Reklama

Siły zbrojne

Rosja pokazuje, jak czcić pamięć o weteranach [OPINIA]

Przemarsz „Pułku Nieśmiertelnych” 9 maja 2015 roku w Moskwie. W pierwszym rzędzie Prezydent Rosji Władimir Putin ze zdjęciem swojego ojca - Fot. kremlin.ru
Przemarsz „Pułku Nieśmiertelnych” 9 maja 2015 roku w Moskwie. W pierwszym rzędzie Prezydent Rosji Władimir Putin ze zdjęciem swojego ojca - Fot. kremlin.ru

To że 9 maja br. nie odbyła się w Moskwie naziemna część Parady Zwycięstwa nie zmienia faktu, że dla uczenia 75-lecia zakończenia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej Rosjanie zrobili dla weteranów i pamięci o nich więcej niż prawdopodobnie jakikolwiek inny kraj na świecie. I dla docenionych w ten sposób, ponad dziewięćdziesięcioletnich byłych żołnierzy i żołnierek nie ma tu żadnego znaczenia, że część z tych działań jest później wykorzystywana przez Kreml w celach propagandowych. W tym przypadku liczy się bowiem efekt, a nie ukryta motywacja organizatorów poszczególnych przedsięwzięć.

Świętowanie 75-lecia zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej w Federacji Rosyjskiej nie polegało jedynie na organizowaniu Parad Zwycięstwa – w tym tej centralnej, na Placu Czerwonym w Moskwie. Równie ważne były i są inicjowane centralnie lub oddolnie przedsięwzięcia towarzyszące, których wspólnym mianownikiem jest zawsze wola zachowanie pamięci o bohaterach wojennych.

image
Akcja honorowania rosyjskich kombatantów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w ich domach objęła całą Rosję. Fot. mil.ru

Takich ogólnorosyjskich akcji w 2020 roku było kilka i do najważniejszych z nich można niewątpliwe zaliczyć:

  • wirtualne archiwum osobistych pamiątek żołnierzy Wielkiej Wojny Ojczyźnianej „Droga Pamięci” i budowa dla nich mauzoleum wraz z Główną Cerkwią rosyjskich sił zbrojnych;
  • przemarsz „Pułku nieśmiertelnych”;
  • wspierane przez państwo poszukiwania miejsc pochówku żołnierzy walczących w II wojny światowe;
  • oraz odwiedziny u weteranów z organizacją dla nich minikoncertów i miniparad wojskowych.

Wirtualne archiwum prywatnych pamiątek po weteranach II wojny światowej - „Droga pamięci”

Jedną z najważniejszych i naprawdę godnych naśladowania inicjatyw podjętych w Rosji było utworzenie wirtualnego muzeum „Droga Pamięci”, do którego wprowadzane są historyczne materiały znajdujące się wcześniej w prywatnych zbiorach kombatantów i ich rodzin. W ten sposób zapewnia się, że żadna z tych pamiątek nie zostanie zniszczona lub że będzie wiadomo po śmierci weteranów, co na tych dokumentach i zdjęciach jest prezentowane. Cała ta akcja jest prowadzona przez Centralne Muzeum Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej jako „unikalny projekt Minoborony Rosji”.

image
Kilka z kilkudziesięciu milionów fotografii zarchiwizowanych przez Rosjan w czasie akcji „Droga Pamięci”. Fot. mil.ru

W jej trakcie już udało się zgromadzić dziesiątki milionów elektronicznych skanów nieznanych wcześniej zdjęć i materiałów z czasów II wojny światowej. Cały ten zbiór jest tworzony przede wszystkim przez samych Rosjan, którzy samodzielnie mogą wprowadzać rodzinne materiały, wypełniając odpowiedni formularz na specjalnej stronie internetowej: doroga.mil.ru. Po ich wprowadzeniu każdy użytkownik będzie mieć wgląd w zebrane przez siebie dane, jak również prawo do ich weryfikacji i ewentualnego uzupełniania.

image
Formularz wypełniany przy wprowadzaniu dokumentów do banku „Droga Pamięci”. Fot. mil.ru

Zdając sobie jednak sprawę, że wielu ludzi nie ma możliwości wykonania takiej operacji (np. z powodu wieku lub braku odpowiedniego sprzętu komputerowego) Minoborona zorganizowała też grupy wolontariuszy (np. z młodzieżowej organizacji paramilitarnej Junarmia) odwiedzających domy byłych żołnierzy i pomagających w archiwizacji dokumentów skrywanych wcześniej w „prywatnych szufladach”. W przypadku braku dostępu do Internetu istnieje także możliwość przesyłania informacji o uczestnikach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej za pośrednictwem poczty lub najbliższego przedstawicielstwa wojskowego.

image
W kopiowaniu prywatnych dokumentów i fotografii pomagają grupy wolontariuszy (np. z młodzieżowej organizacji paramilitarnej Junarmia) odwiedzających domy byłych żołnierzy. Fot. mil.ru

Na stronie Minoborony znajduje się nawet specjalny licznik, z którego wynika, że do 11 maja 2020 r. udało się już zarchiwizować i opisać ponad 31 600 000 nieznanych wcześniej historycznych fotografii. Przedstawiają one nie tylko żołnierzy frontowych, ale również partyzantów, robotników z zakładów przemysłowych, mieszkańców oblężonych miast (w tym przede wszystkim Leningradu), korespondentów wojennych, a więc wszystkich tych, którzy według Minoborony „bezinteresownie walczyli i pracowali podczas trudnych lat II wojny światowej, broniąc swojej ojczyzny przed faszystowskimi hordami”.

image
Fragment ekspozycji utworzonej na terenie Głównej Cerkwii rosyjskich sił zbrojnych z pamiątek zebranych w czasie akcji „Droga Pamięci”. Fot. doroga.mil.ru

Wszystkie te materiały i fotografie razem z wybranymi eksponatami centralnego muzeum rosyjskich sił zbrojnych są i będą umieszczone w specjalnej galerii „Droga pamięci” i udostępnione szerokiej publiczności: wirtualnie - w Internecie oraz fizycznie - na specjalnej ekspozycji zorganizowanej na obszarze Głównej Cerkwi rosyjskich sił zbrojnych.

image
Projekt mauzoleum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej utworzonego wokół Głównej Cerkwii rosyjskich sił zbrojnych i budowanego koło Moskwy. Fot. hram.mil.ru

Cerkiew ta jest budowanej koło Moskwy (w kompleksie patriotyczno – obronnym „Patriot”) ze składek całego, rosyjskiego społeczeństwa i nie ma być tylko samą świątynią, ale również wielkim mauzoleum poświęconym uczestnikom Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. O ile jednak budynek kościelny jest budowany zgodnie z tradycją to sama ekspozycja wojenna jest już pełna najnowszych rozwiązań technicznych i plastycznych uatrakcyjniających jej zwiedzanie. Jest więc prawie pewne, że obiekt ten stanie się tak samo ważnym punktem dla wizytujących Moskwę, jakim np. w Warszawie jest Muzeum Powstania Warszawskiego.

image
Projekt mauzoleum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej utworzonego wokół Głównej Cerkwii rosyjskich sił zbrojnych i budowanego koło Moskwy. Fot. hram.mil.ru

Wielkie poszukiwania mogił rosyjskich żołnierzy

Kolejna akcja, od kilku lat nagłaśniana w Rosji, jest związana z poszukiwaniem miejsca pochówku poległych żołnierzy z czasów II wojny światowej i odszukiwaniem pamiątek historycznych na polach bitewnych. Tutaj obecne rosyjskie władze próbują naprawić błędy swoich poprzedników, których niewiele interesował fakt, że w rosyjskiej ziemi mogą nadal znajdować się nieodszukane szczątki nawet dwóch milionów radzieckich żołnierzy. Dodatkowo w Związku Radzieckim, a później w Rosji systemowo nie dbano również o szukaniu nieznanych miejsc pochówku poległych Polaków, Francuzów, Niemców, Włochów, Rumunów, Węgrów, Finów itd.

image
Fragment ekspozycji utworzonej na terenie Głównej Cerkwii rosyjskich sił zbrojnych z pamiątek zebranych w czasie akcji „Droga Pamięci”. Fot. doroga.mil.ru

 Czytaj też: Amerykanie poszukują w Rosji zaginionych żołnierzy

W zmianie takiego podejścia władz pomogli sami Rosjanie, którzy z własnej inicjatywy zaczęli się grupować w różnego rodzaju stowarzyszeniach i przeszukiwać pola bitwy. Oczywiście część z nich robiła to z chęci zysku grabiąc historyczne pamiątki i wyrzucając, to co nie miało dla nich konkretnej wartości (w tym kości żołnierzy), często umieszczając o tym filmy w Internecie. Jednak coraz więcej Rosjan rzeczywiście zaczęło szukać nieznanych mogił, identyfikując pochowane tam osoby oraz organizując później ich uroczyste pochówki.

