Reklama

Siły zbrojne

A-10 wracają do Europy

Fot. U.S. Air Force/Senior Airman Shawn Nickel
Fot. U.S. Air Force/Senior Airman Shawn Nickel

Po półtora roku nieobecności samoloty szturmowe A-10 Thunderbolt II wracają do Europy. W ramach operacji Atlantic Resolve do bazy Spangdahlem w Niemczech przebazowano 12 maszyn. Samoloty pozostaną w Europie, co najmniej 6 miesięcy biorąc udział w ćwiczeniach z jednostkami NATO. Nie jest wykluczone, że będą operować także z Polski.  

Samoloty bezpośredniego wsparcia wojsk A-10 Thunderbolt II stacjonowały w Europie nieprzerwanie od 1979 roku do czerwca 2013 roku. Obecnie w obliczu kryzysu na Ukrainie USA podjęły decyzję o ponownym, czasowym rozmieszczeniu ich w Europie.

W ramach Theater Security Package (TSP) do bazy Spangdahlem w Niemczech trafiło 12 samolotów i 300 żołnierzy US Air Force. Maszyny i ich obsługa pochodzą z 355. Skrzydła Myśliwskiego stacjonującego w bazie sił powietrznych Davis-Monthan w Arizonie. Samoloty będą brać udział w ćwiczeniach z jednostkami NATO przez kolejne 6 miesięcy operując początkowo z Niemiec, a później także z nieujawnionej na razie lokacji w Europie Środkowo-Wschodniej. Według oświadczenia USAFE możliwa jest kolejna tura TSP po upływie pół roku. 

Wysłanie A-10 do Europy jest elementem Operacji Atlantic Resolve, której celem jest zapewnienie sojuszników z NATO o zaangażowaniu USA w kolektywną obronę oraz budowanie pokoju i stabilizacji w rejonie. 

Amerykańskie Siły Powietrzne wykorzystują obecnie bardzo intensywnie A-10 do uderzeń na pozycję terrorystów z Państwa Islamskiego, wspierając działania wojsk irackich i bojowników kurdyjskich. A-10 Thunderbolt II był opisywany szczegółowo na łamach Defence24.

Andrzej Hładij

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. maniek

    nie ma co narzekać że w Polsce nie buduje się żadych myśliwców czy samolotów bojowych.... dni lotnictwa załogowego są policzone bo w przyszłości to drony będą rządzić w powietrzu i powinniśmy się cieszyć że mamy w Polsce tyle ciekawych konstrukcji tego typu... może trochę brakuje nam uzbrojonych dronów, ale to chyba już tylko kwestia czasu aż się pojawią bo wszak dobiegają końca prace na ILX-27 i nad mantą...

    1. R2

      to samo mówili na przełomie lat 50 i 60 XXw. ...i co???

  2. lubel

    Baza w Spangdahlem jest pod granicą z Belgią ... To raczej zabezpieczenie tamtych rejonów niż wschodniej flanki.

  3. Alf

    To super samoloty - pod warunkiem posiadania dominacji powietrznej. Amerykanie to wiedzą.

  4. Gość

    Te maszyny w Polsce nie mogły by działać dopuki nie ma u nas zintegrowanych systemów walki radioelektronicznej oraz obrony powietrznej i przeciwrakietowej. To wielkie zaniedbanie tych, którzy dopiero rok temu zauwazyli, że obraz Rosji i Putina, który sprzedawali Polakom to tylko ich wyobrazenie i podążanie za europejską modą.

    1. ww

      Widziałem na Balicach AWACS-y , chyba nie przylatywali na pokazy .

