się JEDYNIE skuteczność tych Nagmachonów, oraz tych Nakpadonów, w ich ratowaniu żyć żołnierzy ich załóg, i piechoty, którą one transportowały, a NIE ich "piękność".......

  4. Trzcinq

    Dokładnie.. Naogladalinsie za dużo filmów na YT z bliskiego Wschodu a myślenie przychodzi z trudem

    1. wsa

      Ale przecież w ostatnim odcinku wyraźnie było pokazane że ona go zdradza z sąsiadem a nie że chodzi w tym czasie do kina...nie widziałeś tego odcinka?

    2. wiarus

      Jakiego kina? Przecież mówili o bazarze!

  5. OIo

    My też w drugiej połowie lat 80 mieliśmy tysiące zmodernizowanych T-55AM. Można było je tak samo przerobić na transportery opancerzone i WWO. Dzisiaj do starć na granicy były by idealne bo tam nie potrzeba armaty 100 mm tylko karabin, najlepiej gatlinga albo 23 mm. Niestety ówczesny rząd wolał bełkot o pokoju i demokracji zamiast szykować się na kolejną wojnę w europie. Zamiast tego na początku lat 90 te czołgi poszły za bezcen na żyletki do Francji.

    1. xXx

      Nie ta skala i nie te potrzeby - Ciężkie BWP pięknie prezentują się na papierze, ale logistyka, części i paliwo na przerobionych T-55 by nas wykończyło. To tak jak byś miejską flotę taksówek przerzucił na SUV z przebudowanych Tarpanów - niby większe i bezpieczniejsze, ale jednak biznesowo cos nie tak.

    2. Etam

      "Można było" ale co było a nie jest ...itd. A ja bym widział raczej masowo produkowaną naszą wersję Ripsaw2 w roli mikro WWO. Lekki, szybki, wysoce mobilny, wyposażony np. bezzałogowe 23-30mm, albo choć w obrotowy 12,7 wkm, ze 2 Piraty oraz np. tuzin 70mm kierowanych laserowo rakiet klasy Cirit/APKWS/Thales. Byłby trudny do trafienia bo szybki i zwinny, a potężnie uzbrojony. Byłby to taki nasz mały , ale szalenie jadowity Skorpion, ktory z łatwością śmiertelnie ukąsiłby nawet dużo mocniejszego opancerzonego przeciwnika. Zdolny do przerzutu drogą powietrzną, dający potężne wsparcie ogniowe w każdej sytuacji.

  6. Jerzy

    Sprzęt izraelskiej armii to przykład jak efektywnie gospodarować nawet relatywnie niewielkimi środkami, bo u nich dosłownie się nic nie marnuje - nawet przestarzałe czołgi dzięki umiejętnym modernizacjom przez lata utrzymują zdolność nawiązania równorzędnej walki nawet z nowocześniejszymi maszynami (izraelskie modernizacje np Shermanów to temat na odrębny artykuł), jak już nie nadają się do dalszej modernizacji, to jeszcze mogą posłużyć jako transportery itp., a na koniec jeszcze sprzedadzą co zostanie do krajów trzeciego świata.

    1. werd

      Moja uwagę zwraca poziom uzbrojenia nawet transporterów piechoty...poziom o jakim my możemy pomarzyć. Liczba kmów, działek, moździerzy i przewożonej amunicji jest wręcz niebotyczna.

    2. xXx

      Porównaj sobie ludność Izraela, a ludność Polski, oraz teren jaki oba kraje muszą obstawić. Przy niewielkiej populacji i ZEROWEJ głębi strategicznej Izrael po prostu nie może sobie pozwolić na nic innego niż najlepszy możliwy sprzęt, bo innego nie będzie w razie porażki. Z kolei Polska ma odwrotnie - przy terenie jaki musimy obstawić po prostu nie było by nas stać na sprzęt takiej klasy jak Izrael, ale na dobrą sprawę, to my aż takiej presji nie mamy i w zupełności wystarczy nam sprzęt jakościowo gorszy od Izraelskiego, ale spełniający wymagania NASZEGO terytorium - np. nam raczej nie trzeba super ciężkiego BWP do walk miejskich, bo szturmować Minśka nie będziemy, a jak dojdzie do walki na ulicach Warszawy to już raczej nie z powodu braku ciężkiego BWP, tylko raczej KOMPLETNEGO braku jakiegokolwiek nowoczesnego BWP (nie tylko Borsuk, ale i jakaś moderka BWP1 tak ze 100-200 szt też by się przydała na wczoraj).

    3. War

      Aco to ma do rzeczy? To ze nas jest wiecej nie oznacza ze mozemy sobie pozwolic na straty. Zycie zolnierza jest tak samo cenne w kazfym kraju. Roxumiem ze u nas do walki nadaja sie tylko lekkie plywajace pojazdy uzbrojone w jeden km?. No brawo. Zreszta patrzec na pojazdy innych panstw nasze sa bieda uzbrojone.