W pewnym momencie sprawa stała się już tak powszechna i głośna (np. w okolicach Leningradu), że rosyjskie władze nie mając wyjścia same „podpięły” się pod obywatelskie inicjatywy – nadając im ogólnorosyjski charakter. Stworzono nawet specjalną jednostkę wojskową (90. samodzielny batalion poszukiwawczy Zachodniego Okręgu Wojskowego) która zajmuje się przeszukiwaniem pól bitewnych. Został on do tego powołany decyzją ministra obrony Federacji Rosyjskiej z 21 stycznia 2006 r. „O prowadzeniu poszukiwań nieznanych grobów wojskowych w strefie działań bojowych w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej”.

image
Fot. mil.ru

W inicjatywach „historycznych” zaktywizowali się również poszczególni dowódcy, którzy zaczęli wykorzystywać podległe im siły do poszukiwań – w tym prowadzonych pod wodą. Przykładem może być Flota Północna, której siłami pod osobistym nadzorem jej dowódcy admirała Nikołaja Jermienowa udało się już wydobyć czołgi Sherman z zatopionego w Morzu Barentsa amerykańskiego statku „Thomas Donaldson” (typu Liberty).

Wszystkie takie działania są później nagłaśniane na oficjalnej stronie resortu obrony, która chce w ten sposób podkreślić, że obecni rosyjscy żołnierze są kontynuatorami tradycji zwycięskiej Armii Czerwonej. Nie zmienia to faktu, że większość informacji publikowanych przez ministerstwo obrony Rosji dotyczy poszukiwań prowadzonych nie przez wojsko, ale przez społeczne stowarzyszenia historyczne, które samodzielnie prowadzą badania archiwalne i potwierdzają je rozmowami z miejscową ludnością.

image
Szczątki dwóch utraconych w 1942 roku radzieckich bombowców dalekiego zasięgu DB-3 odszukanych przez członków stowarzyszenia poszukiwawczego „AwiaPoisk”w Kraju Chabarowskim w kwietniu 2020 roku. Fot. mil.ru

Do takich oddolnych sukcesów pod który niejako „podpięła się” Minoboona można zaliczyć chociażby odszukanie przez członków stowarzyszenia poszukiwawczego „AwiaPoisk”w Kraju Chabarowskim w kwietniu 2020 roku szczątków dwóch utraconych w 1942 roku radzieckich bombowców dalekiego zasięgu DB-3 (komunikat Minoborony z 12.05.2020 r.).

Ale prawdą jest również to, że tylko dzięki przychylności rosyjskich władz można było np. odszukać w Zatoce Fińskiej w 2018 roku wraki dwóch zaginionych w czasach II wojny światowej radzieckich okrętów podwodnych „Szcz-320” i „Szcz-406”. Wcześniej tego nie zrobiono, pomimo, że znano rejon, gdzie doszło do tragedii jak również pomimo, że obie jednostki leżały na stosunkowo niewielkiej głębokości (49 m i 60 m).

W tym wszystkim trzeba jednak pamiętać, że rosyjskie władze nadal całkowicie pomijają problem odszukania i odpowiedniego zabezpieczenia miejsca pochówku osób represjonowanych przez Związek Radziecki – w tym Polaków bezprawnie wywiezionych w głąb Rosji - przede wszystkim na Syberię i Daleki Wschód. Te groby niestety jak na razie nie budzą zainteresowania rosyjskiej Minoborony.

Marsz „Pułku Nieśmiertelnych”

Przemarsz „Pułku Nieśmiertelnych” to akcja społeczna, której uczestnicy, w Dzień Zwycięstwa, przechodzą ulicami miast niosąc zdjęcia swoich przodków, walczących w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Pierwszą taką cywilną defiladę zorganizowali studenci w Noworosyjsku w 1965 roku, jednak coroczne przemarsze w Rosji odbywają się tak naprawdę od 2007 roku. Zaczęło się od miasta Tiumeń, gdzie w 2008 roku zorganizowano tzw. „Paradę Zwycięzców”. Z roku na rok akcja obejmowała jednak coraz więcej miast i od 2012 roku otrzymała ona oficjalną nazwę przemarszu „Pułku Nieśmiertelnych”

image
W zorganizowanych w 2020 roku paradach „Pułku Nieśmiertelnych” z powodu koronawirusa brali udział głównie żołnierze. Fot. 2020.polkrf.ru

Inicjatywę podchwycono również w innych państwach, początkowo na Ukrainie i w Kazachstanie, a w 2015 roku, w rocznicę siedemdziesięciolecia zakończenia wojny, również w Austrii, na Białorusi, w Irlandii, Izraelu, Estonii, Kirgistanie, Mongolii, Niemczech, Norwegii i Stanach Zjednoczonych. Nic jednak nie przebiło uroczystości zorganizowanych wtedy: w Moskwie (w których podobno wzięło udział ponad pół miliona osób) i w samej Rosji, gdzie świętowało w ten sposób ponad 500 miast.

W 75 rocznicę zakończenia wojny, takich przemarszów „Nieśmiertelnego Pułku” miało być zorganizowanych jeszcze więcej, jednak plany te pokrzyżowała epidemia koronawirusa. Tylko w kilku miastach zdecydowano się na przeprowadzenie tej akcji, ale głównie z wykorzystaniem żołnierzy – bez udziału cywilów. Zdjęcia weteranów były też zabierane w powietrze przez załogi wojskowych statków powietrznych. W akcji „Powietrzny Nieśmiertelny Pułk”, którą przeprowadzono nad takimi miastami jak: Sankt Petersburg, Kursk, Orzeł, Woroneż, Biełgorod, Wołogda, Jarosław, Niżny Nowogród, Smoleńsk, Wiaźma i Ostrow wzięło w sumie udział ponad sto załóg śmigłowców (Mi-8MTW-5, Mi-26, Mi-28, Mi-6, Ka-52) i samolotów (Tu-134, An-26 i An-12).

image
Zorganizowana w 2020 roku parada „Powietrznego Pułku Nieśmiertelnych”. Fot. 2020.polkrf.ru

Prezydent Putin już jednak zaznaczył, że jeszcze w tym roku cywilny przemarsz „Nieśmiertelnego Pułku” zostanie przeprowadzona, tak samo zresztą jak naziemna, wojskowa Parada Zwycięstwa.

Wirtualny marsz „Pułku Nieśmiertelnych”

Rosjanie jednak nie poprzestali tylko na obietnicach. W 2020 roku postanowiono bowiem zorganizować również wirtualny przemarsz „Pułku Nieśmiertelnych”. Wykorzystano do tego inny projekt zaczęty w Rosji – tzw. „Banku Pamięci” (sber9may.ru), w którym, „pokazuje się przebieg wydarzeń poprzez historię bohaterów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej”. Na co dzień stroną tą można wykorzystać np. do zgłaszania się tych osób, które byłyby chętne udzielić pomocy kombatantom.

image
Rosyjscy weterani wojenni na co dzień często żyjący w biedzie, przynajmniej w Dzień Zwycięstwa czują się niezapomniani i docenieni. Fot. mil.ru

W „Banku Pamięci” na mapie Rosji i wschodniej Europy są zaznaczane miejsca, w których na osi czasu prezentowane są wydarzenia z udziałem radzieckich żołnierzy. Rosjanie są przy tym konsekwentni opisując wydarzenia: nie II wojny światowej, ale tzw. „Wielkiej Wojny Ojczyźnianej” od 1941 roku do 1945 roku. Nie ma tam więc informacji np. na temat wojny z Polską i Finlandią. Terytorium Finlandii jest zresztą swoistą białą plamą, gdzie jakby się w ogóle nie działo. Natomiast wszelkie wpisy w Polsce zaczynają się od 1944 roku.