    2. ww

      Maja tez CASE 295 z radarem http://militaryaircraft-airbusds.com/aircraft/c295/c295about.aspx

  5. zoltan

    nad Donbasem nie przetrwałby nawet kwadransa

    1. ww

      Prosze wiecej czytać

    2. pragmatyk

      Na pewno lepiej i skuteczniej działają niż SU-25. Powinno sie im podwiesić "nowe zabawki"

  6. m a

    US AIR FORCE posiada 283 sztuki A10 na stanie dlatego ze jest nadal jedynym tego typu z takimi i parametrami samolotem . Textron i f35 to bardzo kosztowne ksiezniczki z innej bajki. Liczy sie ogolny koszt przeprowadzenia operacji, czyli nie strzeka sie do zajaca z armaty.

  7. zohan

    Ogólnie brak następców tego typu maszyny. Trudno sobie wyobrazić używanie w takim celu F-35, który kosztuje krocie i którego użycie kosztuje równie dużo. Powstaje luka w którą wpisuje się tylko Skorpion /jak narazie jako projekt/ i Su 25. Ciekawe czy ktoś coś słyczał co z Grortem -2. czy projekt został całkiem uwalony czy w ogóle nad nim pracują? Choć raczej nie spotkałem nigdy informacji by prace kiedykolwiek wyszły poza koncepcyjne.

    1. Tyberios

      Tak zwany Close Air Support został już przerzucony na śmigłowce... wspierać je będą F-16 różnych wersji do momentu wycofania ich ze służby a następcy jak zaznaczyłeś nie ma. F-35 ma zakaz schodzenia poniżej 6.000 metrów w czasie atakowania celów lądowych, więc wszystko rozbija się o dobrego naprowadzającego i wskaźniki laserowe. Poza tym jak również zaznaczyłeś, jest za drogi by ryzykować jego utratę czy to podczas wypadku czy zestrzelenia. Grot nigdy nie istniał poza fazą koncepcyjną, nikt nad nim nie pracował poza kilkoma modelarzami i teoretykami. To był taki concept art i nic więcej. Porównywanie Skorpiona do Su-25 też nie na miejscu... bo to jakby porównywać technicala do czołgu, niby oba jeżdżą ale jednak inna klasa.

    2. Sky

      Scorpion i A-10 to dwa zupełnie różne typy samolotów. Jeden to lekki samolot uderzeniowy / zwiadowczy, drugi to CAS. Obecnie samolotów tego typu jest niewiele z różnych powodów. Przede wszystkim: Braku realnej perspektywy na konflikt w którym zwalczałoby się duże ilości czołgów jednocześnie posiadając przewagę powietrzną i wroga ze znikomą ilością rakiet przeciwlotniczych (szczególnie zaawansowanych MPADS które są najgroźniejszym przeciwnikiem samolotów typu A10). Współcześnie nacisk kładzie się na samoloty typu COIN - przeciwpartyzanckie. Też potrafią przenosić bomby, a jednocześnie, w przeciwieństwie do Skorpiona, często są wyposażone w karabiny maszynowe, mają mniejszą prędkość wznoszenia (więc łatwiej im utrzymać się w bliskiej odległości od jednostek przeciwnika, mogą latać na niższej wysokości i dłużej mogą prowadzić ogień przed nawrotem), a przy tym są znacznie tańsze - zarówno w eksploatacji jak i przy zakupie. Tak, spełniają inną rolę niż A-10, ale w przypadku wojny hybrydowej jak ta na Ukrainie - sprawdzałyby się znacznie lepiej (przynajmniej do momentu w którym wkroczyłyby Rosyjskie myśliwce)

    3. Snooker

      F-35 może i kosztuje, ale przy zunifikowanej flocie i mniejszych stratach to się bilansuje. Rozwój broni precyzyjnej i dronów, sprawił że nie potrzeba bezpośredniego następcy A-10, bo na jego obszar działań nałożyły się zdolności innych maszyn. Prace nad Grotem są wprost proporcjonalne, do zapotrzebowania globalnego rynku na kolejną maszynę tej klasy. Znaczy się żadne.

  8. ww

    http://www.defence24.pl/analiza_a-10-thunderbolt-ii-dla-polski

Reklama