  7. Andrettoni

    Izraelowi nie można odmówić skuteczności, a jedynie humanitaryzmu. Oni się nie zastanawiają nad tym czy strzelać. Strzelają pierwsi. Nasza granica z Białorusią pokazuje jak "zachód" zdziecinniał, gdy wystarczyłoby kilka serii z karabinu i nota protestacyjna. To znaczy my strzelamy i my wysyłamy notę. Gdyby robiono to w pierwszych dniach, to sprawa byłaby ucięta.

    1. Davien

      I dajesz Rosji i Białorusi doskonały pretekst do działań, awet do ataku na Polskę a przez to że ty zaczałeś artykuł 5 NATO nie działa. Jakieś jeszcze "cudowne" mysli?

    2. Wasza granicą z Białorusią to chyba granicą przyjaźni i pokoju, to do kogo chcesz strzelać?

    3. Andrettoni

      Teraz jest za późno na takie działania. Strzelać należało gdy uchodźców było kilku, a jak ktoś chce humanitaryzmu, to od tego są kule gumowe. Nawet Białorusini strzelali, tylko nam zabrakło jaj. Zbyt długo zwlekano i okazywano słabość. Na co liczono? A no , pamiętam, że uchodźcy jak nie przekroczą granicy, to zdestabilizują Białoruś. Stara śpiewka. Nic nie musimy robić, przeciwnik sam się przewróci.

  8. Wiem co piszę

    Nasze firmy zrobiłyby nie gorsze pojazdy tego typu. Uzbrojone w ZSMU z Tarnowa czy OSU z WB, granatniki automatyczne 40mm oraz lekkie moździerze 60-98mm byłyby niezłym wsparciem dla czołgów.

    1. Tani

      To nie jest dla nas. To są pojazdy do pacyfikacji osiedli. Gdzie rpg czy granatniki to jedyne ciężkie uzbrojenie. M-113 wycofano po tym jak Hamas rozbił jednego i 7 żołnierzy straciło życie. Jeszcze raz tego typu pojazdy nie są dla nas.

    2. Marek L.

      To są pojazdy JEDYNIE do prowadzenia PRAWDZIWEJ wojny!!!! Izraelczycy rozpoczęli powolny proces wycofywania M-113, gdy 7 żołnierzy IDF'u straciło życie. Cytuję: "Jeszcze raz, tego typu pojazdy nie są dla nas.".... Czyli, dla ciebie to jest całkowicie OK, gdy nasi żołnierze będą masowo tracić życie w tych naszych bardzo słabo opancerzonych "puszkach od konserw"????

    3. Dude

      Borsuk jest z pewnością nie dopancerzony ale Namer i Merkawa nie major mobilności która jest potrzebna w polskich warunkach.