W 2020 roku na stronie „Banku Pamięci” stworzono zakładkę do zupełnie nowej inicjatywy rosyjskiej „zlokalizowanej” na stronie 2020.polkrf.ru. Jest to miejsce, gdzie formowana jest wirtualna parada „Pułku Nieśmiertelnych”. Każdy może umieścić tam imię i nazwisko swojego „bohatera” wklejając równocześnie jego zdjęcie oraz opcjonalnie – swoje.

image
Zorganizowana w 2020 roku wirtualna parada „Pułku Nieśmiertelnych”. Fot. 2020.polkrf.ru

Do południa 11 maja 2020 roku defiladę online tworzyły już fotografie ponad 160 tysięcy weteranów, którym towarzyszyły również współczesne portrety członków ich rodzin. Obrazy te przesuwają się na ekranie tworząc wrażenie marszu i wszystko to odbywa się z podkładem muzycznym, którymi są rosyjskie pieśni o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej.

Czy rosyjskie inicjatywy w odniesieniu do weteranów to przykłada do naśladowania?

Jest rzeczą bezsporną, że historia w Rosji i wcześniej – w Związku Radzieckim była i jest wykorzystywana do celów propagandowych. Jednak w tym przypadku nie liczy się sama motywacja ludzi organizujących poszczególne przedsięwzięcia, ale ich efekt – a w większości przypadków jest on bardzo pozytywny.

Oczywiście nie można się godzić na przekłamywanie historii i np. na rządowy, rosyjski punkt widzenia np. na temat przyczyn wybuchu II wojny światowej oraz zaniżanie rozmiaru represji, jakim byli poddawani obywatele krajów zajmowanych przez Armię Czerwoną. Ale nie można też nie zauważyć, jak przemyślane i ważne działania są od kilku lat podejmowane w Rosji w odniesieniu do weteranów i tych pamiątek, które jeszcze pozostały z czasów wojny.

image
Pewne rosyjskie przedsięwzięcia wobec kombatantów w Polsce budziłyby bardzo złe skojarzenia. Fot. mil.ru

Część z rosyjskich inicjatyw trudno by oczywiście było zrealizować w takich krajach jak Polska (np. minikoncerty i miniparady dla weteranów, obwoźne „żywe obrazy”), chociażby przez złe skojarzenia z czasów komunistycznych. Jest jednak kilka pomysłów, których wprowadzenie niewątpliwie pomogłaby również nam zachować pamięć o bohaterach czasu wojny.

Oczywiście setki Polaków z własnej inicjatywy organizuje się w różnego rodzaju stowarzyszenia i grupach rekonstrukcyjnych odszukując i restaurując pamiątki przeszłości, odnawiając zapomniane pomniki i dbając o utrzymanie miejsc pochówku żołnierzy – i to każdej narodowości. Jednak bez pomocy państwa jest im bardzo trudno realizować swoją misję, szczególnie gdy na swoje drodze napotykają na obojętność, a nawet wrogość urzędniczą.

image
Obwoźne „żywe obrazy” – czyli trudny do zaadaptowania w innych państwach, rosyjski sposób świętowania Dnia Zwycięstwa. Fot. mil.ru.

Bardzo trudne jest np. działanie poza obecnym obszarem naszego państwa – szczególnie na terytorium Białorusi i Ukrainy. Tymczasem nie jest przesadą twierdzenie, że groby ponad połowy poległych polskich obywateli, którzy tam zginęli w czasie II wojny światowej (w tym przede wszystkim polskich żołnierzy z września 1939 roku) nadal są: albo nieodszukane, albo zapomniane. A przecież w przypadku ochrony miejsc pochówku wszyscy powinni się wznieść ponad podziały polityczne.

Polacy zresztą sami stanowią w tej dziedzinie dobry przykład z szacunkiem traktując szczątki wszystkich żołnierzy znalezionych w czasie prowadzonych przez siebie poszukiwań. Wystarczy przypomnieć tylko takie wydarzenia jak:

  • uroczysty pogrzeb z ceremonią wojskową w Sączu w sierpniu 2015 r. 30 żołnierzy sowieckich, których ciała ekshumowano z grobów rozrzuconych po całej Wielkopolsce (w tym na prywatnych posesjach);
  • uroczysty pogrzeb 48 radzieckich żołnierzy w Chojnie w czerwcu 2015 r., których ciała zostały znalezione podczas prac w całym regionie (z identyfikacją czterech z nich przez specjalistów z Zakładu Medycyny Sądowej PUM);
  • uroczysty pogrzeb w Tomaszowie w czerwcu 2014 r. 53 czerwonoarmistów, których ciała ekshumowano w szczelinach przeciwlotniczych odkopanych pod placem Kościuszki w Tomaszowie;
  • odszukanie w 2015 roku w rozlewiskach Bzury pod Wyszogrodem, identyfikacja i zabezpieczenie szczątków pilotów radzieckiego bombowca Pe-2 zestrzelonego w styczniu 1945 roku;
  • odszukanie i zabezpieczenie pod Bieruniem w styczniu 2020 roku szczątków pilotów radzieckiego bombowca B-25 Mitchell.

Niestety w Rosji nadal państwo nie organizuje takich samych ekshumacji, procesów identyfikacyjnych i uroczystych pogrzebów w odniesieniu do polskich obywateli, którzy zginęli w walce (np. we wrześniu 1939 roku) lub stali się ofiarami represji sowieckich władz komunistycznych.

Oceniając jednak obecne przedsięwzięcia władz rosyjskich na rzecz własnych weteranów ze smutkiem trzeba zauważyć, że działania o podobnym rozmachu i zasięgu były w Polsce tak naprawdę przeprowadzone tylko w jednym przypadku – w odniesieniu do Powstania Warszawskiego. Ale i tu zaczyna się coś zmieniać na gorsze.

image
Jedna z wielu wizyt i koncertów zorganizowanych przez rosyjskie wojsko w domach weteranów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Fot. mil.ru

Oby więc symbolem złych zmian nie pozostał: obraz nie wpuszczonej do Sejmu w 2018 roku i stojącej na słońcu 91-letniej uczestniczki Powstania Warszawskiego harcerki „Szarych Szeregów” Wandy Traczyk-Stawskiej, ps. „Pączek” oraz „rozliczany” przez IPN w wieku 100 lat również powstaniec, dwukrotny kawaler krzyża Virtuti-Militari, generał Zbigniew Ścibor Rolski ps. „Motyl”.

Ale cieniem na nasze podejście rzucają się również odkryte w Mątwicy i później zalane asfaltem zwłoki polskich żołnierzy września 1939 roku, odszukane na Westerplatte dopiero po 80 latach i po wielkich bojach administracyjnych szczątki polskich obrońców z września 1939 r., „ukrywane” urny z ziemią z pól bitewnych i cmentarzy marynarza polskiego w Gdyni, skute przez złodziei, metalowe litery z nagrobków sławnych Polaków na Powązkach, brak weteranów podczas pogrzebu admirała Józefa Unruga i jego żony Zofii w 2018 roku na Cmentarzu MW na Oksywiu czy nawet defilada z okazji Dnia Wojska Polskiego z 2019 roku, gdzie na trybunie honorowej byli sami politycy i ani jednego kombatanta z czasów II wojny światowej.

I nie należy tego w żaden sposób mieszać z polityką, bo respekt do bohaterów i patriotyzm nie wynika z poglądów politycznych ale po prostu z odpowiedniego wychowania.

Reklama

Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (33)

  1. marat

    przez 50 lat kosci tych sovieckich ,, bohaterów ,, walały sie po europeiskich polach bitew nikt się nimi nie interesował , nie było ekschumacji, do dzis w miejscach bitew wystarczy wbic łpate by znaeżć szczatki sovieckich żołnierzy, ojczyzna o nich zapomniała byli miesem armatnim nie zasłuzyli nawet na ekschumacje. Wiec dajcie spokój z ta propagandą.

  2. chorąży

    Bardzo podoba mi się taka akcja. Buduje jedność. Digitalizowanie dokumentów, przynajmniej nie przepadną, pamięć pozostanie. Poza FR "nieśmiertelny pułk" maszerował też w innych krajach :) Chwała Bohaterom

    1. robo

      Ciekawe byłoby nagrywanie wspomnień weteranów gdyby jeden z drugim przyznali się uczciwie co wyprawiali po wejściu do Europy a nie opowiastki o "pomocy lokalnej ludności w żniwach" i "noszenia staruszkom węgla". Nawet kwestia ile zegarków przywiózł z wojny to temat tabu. Z "innymi krajami" to bez przesady, w Izraelu odstawiają szopkę "etniczni Żydzi" z Rosji, a w Berlinie pod pomnikiem nieznanego gwałciciela "etniczni Niemcy". Raz chyba próbowali w Miami ale wyszło co najmniej komicznie. Szkoda że zdjęcia które noszą w pochodach są czarno białe, ciekawe ile z tych osób na zdjęciach ma na głowach niebieskie czapki morderców z NKWD, biorąc pod uwagę że było tej hołoty 53 dywizje i 28 brygad to podejrzewam że sporo.

