Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Rosja: zamiast nowych rakiet okrętowych – reanimowanie starych
Rosyjskie ministerstwo obrony opublikowało film z ćwiczebnego strzelania krążownika „Moskwa” na Morzu Czarnym w którym użyto kompleksu rakietowego „Bazalt”. Przeczy to wcześniejszym informacjom, że system „Bazalt” tego okrętu został wymieniony na system P-1000 „Wułkan”, oraz że na krążowniku przeprowadzono poważną modernizację.
Strzelanie rakietowe krążownika „Moskwa” było jednym z elementów pokazowych ćwiczeń jakie od kilku tygodni Rosja organizuje przy granicy ze wschodnią Ukrainą, na Krymie i na Morzu Czarnym. Tym razem użyto okrętu flagowego Floty Czarnomorskiej projektu 1164 typu Atłant o wyporności 11380 ton, który zgodnie z oficjalnym komunikatem miał trafić rakietą P-500 systemu „Bazalt” ćwiczebny cel nawodny z odległości 30 km. Aby zapewnić bezpieczeństwo, poligon morski i przyległy akwen zostały zamknięte dla żeglugi, a cały akwen był zabezpieczany przez ponad dwadzieścia okrętów i pomocniczych jednostek pływających Floty Czarnomorskiej.
Krótki komunikat Minoborony, powtórzony natychmiast przez agencję TASS i państwowe media w Rosji, zawierał jeszcze tylko informację, że wyposażenie krążownika „Moskwa” jest sprawne technicznie, załoga jest zdrowa, a „okręt flagowy został skierowany do stałych sił gotowości i jest gotowy do wykonania wyznaczonych zadań”. Nie wyjaśniono jednak w żaden sposób, dlaczego okręt, który miał zostać zmodernizowany, w rzeczywistości jedynie usprawniono i wymalowano.
Przede wszystkim nie dokonano zapowiadanej wymiany rakiety P-500 „Bazalt”, pomimo że jest to uzbrojenie opracowane jeszcze w czasach Zimnej Wojny i wprowadzone w latach osiemdziesiątych. Strzelanie przeprowadzone tymi rakietami jest więc niewątpliwym sukcesem rosyjskich stoczniowców, którym udało się usprawnić ponad czterdziestoletni system, ale swoistą porażką rosyjskiej marynarki wojennej, która nie otrzymuje w odpowiedniej ilości nowych pocisków, systemów radiolokacyjnych oraz nowych, dużych okrętów.
Spektakularny film ze strzelania jednej rakiety P-500 (sfilmowanej z kilku kamer) nie zmienia faktu, że jest przestarzała i łatwa do zestrzelania przez nowoczesne systemy przeciwlotnicze. Zaletą „Bazaltów” jest bowiem obecnie jedynie ich ponaddźwiękowa prędkość (2-2,5 Mach) oraz możliwość zabierania dużej głowicy bojowej (o wadze 500-750 kg). Pocisk ma jednak rozmiary samolotu (długość 11,7 m, rozpiętość skrzydeł 2,6 m i średnicę 0,88 m i 0,85 m), a dodatkowo nie manewruje, zbliżając się do atakowanego celu.
To właśnie z tego powodu w Rosji cały czas zapowiada się wprowadzenie na okręty nowych rakiet – a przede wszystkim systemu rakietowego „Kalibr”, który wykorzystuje zarówno rakiety manewrujące 3M-14 o zasięgu około 2000 km przeciwko celom lądowym, jak i rakiety przeciwokrętowe 3M-54 o zasięgu około 200 km.
Zamiast tego rosyjskie ministerstwo obrony okresowo informuje, że modernizowane wcześniej okręty nadal strzelają Bazaltami. Tak był np. w październiku 2017 roku, gdy rakieta P-500 została użyta przez krążownik „Wariag” (projektu 1164 typu Atłant) Floty Oceanu Spokojnego. Podobne strzelania rakiet P-500 przeprowadzono również co najmniej dwukrotnie w 2018 roku. Pierwsze z nich zrealizował krążownika „Wariag” (w kwietniu 2018 roku, w czasie ćwiczeń na Morzu Japońskim). Drugie odbyło się z wykorzystaniem kompleksu „Bazalt” z krążownika „Marszał Ustinow” (projektu 1164 typu Atłant) Floty Północnej na Morzu Barentsa.
Czytaj też: Rosja: Seryjne „Cirkony” już za dwa lata
Ostatnie strzelanie przeprowadzone na Morzu Czarnym potwierdziło, że żaden z trzech wykorzystywanych krążowników projektu 1164 nie został zmodernizowany zgodnie z rosyjskimi zapowiedziami. Tymczasem należy pamiętać, że remont okrętu „Moskwa” trwał praktycznie od 2017 roku do lipca 2020 roku”. Z oficjalnych komunikatów wynika, że wyremontowano silnik główny, wymieniono generatory diesla, wymieniono część torów kablowych oraz systemy radiolokacyjne.
Ale nawet ta informacja może się okazać nieprecyzyjna. Film ze strzelania rakiety P-500 pokazuje bowiem okręt „Moskwa” z praktycznie z takimi samymi antenami radarów głównych jak przed remontem. Nie poprawiono więc prawdopodobnie tego, co od samego początku było „piętą Achillesa” tego typu okrętów – systemu obserwacji technicznej. Pomimo tego Minoborona twierdzi, że po tym remoncie krążownik będzie służył jeszcze przez kilkanaście lat.
R
" 3M-54 o zasięgu około 200 km." Autor M. Dura, to wszystko wyjasnia.
Rosja bez Syberii?
Chińczyków nie wystraszą, a co wciąż pamiętają co zabrał im Stalin. Okręty też stosują hurtowo, a i samoloty 5gen (wg. mnie 4+) też produkują jakby mieli ochotę odbić co swoje, a przecież wszyscy wiemy, że na Syberii broń można kupić w sklepie za rogiem, cytując białego Mongoła.