Siły zbrojne
Amerykańscy rezerwiści trafią do Europy
Prezydent Joe Biden podpisał w czwartek rozporządzenie o możliwości powołania 3 tys. rezerwistów do czynnej służby, by mogli oni uczestniczyć w operacji Atlantic Resolve w Europie - przekazał Biały Dom. Według Pentagonu ma to pozwolić na „dostęp do większej liczby żołnierzy” w ramach zwiększonej obecności sił USA na kontynencie. Rezerwiści odciążą zatem żołnierzy zawodowych.
Jak napisano w tekście rozporządzenia, daje ono możliwość Pentagonowi powołania żołnierze rezerwy, by "zwiększyć czynne siły dla operacji Atlantic Resolve, by wzmocnić możliwości Stanów Zjednoczonych, by podtrzymać podwyższony poziom obecności i operacji" w Europie.
Czytaj też
Rzecznik Pentagonu, gen. Pat Ryder powiedział dziennikarzom, że dowództwo zamierza skorzystać z uprawnień i rozporządzenie "odblokowuje dodatkowe siły na użytek tej operacji". Rzecznik Dowództwa Europejskiego sił USA (EUCOM), kpt. Bill Speaks zaznaczył jednak, że nie oznacza to zmian w liczbie rozmieszczonych żołnierzy USA w Europie, lecz daje "większą elastyczność".
Czytaj też
Operacja Atlantic Resolve została rozpoczęta w 2014 r. w reakcji na rosyjską aneksję Krymu i inwazję na Donbas. W jej ramach USA zwiększyły liczbę swoich sił na kontynencie, w tym w Polsce, na zasadzie rotacyjnej.
W 2022 roku, w reakcji na pełnoskalową agresję Rosji na Ukrainę, zakres operacji Atlantic Resolve się zwiększył. Do Europy skierowano dodatkowo 20 tys. żołnierzy, głównie z wojsk lądowych (US Army), choć także z innych rodzajów sił zbrojnych USA (np. sił powietrznych).
Jednocześnie US Army boryka się z trudnościami w rekrutacji nowych żołnierzy, co powoduje że trwające rotacje są coraz większym obciążeniem dla struktur i samych wojskowych. Zaangażowanie w większym niż wcześniej zakresie rezerwistów może być próbą zmniejszenia tego obciążenia, bo do pewnego stopnia zastąpią oni żołnierzy czynnej US Army.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie