Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Szósty Sherman wydobyty z Morza Barentsa

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Dowódca Floty Północnej Rosji poinformował, że z zatopionego w Morzu Barentsa amerykańskiego statku „Thomas Donaldson” (typu Liberty) wydobyto szósty z kolei czołg Sherman z czasów II wojny światowej. Jest to prawdopodobnie sygnał, że Rosjanie dostali się już i eksplorują dolne pokłady amerykańskiego transportowca.

Cała operacja wydobywania sprzętu ze statku „Thomas Donaldson” prowadzona jest przez specjalistów awaryjno-ratowniczego oddziału Floty Północnej, pod osobistym nadzorem jej dowódcy admirała Nikołaja Jermienowa. To właśnie on poinformował, że 19 lipca 2018 r. udało się wydobyć czołg M3 Lee a później szóstego juz z kolei Shermana.

W jego wyciągnięciu na powierzchnię wykorzystano okręt inżynieryjnych „KIŁ-143”, statek nurkowy „WM-227” i kuter nurkowy „Ivan Shvets”. Rosjanie przyznali, że prace były prowadzone na głębokości 56 m. Wszystkie wydobyte pojazdy są dostarczane do portu Siewieromorsk i następnie przekazywane do samodzielnego batalionu „remontowo- restauracyjnego” Floty Północnej.

Rosjanie są przekonani, że to nie koniec sukcesów podwodnych archeologów. Na storpedowanym przez niemiecki okręt podwodny statku „Thomas Donaldson” (o wyporności po załadunku ponad 14000 ton) znajdowało się bowiem o wiele więcej sprzętu, który miał zostać dostarczony do Związku Radzieckiego w ramach amerykańskiego programu pomocowego Lend-Lease. Sprawa jest jednak niebezpieczna, ponieważ w ładunku liczącym ponad 6000 ton dużą część prawdopodobnie stanowiła amunicja.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (30)