    2. i tyle ...

      @robo A od kiedy to jednostki frontowe "pomagają lokalnej ludności w żniwach", albo "noszą staruszkom węgiel" ? Ile przywieźli zegarków ? ana zdrowie im...

    3. AWU

      Jakoś polskie jednostki frontowe we Włoszech, Francji, Belgii, Holandii a nawet w Niemczech znalazły czas aby pomóc w miarę możliwości ludności cywilnej. W Niemczech najlepiej określił to gen Maczek wobec niemieckich burmistrzów: "jeśli któryś z moich żołnierzy zrabuje lub zgwałci zostanie rozstrzelany, ale jeżeli jeden kamień padnie wobec polskiego żołnierza wasze miasto zostanie wysiedlone i zniszczone ogniem naszej artylerii". Ale aby to zrozumieć należy rozumieć różnicę pomiędzy moskiewską hordą a Wojskiem.

  3. Prawda zwycięży

    Dyskutując na temat pamięci historycznej należałoby przypomnieć także fakty, które są obecnie mocno niewygodne. Warto więc wspomnieć o tym, że należące do amerykańskiego koncernu zakłady Ford-Werke, to produkowały nie tylko samochody ciężarowe dla armii niemieckiej, ale także części do pocisków rakietowych V-2. Mało znany jest zapewne fakt, że twórca amerykańskiego imperium motoryzacyjnego Henry Ford odznaczony został przez Adolfa Hitlera - Orderem Orła Niemieckiego, najbardziej prestiżowym odznaczeniem, jakim III Rzesza przyznała cudzoziemcowi. Przed II Wojną Światową na rynku niemieckim pojawiła się również amerykańska firma - General Electric, zdobywając znaczne udziały w koncernie elektrotechnicznym AEG oraz oświetleniowym OSRAM. Amerykańscy kapitaliści docenili potencjał polityczny Adolfa Hitlera i od jesieni 1932 roku do wiosny 1933 roku, a więc w okresie decydującym o dojściu NSDAP do władzy w Niemczech, dotowali fundusz wyborczy nazistów - wpłacając na ich konto ponad 2 mln marek. General Electric uczestniczył ponadto w zmowie cenową z koncernem Kruppa, czyli jednym z najważniejszych podmiotów gospodarczych nazistowskich Niemiec. Celem było ustawienie cen i wprowadzenie reglamentacji wolframu, surowca istotnego dla produkcji wojennej. O wspieranie NSDAP były oskarżane także inne amerykańskie firmy, w tym International Telephone and Telegraph (ITT). Wymieniona firma kontrolowała większość rynku telefonicznego i telegraficznego w III Rzeszy Niemieckiej. Koncern Standard Oil natomiast dostarczał Niemcom ropę naftową, która była niezbędna niezbędną do prowadzenia wojny. Amerykański koncern przekazywał też nazistom patenty i metody ulepszania technologii produkcji syntetycznej benzyny czy kauczuku. Ponadto Amerykanie zajmowali się projektowaniem i budową nowych fabryk produkcji paliw w hitlerowskich Niemczech. Przedmiotowa współpraca bez wątpienia przyczyniła się do zwycięstw militarnych III Rzeszy Niemieckiej w pierwszej fazie II Wojny Światowej…

    1. Marek

      I co z tego? Amerykanie budowali wszędzie. Także w Rosji. Nie byłoby ruskich prymitywnych ciężarówek bez nich. Nie byłoby silników do konstrukcji Polikarpowa bez nich. Nie byłoby silników do Ła-5 bez nich. Nie byłoby rodziny czołgów BT i później T-34 bez nich. Nie byłoby "Czapajewów" bez nich. Nie byłoby Li-2 ani ruskiej wersji Cataliny bez nich. Niemcy też tam sporo budowali. Na przykład zbudowali fabrykę motocykli, w której Rosjanie robili kopię BMW na potrzeby swojego wojska, budowali elektrownie. Bez silnika wziętego od Niemców ani Mig-3. ani Ił-2 by nie latał. Nie jeździł by też bez silnika wziętego od Niemców T-34.

    2. spoko

      Prawda jest taka ze do czerwca 1941 roku pomagaliscie Hitlerowi zajac cala europe

  4. argument na poziomie przedszkolaka

  5. AWU

    Lawina komentarzy trolli poniżej najlepszym świadectwem że dotknięto szczególnie wrażliwego dla kremlowskiej propagandy tematu. Obszerne dywagacje na temat poronionych teorii rasowych popularnych w najbliższych kręgach Hitlera mają nam uświadomić "że Hitler gdyby wygrał byłby gorszy". Na szczęście Hitler przegrał a w rezultacie największymi masowymi mordercami w historii pozostają nie nazistowscy Niemcy a sowieccy Rosjanie, odpowiedzialni za śmierć większej liczby ludzi niż Hitler, Dżyngis Chan i Pol Pot razem wzięci. Zesztą niepodległe państwo moskiewskie rodziło się w zbrodni, m.w. w tym samym czasie gdy cywilizowany świat wchodził w epokę Renesansu, Moskwa podbiła demokratyczną Republikę Nowogrodu, mordując mieszkańców miasta, niszcząc bezcenną bibliotekę i ruskie archiwa i dokonując pierwszej w historii tego kraju masowej deportacji ludności Republiki na północ. W ten sposób masowe morderstwa, zniszczenie i deportacje stały się nieodłączną częścią moskiewskiej "cywilizacji". Wracając do obchodów "dnia pobiedy" to w tym roku 1-sza nagroda bez wątpienia przypada władzom arktycznej Republiki Komi, za piękne bannery i plakaty ukazujące żołnierza z reniferem i podpisem:"Za kręgiem polarnym, ludzie i renifery walczyli razem podczas Wielkiej Wojny. Czcimy ich stojąc w milczeniu, Wieczna im chwała!" Autorom plakatu umknęło uwadze że żołnierz ubrany w mundur doskonałej w porównaniu z sowiecką jakości, na rękach solidne rękawice futrzane a pistolet maszynowy to bynajmniej nie ppsz tylko niezawodny fiński Suomi. Żołnierza zidentyfikowali fińscy internauci, kpr Halonen fińskiej armii, a jego syn publicznie wystosował apel do władz rosyjskich aby nie karać autora plakatu. Okręg moskiewski nie chciał chyba pozostać w tyle, wyprodukowano okolicznościowe bannery z moskiewskim wojownikiem z XVw z lewej, z prawej sowiecki żołnierz zresztą w hełmie z początków 2 w.ś. (jak np podczas inwazji na Polskę) a w środku francuski oficer armii Napoleona. Tego rodzaju plakaty są już niejako rosyjską tradycją, był już plakat z pancernikiem USS Iowa, bannery z Marines na Iwo Jimie oraz okolicznościowe kartki w Kaliningradzie dla weteranów z niemieckim Tygrysem. Jednak nikt nie pobije Moskwy w 2015r z olbrzymim bannerem przedstawiającym dobrze znane zdjęcie załogi Luftwaffe w kabinie Heinkla 111 z podpisem:"Oni walczyli za Ojczyznę"!!! Rosyjscy dziennikarze skłaniają się ku wyjaśnieniu że archiwalne fotografie alianckie czy niemieckie są popularne z banalnego powodu że po prostu są o wiele lepszej jakości niż sowieckie.

    1. Marek

      Skoda tylko, że zapominają o tym, jak wyglądało przedwojenne podejście w sowietach do niektórych nacji, oraz o tym, że Stalin był dobrym kolegą Hitlera do czasu aż się pokłócili o to, czyj socjalizm lepszy.

  6. mc.

    Ach jakie "Cudne Obrazki"... Tylko czy ZSRR, przepraszam Rosja pamięta o milionach "samowarów" (inwalidzi bez rąk, nóg) którzy ZNIKNĘLI z ich miast w okresie 1948-1953 ? Czy pamiętają o rozkazie "Ni Szaga Nazad", którego wykonania pilnowali cekaemiści z NKWD. Czy pamiętają o "fantastycznych dowódcach" - takich jak marszałek Żukow, którzy na oślep wysyłali całe pułki i dywizje na stracenie. My też mamy swojego "Super dowódcę" - nazywał cię generał Świerczewski. Z zawodu tokarz, z upodobania alkoholik. Mówili że się kulom nie kłaniał, ale tylko dlatego że był zawsze tak pijany że niczego nie kojarzył. Przez niego zginęło prawie 18-25-tys żołnierzy w trakcie operacji Budziszyńskiej. Bo pijany generał wysłał bez rozpoznania piechotę (z 16 Brygady Pancernej zostało tylko 100 żołnierzy z 1300) przeciwko armii generała Ferdinanda Schörnera.

