Reklama

Siły zbrojne

Dlaczego na wojnie z Ukrainą giną rosyjscy generałowie?

Autor. Ministerstwo Obrony Ukrainy

W okresie pierwszych trzech tygodni rosyjskiej agresji na Ukrainę zginęło już czterech rosyjskich generałów. Informacje te pochodzą z Ukrainy i nie mają pełnego rosyjskiego potwierdzenia. W gazecie armii rosyjskiej Krasna Zwiezda (ukazuje się trzy razy w tygodniu) nie pojawiły się ich nekrologi. Nie pojawiły się również żadne inne nekrologi wyższych oficerów poległych w tzw. wojskowej operacji specjalnej. Brak ich również w tygodnikach wydawanych przez poszczególne rosyjskie okręgi wojskowe i floty. Niektóre informacje znajdują potwierdzenie we wpisach lokalnych przedstawicieli władz lub organizacji zamieszczanych na portalach społecznościowych.

Reklama

Zidentyfikowanymi do dzisiaj zabitymi generałami Sił Zbrojnych Rosji są:

Reklama
  • gen. major Andriej Kolesnikow, dowódca 29. Armii Ogólnowoskowej Wschodniego Okręgu Wojskowego;
  • gen. major Witalij Gierasimow, szef sztabu – pierwszy zastępca dowódcy 41. Armii Ogólnowojskowej Centralnego Okręgu Wojskowego;
  • gen. major Andriej Suchowieckij, zastępca dowódcy 41. Armii Ogólnowojskowej Centralnego Okręgu Wojskowego;
  • gen. major Oleg Mitjajew, dowódca 150. Dywizji Zmechanizowanej 8. Armii Ogólnowojskowej Południowego Okręgu Wojskowego.
Reklama

Kryzys ukraiński - raport specjalny Defence24.pl

Truizmem jest stwierdzenie, iż każdą armią i każdą prowadzoną przez nich wojną dowodzą generałowie. Oczywiste to jest szczególnie w wojsku rosyjskim, gdzie hierarchiczność i ścisłe wypełnianie rozkazów mają szczególne znaczenie. Nie ma tam miejsca na oddolne inicjatywy i elastyczność w systemie dowodzenia.

Już od czasów carskich awanse generalskie w Rosji były bardzo ważnym elementem państwowotwórczym. Tak samo było za czasów ZSRR i jest obecnie. Rosyjska kadra generalska jest fundamentem państwa. Stopnie generalskie występują tam nie tylko w wojsku, ale również w Federalnej Służbie Bezpieczeństwa, Gwardii Narodowej, jednostkach organów spraw wewnętrznych, Straży Pożarnej, Służby Celnej czy Komitetu Śledczego. Oprócz „wojskowych" generałów i admirałów w organach tych są jeszcze generałowie policji, generałowie służby sprawiedliwości, generałowie służby wewnętrznej, generałowie służby celnej i generałowie służby medycznej. Na stopnie generalskie mianuje prezydent Rosji, a ukazy na ten temat są publikowane. W armii rosyjskiej najwięcej awansów odbywa się w trzech terminach, w lutym, w czerwcu i w grudniu każdego roku.

Wszystkie instytucje i jednostki armii rosyjskiej zorganizowane są według nadanych im etatów. W etatach tych opisane są stopnie wojskowe przypisane do poszczególnych stanowisk. W Rosji nie ma tożsamości stopnia wojskowego ze stopniem etatowym, choć oczywiście posiadanie wyższego stopnia etatowego od posiadanego jest drogą do awansu.

gen. mjr Andriej Kolesnikow
gen. mjr Andriej Kolesnikow
Autor. Ministerstwo Obrony Rosji

Przyglądając się współczesnej obsadzie generalskiej można orientacyjnie przyporządkować kolejne stopnie następującym typowym stanowiskom:

