Reklama

Siły zbrojne

Błaszczak: Więcej żołnierzy, wyższe uposażenia

Fot. MON
Fot. MON

Zadaniem ministra obrony jest zwiększenie liczebności wojska i zapewnienie żołnierzom godnych wynagrodzeń – powiedział szef MON Mariusz Błaszczak do żołnierzy, którzy w sobotę w Warszawie złożyli przysięgę.

Minister nawiązał do obowiązujących w tym roku wyższych stawek uposażenia i do wzrostu planowanego na przyszły rok. Błaszczak przypomniał, że na przyszły rok planowane są podwyżki dla żołnierzy - do przeciętnie 6150 zł.

Moim zadaniem jako ministra obrony narodowej jest spowodowanie, żeby Wojsko Polskie było liczniejsze. Moim zadaniem jest także sprawienie, aby ci, którzy bronią naszej ojczyzny, byli godnie wynagradzani.

Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej

Minister podkreślił że przez rok dzięki kampanii "Zostań żołnierzem Rzeczypospolitej" 32 tys. obywatelek i obywateli zadeklarowało wstąpienie do wojska. Przypomniał że w tym roku przeciętne uposażenia żołnierza zawodowego, wraz z dodatkami, wzrosło o blisko 600 zł do 5530 zł. Podkreślił, że kolejne podwyżki – do przeciętnie 6150 zł - są zaplanowane w projekcie przyszłorocznego budżetu oraz że we wrześniu wystąpił w tej sprawie do prezydenta. "Znając pana prezydenta Andrzeja Dudę, zwierzchnika sił zbrojnych, jestem spokojny, że pan prezydent ten wniosek zaakceptuje" - powiedział.

Podkreślił, że dobrze wyszkoleni, dowodzeni i wyposażeni żołnierze przyczyniają się do bezpieczeństwa Polski. "Służba w Wojsku Polskim nie jest łatwa, ale przynosi wiele satysfakcji. To wielkie wyróżnienie, ale to także odpowiedzialność. Jestem spokojny, że uniesiecie tę odpowiedzialność, że Polska jest bezpieczna" – mówił. Szef MON gratulując żołnierzom, życzył im satysfakcji i sukcesów w służbie ojczyźnie.

W imieniu elewów głos zabrał szer. Rafał Ostrowski z 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie. Podkreślił, że zaszczytem dla każdego żołnierza jest złożenie przysięgi przed Grobem Nieznanego Żołnierza. „Jesteśmy gotowi służyć Polsce i dbać o jej bezpieczeństwo” – powiedział.

Przysięgę wojskową na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie złożyło blisko 1,8 tys. żołnierzy, którzy odbyli służbę przygotowawczą w 29 jednostkach wojskowych na terenie całego kraju. Żołnierze szkolą się zgodnie ze specjalnościami jednostek rodzajów sił zbrojnych: Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych i Marynarki Wojennej.

Uroczystość była elementem kampanii „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej” zainaugurowanej przez ministra Błaszczaka w październiku ubiegłego roku. Według informacji MON, od momentu jej rozpoczęcia w szeregi wojska wstąpiło ponad 32 tys. osób.

Kampania ma być odpowiedzią na wzrost społecznego zainteresowania wojskiem i zdobywaniem kompetencji związanych z bezpieczeństwem. Jej celem jest zwiększenie stanu osobowego polskiej armii we wszystkich rodzajach sił zbrojnych, w służbie zawodowej i w rezerwie oraz we wszystkich korpusach osobowych - szeregowych, podoficerów i oficerów.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (19)

  1. Jery

    Jestem żołnierzem i brak mi słów co się w wojsku wyprawia. WOT dostaje nowy sprzęt. My malujemy zardzewiały sprzęt farba zakryje wszystko. Na strzelnicy byłem w zeszłym roku. Limity 15 pestek i po strzelaniu. Pisał bym więcej ale i tak nikt tego nie poprawi...

