Reklama

Siły zbrojne

Armia rosyjska – armia agresora: Cenzura wojenna [RAPORT]

generał-lejtnant Igor Konaszenkow - rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Rosji (zdjęcie jeszcze przed awansem w stopniu generała-majora)
Autor. Ministerstwo Obrony Rosji

W czasach ZSRR i Rosji wszelkie informacje dotyczące szeroko pojętych tematów wojskowych były pod szczególnym nadzorem cenzury. Największe obostrzenia w tej dziedzinie panowały w czasach ZSRR. No początku istnienia Rosji powoli łagodzono przepisy pozwalając coraz szerzej i dokładniej poruszać tematy militarne. Nieoczekiwany zwrot nastąpił na początku poprzedniej dekady, jeszcze przed zajęciem przez Rosjan Krymu. Od tamtego czasu rosyjska śruba cenzury przykręcana jest coraz mocniej, a największy rygor cenzury wojennej nastał obecnie po zbrojnej agresji na Ukrainę.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W czasach ZSRR działanie cenzury było stosunkowo jasne i można rzec proste. Wszystko co dotyczyło wojska było niejawne. Niejawne były nazwy jednostek, uzbrojenie, dane taktyczno-techniczne, zdolności produkcyjne, wielkość sił zbrojnych, wielkość realnych wydatków zbrojeniowych, szkolenie, działania poza granicami ZSRR, umiejscowienie koszar, portów, lotnisk itd. Itd. Po prostu wszystko było niejawne. Jako, iż wszystkie wydawnictwa prasowe i książkowe, telewizja i radio całkowicie należały do państwa kontrola zapisów cenzury była stosunkowo łatwa.

Wszystkie publikacje papierowe, radiowe i telewizyjne musiały otrzymać akceptację organów cenzury. Nie było wtedy jeszcze ogólnie dostępnego interentu, ani prywatnych wydawnictw. Nie wolno było w ZSRR również fotografować, przez osoby bez upoważnienia, obiektów wojskowych i sprzętu wojskowego.

Reklama
Autor. Ministerstwo Obrony Rosji

Jedyne oficjalne, ogólnodostępne informacje o armii radzieckiej ukazywały się w jawnych wydawnictwach prasowych Sił Zbrojnych ZSRR. Również wojsko przekazywało lub akceptowało materiały do publikacji w cywilnych wydawnictwach oraz w radiu i telewizji. Ówczesne gazety i magazyny wydawane przez Siły Zbrojne ZSRR głównie informowały o ogólnych aspektach działalności szkoleniowej oraz o tematach historycznych (najczęściej dotyczących okresu po 1917 roku). Ilustracje były specjalnie dobierane i często retuszowane (dodatkowo drukowane w słabej jakości), aby za dużo nie można było z nich wywnioskować. Nie podawano żadnych nazw jednostek wojskowych oraz nazw struktur i instytucji wojskowych.

Znane były tylko nazwy niektórych instytucji centralnych Ministerstwa Obrony ZSRR, nazwy okręgów wojskowych oraz flot. Zapisy dotyczyły również imion i nazwisk kadry dowódczej. Znani ze stopnia, imienia i nazwiska byli tylko najwyższej rangi wojskowi zajmujący kierownicze stanowiska w ministerstwie oraz dowódcy rodzajów sił zbrojnych, okręgów wojskowych czy flot. Natomiast nie publikowano danych o dowódcach armii, korpusów, dywizji, brygad, pułków. W artykułach oczywiście pojawiały się imiona i nazwiska oficerów oraz żołnierzy, ale bez podania ich stanowisk służbowych chyba, że byli dowódcami niskiego szczebla (batalionu, kompanii czy plutonu).

Czytaj też

Dodatkowo ze względu na wiele niechlubnych i zbrodniczych aspektów historii ZSRR to samo dotyczyło dostępu do archiwów wojskowych. Z założenia były one zamknięte dla społeczeństwa radzieckiego i badaczy z zagranicy. Tylko koncesjonowani naukowcy wojskowi i cywilni otrzymywali bardzo ograniczony dostęp do wybranych zespołów archiwalnych.

