Reklama

Siły zbrojne

Wielka Brytania: Kryzys ukraiński „dzwonkiem alarmowym” dla NATO

Komisja obrony Wielkiej Brytanii zaleciła m.in. prowadzenie "ciągłych" ćwiczeń NATO w rejonie Morza Bałtyckiego. Fot. MoD UK/Crown Copyright.
Komisja obrony Wielkiej Brytanii zaleciła m.in. prowadzenie "ciągłych" ćwiczeń NATO w rejonie Morza Bałtyckiego. Fot. MoD UK/Crown Copyright.

Komisja obrony brytyjskiego parlamentu opublikowała raport, według którego Sojusz Północnoatlantycki nie jest właściwie przygotowany na odparcie ewentualnej agresji ze strony Rosji. Dokument zawiera zalecenia odnośnie środków, jakie powinny być wdrożone podczas wrześniowego szczytu w Walii.

Przedstawiciele komisji uznali, że kryzys ukraiński powinien być „dzwonkiem alarmowym” zarówno dla NATO, jak i dla Wielkiej Brytanii. Stwierdzono, że Sojusz nie jest wystarczająco przygotowany do konfrontacji z „nowym zagrożeniem”, jakie stanowi Rosja. Należy odnotować, że Brytyjczycy uważają nadal rosyjską agresję wobec członka NATO za mało prawdopodobną, choć kryzys ukraiński świadczy w ich opinii o wzroście zagrożenia.

W treści dokumentu zwrócono uwagę na istotne niedoskonałości struktur dowodzenia i kontroli NATO, oraz ryzyko braku woli politycznej państw Paktu do podjęcia działań odstraszających Federację Rosyjską od ewentualnej agresji. Stwierdzono jednocześnie, że istnieją „poważne” braki zarówno w obszarze zdolności do wczesnego wykrycia zagrożenia, jak i w gotowości bojowej sił sojuszniczych. Pod uwagę brano głównie ryzyko działań o charakterze niekonwencjonalnym (w tym w cyberprzestrzeni), nie wykluczając jednak klasycznej agresji zbrojnej.

Raport zaleca między innymi bardzo poważne wzmocnienie istniejących sił szybkiego reagowania NATO oraz ustanowienie obecności wojsk Sojuszu na ćwiczeniach w rejonie Morza Bałtyckiego o charakterze „ciągłym” lub nawet „technicznie stałym”. Co więcej, brytyjscy parlamentarzyści opowiedzieli się za rozmieszczeniem sprzętu w krajach bałtyckich, a także wznowieniem manewrów na dużą skalę z udziałem przedstawicieli wszystkich członków NATO, w których powinni uczestniczyć zarówno decydenci wojskowi, jak i polityczni. Wreszcie, komisja obrony zaleciła stworzenie sojuszniczych struktur dowódczych szczebla dywizji i korpusu, które mają się skoncentrować na działaniach w rejonie Morza Bałtyckiego i we wschodniej Europie.

Nietrudno zauważyć, że wnioski komisji obrony  Izby Gmin są w dużej mierze zbieżne z założeniami, jakie na szczyt w Walii przyjęły polskie władze. Wcześniej ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii zadeklarowało wysłanie do Polski na ćwiczenia grupy bojowej, liczącej ponad 1300 żołnierzy. Co warte podkreślenia, Brytyjczycy wspomnieli o konieczności utrzymania udziału wydatków obronnych w PKB Wielkiej Brytanii na poziomie przynajmniej 2 %, zwracając uwagę na problem zwiększenia nakładów na obronę europejskich państw NATO jako „priorytet” wrześniowego szczytu. Pozostaje mieć nadzieję że wnioski, do jakich doszli przedstawiciele komisji obrony Izby Gmin zostaną wcielone w życie, zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w strukturach Paktu Północnoatlantyckiego.

Reklama

Komentarze (4)

  1. pól źartem ,pól serio ale z prawej flanki

    - "dzwonek alarmowy dla NATO"? Prosze..,ich nawet dzwony kremlowskie nie obudzily...

    1. wróg

      Ja już zapuszczam drukarkę i lecę po papier. Będę drukował najgroźniejszą broń w arsenale NATO! Wyrazy dezaprobaty, oburzenia i potępienia będę drukował, a co!

  2. Rafofall

    „nowym zagrożeniem” ha... hahaha...

  3. Janusz40

    W latach 2007 - 2013 Tusk ograbił MON z kwoty ponad 11 mld. zł. To wbrew ustawie o przeznaczeniu na wojsko 1,95 % PKB. Takie zabieranie budżetowych pieniedzy, to przestepstwo - winnych rozliczymy

    1. Lechu

      Czyli nie zwiększyli zadłużenia Polski o dodatkowe 11 mld + odsetki.

  4. ryszard56

    Dlaczego My sięnie zbroimy,nawet MON niechce okretow podwodnych z rakietami,czyli powtorka z 39 ,brawo MON doprowadziliście Polaków do nędzy,nie ma Armii ,sprzętu ,samolotów różnego typu,jak najnowsze EF ,A-10,i inne,śmiglowców,obrony OPL,antyrakietowej i obrony przed pociskami,bombami,,brak obrony aktywnej na czołgach i innych pojazdach ,brak nowoczesnych BWP,brak nowoczesnej artylerii,lufowej i rakietowej,brak MW,wojska operacyjnego powinno byc na te niespokojne czasy co najmniej 200000,brak intekigentnej amunicji do Krabów, a gdzie nowe rodzaje broni jak laser i inne,powinnismy miec BA,budowac sami sprzet,i okręty,pozdrawiam

    1. BrBR

      To nie MON, to inni kolesie z rządu którzy przesuwali kasę z MON-u nie wiadomo gdzie.

    2. jaan

      Brak odpowiednie struktury i stałej etatyzacji w armii (liczba szeregowców, podoficerów, oficerów i kadry wyższego szczebla). Liczebność poszczególnych struktur jest przypadkowa i nie spełnia potrzeb. Jest efektem braku planu. Klich pod trybunał stanu na sam początek a następnie reszta ludków w garniturach z zieloną podszewką

    3. Viktor

      Masz fantazję dziadku.

Reklama