    1. Slaw Mak

      Był pan w WOT? Nie pisze pan, że WOT ma nowszy sprzęt kosztem wojska operacyjnego. Pana zdanie chyba wynika z braku orientacji w wyposażeniu tego rodzaju S.Z., prawdopodobnie Pana jednostka nie miała i nie ma styczności z WOT. WOT to lekka piechota! Nie ma tam pojazdów opancerzonych! Sprzęt to samochody ciężarowe i terenowe oraz quady i motocykle! Czy taki sprzęt jest kosztowny? Miecie pretensje do poprzedników obecnego rządu, który nie dość, że redukował armię to nie unowocześniał jej, kupił jedynie setki tablic Mendelejewa.

  2. Slaw Mak

    Dokładnie jest, jak Pan pisze - WOT to uzupełnienie wojska zawodowego, ważna, bo przez swoje istnienie odciąża wojska operacyjne od pomocy lokalnej ludności cywilnej, na wypadek wojny chroni wojska operacyjne i ludność cywilną przed działaniem dywersantów.

  3. Okręcik

    Może najpierw zadbajmy o należyte uzbrojenie i wyposażenie tych żołnierzy których już mamy, bo chyba nie o ilość chodzi tylko jakość. My zwiększamy liczbę żołnierzy, ich pensje [co oczywiście też ważne], a takie Węgry kupują najnowsze niemieckie czołgi, a my zadowalamy się dużo starszymi, a podobno tak na sercu tej zmianie lezy wzmocnienie armii.

    1. dim

      Ilość (myślę o WOT) też jest nam niezbędna. Raz, że do zadań tyłowych, w razie wojny, a dwa, że to w miejsce prawie nieistniejącej już "rezerwy".

    2. Okręcik

      zgoda, ale co oni zwojują samymi karabinkami? Najpierw dozbrójmy to co mamy, bo worek z kasą nie jest bez dna.

  4. dim

    Obejrzyj sobie najpierw "Samowolkę". Otóż tresowane mięso armatnie dziś jest już zbędne. Trzeba inteligentnych pasjonatów. Ale trzeba ich tylko tylu ile będzie dla nich nowoczesnego sprzętu. Plus WOT, dla funkcjonowania kraju także w czasie wojny. Czyli Ty załatw bardzo nowoczesny sprzęt, - ok ? - i pamiętaj także o standardzie życia żołnierzy. A ja bez problemu znajdę wtedy fajnych ludzi.

  5. Artur

    A słyszałeś powiedzenie że z niewolnika nie ma pracownika. Byłem w zasadniczej służbie wojskowej i wszyscy tylko odliczaliśmy dni do cywila. Załapałem się na 10 miesieczną służbę z czego 7 miesięcy to była strata czasu i pieniędzy. Nie każdy lubi zapieprzać po polu z karabinem. Zresztą większość z nas mówiła że w przypadku wojny po prostu by zderterowali. Jak przydatna jest armia z poboru można było przekonać się w latach 90 gdy holenderscy poborowi zostali rozbrojeni przez bałkańskich wieśniaków z widłami. Jeśli ktoś wcześniej przez 20 lat nie nauczył się dyscypliny to wojsko tym bardziej go nie nauczy bo od tego są rodzice. Nauczy się tylko jak jeszcze bardziej kombinować. A bajki typu że wojsko z chłopca robiło mężczyznę można między bajki włożyć bo ci którzy przychodzili jako ostatnie ofermy tacy sami wychodzili.

  6. Jery

    Jestem żołnierzem i w tym roku nawet nie byłem na strzelnicy. Parodia WOT dostaje nowy sprzęt a my malujemy zardzewiały sprzęt. Kpina i płacz dowodzą nami ludzie bez doświadczenia i na dodatek oficerowie po szkółkach bez doświadczenia praktycznego. Płakać nic więcej...