  9. Dalej patrzący

    Od lat promuję [także instytucjonalnie] przebudowę wszystkich podwozi T-72/PT-91 na ciężkie dopancerzone BWP. Profilowane zadaniowo - teraz z wieżą ZSSW-30/40 [nawet z 35 mm KDA], granatnikiem 40 mm, napędowym wielolufowym 12,7 z Tarnowa, z wyrzutniami Piratów, Moskitów, Bromstone 3 [w architekturze modułowej]. Także z zestawami inżynieryjnymi. I koniecznie - z przebudową pod napęd hybrydowy na bazie Autonomicznej Platformy Gąsienicowej. Czyli [przy hermetyzacji ABC] - natychmiastowa zdolność przeprawowa, brak przeprawowego ogona logistycznego, brak koncentracji sprzętu i "wąskich gardeł" na przeprawach. W tym sensie zgniły kompromis, jaki reprezentuje BWP Borsuk - nie ma sensu. W warunkach bojowych Borsuk będzie przeprawiał się przez rzekę i od razu kontynuował działania bez montażu modułowego. Takie są realia i praktyka operacyjna. Z T-72/PT-91 nie zrobi się już nowoczesnych czołgów i wszelkie "modernizacje" w tym kierunku to marnowanie zasobów, pieniędzy i czasu - ale za to można zrobić najwyższej klasy ciężkie BWP odpowiadające wymaganiom Polskiego Teatru Wojny. Tak samo podwozie T-72/PT-91 można wykorzystać [po hybrydyzacji napędu] - jako gąsienicowego nosiciela Raka 120mm - a wskazane byłoby opracowanie także wersji dwulufowej [jak AMOS], a także wersji 155 mm - dla pełnego wykorzystania platformy. Bo produkcja BWP Borsuk po 50 sztuk rocznie - to może być "musztarda po obiedzie". Modernizacja podwozi T-72/PT-91 - może zapewnić nam i ciężkie BWP, których nam brak - i zapewnić zdolności nie tyle pomostowe, ile DOCELOWE. Pomostowo dziurę w słabej produkcji Borsuków ma zapewnić modernizacja BWP-1- ale przerabianie BWP-1 do roli pomostowego BWP mam za tragiczny bezsens - co najwyżej jest sens przeróbki podwozia BWP-1 na bojowego "ogniowego" drona lądowego [podobnego do Milrem] - oczywiście z odpowiednim uzbrojeniem/wyposażeniem. Uczmy się od Niemców, którzy byli mistrzami modyfikacji różnych platform gąsienicowych w II w.św. - ale i od Izraela. Zamiast szastania pieniędzmi i planów i harmonogramów odklejonych od bezwzględnych wymagań realu - twarde chodzenie po ziemi - i optymalne kosztowo wykorzystanie posiadanych zasobów - zmodyfikowanych do zadań, w których spełnia się doskonale. Kluczowy jest czas - 1000 Borsuków wszelkich wersji przy produkcji 50 sztuk rocznie będziemy mieli za 20 lat od rozpoczęcia produkcji - czyli w 2042. To jest fikcja i bujanie w obłokach - my potrzebujemy 500 operacyjnych ciężkich BWP za 5-7 lat max. Dokładniej - nim USA wyjdą z Europy na Pacyfik - a mówią o tym od tego roku już bez owijania w bawełnę - nie CZY? tylko KIEDY? jest pytaniem - większość speców w Waszyngtonie widzi 2028 jako deadline ze względu na kurczące się możliwości USA w powstrzymywaniu Chin. Modyfikacja podwozi T-72/PT-91 zapewni nam najwyższej klasy sprzęt BWP i specjalistyczny - przed 2028. Oczywiście - jeżeli zabrać się do tego na poważnie idąc na całość w zarządzaniu projektem - bez całej tej papierologii i bez niekończących się dialogów, analiz, procedur i miotania od ściany do ściany w decyzjach i w wykonaniu. Jeszcze taka uwaga - podwozie T-72/PT-91 z hybrydowym napędem, z ERAWA 2, dodatkowym pancerzem aramidowym - a jednocześnie uzbrojone w Raka 120 mm z APR [a potem z wieżą Raka 155 mm] - z dronowym sieciocentrycznym pozycjonowaniem celów - w istocie oznacza LEPSZY wóz bojowy od czołgu, szybszy, o lepszej dynamice terenowej i zdolności przeprawowej "z marszu", działający w trybie "hunter-killer" w ruchu, likwidujący wroga precyzyjnie w "top attack" - POZA zasięgiem rosyjskich ognia rosyjskich czołgów - po prostu zdeklasuje czołgi. Dlatego zakup 250 Abramsów mam za bezsens [bo zabiera środki na ww PRAWDZIWE, wyżej proponowane budowanie zdolności bojowych - i to robione w naszym przemyśle - ba, zadłuża państwo]. A WSZYSTKIE nasze LEO 2 przerobiłbym [po hybrydyzacji napędu] na platformy umownego Kraba 2 z armatą 155 mm L58 [albo niemiecka L60] - z automatem ładowania - i z APR dalekiego zasięgu: Vulcano Dardo, strumieniową Nammo i BAE HVP. Oczywiście - wpinając te umowne Kraby 2 w rozległy sieciocentryczny C5ISR - z pozycjonowaniem dronowym celów w real-time. Maksymalnie - na dystansie 150-180 km - zależy jak wyjdzie hipersoniczna strumieniowa APR Nammo następnej generacji [przy czym już teraz Nammo od dwóch lat pracuje nad naprowadzaniem półaktywnym dla tej amunicji - dla zwalczania celów ruchomych].

    1. Pucin :0

      Dodaj do tego jeszcze modernizację BWP-1 w stylu czeskiego BVP-2SKCZ Szakal, np.: z polską lekką wieżą z ppk Pirat.

    2. Telegram

      Zgadzam się. Zakup Abramsów i nie tylko hamuje sensowna modernizację> j. W

    3. xXx

      Bzdura - T-72 są jeszcze bardziej zajechane od BWP1, więc byłby cud jakby się znalazło więcej niż 50 podwozi, które warto odremontować. już lepiej dopancerzyć Borsuka i wykorzystać korzyść skali przy większej produkcji powozi i wspólnych części.

  10. er

    My mamy Borsuka z ktorego mozemy byc dumni. Oby jak najszybciej badania ZSSW30 sie skonczyly i wieza weszla do produkcji. Jest jedno ale .. ASOP, woz musi dostac system aktywnej ochrony nawet w lekkiej wersji nie zwalczajacej szybkich kinetykow. 90% zagrozen to kierowane PPK ktore z latwoscia zniszcza NBWP. Lepsza ochrona w 90% niz 0 sama Obra to za malo, wozy musza miec hardkill ASOP najlepiej polski

    1. T>Antykoszerny

      W końcu ktoś rozsądny. Pozdrawiam

    2. ppp

      Borsuk raczej to nie jest polska konstrukcja . To w większości składak obcych rozwiązań i elementów .