Tak ścisła cenzura doprowadziła do całkowitego braku wiarygodnych informacji o Siłach Zbrojnych ZSRR. Brak dostępnych informacji nie pozwalał na wykorzystywanie OSINT czyli tzw. białego wywiadu. I właśnie o to chodziło władzom radzieckim. NATO zbierało informacje o potencjale militarnym ZSRR metodami agenturalnymi, rozpoznaniem satelitarnym, przechwytywaniem i lokalizacją sygnałów radiowych i radiolokacyjnych oraz rozpoznaniem optycznym obiektów na wodach międzynarodowych. Na nieliczne ćwiczenia wojskowe organizowane w ZSRR zapraszani byli akredytowani attache wojskowi, ale pokazywano im tylko wyselekcjonowany i wcześniej zaplanowany pojedynczy pokazowy epizod.

Wszystkie te wysiłki wspólnoty wywiadowczej i rozpoznawczej państw NATO oczywiście dawało wymierne efekty, ale nie były one na pewno zadawalające. Część z tych informacji, raczej ogólnych, przekazywano opinii publicznej i na ich bazie powstawały ogólnie dostępne publikacje o armii radzieckiej. Wydawnictwa specjalistyczne koncentrowały się na ocenach danych taktyczno-technicznych i możliwości poszczególnych typów sprzętu wojskowego. Cześć pomocnych do tego danych pojawiało się z krajów kupujących sprzęt wojskowy w ZSRR, ale nie związanych z tym krajem tak ściśle jak np. państwa Układu Warszawskiego (np. Indie, Egipt czy Jugosławia).

Autor. Jarosław Ciślak/defence24.pl

Rozpad ZSRR i Układu Warszawskiego oraz powstanie Rosji gwałtownie zmieniło sytuację. Rosjanie rozkochani w sprawach wojskowych i złaknieni rzetelnych informacji o swojej armii i swoim sprzęcie wojskowym rozpoczęli publikację wielu zupełnie nieznanych informacji i danych. W Rosji pojawiły się liczne wydawnictwa publikujące przełomowe dla wiedzy o wojsku, książki i czasopisma. Nie ważna była ich początkowo słaba jakość druku i niewielkie nakłady. Rozchodziły się na rynku błyskawicznie. Pojedyncze egzemplarze tych wydawnictw trafiały do Polski i do innych państw, gdzie zapotrzebowanie na nie było duże, hamowane tylko małą znajomością języka rosyjskiego.

Do tej akcji dołączyły się również rosyjskie biura projektowe i firmy produkujące sprzęt wojskowych. Zaczęły one publikować swoje katalogi oraz książki dotyczące swojej historii i historii opracowanych projektów oraz wyrobów. Z jednej strony miało to budować pozycję rynkową ówcześnie prawie nie znanych na świecie biur i firm, a z drugiej strony ułatwiać marketing szczególnie potrzebny przy eksporcie. W radzieckiej rzeczywistości wiele firm posiadało własne archiwa i własne sale tradycji, a nawet własne muzea. Dawało to podstawę do opisywania zupełnie nie znanych powszechnie historii.

Również zmiany nastąpiły w oficjalnym obiegu informacji. Państwo rosyjskie i jego wojsko rozpoczęło informować o nowych programach zbrojeniowych, nowych kontraktach i eksporcie. Zaczęto pisać o konkretnych jednostkach i instytucjach wojskowych oraz zaczęły pojawiać się nazwiska i stanowiska generałów i oficerów rożnego szczebla dowodzenia. Bardzo aktywni stali się również emeryci wojskowi, którzy po dziesięcioleciach funkcjonowania w cieniu, rozpoczęli publikację wspomnień i materiałów historycznych o swoich formacjach. Pojawienie się światowego internetu przyspieszyło wszystkie procesy publikacji i przekazywania informacji. W Rosji rozpoczęto również organizację otwartych pokazów, parad, targów i wystaw, na które coraz liczniej zjeżdżali obcokrajowcy. Zdecydowanie zmniejszono liczbę miast zamkniętych do których w czasach ZSRR nie mieli prawa wjazdu nie tylko obcokrajowcy, ale również obywatele radzieccy nie posiadający wymaganej zgody.

