Reklama

Siły zbrojne

Bezpilotowe śmigłowce K-Max wróciły z Afganistanu

Po trzech latach testów w warunkach bojowych w Afganistanie do USA powróciły dwa śmigłowce bezzałogowe Lockheed Martin/Kaman K-Max używane przez US Marines. Od 2011 roku maszyny przetransportowały łącznie ponad 20,4 tys. ton ładunków. 

Zgodnie z informacjami portalu Flightglobal, śmigłowce K-Max znalazły się w USA już w maju. Uznano, że w obecnej fazie operacji afgańskiej nie są one potrzebne i podjęto decyzję o zakończeniu testów operacyjnych. Trwa analiza wniosków z trzyletniej eksploatacji transportowych systemów bezzałogowych K-Max przez US Marines. Poważnie rozważane jest wprowadzenie maszyn tego typu do linii, jednak ze względu na obecne problemy budżetowe trudno mówić o konkretnych terminach.

Fot. Lockheed Martin.

Równocześnie koncern Lockheed Martin realizuje przeglądy i badania maszyn w swoich zakładach w Nowym Jorku. Firma planuje w najbliższym czasie serię pokazów promujących system bezzałogowy K-Max wraz zaprezentowanym w zeszłym roku układem  umożliwiającym podejmowanie ładunków z ziemi bez udziału personelu. Śmigłowiec zostanie też wykorzystany podczas testów naziemnego pojazdu bezzałogowego koncernu Lockheed Martin dla US Army, które odbędą się w sierpniu w Fort Bennig.

K-Max Unmanned Multi-Mission Helicopter to niewielki śmigłowiec opracowany przez firmę Kaman zbudowany w bardzo nietypowym układzie dwóch zsynchronizowanych wirników których płaszczyzny przecinają się. Ze względu na znaczący udźwig (2,7 tony ładunku podwieszanego - większy od masy samej maszyny) został on wybrany do prac nad bezzałogowym śmigłowcem transportowym, realizowanych w ramach współpracy Kaman Aircraft i koncernu Lockheed Martin. Wbrew nazwie K-Max nie jest klasyczną maszyną bezzałogową, ale wiropłatem z opcją sterowania przez pilota. Śmigłowiec posiada kabinę dla dwóch członków załogi.

Reklama

Komentarze (1)

  1. ccc

    A co się dzieje z NASZYM SW 4 "Puszczyk Solo" ???

    1. JA

      Testowany przez włoski MON.

Reklama