Siły zbrojne
Amerykanie trenują do wielkiej bitwy powietrznej
Zakończyły się ćwiczenia Bamboo Eagle, w których wzięły udział dziesiątki samolotów bojowych i wsparcia ze Stanów Zjednoczonych oraz sojuszników. Cel – doskonalenie walki nad powierzchnią morza z Chinami w tle.
Od 2 do 10 sierpnia trwały ćwiczenia Bamboo Eagle 24-3, które prowadzono nad Pacyfikiem nieopodal zachodnich wybrzeży Stanów Zjednoczonych. Zgodnie z oficjalnym komunikatem wzięło w nich udział ponad 150 samolotów i około 3 tysiące ludzi z ponad 20 jednostek wojskowych. Cele manewrów ewidentnie wskazuje na przygotowania do konfliktu zbrojnego nad akwenami morskimi, czyli do ewentualnej konfrontacji z Chinami, np. w obronie Tajwanu.
Ćwiczony miał być szeroki zakres scenariuszy i różne taktyki. Szczegółów tego co ćwiczono nie podano, jednak pewne ogóle zarysy i nowości były widoczne. Np. na cywilnych programach lokalizujących samoloty na mapach na podstawie wskazań cywilnych transponderów widać było że jednocześnie operowało w powietrzu nawet 17 samolotów tankowania powietrznego. Oznacza to, że w powietrzu w tym samym czasie mogło być nawet ponad sto samolotów bojowych. Głównym celem była prawdopodobnie nauka operowania dużymi siłami jednocześnie. Ćwiczono więc zmasowane operacje powietrzne, a więc takie jakie potrzebne byłyby zapewne w wojnie z Chinami.
Czytaj też
W ćwiczeniach wziął także udział samolot wczesnego ostrzegania E-3 Sentry, samolot rozpoznawczy RC-135 Rivet Joint oraz samolot wspierający wymianę danych między uczestnikami pola bitwy E-11 Battlefield Airborne Communications Node (BACN). Z maszyn bojowych operowały bombowce strategiczne B-1B i B-52, myśliwce 5. generacji F-22A i F-35, a także F-16. Poza maszynami należącymi do U.S. Air Force ćwiczyły także załogi Korpusu Piechoty Morskiej i Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Udział brały także maszyny z Australii i Wielkiej Brytanii. Przeciwnika podgrywali licznie agresorzy, w tym samolot F-16 i F-5 należące do prywatnych firm, czy F-16 z 706. dywizjonu agresorów.
Czytaj też
Chińska Republika Ludowa posiada dzisiaj drugie co do liczebność siły powietrzne na świecie i nie są one już przestarzałe. Np. w ostatnim czasie pojawiły się spekulacje, że liczba chińskich myśliwców 5. generacji J-20 przekroczyć mogła nawet 300 egzemplarzy. Oprócz tego dużym potencjałem wydają się dysponować najnowsze wersje chińskich samolotów generacji 4., czyli J-11B, J-10C i J-16. Liczba chińskich samolotów bojowych przekroczyła już 1500 egzemplarzy. Przeciwnikiem Zachodu w ewentualnej bitwie powietrzno-morskiej byłaby też – również druga na świecie – chińska marynarka wojenna, a także wojska rakietowe. Ewentualne starcie odbywałoby się więc tutaj na wielką skale i nad szerokimi wodami Pacyfiku.
Lalamido
To chyba już by była ostatnia konfrontacja USA w historii ziemi, tak jak konfrontacja z Rosją bo media tak nami motają że aż w oczy kole i podają, tylko to co chcą żebyśmy my chcemy wiedzieć, a moc w Polsce i w Europie jak na całym świecie że z diabła zrobią anioła, a z anioła diabła🤣
sprawiedliwy
To nie bedzie wojna obronna tylko wojna expedcjna. Gdzies ok 10 tys km od granic USa. Jak prawie kazda wojna w wypadku USa w ostanich 100 latach. Wojny z sasiadami (meksykiem, KAnada, i wybicie Indian) ktore tez nie byly obronne juz dawno minely. Teraz neo kolanaiizm (Ja prezeciwko)
Al.S.
Polski to nie ruski, tutaj używamy orzeczenia i twoje zdanie napisane poprawną polszczyzną powinno było brzmieć - Ja jestem przeciwko. Co do meritum, to zajęcie przez Chiny Tajwanu, którego mieszkańcy jakoś nie garną się pod skrzydła chińskich komunistów, to też byłaby wojna ekspedycyjna.
Dr. Pavl Kopetzky
Z UE!? Cha cha cha... Real Life and Politik