Czytaj też

Na początku XXI wieku światowy poziom wiedzy historycznej o armii radzieckiej i współczesnej o armii rosyjskiej bardzo wzrósł . Niestety wydaje się, że coraz bardziej zaczęło to się nie podobać władzom rosyjskim. Już w pierwszej dekadzie XXI wieku rosyjskie władze wymusiły zamknięcie wielu portali i internetowych forów dyskusyjnych dotyczących tematyki wojskowej. Kilka z osób, które w największym stopniu przekazywały informacje o współczesnych rosyjskich Siłach Zbrojnych i nie chciały tego zaprzestać, zostało zatrzymanych, aresztowanych i nawet skazanych na długoletnie pobyty w koloniach karnych. Dotyczyło to nawet oficerów rezerwy. W zaistniałej sytuacji większość upublicznianych materiałów zaczęło kończyć się na początku lat 90. XX w. czyli na końcu historii ZSRR.

W ostatnich latach przed napaścią na Ukrainę ukształtował się pewien schemat informowania. Popularne kanały informacji telewizyjnej, internetowej i wydawniczej należące lub kontrolowane przez państwo rosyjskie poświęcały dużo miejsca sprawom wojskowym, ale ograniczno ilość precyzyjnych danych i informacji. Zasadą było , że im mniejszy zasięg lub mniejszy nakład danego środka przekazu tym więcej konkretnych informacji można było podać. Prywatne wydawnictwa zaczęły koncentrować się coraz bardziej na historii lub monografiach sprzętu wojskowego, ale już bez szczegółów dotyczących liczby wyprodukowanych egzemplarzy, czy nazw jednostek go eksploatujących.

Ważnym nośnikiem informacji były oficjalne komunikaty czy np. ukazy prezydenta. Ukazy prezydenta dotyczące awansów generalskich były oficjalnie publikowane, ale przy ich okazji raczej nie podawano stanowisk, które ci piastowali wymieniani generałowie. Ukazy dotyczące nominacji na kluczowe stanowiska wojskowe nie były już publikowane, choć są jawne i nie noszą klauzul tajności. O pojedynczych przypadkach objęcia nowych stanowisk informowały za to gazety poszczególnych okręgów wojskowych czy flot. W rosyjskim porządku prawnym prezydent decyduje o mianowaniu w wojsku na wszystkie stanowiska generalskie i o wszystkich awansach generalskich. Prezydenckie awanse dotyczą generałów, generałów służby medycznej i generałów służby sprawiedliwości w jednostkach i instytucjach Ministerstwa Obrony, ale również w Rosgwardii i innych państwowych instytucjach, w których służą.

Dodatkowo prezydent awansuje wszystkich generałów policji, generałów służby wewnętrznej, generałów służby celnej w organach Rosgwardii, FSB, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Obrony Cywilnej, Sytuacji Nadzwyczajnych oraz Likwidacji Następstw Klęsk Żywiołowych, Państwowego Komitetu Śledczego i innych. Bieżące śledzenie awansów i zmian kadrowych dawało OSINT bardzo wiele cennych informacji dotyczących struktur wojskowych i siłowych w Rosji, ich przekształceń i ważności. Rosja jeszcze od czasów carskich praktykuje liczne rozdawnictwo stanowisk i stopni generalskich oraz umundurowanie nawet cywilnych urzędników najważniejszych instytucji państwa. Np. niektórzy wiceministrowie obrony, którzy są cywilami często publicznie występują w mundurach ze stopniami wojskowymi, które tylko dla odróżnienia mają kolor srebrny zamiast złotego.