    1. Stary i mądry

      Powiem tak,,,,, większość z tych młodych Rosjan wcale nie paliło się do walki, po prostu byli do niej zmuszani, jak sam wspomniałeś z tyłu mieli NKWD i wiesz jak by się skończyło nie wykonanie rozkazu dla nich i rodziny? W najlepszym razie gulag. Co do Rosjan wiele razy rozmawiałem z nimi o tym i zawsze ta otrzymywałem podobna odpowiedź, inaczej się nie dało, tak trzeba było.... Czasem trzeba się pochylić i oddać hołd zwykłym żołnierzom którzy stracili życie na terenie Polski... Pamiętajcie to że NKWD mordercy wyslylali ich na pewna śmierć.

    2. Veritas - pierwszy użytkownik tego nicka na forum Defence24 i Space24.

      Do kradzieży i gwałtów zapewnie też ich zmuszano?

    3. Davien

      Tu akurat to mamu rozkaz Naczelnego Dowództwa nakazujay dosłownie to robić. Do tego w kazdej armii znajdzie sie odsetek takich typków. Weż tez pod uwage ze byli Rosjanie którzy próbowali temu zapobiegać.

  7. rofl

    W Rosji kult weteranów i wojska w Europie kult LGBT. Nietrudno przewidzieć jak to się skończy

    1. Jak w masakrze rżewsko-syczewskiej?

  8. Wojciech

    Rosja to Cywilizacja Turańska czyli cywilizacja obozu wojennego (kosza). Przejęli to od Mongołów, którym bili czołem przez kilkaset lat i od których zależało ich istnienie. My należymy do Cywilizacji Łacińskiej. Nie skupiamy się na wojnie i bohaterach wojennych a bardziej na bohaterach czasu pokoju.

    1. ppp

      Czyli twierdzisz , że zgodnie z współczesnymi badaniami ze względu na większą domieszkę genetyczną ras azjatyckich , Rosjanie wykazują się większą inteligencją od większości Polaków . Cywilizacja Łacińska do , której Rosja się nie zalicza gdyż na kulturę prawosławną wpływ miała cywilizacja grecka i bizantyńska w której to nie zwalczano kultury i tradycji narodowej i jerzykiem religii był język chrystianizowanych narodów . Dlatego też język Serbów ( nawet Chorwatów) , Rusinów , Białorusinów czy Rosjan ( mimo zmian z XVII w) jest bliższy językowi przodków . Dzięki dostęp do wiedzy w tej kulturze był od początków powszechniejszy i cywilizacje te stały na wyższym etapie rozwoju niż cywilizacja zachodnia w okresie średniowiecza . Wystarczy tęż porównać poziom naukowy i cywilizacyjny Cesarstwa Rosyjskiego z poziomem cywilizacyjnym Rzeczpospolitej a szczególnie za czasów Katarzyny Wielkiej . W naukach ścisłych czy w kulturze europejskiej Polska czy Rzeczpospolita praktycznie nie istniała , natomiast tego o Rosji i tamtejszej Akademii Nauk tego nie można powiedzieć . Bijmy się we własne piersi i uczmy się na własnej historii i własnych błędach , nie wchodźmy nikomu w ty...... i nie bądźmy łasi na oklaski obcych . A głupie osądy do niczego nie prowadzą . Jeden z najznamienniejszych króli Polski to ta sama kultura nazywana przez niektórych Cywilizacją Turańską . Bez tego władcy i zapoczątkowanej przez niego dynastii nie byłoby potęgi Rzeczpospolitej . Obcy i wrogowie na zachodnich dworach też wyśmiewali go na podobny modę . Tylko , że nie był on ani analfabetą , ani też z brakami w wykształceniu a wręcz przeciwnie przewyższał poziomem wiedzy większość elit zachodniej Europy Czy znajomość łaciny i posługiwanie się rodzimym językiem w piśmie i w mowie oraz obeznanie w innej kulturze może być świadectwem głupoty . Dzięki powszechniejszemu dostępowi do wiedzy kultura wschodnia stała jednak wyżej niż ograniczona i ujęta w ścisłe ramy kultura łacińska i pod tym względem Litwa i Ruś stały wyżej nad terenami Królestwa Piastów .

    2. Adam S.

      @PPP Bardzo ciekawe rzeczy piszesz, i w dodatku w większości prawdziwe. Natomiast tak namieszałeś w chronologii, że można wyciągnąć z Twoich prawdziwych informacji całkiem błędne wnioski. Po pierwsze - owszem, kultura bizantyjska, a za nią ruska, była na znacznie wyższym poziomie cywilizacyjnym - ale we wczesnym średniowieczu. Dwa największe miasta X-wiecznej Europy, to Konstantynopol i Kijów. Niestety, wraz ze zniszczeniem Rusi Kijowskiej w 1240 roku sytuacja zaczyna się odwracać, a od upadku Konstantynopola w 1453 palmę pierwszeństwa przejmuje Zachód, podejmując niejako cywilizacyjną sztafetę. Kultura łacińska zaczyna zdobywać świat, co dobrze widać m in. ziemiach Rzeczypospolitej. Co do Rosji, czyli Carstwa Moskiewskiego - nigdy nie było częścią ani cywilizacji zachodniej, ani bizantyjakiej. Ruś Kijowska ukształtowała się z ludności słowiańskiej (głównie rolniczej), greckich wpływów kulturowych i nordyckiego feudalizmu przywiezionego przez Rurykowiczów. Natomiast księstwo i carstwo moskiewskie ukształtowało się dużo później, już bez łączności z kulturą Bizancjum, na bazie ludności niesłowiańskiej, łowiecko-koczowniczej i wzorów państwowych Czyngis - Chana. Stąd tendencja to absolutyzmu władzy. Natomiast to, co piszesz o sile carstwa moskiewskiego za czasów Katarzyny Wielkiej, to już efekt gwałtownego procesu modernizacji Rosji na wzór europejski w czasach baroku i oświecenia, czasy absolutyzmu oświeconego w Europie. Czasu na który Rzeczpospolita już się nie załapała, między innymi za sprawą tejże Rosji. Więc ten okres też nie jest zasługą cywilizacji wschodu, lecz raczej zasługą bardzo drastycznego jej porzucenia na rzecz wzorów zachodnich. Okras bardzo podobny do dzisiejszego, kiedy Moskwa czerpie pełnymi garściami wzory zachodnie, żeby je przeciw temu zachodowi wykorzystać..

    3. JW

      Panie Wojciechu - sprostowanie - nie łacińskiej a cywilizacji Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, która objawiała się pokojową i bohaterską eksterminacją wschodnich europejczyków /w tym Polaków/ na przestrzeni dziejów i doszła poprzez lata 1914 -1918 do faszyzmu w krajach tego cesarstwa, co zakończyło się pokojem wiecznym milionów - co dziwne - znowu - wschodnich europejczyków /w tym Polaków/ . Z poważaniem . JW.

  9. Obserwator

    Pamiętajmy o wszystkich bohaterskich żołnierzach i partyzantach poległych w walce z nazistowskimi Niemcami i ich poplecznikami. Nie zapominajmy o milionach ludzi wielu narodowości pomordowanych w czasie II Wojny Światowej.

    1. Veritass - pierwszy użytkownik tego nicka na forum Defence24 i Space24.

      A poległych Polakach podczas walk KOP z Sowietami także wolno nam pamiętać?

    2. Veritass - pierwszy użytkownik tego nicka na forum Defence24 i Space24.

      A o Polakach zamordowanych przez UPA/OUN i ukraińskie kolaboracyjne formacje zbrojne w służbie III Rzeszy Niemieckiej, to nie łaska wspomnieć?!?

    3. Veritas - pierwszy użytkownik tego nicka na forum Defence24 i Space24.

      Nie w komentarzach dotyczących zbrodni (czy bohaterstwa) ZSRR. Ukraińców/UPA nikt tu nie gloryfikuje.

  10. Zbig gniew

    Przecież to oczywista oczywistość że największy wkład w pokonanie Hitlera wnieśli Francuzi a zwłaszcza Francuzki zarażając masowo dzielnych chłopców z Wehrmachtu kiłą i syfilisem. To tylko dlatego jednostki armii niemieckiej przerzucane na front wschodni nie były w stanie wykazać odpowiedniego zapału bojowego. Wkład Armii Czerwonej w zwycięstwo nad niemiecką machiną wojenną jest niegodny nawet wzmianki.

    1. Veritas - pierwszy użytkownik tego nicka na forum Defence24 i Space24.

      A wkład ZSRR w wybuch wojny jest godny?

    2. Veritas - pierwszy użytkownik tego nicka na forum Defence24 i Space24.

      Po pierwsze - to chyba nieładnie podszywać się pod innego użytkownika i zawłaszczać jego nick? Po drugie - może należałoby wspomnieć o stanowisku Zachodu wobec Niemiec po dojściu do władzy nazistów?

    3. Veritas - pierwszy użytkownik tego nicka na forum Defence24 i Space24.

      Zakłamywanie histori jest nieładne. Gloryfikowanie oprawców jest chyba nieładne. To jak kto się nazwie na i tak anonimowym forum jest bez znaczenia.

  11. Szach mat w jednym ruchu

    Kilka dni temu zwróciłem uwagę naszym osobistym rosyjskim kolegom,że pora wymyśleć coś więcej! Naimski Nord Stream 2.....Widzę naczelstwo pochyliło się nad tym problemem i wymyśliło! Od 2 może 3 dni pojawiają się w poszczególnych tematach liderzy. Podpinają się do każdego komentującego. I komentują niektórzy śmiesznie i głupio. Polecam wypowiedzi w wątku Rosyjskie media....! Tam jest głupio i śmiesznie. Bądź tutaj tu dalej jest śmiesznie,ale za to jaki język. Profesor Miodek nie powstydziłby się. Natomiast w jednym i drugim przypadku tezy są takie same. Brakuje mi tylko jeszcze kultowego określenia nauki radzieckiej tudzież rosyjskiej. A mianowicie Mała Ruś i Duża Ruś?

  12. Jacek

    Generalny Plan Wschodni (Generalplan Ost, GPO) - nazistowski plan osiedleńczy i germanizacyjny wynikał z założeń narodowosocjalistycznych idei zdobycia „przestrzeni życiowej” (Lebensraum), należnej „rasie panów” (Herrenvolk, Herrenrasse) oraz kontynuacji niemieckiej polityki ekspansji Drang nach Osten. W tym celu planowano wyniszczenie i/lub wysiedlenie większości miejscowej ludności słowiańskiej, którą nazistowska polityka rasowa, określała jako "podludzi" (slawische Untermenschen) i osiedlenie na ich miejsce Niemców. Planem GPO zamierzano objąć także 6 mln Żydów zamieszkujących w państwach Europy Wschodniej. Planowano utworzenie "Wielkogermańskiej Rzeszy" (Grossgermanische Reich) i ustanowienie "Nowego Ładu" (Neue Ordnung), a w końcu realizację głównego celu - panowania Niemiec nad całym światem (Weltherrschaft). Głównymi założeniami GPO była totalna eksterminacja Żydów oraz większości Słowian, a także germanizacja, przesiedlenia lub fizyczne wyniszczenie innych grup narodowościowych. W stosunku do Rosjan zamierzano całkowite biologiczne unicestwienie, natomiast niewielką część Polaków planowano pozostawić w charakterze niewolnicze siły roboczej...

    1. inż.

      I co ty na to Davien? Polska była i tak skazana na zagładę. Wygrać kampanii wrześniowej nie można było. Celem Hitlera była i tak Moskwa.

    2. ppp

      Wikipedia O wymordowaniu i całkowitej eksterminacji Rosjan naziści nie mówili . Sam Alfred Rosenberg przeżył przewrót bolszewicki w Petersburgu i raczej stwierdzał , że należy pozbyć się obcego elementu duchowego i etnicznego wśród Rosjan . Spotkać można liczbę do eliminacji od 40 do 50 % Rosjan ( z takimi się spotkałem) . Te wskaźniki były znacznie niższe niż te dotyczące Polaków . Podejście do Polaków było różne w zależności do obszarów . Z północy Polski i z krajów nadbałtyckich jako Aryjczycy mieli ulec wynarodowieniu i nordyzacji gdyż uważano , że mają w znacznym stopniu pochodzenie nordyckie . Z niektórych obszarów mieli ulec całkowitej eksterminacji ze względu na duży wpływ obcego etnicznego i ducha semickiego . Takim obszarem była np. Warszawa i okolice . Z planami takimi nie kryli się np. publikacjami w prasie w krajach nadbałtyckich i to już w 1941 r. Zresztą głośno mówili , że żaden Aryjczyk czy Nordyk nie bznajdzie żadnego śladu po rasie semickiej jak i jej kulturze w żadnym muzeum nawet gdyby chciał za to zapłacić . ------------------------------------------------ Ostatecznym celem „Dużego Planu” była germanizacja elementów „wartościowych rasowo”, czyli osobników posiadających z punktu widzenia niemieckiej eugeniki pożądane cechy rasowe, przekształcenie grupy ok. 14 mln ludzi w niewolników w charakterze siły roboczej oraz wysiedlenie na Syberię lub wyniszczenie 51 milionów Słowian (w tym 80-85% Polaków, 50% Czechów i Morawian, 65% Ukraińców i 75% Białorusinów a także bliżej nieokreśloną liczbę Rosjan i Tatarów Krymskich). Na terenach przeznaczonych pod kolonizację planowano osiedlić w ciągu pierwszych 10 lat realizacji planu Heim ins Reich 4 mln osadników niemieckich, a w dalszych latach jeszcze 6 mln[1]. W "Uwagach i propozycjach Reichsführera do Generalnego Planu Ost" z 27 kwietnia 1942 dr Wetzel sprzeciwił się masowemu wymordowaniu Polaków, sugerując, że obciążyłoby to sumienie narodu niemieckiego i nastawiłoby przeciwko Niemcom pozostałe narody europejskie, zasugerował ich przesiedlenie do Ameryki Południowej, szczególnie do Brazylii Alfred Rosenberg Rosenberg urodził się w Rewlu (obecnie Tallinn w Estonii) w rodzinie Niemców bałtyckich wyznania kalwińskiego; jego ojciec był kupcem. Zgodnie z najnowszymi badaniami Rosenberg był pochodzenia niemiecko-estońsko-łotewsko-francuskiego . Za pierwszych historycznie potwierdzonych przodków ludów nordyckich uważał mieszkańców starożytnych Indii i Persów; antyczną Grecję klasyfikował jako „nordycką Helladę”, a Rzym okresu klasycznego określał mianem „nordycko-republikańskiego Lacjum”; uważał, że naród niemiecki jest dziedzicem tych tradycji. Dokonał podziału ludzi w postaci rasistowskiej drabiny, mającej na celu uzasadnienie polityki hitlerowskiej. Opierał się przy tym na pracach Arthura Gobineau, Houstona Stewarta Chamberlaina, Madisona Granta oraz na teoriach samego Hitlera. Na najniższym szczeblu tej drabiny Rosenberg umieścił Murzynów, Żydów i inne ludy semickie. Wyżej znaleźli się Słowianie (zaliczani już do Aryjczyków). Jako „rasę panów” Rosenberg określił rasę nordycką, określanej także mianem aryjskiej. Byli to według niego: Niemcy, Skandynawowie (łącznie z Finami i Estończykami), Bałtowie (Litwini i Łotysze) oraz ludy zamieszkujące Wyspy Brytyjskie. Oczywiście Niemcy mieli być na samym szczycie („rasa nadludzi”). Ludy nordyckie traktował jako jednolitą rasę aryjsko-nordycką, która przez całą historię zmaga się z inną rasą – semicką (żydowską); przejawem takiej walki jest m.in. bolszewizm, który – jak zaznaczył Rosenberg w Micie... – „oznacza bunt elementów mongoidalnych przeciwko nordyckim formom kultury (...), jest nienawiścią nomadów przeciwko zakorzenieniu osobowości, oznacza próbę całkowitego odrzucenia Europy”. Zdaniem Rosenberga pojęcie rasy nie da się sprowadzić wyłącznie do cech biologicznych (rasizm); istotną rolę odgrywa element duchowy danych ludów; każda rasa posiada indywidualny „duch rasowy” (Rassenseele); jako rodzaj ducha zbiorowości jest on właściwym nosicielem cech rasowych we wszystkich formach i przejawach życia; w rezultacie rasa jest, jak stwierdza Rosenberg, „zewnętrznym przejawem ducha”; tak silnej determinancie musi podporządkować się charakter jednostki: indywidualizm musi ustąpić przed siłą „ducha rasowego”; odzwierciedleniem tego ducha jest dorobek cywilizacyjny danej rasy – kultura, sztuka, technika, a także system państwowy, prawny i polityczny; dlatego też każda rasa wytworzyła osobną, tylko dla niej właściwą kulturę; wybitne jednostki w obrębie danej rasy nie są genialnymi indywidualnościami – w ich działalności „duch rasowy” uwidacznia się tylko wyraźniej niż u innych przedstawicieli danej społeczności; wybitnymi nosicielami „ducha rasowego” są dla Rosenberga wybitni twórcy i myśliciele niemieccy, m.in. Immanuel Kant i Richard Wagner. Taki punkt widzenia – nacisk na duchowość jako czynnik determinujący rasę – konkurował z „materializmem rasy” (Rassematerialismus), stawiającym na pierwszym miejscu wyznaczniki antropologiczne i biologiczne.