  1. AKMS

    Daleki jestem od twierdzenia że M4 był jakimś złomem, ale jak na razie osoby które próbują tutaj \"obalać mity\", same tworzą mity: Teza że palność M4 to jedynie wczesne egzemplarze- palność to przede wszystkim Shermany z pierwotnym suchym sposobem składowania amunicji, a tego typu wozy używano jeszcze w 1944 roku, podczas walk o Monte Cassino. Zresztą, Shermany z ulepszonym suchym sposobem składowania amunicji też raczej trudnopalne nie były. Niepalne M4 to te mokre, ale one to dopiero druga połowa 1944 roku (użycie bojowe). Co do świetnej celności armaty M1 76 mm względem radzieckiej armaty kalibru 85 mm- skąd te wnioski? Bo może i rozrzut armaty amerykańskiej był mniejszy, ale już płaskość toru lotu pocisków zbliżona. A jeśli idzie o celowniki- tezy o wyższości celowników amerykańskich są mocno naciągane. Sherman podczas IIwś NIE DOROBIŁ SIĘ celownika przegubowego, T-34-85 DOROBIŁ SIĘ celownika przegubowego. Co do przebijalności- jugosłowiańskie testy czołgów wskazują że armata M1 76 mm miała zbliżone parametry do ZiS-S-53. W praktyce obie armaty wystarczały na Panzer IV, ale były za słabe na przód Pantery. No i najważniejsze- w czasie kiedy Sowieci MIELI T-34-85, Amerykanie NIE MIELI W LINII Shermanów z armatą M1. Armata ZiS-S-53 była znacznie lepsza jeśli idzie o przebijalność od 75 mm M3. Krytykowanie T-34 za silnik umieszczony wzdłużnie- śmieszne to, skoro podczas IIwś praktycznie wszystkie czołgi miały tak umieszczony silnik. Ba, rozmieszczenie elementów układu napędowego z T-34 (silnik umieszczony wzdłużnie, skrzynia biegów poprzecznie, zblokowany układ napędowy umieszczony z tyłu) stosowane jest do dzisiaj (tak ma choćby Leopard 2). Rozmieszczenie elementów układu napędowego zastosowane w M4 (silnik z tyłu, wzdłużnie, skrzynia biegów z przodu, poprzecznie) wymarło praktycznie całkowicie po IIwś (wyjątkiem był pewien czołg japoński, ale to był wyjątek, a nie reguła). Zawieszenie Christie zajmowało miejsce we wnętrzu kadłuba, ale znacznie mądrzej, niż się niektórym wydaje- sprężyny zawieszenia (a nie żadne amortyzatory) były umieszczone przed i za czołgistami, a nie \"idealnie obok\" nich. No i skoro w T-34-85 dało się zastosować pierścień oporowy o zbliżonej średnicy do szerokości dolnej części kadłuba (a dało się), świadczy to jak dla mnie o tym że zawieszenie Christie nie było problemem. Co do krytykowanie T-34 za brak wieżyczki obserwacyjnej dowódcy- jeśli przyjąć że wieżyczka obserwacyjna dowódcy to urządzenie z wieńcem szczelin bądź peryskopów, które otaczają głowę dowódcy, to wyjdzie na to że T-34 dostał takie urządzenie WCZEŚNIEJ niż Sherman. Co do palności- Sherman miał lepiej rozmieszczone zbiorniki paliwa. Mokre Shermany miały bezpieczniejszy sposób przechowywania amunicji. Ale jednocześnie T-34-76 miał zdecydowanie lepsze rozmieszczenie amunicji od suchych M4- w T-34-76 (podobnie jak w T-34-85) główny zapas amunicji był na dnie kadłuba. Podobnie jak w mokrych M4. Suche M4 miały główny zapas amunicji w sponsonach- w miejscu ekstremalnie narażonym na trafienie. Krytyka pochyłego bocznego pancerza T-34- śmieszna to krytyka, skoro pochyły pancerz w T-34 zmniejszał jedynie objętość sponsonów, podczas gdy multum czołgów z pionowym bocznym pancerzem W OGÓLE NIE MIAŁO SPONSONÓW- vide Panzer III i M26 Pershing. No i warto zauważyć że późniejsze radzieckie czołgi średnie i podstawowe (T-44 i dalej) nie miały pochyłego pancerza, ale nie miały też prawdziwych sponsonów. Ergo, Sowieci usunęli pochyły boczny pancerz nie po to aby zwiększyć objętość wnętrza, ale po to aby poprawić stosunek masy do poziomu ochrony pancernej (brak sponsonów to mniejsza powierzchnia pancerza przedniego i tylnego, a i brak pancerza chroniącego sponsony od dołu). A, jeszcze coś- Davien, daruj sobie teksty w stylu \"znowu kłamiesz\", skoro sam wypisujesz głupoty w stylu \"i tak to był problem zawieszenia Christie, którego amortyzatory zajmowały miejsce w kadłubie\"- podczas gdy w rzeczywistości T-34 nie miał żadnych amotyzatorów, więc jak niby mogły one zajmować miejsce w kadłubie, skoro ich nie było? (tutaj warto zaznaczyć że M4 z VVSS też nie miał żadnych hydraulicznych amortyzatorów). A co do szybkostrzelności- jak liczono że Sherman z armatą M1 ma lepszą od T-34-85? Bo szybkostrzelność praktyczną można różnie liczyć. Przynajmniej jeśli idzie o ilość amunicji podręcznej, T-34-85 wypadał lepiej (kilkanaście naboi vs 6 w Shermanie z armatą M1).

  2. Davien

    To po kolei: T-34 z D-5T miescił dwie osoby w wieży wiec znowu kłamiesz. Zadne zdjęcia nie pokazują tzrech, no chyba że chodzi ci o Su-85 ale on wieży nie miał w ogóle( co prawda z twoja wiedzą...) Działo D-10T/LB-1 daló sie wsadzić na siłe w wieżę od T-34/44 ae nie dało sie go obsługiwać w T-34 w ogóle a w T-44 z gigantycznymi problemami i na tych próbach sie skończyło:) BR-367P nie miescił sie w komorze nabojowej D-5T/S-53 wiec powodzenia w wysadzeniu sobie czołgu:)) A penetracja BR-365P z D-44 to caqłe 100mm na 1000m wiec znowu wtopa:) Redstone wszedł do słuzby w 1952r, to kiedy przywiezli go do Europy nie gra roli, R-11 wszedł oficjalnie do słuzby w 1958r. Napisałes ładny zbiór bajek,który nie wytzrymał 5 min w konfrontacji:)