    3. Pjn

      13 października był artykuł w Defence24 gdzie pisali że badania wieży ZSSW -30 zostały zakończone. W pierwszej kolejności wieże te pójdą na Rosomaki a dopiero w dalszej kolejności na Borsuki .

  11. Piotr ze Szwecji

    Na terenie Polski, poza terenem zurbanizowanym i rzekami, nie ma innego "trudnego" terenu. Dosłownie tylko na samych granicach Polski występują 3 tereny, podmokły, górski i nadbrzeżny. Temu też WP, według mnie, winno szukać 2 typów bojowych wozów piechoty dla wojsk zmechanizowanych. Jeden lekki i pływający jak Borsuk i drugi ciężki jak ten opisywany Namer z systemem Trophy. Mamy K9 podwozie. Kwestia tylko opancerzenia, zaprojektowania wnętrza i wstawienia nań wieży ZSSW-30 wraz z izraelskim Trophy. To jest też powód dlaczego zupełnie nie mam żadnego zrozumienia dla tolerowania w WP taktyków sugerujących wyłączne użycie pływających bewupów. Ich taktyka się po prostu nie klei w 100% na terenie Rzeczpospolitej. Taktyka pływających bewupów to masowe szybkie objeżdżanie dookoła terenów zurbanizowanych. Jednak wróg po zajęciu jakiegoś miasta, może się w nim okopać i go trzymać przez miesiące. Nasze wojska zmechanizowane muszą więc też mieć do dyspozycji ciężkie bojowe wozy piechoty. Co do prowadzenia walki na terenach granicznych, bo nie musimy walczyć z wrogiem wyłącznie na przedpolach Warszawy, to potrzeba stworzenia 2 dywizji. 1 dywizji piechoty morskiej do walki na terenie nadbrzeżnym i podmokłym i 1 dywizji piechoty górskiej. Szkolenie tym dywizjom winni zapewnić komandosi, znający specyfikę danego terenu. Specyficzny sprzęt włącznie z M777 winien być zakupiony w końcu. W końcu, bo mamy już 6 BPD i 25 BKP, a gdzie 155 mm artyleria w ich brygadach. ----- Czasami tak się zastanawiam, że dowództwo WP w Warszawie i politycy z Warszawy specjalnie i z premedytacją tak projektują obronę Polski na przedpolach Warszawy. Tak, aby sobie spokojnie wraz z żonami usiąść z szampanem w ręku, prowadząc warszawską kulturalną rozmowę i sobie kulturalnie oglądać z góry z jakiegoś warszawskiego wieżowca polskich żołnierzy ginących za Polskę na mazowieckich polach poniżej.

    1. Telegram

      Bez komentarza

    2. ppp

      ???

  12. T>info box

    Im nie grozi wojna pelnoskalowa z takim a nie innym przeciwnikiem. To inny rodzaj konfliktu. Oni tam dokonują pacyfikacji cywili. Nie ma co porównywać

    1. Dar Pomorza

      Masz bardzo mała wiedzę w tym temacie, ale za to bardzo dużo przesądów.... "Oni" mieli pełnoskalowe wojny w 1948, 1956, 1967, 1973, i jedną prawie taką w 1982. Bitwy pancerne na Synaju oraz na Wzgórzach Golan w 1973 roku należały do absolutnie największych po II W. Ś., jeśli chodzi o ilości biorących w nich udział czołgów. Naokoło siebie mają potężnie i świetnie uzbrojonych przeciwników, i coraz lepiej wyszkolone wrogie armie (na pewno NIE gorzej, niż wojska Federacji Rosyjskiej!!), i w związku z tym szykują się "oni" na masywną, totalną, i "pełnoskalową" wojnę, i są na nią przygotowani. Tylko sam Egipt posiada na przykład 1.130 sztuk czołgów Abrams M1A2, gdy my się chwalimy, że kupimy ich 250......

    2. Davien

      Widzisz biedaku ale Izrael od 1948r toczył regularne wojny z wspieranymi przez ZSRS/Rosje Arabami. Ale rozumiem że dla ciebie mordercy i terroryści z takiego Hamasu to cywile?

    3. Davien

      Egipt nie ma ani jednego M1A2, ma ponad 1000 czołgów M1A1. Porównanie z tymi co chce kupic Polska to tak jakbyś porównywał podstawowe T-90 do T-90M Proryw 3 Warto tez dodać że Izrael zaczał jedynie jedna z tych wojen, w 1956r a wygrał wszystkie.

Reklama