  • generał major (polski odpowiednik generał brygady) i kontradmirał – dowódca dywizji, dowódca bazy wojenno-morskiej, szef ważniejszego zarządu w dowództwie;
  • generał lejtnant (polski odpowiednik generał dywizji) i wiceadmirał – dowódca korpusu, dowódca flotylli, dowódca armii, komendant akademii wojskowej;
  • generał pułkownik (polski odpowiednik generał broni) i admirał – dowódca floty, dowódca Wojsk Powietrzno-Desantowych, dowódca Wojsk Rakietowych Strategicznego Przeznaczenia;
  • generał armii (polski odpowiednik generał) – minister obrony, szef sztabu generalnego, dowódca okręgu wojskowego, dowódca rodzaju sił zbrojnych;
  • marszałek – obecnie nie ma w służbie czynnej osób w takim stopniu.

Dowódcy brygad i pułków mają stopnie etatowe pułkowników, ale nie można wykluczyć wyjątków od tej reguły. Zastępcy dowódcy (szczególnie szefowie sztabu) mają przeważnie o jeden stopień niżej od dowódcy. Czyli np. zastępca dowódcy brygady to podpułkownik, a zastępca dowódcy dywizji to pułkownik. Ale już dowódca armii ma co najmniej dwóch zastępców w stopniu generała majora, i pozostałych w stopniu pułkownika.

gen. mjr Oleg Mitjajew
gen. mjr Oleg Mitjajew
Autor. Ministerstwo Obrony Rosji

Pierwsze trzy tygodnie rosyjskiej agresji na Ukrainę przynosi bardzo wiele niespodzianek i zaskakujących wydarzeń. Jedną z niespodzianek jest śmierć, aż czterech generałów szczebla dowodzenia od dywizji do armii. Przebieg każdej wojny jest efektem działań profesjonalnych i nieprofesjonalnych jednej i drugiej strony. Najczęściej występują one naprzemiennie, a wojnę wygrywa ten, który popełni mniejszą liczbę błędów.

Trudno obecnie jednoznacznie ocenić dlaczego giną rosyjscy generałowie. Będzie to możliwe dopiero po przenalizowaniu dokładnych okoliczności, gdy zostaną ujawnione i szczegółowo opisane. Dzisiaj można pokusić się tylko o kilka ogólnych hipotez.

Czytaj też

Wojsko ukraińskie zademonstrowało niesamowite przygotowanie do działań wojennych oraz ogromną wolę walki. Niewątpliwie Ukraina odnosi również sukcesy w wojnie psychologicznej. Ukraińska propaganda przygotowana jest bardzo dobrze do działania w czasie wojny. Widać również jak szeroko wykorzystuje ona śmierć każdego z generałów. Nie jest to wydarzenie codzienne i dlatego mocno nagłaśniane. Efekt takich informacji jest oczywisty. Jeszcze bardziej dodaje otuchy w sercach Ukraińców i powoduje dodatkowe zwątpienie u Rosjan, do których ta informacja dotrze. Oczywiście Rosji na tym nie zależy, a wręcz przeciwnie i dlatego nie ma ich nekrologów w dzienniku Krasna Zwiezda.