  7. Marcin

    W razie konfliktu zbrojnego ok 30% naszych żołnierzy zdezerteruje.to fakt potwierdzoby przez żołnierzy

  8. Patryk

    Moim skromnym zdaniem to "obowiązkowa służba wojskowa" ...powinna być i powrócić do łask! Nie trzeba wtedy będzie nikogo zachęcać lub starać się przekupić wyższymi zarobkami. (co z pewnością wydaję się nie zwykle śmieszne dla tych którzy odbyli obowiązkową służbę.) ...Za te pieniądze śmiało można będzie utrzymać każdego żołnierza! Po za tym obowiązek wstąpienia do wojska, sprawił by że młodzi ludzie nauczyli by się DYSCYPLINY której brakuje dzisiaj nawet w szkołach podstawowych... A na koniec, posłużę się przykładem: Że więcej warty jest żołnierz który odbył obowiązek służby wojskowej, z choćby tego względu że ich mentalność i gotowość bojowa będzie zupełnie inna niż ta, u których trzeba pierw zapłacić żeby jeden z drugim łaskawie pojawił się chociaż na poligonie... Bo gdy na konto tych właśnie żołnierzy nie wpływa co m-c parę tysięcy za pierdzenie w stołek, to komu przyjdzie niby bronić naszej OJCZYZNY!!??

  9. dim

    Nasi żołnierze winni być STADARDOWO gotowi, technicznie i treningiem, do poradzenia sobie ze znacznie liczniejszym rosyjskim przeciwnikiem. Zawsze gdy tak było w historii - wygrywaliśmy my. I trzeba do tego wrócić. Czyli zamiast naśladować "najlepsze światowe konstrukcje" - jasne, że z pewnym opóźnieniem - do walki "pierś o pierś", winniśmy koncentrować się na konstrukcji wozów bojowych i innych nosicieli w taki sposób, by od razu, z założenia, jeden polski nosiciel atakować móg jednocześnie wiele obiektów wroga. Jest to kwestią elektroniki, ale czy na przykład Narew takiej samej nie wymaga ? A jesteśmy do niej ponoć gotowi. Czyli jest to kwestia przyjęcia tych właściwych założeń i dla wojsk zmechanizowanych i WOT. Już sam pomysł że "każdy polski wóz bojowy przyszłości będzie uzbrojony w wyrzutnię dwóch ppk" świadczy o bezradności, kapitulanctwie zamawiającego te wozy, w sytuacji gdy przeciwników będzie np. trzech, a nie dwóch. A nam zupełnie nie chodzi o kamikaze, ani o kolejne Westerplatte, Wiznę, Bzurę, Kock. Czyli BŁĘDNE ZAŁOŻENIA już na samym początku, stawia sprzętowi nasz MON. Winniśmy wykorzystać istniejące już technologie, śledzenia i atakowania wielu celów jednocześnie. Przecież twierdzimy, że dla Narwi mamy je już opracowane - rozpracowane ? Czyli wóz bojowy winien móc dobrać sobie na grzbiet (gdy przewidzina jest taka potrzeba) kontenerek bardzo wielu ppk. I zaatakować naraz, czy w odstępach 1-sekundowych, jeśli niezbędne są dla samej stateczności pojazdu, czy czegoś tam. Łatwiej zapobiegać, niż leczyć. Łatwiej bronić, niż potem znów czekać wiek na wyzwolenie.

    1. Patryk

      Święta Prawda!

  10. miki

    Super, ale czym ta armia ma nas bronić?

    1. tak to wyglada

      Królowa Polski nas obroni, jak od wieków! Zreszta Ruscy nigsy nie chcieli nas eksterminowac, najwyzej zrusyfikowac. Naszej "armii" tez zbyt wiele nie zrobią złego. Czesc ucieknie, kobiety pójda na L4 lub uciekną w ciąze. Oporu nie bedziemy stawiac. No bo i czym mamy odpowiedziec np na rakiety wystrzelone gdzies z głebi Rosji. Ruchu oporu nie bedzie, to nie te czasy,nie ten obywatel-teraz kazdy leniwy i w dobie termowizji,noktowizji, inwigilacji na kazdym kroku.... I tak to bedzie wyglądac.