Autor. Ministerstwo Obrony Rosji

Również uporządkowano oficjalne informacje dotyczące wojska zamieszczane w internecie. Najważniejszą stroną była, oczywiście, strona internetowa ministerstwa. Oprócz informacji na temat bieżących wydarzeń zawierała ona ogólną strukturę ministerstwa, ze wszystkimi wiceministrami i większością podległych im głównych zarządów, zarządów, departamentów i służb. Również zawierała informacje o dowódcach poszczególnych rodzajów sił zbrojnych i wojsk oraz okręgów wojskowych. Dodatkowo okręgom przyporządkowane były armie, korpusy i floty z informacjami o ich dowódcach. Poszczególne rosyjskie jednostki wojskowe nie miały swoich osobnych stron interetowych. Wyjątkiem były akademie i szkoły wojskowe, niektóre ośrodki szkolenia, szpitale czy też instytuty naukowo-badawcze.

Wszystko to zmieniło się po 24 lutego. Jednym z pierwszych posunięć cenzury wojennej było całkowite zablokowanie niektórych oficjalnych stron wojskowych lub zablokowanie ich dla użytkowników zagranicznych (z zagranicznymi IP). Uniemożliwiło to zapoznawanie się z informacjami o bieżącymi wydarzeniach i wojskową prasą. Jednak jak szybko się okazało nie jest to wielka strata ponieważ oficjalne informacje przekazywane rosyjskiemu społeczeństwu nie zawierają żadnych szczegółowych informacji o wojnie na Ukrainie. Nie podaje się nazw jednostek biorących udział w inwazji czy danych na temat strat ludzkich i sprzętowych rosyjskiej armii. W dziedzinie tej bardzo aktywna stała się strona ukraińska, informując m. in. o poległych wyższych oficerach i generałach rosyjskich. Rosjanie przeważnie nie potwierdzali ani nie zaprzeczali tymh informacjom,.

Czytaj też

W gazecie codziennej armii rosyjskiej Krasnaja Zwiezda nie zamieszczano nekrologów nawet generałów, którzy zginęli (z wyjątkiem jednego przypadku). Informacje o konkretnych imionach i nazwiskach poległych generałów, oficerów i żołnierzy zaczęły natomiast pojawiać się w lokalnej cywilnej rosyjskiej prasie i lokalnych portalach internetowych odpowiednich do ich miejsca zamieszkania lub pochodzenia. Zagraniczni przedstawiciele OSINT szybko rozpoczęli zbieranie takich rozproszonych informacji i publikację zbiorczych danych. Na reakcję władz państwowych nie trzeba było długo czekać.

Zabroniła ona władzom lokalnym publikacji takich informacji. Nie udało się to, oczywiście, w przypadku rodzin czy też znajomych poległych, którzy nie zaprzestali informowania np. o pogrzebach żołnierzy. Jednak działania te zahamowały zbieranie danych. Niektóre źródła publikują listy tylko tych poległych, o których śmierci ukazały się jakieś informacje. Przykładowa najnowsza dostępna taka lista z połowy czerwca zawiera potwierdzone imiona i nazwiska 609 osób w tym 3 generałów, 17 pułkowników, 37 podpułkowników i 91 majorów.

W związku z cyklicznym informowaniem przez Ukrainę o skutecznych atakach na stanowiska dowodzenia rosyjskich armii biorących udział w wojnie dużo uwagi zaczęto przywiązywać do identyfikacji ich dowódców, którzy mieli w nich zginąć. Zainteresowanie to wzmogły również ukraińskie doniesienia o licznych zmianach na takich stanowiskach, wynikających z nieudolności rosyjskich generałów.

Stanowisk mieli zostać pozbawieni m. In. właśnie dowódcy armii. W związku z tymi dociekaniami nawet dla obywateli z rosyjskim IP w internecie, ze strony ministerstwa nagle zniknęły informacje o dowódcach tego szczebla. W gazetach zaprzestano publikacji informacji nawet o pojedynczych nowych mianowaniach na ważne stanowiska. Wyjątkiem są niektóre daleko stacjonujące jednostki np. Marynarki Wojennej, które i tak nigdy nie wezmą udziału w wojnie na Ukrainie.

Ze strony internetowej rosyjskiego ministerstwa obrony zniknęły również (nawet dla użytkowników rosyjskich IP) nazwy poszczególnych organów podporządkowanych poszczególnym wiceministrom, łącznie ze Sztabem Generalnym.