Rosyjscy generałowie szczebla dywizji, korpusu czy armii w czasie agresji na Ukrainę niewątpliwie znajdują się na polowych stanowiskach dowodzenia. Zgodnie z rosyjskimi poglądami stanowiska te są ruchome, zorganizowane przeważnie na samochodach sztabowych i innych pojazdach kołowych oraz poruszają się za zgrupowaniami wojsk swojego związku taktycznego czy też taktyczno-operacyjnego. Polowe stanowisko dowodzenia wyposażone jest węzły łączności zarówno odbiorcze jak i nadawcze. Są one wyposażone w sprzęt łączności różnego typu (radiowej, radioliniowej, telegraficznej, internetowej i satelitarnej). Oczywiście stacje nadawcze tych węzłów są celem do namierzania przez przeciwnika. Dlatego przeważnie są one zlokalizowane w pewnym oddaleniu od samego stanowiska dowodzenia, z którym mogą być połączone np. liniami kablowymi. Rosyjska teoria oczywiście głosi również konieczność budowy pozornych stanowisk dowodzenia i pozornych linii łączności. Dodatkowo Rosjanie, przynajmniej teoretycznie, dużą wagę przykładają do przestrzegania zasad łączności czyli np. krótkich komunikatów, zmian częstotliwości i miejsc położenia. W Sztabie Generalnym Sił Zbrojnych Rosji umiejscowiony jest Główny Zarząd Łączności. Jedną z jego podstawowych komórek organizacyjnych jest Służba Bezpieczeństwa Łączności. Podobne komórki lub pojedynczy oficerowie bezpieczeństwa łączności znajdują się w sztabach niższych szczebli. Bieżąca kontrola przestrzegania zasad łączności tak jak bieżąca kontrola własnego promieniowania radioelektronicznego jest jedną z podstaw zachowania bezpieczeństwa stanowisk dowodzenia. Jednakże z coraz szerzej udostępnianych informacji wynika, iż rosyjscy żołnierze na Ukrainie używają nieprofesjonalnych lub wręcz prywatnych środków łączności (jak telefony komórkowe). Przy dobrze działającym i przygotowanym wcześniej nasłuchu Ukraińców może to być powód namierzenia takich stanowisk dowodzenia.

gen. mjr Witalij Gierasimow
gen. mjr Witalij Gierasimow
Autor. Wikipedia

Dodatkowo intensywne działania rozpoznawcze wzdłuż granic lądowych i morskich Ukrainy prowadzi rozpoznanie państw NATO. Najbardziej widoczne są oczywiście samoloty rozpoznawcze, ale na pewno na terenie państw NATO graniczących z Ukrainą rozstały rozwinięte naziemne środki rozpoznania łączności. Działa również rozpoznanie satelitarne. W ramach zjednoczonych sił rozpoznawczych NATO czym więcej odbiorników, w tym samym czasie, namierzy tą samą stację nadawczą tym z większą precyzją zostanie określone jej położenie. Oprócz tego węzły łączności stanowisk dowodzenia charakteryzują się dużą liczbą linii radiowych, ponieważ prowadzą łączności na wielu kierunkach. Oczywiście czym łączność jest intensywniejsza z jednego punktu to prawdopodobieństwo, że jest to stanowisko dowodzenia rośnie.

Inną bardzo prawdopodobną metodą wykrywania rosyjskich stanowisk dowodzenia i łączności są informacje od miejscowej ukraińskiej ludności. Służby Ukrainy uruchomiły specjalne numery telefoniczne, adresy e-mailowe i strony internetowe, na których można składać meldunki o zaobserwowanych ruchach rosyjskich pojazdów. Również ukraińskie bezzałogowe statki powietrzne mogą wykrywać potencjalne obiekty w których przebywają generałowie. Oczywiście nie można wykluczyć również rozpoznania wykonywanego przez ukraińskie grupy specjalne. Na ich korzyść działa oczywiście znajomość własnego terenu, ale z drugiej strony według rosyjskiej teorii wojskowej stanowiska dowodzenia są chronione przez specjalne pododdziały. Powinny one uniemożliwić zbliżenie się do ochranianego obiektu na odległość umożliwiającą optyczną identyfikację celu.

Reasumując na pewno jednym z głównych zadań rozpoznawczo-specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy i wspierających ich państw NATO jest namierzenie i zlokalizowanie elementów rosyjskiego systemu dowodzenia. Po pomyślnym wykonaniu tego zadania może nastąpić faza wyeliminowania takiego stanowiska dowodzenia. Oczywiście w obecnej fazie konfliktu najskuteczniejsza może być ukraińska artyleria lufowa lub rakietowa albo bezzałogowe statki powietrzne wyposażone w naprowadzane rakiety. Przy niskiej intensywności lotów ukraińskiego lotnictwa bojowego raczej trudno sobie wyobrazić atak lotniczy. Oczywiście pozostaje jeszcze możliwość działania grupy specjalnej, ale to jest obarczone ryzykiem wykrycia przez wspomniane rosyjskie pododdziały ochrony.

Rosjanie swoimi nieskoordynowanymi i chaotycznymi działaniami na Ukrainie oczywiście ułatwiają zadanie Siłom Zbrojnym tego państwa. Brak przestrzegania reżimów łączności radiowej i używanie do niej nieautoryzowanego sprzętu słabej jakości to na pewno wielka pomoc dla polujących na nich ukraińskich żołnierzy. Również rosyjska nonszalancja z igraniem ludzkim życiem może powodować, iż generałowie zamiast zajmować się dowodzeniem zgodnie z przyjętymi procedurami udają się w podróże bezpośrednio na linię frontu lub na spotkania ze swoimi żołnierzami w jej pobliżu. Możliwe, że stanowiska dowodzenia rosyjskich armii i dywizji nie są odpowiednio maskowane. Może nie są również organizowane zgodnie z założeniami lub nie zmieniają co jakiś czas swojego położenia. Jak widać po efektach ukraińskich działań (czterech zabitych generałów) Rosjanie muszą popełniać błędy. Nie można raczej zakładać, iż są to śmierci przypadkowe. Dodatkowo w jednym przypadku strona ukraińska opublikowała drastyczne zdjęcia zwłok rosyjskiego generała z widocznym epoletem generalskim z jedną gwiazdką.

gen. mjr Magomed Tuszajew
gen. mjr Magomed Tuszajew
Autor. Ministerstwo Obrony Ukrainy

Każda śmierć żołnierza na wojnie osłabia jego armię. Śmierć generała osłabia w szczególnie dotkliwy sposób. Eliminuje ona ogniowo w łańcuchu dowodzenia. Oczywiście w tak hierarchicznej organizacji jaką jest wojsko, każdy dowódca ma swojego zastępcę i na wszystkich wyższych stanowiskach są odpowiednie procedury jak nastąpić ma przejęcie wakującego stanowiska. Jednak przygotowanie profesjonalne dowódcy przynajmniej w teorii jest wyższe i lepsze od zastępcy. Jeśli na stanowisko dowodzenia przeprowadzony został atak w efekcie którego zginał generał można założyć, iż równocześnie zginęli lub zostali ranni inni wyżsi oficerowie dowództwa lub sztabu. Wyeliminowanie nie tylko generała, ale również jego bezpośrednich współpracowników jest jeszcze większym ciosem i uszczerbkiem dla systemu dowodzenia. Oczywiście wyeliminowanie np. całego stanowiska dowodzenia armii powoduje, iż jego miejsce musi zająć uprzednio przygotowane zapasowe stanowisko dowodzenia. Jest ono zawsze mniej liczebne od tego głównego i zawsze gorzej wyposażone np. w środki łączności.

Omawiając śmierć rosyjskich generałów warto wspomnieć również o śmierci Czeczena Magomeda Tuszajewa. Nie był on oficerem rosyjskich wojsk lecz dowódcą 141. Pułku Zmotoryzowanego Gwardii Narodowej (Rosgwardii) z Czeczenii. Zasadniczym problemem jest w tym przypadku informacja czy naprawdę był on generałem majorem jak wskazuje część źródeł. Byłoby to zaskakujące, iż jednogwiazdkowy generał dowodził jednostką wielkości pułku. Z drugiej strony to co w historii działo się w Czeczeni oraz bardzo nagłaśniany medialnie wyjazd czeczeńskich gwardzistów (bojowników) na wojnę na Ukrainę może powodować różne odstępstwa od przyjętych etatowych reguł.