    2. marian

      Można odbić piłeczkę i powiedzieć, że w dobie zdalnego sterowania, dronów, minidronów, maxidronów, sensorów, ta termo- i noktowizja nic nie daje, bo można z bloku w wielomilionowym mieście wysadzić pociąg, most, wiadukt, kolumnę wozów dziesiątki/setki kilometrów dalej.

  11. Meska

    Polska w ogóle nie uczy się na przedwojennych błędach. Wtedy też mieliśmy bardzo dużo żołnierzy, ale brakowało sprzętu. Tak to jest gdy krajem rządzą namiestnicy.

    1. marian

      A skąd to słowo "też" ? Przecież dzisiaj nie mamy dużo żołnierzy, nie mówiąc o "bardzo dużo".

  12. Infernoav

    Może jakieś wymogli sprawnościowe dla oficerów? Czasami dobija widzieć nagrania z poligonów, gdzie podstarzali oficerowie z brzuszkiem piwnym wydają rozkazy. Musi to robić ciekawe wrażenie na oficerach i żołnierzach nie tylko z Polski lecz i z innych krajów NATO.

    1. marian

      Wymogi sprawnościowe zależą od wieku, i podstarzali żołnierze mają mniejsze wymagania od zawsze. A do wydawania rozkazów nie trzeba potrafić dwadzieścia razy się podciągnąć, tylko mieć doświadczenie, które przychodzi razem z "podstarzaniem".

  13. Hybryda

    Więcej żołnierzy i większe uposażenie mniej pieniędzy na szkolenia/wyposażenie oraz coraz niższe wymogi przy kwalifikowaniu do służby. Jednym słowem sabotaż i nic więcej.

    1. marian

      Większe uposażenie, czy tylko nadążające za płacami na rynku cywilnym? Jakie to niższe wymogi? Odkąd pamiętam trzeba było skończyć podstawówkę lub potem gimnazjum, i być w miarę zdrowym.

  14. lef

    Gdyby tak sprawdzić pierwszą lepszą jednostkę wg kryteriów z lat 70. czy 80., to byłaby dwója. Najlepiej co naszej armii wychodzi, to defilady i pikniki z grochówką.

  15. Rezerwa

    Tylko kasa się liczy w wojsku a co drugi idzie tam tylko po to stare wojsko rezerwy będzie broniło polske

  16. SZARIK

    Im więcej będzie żołnierzy z wyższymi uposażeniami , tym mniej środków zostanie przeznaczonych na modernizację sprzętu i zakup nowego uzbrojenia. Nasze siły zbrojne mają zbyt dużo ludzi a mało albo w ogóle uzbrojenia o jakiejkolwiek wartości bojowej.Powiększanie ilościowego stanu naszych sił zbrojnych , bez równoczesnego zapewnienia zakupu nowoczesnego uzbrojenia i wyposażenia , jest działaniem z pogranicza głupoty i sabotażu. W naszym wojsku już kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy , właściwie nie bardzo wiadomo co robi , ponieważ nie ma dla nich ani okrętów , ani czołgów ani BWP.

    1. Konor

      Ok, tylko ludzie odchodzą do cywila bo tam nie problem zarobić podobnie. Na dodatek zamiast inwestować w sprzęt do którego nie będzie ludzi można zacząć od podstaw w żołnierzy, ażeby morale było wysokie i ludzie chętni do wykonywania swoich obowiązków. Szeregowy to już nie debil siedzący za karę, to chętni ludzie z zapałem i pełna głowa pomysłów ale szybko się wypalają po wejściu za bramy przez panujące realia. Pozdrawiam :)

  17. Gort

    A gdzie sprzęt? Gdzie te systemy co zapewnia czyste niebo nad armią? Gdzie te maszyny co przerzucą lekkie brygady, gdzie ppk?

  18. kornikstefan

    Tak trochę to wygląda jakby się przygotowywali do pacyfikacji ludności cywilnej jak juz socjal do reszty rozwali gospodarkę i zacznie się bieda i demostracje. Bo to tzw. wojsko tylko do tego się jeszcze nadaje.

  19. Andrzej

    To ile po podwyżce będzie miał szeregowy? Może warto się wybrać?

Reklama