    3. robo

      No to Rosenberg musi się w piekle cieszyć, że są dziś jeszcze oszołomy które tak dogłębnie studiują jego chore teorie !

  13. Polak z Polski

    A czy pamiętali o rozstrzelanych przez NKWD?

  14. mc.

    Kłamać każdy może, ale większość kłamstw jest by coś osiągnąć. ZSRR chciała wzbudzić współczucie więc podaje liczbę strat na poziomie 26 mln. Skąd jest ta liczba ? Tego nie wie nikt. Ostatni spis ludności (przed wojną) miał miejsce w 1937 roku - liczba ludności 161,7 mln. Następny spis to 1959 rok - liczba ludności 208,8 mln. Po drodze zajęcie nowych terenów, wymordowanie "wrogów socjalizmu" i wojna. Bezpośrednio po wojnie Rosjanie operują liczbą 11,27 mln zabitych i zaginionych żołnierzy. Czyli według nich (zabitych 26 mln ludzi) - cywili zginęło prawie 15 mln ludzi. Jest to NIEPRAWDOPODOBNE. Zwłaszcza że do obozów koncentracyjnych (niemieckich) trafiali byli żołnierze a nie cywile. Oczywiście można opowiadać bajki, że w Leningradzie zmarły miliony obywateli. Pewnie jest to częściowo prawdą. Tylko zadajmy sobie pytanie dlaczego. Czy Leningrad był oblężony i otoczony ? Oblężony - TAK, otoczony - NIE. Przez cały okres "oblężenia" pracowały leningradzkie fabryki do których surowce dowożono jeziorem Ładoga, i tą samą drogą wywożono to co wyprodukowały. Po pierwszej zimie (194942) w marcu 1942 zaczęto wywozić dzieci z Leningradu. Dlaczego dopiero wtedy ? Bo wcześnie była super zima i jezioro zamarzło tak że jeździły po niej ciężarówki. Czyli "ktoś" nie chciał o nich pomyśleć - ważniejsza była PRODUKCJA. I jeszcze coś dla porównania. I wojna światowa - Rosja (1914 rok) liczy 171 mln ludzi. Zmobilizowano 13 mln żołnierzy. Straty zabitych i zaginionych - 1,7 mln. II WŚ - 11,27 mln. Dlaczego tak dużo zginęło i zaginęło ? Może winne są władze bolszewickie ze Stalinem włącznie ? Może większość zabitych to żołnierze którzy wielokrotnie próbowali zdobyć te same punkty obsadzone karabinami maszynowymi z przodu (niemieckimi) i karabinami maszynowymi z tyłu (NKWD) ?

    1. ppp

      Wielu Polaków z Litwy , Kurlandii czy Inflant (nie e mówiąc z teren polskich -białoruskich) widziało co się działo na terenach zajętych przez Niemców począwszy od 1941 i to na kierunku na Petersburg (Leningrad ) . W samym np. Stalag 340 Dunaburg (Dyneburg) zagłodzono i zamordowano 115 tys. jeńców radzieckich . Do tego należy doliczyć kilkadziesiąt tysięcy ofiar z okolicznej ludności pochodzenia żydowskiego wymordowanych przez Einsatzgruppe A przy udziale litewskich i łotewskich oddziałów policyjnych z getta z Grywy (Grzywy - dzisiaj dzielnica Dyneburga) czy Krasławia . O przerażających statystykach dokonanych zbrodniach można przeczytać w Raport Jägera z terenów Litwy i Łotwy będącym spisem miejsca dokonania i liczby ofiar - w sumie 137 346 końca istnień ludzkich . To wszystko jeszcze przed znamienną Konferencją w Wannsee z udziałem m. innymi Adolfa Eichmanna , Alfreda Meyera i Reinharda Heydricha . A gdzie zbrodnie na ludności dokonane w okolicach Rygi czy późniejszych Wilna . Gdzie zbrodnie dokonane w Estoni czy na obszarach Białorusi czy Ukrainy . Prawdopodobnie było kilkadziesiąt milionów ofiar wśród obywateli ZSRR . Większość poległych żołnierzy radzieckich do ofiary zbrodni dokonywanych na jeńcach sowieckich dokonywanych przez III Rzeszę .

    2. tylko przypominam

      Ok. 100 tys Polaków wymordowano w ZSRR jeszcze przed Drugą Wojną Światową, tylko dlatego że nie chcięli zostać sowietami.

    3. mc.

      Chyba nie bardzo zrozumiałeś to o czym napisałem. Po pierwsze sami Rosjanie nie potrafią podać dokładnych liczb, a dodatkowo "mnożą im się one w oczach". Zbrodnie wojenne Niemców-hitlerowców to jedno, zbrodnie wojenne Rosjan-bolszewików to drugie - na przykład wymordowanie 20 tys jeńców wojennych - Polaków. Ale ja piszę jeszcze o czymś innym - o wysyłaniu własnych żołnierzy na śmierć. Kiedy Niemcy podeszli pod Moskwę, zebrano oddziały ochotnicze - setki tysięcy ochotników. Karabin był jeden na dwóch, albo na trzech ochotników. Ci którzy nie mieli broni mieli ją zabierać zabitym - bo do boju wysłano wszystkich. Kiedy Niemcy podeszli pod Leningrad, Rosjanie uporczywie próbowali przerwać oblężenie. Wysyłano tysiące żeby zdobyć "jeden punkt" - oni do tej pory leżą w bagnach wokół Petersburga. A Niemcy mieli wtedy "ogromny problem" - przegrzewały im się lufy w ckm-ach, bo za każdą falą żołnierzy szła następna. Bolszewicy wysyłali tych ludzi na śmierć, "bo ludzi u nich mnogo". Zginęły miliony Rosjan (Ukraińców, Białorusinów, itd), nikt nie wie dokładnie "ILE" - ale większość z nich zginęła przez głupotę swoich dowódców. A o tym w tych obchodach "9 maja" NIKT W ROSJI NIE MÓWI.

  15. płacz trolla funboja rani serce

    Na pewno nie.

  16. Africa Corps

    Przypominam ze 600 tys rosyjskich żołnierzy poległo w granicach obecnej Polski.Masa ludzi.Cześć Weteranom Niektórzy jednak od kul CKMów NKWD ktore prały po wszystkim co się zatrzymało

    1. Adam S.

      Po pierwsze prawdopodobnie większość tych "rosyjskich żołnierzy", to byli Ukraińcy, Białorusini i przedstawiciele wielu innych podbitych przez Rosjan narodów ( mimo iż Konwencja Genewska zabrania poboru do wojska z terenów podbitych), po drugie trudno mówić o bohaterstwie, gdy z przodu strzelają hitlerowcy, z tyłu NKWD. Ci co trafili z poboru do sowieckiej armii, w dużej mierze też byli ofiarami. Polegli niech spoczywają w pokoju, a żywi niech ze wszystkich sił zadbają, żeby coś takiego się nie powtórzyło.

    2. Davien

      Africa a ktos kazał ZSRS razem z Niemcami zaczynac ta wojne?

    3. ppp

      Dobrym dokumentem pod tym względem jest francuski dokument "Pakt Hitler - Stalin porażka europejskiej dyplomacji (2017) " . Ribbentrop i Hitler oszwabili dyplomację zachodnią ale również później i sowiecką i cała wina nie koniecznie stoi po stronie Moskwy . Dyplomacja anglosaska chciała upiec dwie pieczenie na jednym ogniu a jednym posunięciem Ribbentrop ośmieszył te plany ale też poczynania dyplomacji polskiej . U nas zapomina się i udajemy , że w Polsce nie było takiej dwuznacznej postawy wobec III Rzeszy i sojuszu w napaści na Czechosłowację . Przypuszczalnie z tego powodu Francja też nie miała ochoty iść na wojnę z III Rzeszą w obronie Polski .