Czytaj też

Oprócz generałów w pierwszych trzech tygodniach wojny na Ukrainie zginęło również kilku dowódców lub ich zastępców z mniejszych jednostek. Byli to m. in.:

  • płk Siergiej Porochnia – dowódca 12. Samodzielnej Brygady Inżynieryjnej Centralnego Okręgu Wojskowego;
  • płk Igor Nikołajew – dowódca 252. Pułku Zmechanizowanego 3. Dywizji Zmechanizowanej 20. Armii Ogólnowojskowej Zachodniego Okręgu Wojskowego;
  • płk Andriej Zacharow – dowódca 6. Pułku Czołgów 90. Dywizji Pancernej Centralnego Okręgu Wojskowego;
  • ppłk Jurij Agarkow – dowódca 33. Pułku Zmechanizowanego 20. Dywizji Zmechanizowanej 8. Armii Ogólnowskowej Południowego Okręgu Wojskowego;
  • ppłk Dmitrij Safronow – zastępca dowódcy 61. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej Floty Północnej;
  • ppłk Michaił Ermolin – dowódca dywizjonu artylerii 126. Samodzielnej Brygady Obrony Wybrzeża 22. Korpusu Armijnego Floty Czarnomorskiej.

To również są poważne straty w rosyjskim systemie dowodzenia, które również musiały zostać zastąpione. W tych przypadkach bardziej można zrozumieć obecność dowódców czy też ich zastępców na linii frontu lub w najbliższej strefie przyfrontowej. Kadra dowódcach brygad i pułków organizuje swoje stanowiska w pobliżu swoich żołnierzy, a np. dowódca pułku czołgów dowodzi swoją jednostką z własnego czołgu. Nieprzyjaciel na linii frontu wypatruje oczywiście pojazdów wyróżniających się na tle innych np. posiadających dodatkową antenę. Świadczyć może ona o dodatkowych środkach łączności zainstalowanych na wozie dowodzenia.

O wielkim znaczeniu jakiemu nadają Ukraińcy w niszczeniu stanowisk dowodzenia i rosyjskich generałów może świadczyć kolejny, poranny komunikat z 17 marca. Doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz poinformował, że ukraińska armia zniszczyła kolejne stanowisko dowodzenia jednej z rosyjskich armii na terenie Ukrainy. „To duży sukces wojskowy. Może to oznaczać, że kilku generałów zginęło i wywoła dezorganizację oraz przerwę w działaniach wroga mających na celu kontynuowanie operacji wojskowej" oświadczył Ołeksij Arestowycz. Na razie nie są znane żadne bliższe szczegóły, ani stopnie i nazwiska oficerów czy też generałów, którzy mogli zginąć w wyniku kolejnego ukraińskiego ataku.

Szczegóły śmierci rosyjskich generałów w przyszłości na pewno będą opisywane i analizowane. Jednak już dzisiaj wiadomo, iż śmierć czterech z nich w ciągu pierwszych trzech tygodni agresji na Ukrainę nie wystawia najlepszego świadectwa profesjonalizmowi rosyjskiej armii. Natomiast potwierdza, że Ukraina dobrze przygotowała się do wojny, a jej żołnierzom nie brakuje pomysłów, determinacji, a przede wszystkim dobrej organizacji.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (12)

  1. Švejk

    Gienierałów u nich mnogo, na miejsce zabitego mianują dwóch. Zresztą nie stopień a stanowisko są ważne, czy on ginierał czy pałkownik jeden guj, ważne że to był ważny kamandir. A niezależnie od tego w ichniej bandzie nadal panuje (chyba) kult starszeństwa czyli niższy dowódca czeka na rozkazy z góry i nie wykazuje (raczej) samodzielnej inicjatywy.

