Reklama
  • Wiadomości

Rosyjskie rakiety Oriesznik mają trafić na Białoruś. Nie wiadomo jednak, czy w ogóle działają

Rosja planuje rozmieszczenie swoich nowych systemów rakietowych Oriesznik na terytorium Białorusi w grudniu tego roku. Informację potwierdziła rzeczniczka białoruskiego przywódcy Alaksandra Łukaszenki, Natalla Ejsmant, cytowana przez agencję Reuters. Według oficjalnych komunikatów, przygotowania do rozmieszczenia są już na końcowym etapie.

Autor. shutterstock.com

Łukaszenka określił decyzję o rozmieszczeniu Orieszników jako „reakcję na eskalację ze strony Zachodu”, podkreślając, że system ma charakter „obronny”. Jednocześnie nie podał żadnych szczegółów dotyczących liczby wyrzutni ani terminu osiągnięcia gotowości bojowej.

Reklama

Informacje o planowanym rozmieszczeniu systemów pojawiały się już wcześniej, w kontekście wspólnych rosyjsko-białoruskich manewrów Zapad-2025, które odbyły się we wrześniu. W oficjalnych komunikatach białoruskiego Ministerstwa Obrony wskazywano, że w ramach ćwiczeń przećwiczono elementy „strategicznego odstraszania”, w tym użycie nowoczesnych systemów rakietowych. Nie jest jednak jasne, czy na poligonach faktycznie znajdowały się sprawne pociski Oriesznik, czy jedynie makiety lub wyrzutnie symulacyjne.

Jak dotąd odnotowano zaledwie dwa znane przypadki użycia tej broni. Pod koniec 2024 roku Rosja miała wykorzystać pocisk Oriesznik podczas ataku na zakłady Piwdenmasz w Dnieprze, a w lutym 2025 roku odbył się testowy start na jednym z rosyjskich poligonów, który zakończył się eksplozją rakiety tuż po odpaleniu. Oznacza to, że mimo ambitnych deklaracji, skuteczność systemu pozostaje wątpliwa, a jego gotowość operacyjna – niepotwierdzona.

Zobacz też

Wokół projektu Oriesznika narosło wiele niewiadomych. Nie wiadomo, jaka jest skala produkcji tych rakiet ani ile sztuk faktycznie powstało. Oficjalne rosyjskie komunikaty mówią o rozpoczęciu „produkcji seryjnej”, jednak niezależne źródła sugerują, że może chodzić jedynie o niewielką liczbę prototypów. W efekcie — mimo zapowiedzi rozmieszczenia systemu na Białorusi — trudno powiedzieć, czy rzeczywiście trafią tam gotowe do użycia pociski.

Nie można też wykluczyć, że na białoruskich stanowiskach pojawią się wyrzutnie pozbawione rakiet, pełniące głównie funkcję demonstracyjną. Tego typu działania były już wcześniej stosowane przez Moskwę i Mińsk w ramach tzw. „pokazowego odstraszania” – czyli budowania napięcia poprzez prezentację sprzętu, który niekoniecznie znajduje się w pełnej gotowości bojowej.

Reklama

Wszystko to sprawia, że zapowiedź rozmieszczenia rosyjskich rakiet na Białorusi ma obecnie głównie symboliczny charakter. Jednak w sensie praktycznym – bez wiarygodnych dowodów na masową produkcję i skuteczne testy – Oriesznik pozostaje raczej projektem o niejasnym statusie niż realnym wzmocnieniem potencjału bojowego.

WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama