Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Szczątki dziewiątego, polskiego żołnierza odnalezione na Westerplatte

Fot. M.Dura
Fot. M.Dura

W wyniku prac ekshumacyjnych na Westerplatte odkryto szczątki prawdopodobnie już dziewiątego, polskiego obrońcy Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Żołnierze polegli we wrześniu 1939 roku musieli na to czekać przez ponad osiemdziesiąt lat leżąc w niepoświęconej ziemi, pod stosami liści i śmieci.

Komunikat prasowy, jaki przed tygodniem do mediów rozesłał rzecznik Muzeum II wojny światowej w Gdańsku jest już niekatulany. Dzisiaj okazało się bowiem, że odnaleziono nie osiem a dziewięć ciał polskich żołnierzy, którzy zginęli w czasie obrony Westerplatte w dniach 1-7 września 1939 r.

Nieprawdziwe więc okazały się plotki, że szczątki obrońców zostały przez Niemców wykopane i wywiezione. Dzięki uporowi pracowników Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 (będącego odziałem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku) zrobiono coś, czego nie potrafiono dokonać i w czym przeszkadzano przez ponad siedemdziesiąt lat po zakończeniu II wojny światowej.

Na szczątku obrońców Westerplatte archeolodzy z Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 natrafili w dniu 15 października 2019 r., podczas eksploracji wykopu badawczego znajdującego się w miejscu wcześniej zakrytym krzakami, liśćmi i śmieciami – za terenem symbolicznego cmentarza. Zdejmując kolejne warstwy ziemi natrafiono na zarys dwóch obiektów, które od razu uznano za prawdopodobne wykopy grobowe.

Eksploracja pierwszego obiektu, rozpoczęta już 15 października br. pokazała, że przypuszczenia doświadczonych archeologów były słuszne. Odkryto bowiem ludzkie kości kończyn dolnych z zachowanymi butami typu saperskiego – wskazującymi na polskiego żołnierza września 1939 r. Rozszerzając wykopy zaczęto natrafiać na kolejne szczątki, które najprawdopodobniej również należały do poległych obrońców Wojskowej Składnicy Tranzytowej.

Większość ciał została wrzucona do doraźnie wykopanych dołów (prawdopodobnie obwinięta jedynie w workach) i zasypana ziemią. Jeden z poległych leżał jednak na głębokości 1,5 m w układzie anatomicznym, a ułożenie kości, w tym z rękami skrzyżowanymi na wysokości pasa. Z komunikatu prasowego Muzeum II wojny światowej wynika, że odkryte wraz ze szkieletem artefakty, jak i rodzaj obrażeń ujawnionych w kośćcu wskazują, że odkryte szczątki należą najprawdopodobniej do jednego z polskich obrońców Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Znalezione artefakty (dwa haki mundurowe, pasek ze sprzączką, pięć dużych polskich guzików mundurowych z orłem wz. 1919 oraz wz. 1927, pięć guzików mundurowych małych z orłem wz. 1919 oraz wz. 1927, a także 5 guzików bieliźnianych) oraz ich układ na szkielecie pozwalają przyjąć, że poległy został złożony do grobu w mundurze, na nogach miał zaś wspomniane wyżej buty typu saperskiego.

Kiedy 22 października rozpoczęto eksplorację drugiego obiektu, wstępnie zinterpretowanego 15 października jako wkop grobowy, odkryto w nim szczątki kolejnych kilku osób. Artefakty odnalezione wraz z nimi: fragmenty amunicji strzeleckiej polskiej produkcji, hak mundurowy, fragmenty munduru oraz pas z zamocowanym na nim bagnetem) pozwalają z dużym prawdopodobieństwem sądzić, że są to m.in. ciała żołnierzy polskich poległych w Wartowni nr 5 w czasie bombardowania 2 września 1939 r.

Informacja z 4 listopada 2019 r. o odnalezieniu szczątków dziewiątego obrońcy Westerplatte oznacza, że V etap badań archeologicznych na Westerplatte, który rozpoczął się 12 września 2019 r. będzie nadal kontynuowany. Być może dojdzie do takiej sytuacji, że odszukane zostaną szczątki wszystkich polskich żołnierzy, jacy polegli na terenie bronionym i utrzymanym przez Polaków. Okazuje się bowiem, że Niemcy nie wywozili z Westerplatte żadnych ciał poza ciężko rannymi st. sierż. Wojciechem Najsarkiem oraz strzelcem Bronisławem Ussem (których jednak nie udało im się uratować).

Jeżeli więc będzie brakowało jakiś poległych, to oznacza konieczność prowadzenia dalszych poszukiwań na terenie Westerplatte. Tak może być np. w przypadku legionisty Mieczysława Krzaka, który zginął 5 września 1939 r. koło placówki „Fort” od kul swoich kolegów, omyłkowo wzięty za Niemca.

Na pewno nikt jednak już nie może powiedzieć, że prace archeologiczne na Westerplatte nie są potrzebne.

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. PRS

    Szacunek dla poległych, szacunek dla pracownikow muzeum. Pamięć o BOHATERACH !

  2. NomiS

    "Na pewno nikt jednak już nie może powiedzieć, że prace archeologiczne na Westerplatte nie są potrzebne". Może i nie może powiedzieć ale na pewno z nimi się nie zgadzała np. niejaka Pani Prezydent Miasta...

    1. Zawisza_Zielony

      Zostawmy juz politykę bieżącą w spokoju. Nie mieszajmy ją z krwią poległych w 39.

    2. emeryt

      ten teren aż do betonowej drogi był własnością Skarbu Państwa a nie Miasta

    3. betonowa demencja

      Skoro tak, to po co Miasto zabierało głos w sprawie terenu Skarbu Państwa i twierdziło np. że zostanie im zabrany, skoro i tak wg ciebie nie był ich?

  3. plus

    Coś nieprawdopodobnego, że o tylu latach nikt nie przeprowadził dokładnych prac badawczych na Westerplatte.

    1. na terenie Skarbu Państwa tylko KC PZPR mógł rządzić a potem wojewoda

  4. Prawda

    Oddać Westerplatte Gdańskowi. zalać betonem i sprzedać developerom. To mówię ja Jarząbek prezes tęczowego klubu z Gdańska. O sory Danzig lub polskie Palermo.