  17. Ech

    Polacy sa Rusofobami

    1. bo...? niekrórych nie dopadł syndrom stokholmski?

    2. Łowca trolli

      Proponuję w sposób nieporadny nie stosować uogólnień i nie próbować nieudolnie utrwalać stereotypów. Wiesz przynajmniej, co to jest socjotechnika? Pytanie retoryczne...

  18. ciekawy

    Na czym polega "wybiórczość faktów" podanych powyżej? Uzasadnisz, czy nie musisz, bo jesteś trollem?

  19. Płacz trolla rani serce

    chyba posty pomyliłeś :)

  20. Adam S.

    Ależ to nie jest "oddawanie czci bohaterom", to jest absolutnie priorytetowe podtrzymywanie "mitu założycielskiego" współczesnej Rosji. "Wyzwoliliśmy Europę, jesteśmy wielkim narodem, należy nam się za to specjalne traktowanie". Mit "Wojny Ojczyźnianej" jest uzasadnieniem rosyjskiego nacjonalizmu i agresji wobec sąsiadów. Nie muszę dodawać, że jest to mit fałszywy, element wojny hybrydowej Rosji z całym światem. Mit ten jest o tyle szczególny, że to ostatni mit w miarę dobrze zachowany i możliwy do użycia, bo wcześniejsze mity Rosjanie sami sobie obalili forsując sowiecką propagandę niejako "pod prąd" propagandy carskiej. Dziś sowiecka rewolucja proletariacka sprzedaje się fatalnie, natomiast wcześniejsze bizantyjskie dyrdymały o boskim pochodzeniu władzy Cara, mogą w dzisiejszej Rosji budzić tylko śmiech. Zatem, drogi Autorze, rosyjskie świętowanie Wojny Ojczyźnianej, to nie kwestia pamięci o weteranach, a walka o utrzymanie jakiegokolwiek sensu istnienia tego dziwnego post- i neo-kolonialnego organizmu państwowego.

    1. Warto też wspomniec, że napadanie na inne kraje pod płaszczykiem "ochrony ludności" Taki argument był używany by usprawiedliwić inwazję na Polskę w 39r. tak samo jak w dzisiejszych czasach przy napaści na Gruzję, Donbas, Krym.

  21. Veritas - pierwszy użytkownik tego nicka na forum Defence24 i Space24.

    Obserwując co dzieje się wokół rocznicowych wydarzeń, to odnoszę od jakiegoś czasu nieodparte wrażenie, że historię próbuje się nie tylko fałszować, ale wręcz w pewnym sensie pisać na nowo. Nie można zapominać że Związek Radziecki poniósł największe straty spośród wszystkich państw uczestniczących w II Wojnie Światowej, które według szacunków wyniosły około 30 milionów cywilów i żołnierzy. Na Froncie Wschodnim hitlerowskie Niemcy poniosły największe straty, które ocenia się nawet na 80 % sił lądowych. Wkład militarny Armii Czerwonej miał decydujące znaczenie dla zwycięstwa Aliantów w II Wojnie Światowej i był najważniejszą przyczyną klęski III Rzeszy Niemieckiej. Obecnie jednak próbuje się to pomijać, gdyż dawni sojusznicy stali się wrogami, a wrogowie stali się sojusznikami. Dąży się już wręcz do wymazania z pamięci historycznej zbrodni popełnionych w czasie II Wojny Światowej przez Niemców i ich sojuszników, a na to (nie - NATO) miejsce wstawia się przekłamania dotyczące faktycznej roli ZSRR w zwycięstwo nad faszyzmem. Jednak nadal żyją uczestnicy tamtych wydarzeń, którzy potwierdzają historyczną prawdę. Usilne starania wiadomej proweniencji propagandystów są więc z góry skazane na sromotną porażkę...

    1. Джек

      Jeżeli już tak bardzo dbasz o fakty historyczne i walczysz z przekłamaniami to wypadałoby zacząć od tego, że dzielny Związek Radziecki (który sam jest współodpowiedzialny wybuchu II WŚ) zażarcie walczył z nazizmem (lewicowym), a nie faszyzmem (prawicowym, reprezentowanym przede wszystkim przez Włochy). Inicjatorem "mylenia" tych pojęć był - o ironio - właśnie ZSRR, który bardzo nie chciał, aby postępowa, również lewicowa, idea powszechnej jedności i szczęśliwości klasy robotniczej czyli komunizm była utożsamiana ze swoją ideologiczną konkurencją, tj. narodowym socjalizmem w wydaniu ludu pracującego z NSDAP.

    2. entuzjasta nowych wersji starych historii

      Nie wiem co masz na myśli mówiąc o wymazywaniu zbrodni popełnianych przez niemców i ich sojuszników. Niech Ci nasi zbawiciele i wyzwoliciele przywrócą życie pomordowanym po 1945 i przed 1941. Niech jeszcze dorzucą reparacje wojenne, które mieli przekazać, zaległe reparacje za 1919-1920

  22. Towarzysz Polak

    Uwielbiam tych którzy podkreślają jak wielu Rosjan zginęło w walce z nazistami, zwłaszcza że połowy z nich mogła by żyć gdyby nie idiotyczne decyzję czerwonej generalicji z Stalinem na czele. Mam im dziękować za "wyzwolenie" mimo że wcześniej sami zaatakowali z Hitlerem Polskę? Zresztą słowo wyzwolenie jest tu nie na miejscu to raczej zamiana Kate na mniej brutalnego.

    1. Wawiak

      Krew mnie zalewa, gdy trzeba postów takich, jak Towarzysza Polaka, by uświadomić ludziom, że tzw. "wyzwoleniem" było zamianą dżumy na ciężkie zapalenie płuc oraz, by zauważyli, że bez pomocy Stalina II Wojna Światowa najprawdopodobniej by nie wybuchła. Stalin był przez lata lojalnym sojusznikiem Hitlera. Potem zwyczajnie dwóch zbirów wzięło się za łby nad ciałami swych ofiar.

    2. ciężkie jest los nauczycieli

      Jeżeli twój nauczyciel historii czyta te wynurzenia to pewnie jest mu bardzo smutno.

    3. mc.

      "ciężkie jest los nauczycieli" - a wojna rozpoczęła się 22 czerwca 1941. Wcześniej tylko "wyzwalano" - Białorusinów i Ukraińców od Polaków, Finów od... Finów.

  23. do szkoły było "pod górkę"?

    Jakież to zabawne: każdy przedstawia wybiórcze fakty, które odpowiadają jego wizji rzeczywistości pomijając te niewygodne ale jest jedynym orędownikiem "prawdziwej prawdy".

  24. Jan

    Mała różnica. Na wspomnianej defiladzie przemawiał Pan Prezydent zaczynając od powitania polityków, biskupów, generałów, oficerów ,kończąc na weteranach i żołnierzach. Na defiladzie w Moskwie Pan Putin powitał najpierw weteranów, ich matki, żony, ojców, żołnierzy kończąc na generałach. Ot u nas tak po wielkopańsku, nie to co onuce, aż chce się ...

    1. Adam S.

      Owszem. Pan Putin jest zawodowym kagiebistą, profesjonalistą od wizerunku i propagandy. Nasz Prezydent jest przy nim amatorem, o kwalifikacjach dużo słabszych. A jednak nie zamieniłbym się za żadne skarby.

  25. Veritas

    Przydało by się uzupełnić o opis i zdjęcia niemiecko-sowieckiej defilady dla uczczenia pokonania Polski w 39r.

    1. wyzwolenie

      No i pokazać jak Armia Czerwona zamordowała w Przyszowicach w 1945 roku noworodka i Żydów - więźniów obozu Auschwitz, którzy uciekli wcześniej z konwoju. Może jakaś rekonstrukcja, żeby można filmik pokazać?

    2. Ech

      a ciekawe (nigdy o tym nie czytalem) jak wygldalo spotknie Polskego i Niemieckiego wojska po za jeciu Czeskiego Zaolzia? Ze Defilada po zajeciu WIlna byla to oczywste.

    3. Джек

      Przymiotniki zapisujemy z małej litery - jeszcze musisz trochę podciągnąć polski, chociaż nie jest źle. A jak wyglądało to spotkanie? Nijak, bo go nie było. Również Czesi z nikim się nie witali, gdy napadali na to terytorium korzystając z zaangażowania Polaków na innych frontach. Zresztą byli zbyt zajęci zbrodniami dokonywanymi na jeńcach i ludności cywilnej, aby zawracać sobie głowę takimi bzdurami.

Reklama