Reklama

Siły zbrojne

Cameron w Warszawie. "Chcemy rozbudowywać wschodnią flankę NATO"

Fot. P. Tracz/KPRM
Fot. P. Tracz/KPRM

Przebywający z wizytą dyplomatyczną w Warszawie premier Wielkiej Brytanii David Cameron spotkał się z premier Beatą Szydło. W czasie rozmowy brytyjski przewodniczący rady ministrów zdecydowanie zadeklarował, że jego kraj „bardzo chce bronić i rozbudowywać wschodnią flankę NATO”.

W czasie spotkania premierów rządów Wielkiej Brytanii i Polski, David Cameron w wypowiedzi dla mediów zdecydowanie stwierdził, że Wielka Brytania "bardzo chce" zarówno bronić, jak i rozbudowywać wschodnią flankę NATO. Przypomniał, że brytyjskie siły powietrzne biorą intensywny udział w patrolach powietrznych nad Bałtykiem i uczestniczą w misjach szkoleniowych, realizowanych także na terenie naszego kraju.

Premier Wielkiej Brytanii powiedział też: "Chcemy jednak robić więcej, Wielka Brytania jest jednym z pierwszych krajów, który się włączył do sił szybkiego reagowania NATO i dba o obecność NATO na wschodniej flance". Cameron w swoim przemówieniu wspomniał także polskich żołnierzy walczących z faszyzmem, nawiązał również do roli Polski w obaleniu komunizmu i przywróceniu wolności Staremu Kontynentowi. Dziennikarze zostali także poinformowani, że jednym z tematów rozmów z polską premier była rosyjska inwazja na Ukrainę i konieczność przeciwstawienia się moskiewskiej propagandzie.

Przypomnijmy, że Wielka Brytania w reakcji na działania rosyjskie na Ukrainie zareagowała przysłaniem na ćwiczenia do Polski batalionowej grupy bojowej wyposażonej w sprzęt ciężki, w tym czołgów Challenger 2. Propozycja przysłania jednostki została ujawniona na przełomie maja i czerwca ubiegłego roku, a więc w kilka tygodni po tym, jak kanclerz Niemiec Angela Merkel opowiedziała się przeciwko zwiększeniu wydatków na obronę i jeszcze przed zestrzeleniem malezyjskiego samolotu pasażerskiego oraz przed okresem największego nasilenia walk w Donbasie. Ćwiczenie z udziałem batalionowej grupy bojowej zostało ponownie przeprowadzone w tym roku.

Komisja obrony brytyjskiego parlamentu oceniła także, już latem 2014 r., że agresja rosyjska jest "dzwonkiem alarmowym dla NATO". Londyn wykazał się więc najbardziej zdecydowaną reakcją spośród dużych państw europejskich - w Niemczech czy we Francji politykę wobec Rosji zaostrzono dopiero po zestrzeleniu samolotu MH17 oraz po wkroczeniu regularnych sił rosyjskich do Donbasu w sierpniu 2014 roku. Z kolei w październiku tego roku Londyn zadeklarował, że będzie wydzielał niewielkie pododdziały do ciągłej obecności rotacyjnej w Europie Środkowo-Wschodniej.

Czytaj też: Brytyjskie czołgi jadą do Polski.

 

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Marine

    Mimo tego, że WB faktycznie zareagowała najostrzej z zachodnioeuropejskich państw w odpowiedzi na działania rosyjskie, to równocześnie wycofuje swoje siły z Niemiec, bierze udział i wspiera Nord Stream 2, jak również zmniejsza swoją armię i wydatki na nią panie Cameron, już nie wspominając, że ciężko pracujących Polaków na wyspach traktujecie gorzej niż Hindusów, Afrykanów i islamistów z byłych koloni. Anglik to zawsze był i będzie kawał samolubnego ch..a.

    1. MAG

      Już nie zmniejsza.

    2. Byly pracownik uk

      Bylem pracowalem i potwierdzam.

    3. John

      No bo pewnie powinni zablokować Nord Stream, oddać gaz z własnych złóż, wysłać milionową armię do Polski i Niemiec dla pewności i do tego wypłacać zasiłki wszystkim obywatelom naszego kraju ;) Co do używania tematu imigracji i ogólnie podziału społeczeństwa do osiągnięcia celów politycznych to jest on obecny wszędzie. USA, UK, Francja, NIemcy, Polska, Szwecja itd. Wszędzie równie szkodliwy

  2. Gość

    Kiedyś kupowałem w ciemno takie deklaracje....Teraz widzę, że poszczególne państwa Zachodu mają swoje własne interesy i prowadzą wobec Polski nie zawsze czystą grę. Coraz mniej mi się to wszystko podoba. Zobaczymy jak to się rozwinie po szczycie NATO w Warszawie.

  3. Wojmił

    Głos Polski potrzebny jest brytolom do forsowania swoich zmian w UE i składa puste obietnice... Resztki BAOR są z Niemiec wycofywane i żadnego wzmocnienia nie będzie...

    1. Teodor

      Po przeanalizowaniu historycznych zobowiązań Brytyjczyków wobec Polski masz z pewnością 99% rację. Pytanie, czy Polacy znowu dadzą się nabrać jak 25 sierpnia 1939r., a potem aż do 1944r.

  4. realizm

    No i pięknie, tak trzymać.