Czytaj też

Kolejnym, bardzo jaskrawym, przykładem wprowadzenia wojennej cenzury w Rosji jest zaprzestanie publikacji prezydenckich ukazów na temat awansów generalskich. W ostatnich latach największe grupowe awanse odbywały się każdego roku w lutym, czerwcu i grudniu. Oprócz tego w ciągu roku publikowane były inne ukazy awansujące pojedynczych generałów, szczególnie obejmujących jakieś kluczowe w Rosji stanowiska. Ostatnim opublikowanym ukazem awansującym grupę generałów był ukaz nr 64 z 17 lutego 2022 roku czyli w przeddzień 23 lutego kiedy obchodzony jest w Rosji Dzień Obrońców Ojczyzny.

Wtedy na stopień generała-lejtnanta mianowano cztery osoby, na stopień wiceadmirała jedną, na stopień generała-majora 24, a na stopień kontradmirała dwie. Później pojawił się również ukaz nr 336 z dnia 2 czerwca 2022 roku awansujący na stopień generała-lejtnanta nowego ministra obrony cywilnej, sytuacji nadzwyczajnych oraz likwidacji następstw klęsk żywiołowych Aleksandra Kurienkowa (ministrem został on 25 maja tego roku).

Autor. Ministerstwo Obrony Rosji

Baczni obserwatorzy spraw wojskowych w Rosji z niecierpliwością oczekiwali czerwcowego ukazu awansującego generałów armii rosyjskiej. Ich nazwiska mogły dać kolejny sygnał dotyczący zmian na głównych wojskowych stanowiskach, co byłoby interesujące w świetle mizernych rosyjskich osiągnięć w wojnie na Ukrainie. Niestety ukazu podpisanego przez prezydenta Putina w dniu 6 czerwca 2022 roku nie opublikowano i jest to pierwszy taki przypadek od wielu, wielu lat. Rosyjskie media mało miejsca poświęciły temu wydarzeniu za wyjątkiem powielania ciekawej informacji dotyczącej awansu, ostatnio szeroko rozpoznawalnego, rzecznika prasowego ministerstwa obrony. Generał-major Igor Konaszenkow został awansowany do stopnia generała-lejtnanta.

Na podstawie częściowych informacji można ocenić, iż ukazem z 6 czerwca stopień generała-lejtnanta otrzymało łącznie co najmniej 9 żołnierzy i stopień generała-majora również co najmniej 9. Nieoficjalnie lista awansowanych generałów może wyglądać następująco:

  • generał-lejtnant Igor Konaszenkow (dyrektor Departamentu Informacji i Masowej Komunikacji Ministerstwa Obrony);
  • generał-lejtnant Roman Kutuzow (szef sztabu – pierwszy zastępca dowódcy 8. Armii Ogólnowojskowej Południowego Okręgu Wojskowego);
  • generał-lejtnant Denis Ljamin;
  • generał-lejtnant Oleg Makowieckij (dowódca 6.Armii Sił Powietrznych i Obrony Powietrznej Zachodniego Okręgu Wojskowego);
  • generał-lejtnant Aleksandr Morozow;
  • generał-lejtnant Andriej Ruzinskij (dowódca 11. Korpusu Armijnego Floty Bałtyckiej);
  • generał-lejtnant Andriej Stierlin;
  • generał-lejtnant Jewigienij Cindiajkin (zastępca dowódcy Centralnego Okręgu Wojskowego ds. uzbrojenia);
  • generał-lejtnant Andriej Cyganow (szef sztabu – zastępca dowódcy obrony powietrznej i obrony przeciwrakietowej Sił Kosmiczno-Powietrznych);
  • generał-major Alieksiej Bajew (szef Zarządu Kadr Centralnego Okręgu Wojskowego);
  • generał-major Igor Wiediernikow;
  • generał-major Siergiej Goricziew;
  • generał-major Siergiej Iwantiej (szef Zarządu Wojsk Rakietowych i Artylerii Wschodniego Okręgu Wojskowego);
  • generał-major Władimir Kałutin;
  • generał-major Andriej Korobow (zastępca dowódcy Wojsk Rakietowych Strategicznego Przeznaczenia ds. pracy wojenno-politycznej);
  • generał-major Siergiej Krupin (dowódca 41. Dywizji Obrony Powietrznej 14. Armii Sił Powietrznych i Obrony Powietrznej Centralnego Okręgu Wojskowego);
  • generał-major Anatolij Liewczienko;
  • generał-major Siergiej Markowczin (komendant Nowosybirskiej Wyższej Wojennej Szkoły Dowódczej).

