Reklama

Siły zbrojne

Amerykańskie amfibie nie będą pływać

Fot. BAE Systems
Fot. BAE Systems

Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych zadecydował o zaprzestaniu wykorzystywania gąsienicowych pojazdów amfibijnych AAV-7 do operacji w środowiskach wodnych. To oznacza, że w tym celu będą używane nowsze, kołowe pojazdy ACV, które na dobrą sprawę rozpoczynają służbę w USMC.

Portal The Drive podał do wiadomości, że Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych zdecydował o wstrzymaniu prowadzenia operacji amfibijnych przez żołnierzy Marines przy wykorzystaniu amfibii AAV-7 (Assault Amphibious Vehicle). Jednocześnie zaznaczył, że pojazdy będą w dalszym stopniu wykorzystywane do ćwiczeń poligonowych, jednakże tylko i wyłącznie w warunkach lądowych, co zdaniem serwisu rodzi obawy o dalsze utrzymanie przez zalogi AAV-7 zdolności poruszania się w środowiskach wodnych za pomocą tego pojazdu, a w dalszej perspektywie - realną użyteczność owych amfibii, które w dalszym stopniu pozostają w dużej ilości w piechocie morskiej, w warunkach kryzysowych. Ich wycofanie może mieć dopiero miejsce w perspektywie kilku najbliższych lat - prawdopodobnie równolegle z wycofaniem czołgów M1 Abrams i związanej z tym krokiem reorganizacji komponentu w jeszcze bardziej mobilny rodzaj sił zbrojnych.

Czytaj też

Decyzja ta ma związek z wypadkiem, jaki miał miejsce w połowie 2020 roku u wybrzeży Kalifornii (a dokładniej na poligonie USMC, oddalonym 113 km od San Diego, u wybrzeży wyspy San Clemente). Przedostatniego dnia lipca zatonęła jedna z amfibii AAV-7, przewożąca na swoim pokładzie szesnastu żołnierzy, w tym amerykańskich Marines z 15. Jednostki Ekspedycyjnej Marines (15th Marine Expeditionary Unit). Część z nich przeżyła zatonięcie pojazdu, ratując się z niego, aczkolwiek większość z nich - dziewięciu Marines i jeden marynarz - poniosła śmierć.

Niedługo przyszło nam czekać na postępowanie wyjaśniające powyższy wypadek. W wyniku wielomiesięcznego postępowania sądowego, zakończonego w czerwcu bieżącego roku, zwolniono ze stanowiska generalnego inspektora Korpusu Piechoty Morskiej generała dywizji Roberta F. Castellviniego, który w momencie feralnego zdarzenia pełnił funkcję dowódcy 1. dywizji Marines, zabierając mu jednocześnie drogę do dalszego awansu. Wraz z nim do odpowiedzialności pociągnięto jedenastu innych żołnierzy, poprzez ukaranie ich dyscyplinarnie i w niektórych przypadkach - wydalenie ze służby.

Czytaj też

Pływające gąsienicowe transportery opancerzone AAV7 są dość wiekowymi konstrukcjami, wprowadzonymi do służby cztery dekady temu (przy czym pierwsze prototypy zaczęły pojawiać się na początku lat siedemdziesiątych). Ich najliczniejszym użytkownikiem jest amerykański Korpus Piechoty Morskiej, gdyż jest w posiadaniu około 1200 amfibii.

USMC będzie wykorzystywało do manewrów nowsze, dopiero od roku wprowadzane ośmiokołowych Amphibious Combat Vehicle (ACV) produkcji BAE Systems. Ten pływający transporter wygrał prowadzone od dekady postępowanie na nowe amfibie dla Korpusu Piechoty Morskiej USA. Pojazd ma funkcjonować w wielu wersjach: już opracowanych KTO i rakietowego niszczyciela czołgów oraz w opracowaniu BWP i wozu dowodzenia. Jednakże pomimo pojawienia się ACV u amerykańskich Marines to jeszcze przez długi czas nie dorównają choćby połowie stanu AAV-7. Rokrocznie do armii ma trafiać kilkadziesiąt egzemplarzy, osiągając maksymalny poziom 632 amfibii (pomimo planowanych 1 122 egzemplarzy).

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Monkey

    Trochę nie na temat. Amerykanie będą mieli zbudowane kilkadziesiąt ACVs rocznie i to nie przez byle kogo, bo przez BaE Systems. I to jest normalne. A my dalej się zastanawiamy czy modernizować BWP-1 i narzekamy, że HSW będzie budować 50 Borsuków rocznie?

  2. SZAKAL

    Marines nie maja gąsienicowych , pływających BWP a tylko kołowe ACV , które kiepsko radzą sobie na grząskim terenie wysp na Pacyfiku. Jeżeli HSW zbuduje "morską" wersję Borsuka to być może zostanie ona nowym wozem bojowym piechoty morskiej USA! Byłoby to jedyne sensowne zastosowanie opancerzonej amfibii jaką jest BORSUK , bowiem na naszym teatrze działań bojowych znacznie lepszymi BWP byłyby np. Bradleye. nie mówiąc już o Lynxach..

    1. Zawisza_Zielony

      Marzenia ściętej głowy.... ACV było intensywnie testowane i wiedzą dobrze co robią. Nadzwyczajnej eksponatów muzealnych nie da się w nieskończoność rewitalizować przy operacyjnym ich użyciu.

    2. Rea

      Jeżeli USA się szykują na wojnę z Chinami, to czołgi czy amfibie są im na gwizdek, bo terytorium Chin nie będą zajmować, tylko odetną im morskie szlaki handlowe i tyle. Do tego potrzeba im lotniskowców i samolotów i dużej liczby okrętów (której USA nie mają, bo się zaniedbali, dopiero Trump coś tam ruszać zaczął w temacie). Dla nas to jest o tyle interesujące, że mówi o tym na jakim teatrze walk USA chcą się angażować i widać, że na desant w Okręgu Kaliningradzkim się nie szykują...

    3. Prezes Polski

      Tak, ok. 90 niszczycieli arleigh burkę i krążowników ticpnderoga, 20 lotniskowców i kilkadziesiąt atomowych okrętów podwodnych, olbrzymia flota desantowa i pomocnicza, to faktycznie mało. Puknij się w głowę. US Navy ma potencjał większy niż wszystkie pozostałe floty wojenne razem wzięte. Samych samolotów są w stanie zaokrętować tyle, że wystarczy na Chiny.

  3. SAS

    Czyli tych skazanych trzeba uniewinnić i zrehabilitować.