    1. Niedzielny żołnierzyk, ale nie z WOT

      Co jak co, ale w dobrym wojsku działa to podobnie jak opisałeś. Prezydent przekazuje rozkaz marszałkowi, że mają zdobyć powiedzmy 100km2 terenu, on daje to zadanie dla generała dywizji, który rozdziela tereny do opanowania dla swoich powiedzmy 2-3 brygad, gen. bryg. wysyłają bataliony w odpowiednie rejony, dowódcy pododdziałów różnej wielkości wysyłają swoich ludzi w kolejne, coraz bardziej precyzyjne rejony, a na końcu info dostaje taki szeregowy Krasulak, że ma obserwować tamten krzak. A zaczęło się od 100km2 terenu. I na każdym z tych szczebli dowódcy odpowiednio modyfikują taktykę analogicznie do tego, czego wymaga sytuacja operacyjna w polu, oraz na podstawie swoich najnowszych rozkazów.

  2. notka

    Hmm. Czyli podsumowując: władze Ukrainy wciągają cywili do wojny jak informatorów i dywersantów jednocześnie używając miejsc publicznych do przechowywania broni i zasobów, tworząc z miejsc militarnych tylko przykrywkę a później krzyczą że dochodzi do ludobójstwa ? Brawo panie Zełeński

  3. Ech

    Bez wsparcia NATO (i technicznego i wywiadowczego) Ukraina by przegrala pewnie w 2 tydnie

    1. Bryxx

      Bez wcześniejszych(od momentu wyboru obecnego prezydenta) przygotowań kierowanych prze amerykanów i związanych z tym dostaw sprzętu(choćby wyszkolenia ludzi i dostarczenia sprzętu umożliwiającego wykorzystanie w czasie rzeczywistym informacji z AWCS-ów) bez informacji wywiadowczych oraz kasy na wynajęcie tych wszystkich firm "ochroniarskich" oraz wyszkolenie służb specjalnych to skończyliby tak jak my, w 5 dni. Zrobiliby tyle samo co w momencie aneksji Krymu.

    2. nikto666

      To tak samo jak ZSRR podczas 2WŚ, bez aliantów i ich dostaw przegraliby, co pokazuje teraz wojna w Ukrainie

  4. ggnago

    Wykluczając nieśmiertelność szarż ukraińskich można stwierdzić że putinowcy aktywnie działają w pobliżu dowodzonych jednostek , a ukraińscy w znacznym oddaleniu bezpiecznych schronach

  5. ruski trol

    Bo nie grzeją stołków w sztabie?

    1. Holub

      Rozumiem że twoim zdaniem miejsce generała nie jest w sztabie tylko na pierwszej linii ;) ciekawa doktryna.

  6. Janka74

    Wołodia im powiedział albo wy ich albo ja was.. i stąd ta nerwowość i straty :)

  7. Janka74

    Wołodia im powiedział albo wy ich albo ja was.. i stąd ta nerwowość i straty :)

  8. Janka74

    Wołodia im powiedział albo wy ich albo ja was.. i stąd ta nerwowość i straty :)

  9. We

    Prosimy więcej

  10. lech

    Tradycja nakazuje w przypadku wizyty generała w jednostce spoić go gorzałą aż padnie i stąd to wszystko

  11. Buczacza

    Jak to dlaczego. Bo są tyle warci co cała rasijka. I ta śmieszna armia nie mająca analogu we wszechświecie. A co wszyscy widzą i potwierdzają przez ostatnie 3-tyg.

  12. Autor Komentarza

    Do listy trzeba dodać jeszcze niezidentyfikowanego generała, który miał dowodzić 22 Brygadą Specnazu. Ponadto ppłk Konstantin Zizewskij, dca 247 Pułku Des.-Szturm. Gw., 7 Dywizja Pow.-Des. Gw.; płk. Siergiej Suchariew, dca 331 Pułku Des.-Szturm. Gw., 98 Dywizja Pow.-Des. Gw. oraz niższej rangi, ale wiele mówiące: szef łączności 103 Brygady Rakietowej (Iskander) mjr Aleksandr Fiedorow.

Reklama