Warto zwrócić uwagę na awans generała Romana Kutuzowa. Ukaz prezydenta został przez niego podpisany 6 czerwca, natomiast generał ten zginął w działaniach na terenie Ługańskiej Republiki Ludowej dzień wcześniej, bo 5 czerwca. Właśnie jego nekrolog, jako jedyny ukazał się w Krasnej Zwieździe. Dokładnie nie wiadomo czy był to czasowy zbieg okoliczności i awans ten był zaplanowany wcześniej czy był to awans pośmiertny. Za tą drugą hipotezą przemawia fakt, iż etat zastępcy dowódcy armii ogólnowojskowej przewiduje stopień generał-majora, a nie generał-lejtnanta. Choć z drugiej strony awans ten mógł wiązać się z wyznaczeniem na nowe stanowisko służbowe (co najmniej dwugwiazdkowego generała).

Jedyny nekrolog rosyjskiego generała, który zginął na Ukrainie, jaki został opublikowany przez gazetę Krasnaja Zwiezda
Autor. Ministerstwo Obrony Rosji

W tym samym okresie prezydent Putin podpisał jeszcze co najmniej dwa ukazy z awansami generalskimi. Jeden nr 352 z dnia 4 czerwca dotyczył siedmiu generałów Ministerstwa Obrony Cywilnej, Sytuacji Nadzwyczajnych oraz Likwidacji Następstw Klęsk Żywiołowych, a drugi 16 generałów Rosgwardii. Oba nie zostały oficjalnie opublikowane pomimo, iż są jawne. Jest to dobry przykład na to, iż oczywiście cenzura wojenna obejmuje nie tylko Ministerstwo Obrony, ale również pozostałe struktury siłowe. Przy okazji warto również odnotować brak konsekwencji w tych działaniach, ponieważ kolejny ukaz nr 397 z dnia 14 czerwca awansujący dwóch kolejnych generałów Rosgwardii został już opublikowany.

Niestety opisane powyżej zaostrzenie rygorów cenzury wojennej w Rosji powoduje, iż w sprawach kadrowych, ale również organizacyjnych czy sprzętowych, mamy teraz więcej pytań niż odpowiedzi. Oczywiście z czasem zapewne pojawią się odpowiedzi na większość pytań i wątpliwości, ale wymaga to czasu i dużego wysiłku OSINT.

Czytaj też

Tak ścisła cenzura wojenna jest charakterystyczna dla krajów prowadzących wojnę, szczególnie o słabym tradycjach demokratycznych i obywatelskich. Rosja, jak i ZSRR, nigdy w swoich działaniach nie liczyła się ze swoją i zagraniczną opinią publiczną. Liczy się tam za to nachalna propaganda wojenna, nie dająca pola do żadnych wątpliwości i dyskusji. Niestety rosyjski przekaz propagandowy jest jasny i czytelny. Brak w nim miejsca na choć w części rzetelne opisanie działań wojennych rozpętanych przez Rosję.

Reklama

Komentarze (3)

  1. Grawing

    Po zniszczeniu agresora traktor spokojnie odleciał do domu....:-)

  2. GB

    A pamiętacie jak w PRL-u polska propaganda wyśmiewała się z niemającej analoga sowieckiej OPL.?? Toż amerykańskie bombowce wlatywaly w przestrzeń powietrzną UW i zrzucały na kraje domokracji ludowej stonkę ziemniaczaną....

  3. papa lebel

    A pamiętacie jak w 1969r. wredni Chińczycy ostrzelali sowiecki traktor orzący pole nad Amurem....?:)

    1. Był czas_3 dekady

      Pamiętam, że na granicy ZSRR-Chiny w latach 60tych, 70tych dochodziło często do różnych incydentów.

Reklama