  3. Nojatotamnwm

    T-34-85 z D-5T zabierał do wieży 3 załogantów. Nawet zdjęcia to potwierdzają. Znów coś wymyśliłeś. T-34-100 i T-44-100 otrzymały 100 mm i mieściła się, co znów widać po zdjęciach. Inna sprawa, że powstał T-54 więc odrzucono projekt. Do M4 wsadzono 90, ale też okazała się niepraktyczna, więc zarzucono tą wersję, kończąc rozwój M4. Bo te izraelskie to było podwozie M4 z wieżą zdjętą z AMX-90 lub do 105 tworzono nowe większe wieże. BR-367/ P stworzono dla dział 85 mm takich jak ZiS-S-53 i przy opisach tej armaty te pociski się pojawiają. Armata D-44 używała początkowo tą samą amunicję co T-34 czyli BR-365. Redstone pojawił się w Europie dopiero w 1958, wcześniej to były tylko testy. R-11 został formalnie przyjęty w lipcu 1955 r. Napisałem taki ładny zbiór faktów, które łatwo można znaleźć :)

  4. Davien

    No to po kolei obalmy mity:) T-34/100 nigdy nie wyszedł poza stadium prób, okazało się ze działo 100mm czy to d-10T czy LB-1 po prostu nie mieścfiło się w wieży T-34/85 tak by była mozliwa jego obsługa. nawet w pózniejszym t-44 to sie nie udało D-5T panie Nojatotamnwn były montowane wyłącznie w wieżach 2-osobowych, dopiero S-53 umozliwiał wsadzenie do wieży trzech osób Egipski T-34 z działem 100mm BS-3 to niezbyt udana przeróbka na niszczyciel czołgów wiec ... Równie dobrze mógłbys pisac o Su-100:) BR-367P był używany w działach D-44 a nie w ZiS S-53 czy D-5T gdzie nawet by nie wszedł do komory nabojowej( za długa łuska) wiec powodzenia:) Pociski redstone weszły do słuzby w 1952r miały zasięg 400km i udżwig 2880kg. Pociski R-11 weszły do słuzby w 1958r, miały zasieg 170km( 270 bez głowicy) i udżwig ok 600kg wiec panie Nojatotamnwn takiej wtopy dawno nie miałes:) Żadna wersja Scuda, nawet te najnowsze nigdy nie miała udżwigu chocby zblizonego do Redstone R-5 to inna kategoria pocisku, jak chcesz porównywac to rok pózniej pojawił sie Atlas przy którym R-5 to.... redstone nigdy nie był kopia V-2 wiec nie sciemniaj juz panie Nojatotamnwn:)

  5. Marek

    @ ja grot Otóż jest tak, że benzyna ma niższą temperaturę zaplonu od oleju napędowego. Tyle tylko, że w przypadku trafienia pociskiem przeciwpancernym olej napędowy też się zapali. Co gorsze pali się dłuzej i gorzej go zgasić. Odnośnie gaszenia, możesz sobie to sprawdzic empirycznie, podpalając nasączony jednym i drugim kłąb szmat. Generalnie w przypadku silników czołgowycj podczas DWS nie tyle chodziło o ich palność, jle o zagospodarowanie konkretnego rodzaju paliwa. Tytulem przykładu Niemcy mieli fabryki benzyn syntetycznych, więc nie stosowali w czolgach oleju napędowego, który woleli przeznaczać na potrzeby marynarki wojennej. Mimo tego, żaden ich czołg nie został \"ronsonem\". Rosjanie mieli czolgowy silnik wysokoprężny tytułem przypadku. Nie mieli sensownej marynarki wojennej, więc olej napędowy był czymś, co należało zagospodarowac. A T-34 po trafieniu palił się i tak. Amerykanie w Shermanach stosowali różne silniki. Były benzynowe. Były wysokoprężne. Wygrał benzynowy, bo transport morski potrzebował cięższych od benzyny paliw, żeby bezpiecznie przewieźć Shermany tam, gdzie mialy trafić.

  6. Marek

    Ciekawe czemu niewiele można poczytać na temat T-34? Na przykład o tym, że spawacze musieli zalewać czym bądź braki w spasowaniu płyt pancernych. O tym, że w niektórych wypustach siedzenia zastępowały skrzynki na amunicję. O tym, że kryzysowe wypusty miały byle jakie benzynowe silniki. O tym, że Niemcy zdobyczne cywilizowali dodając im wieżyczki obserwacyjne. O tym, że w czołgach wojennej produkcji biegi trzeba było zmieniać młotkiem. Wreszcie o tym, że ten wynalazek ludu pracującego miast i wsi był źle wyważony, co w odróżnieniu od Shermana zatrzymało jego modernizację na kalibrze 85mm? Badziewnych silników wysokoprężnych z wojennej produkcji, które w porównaniu z tym, co bylo w Shermanach wytrzymywaly śmieszną ilość motogodzin z litości nie wspon3.

  7. Nojatotamnwm

    Ale jakoś jeszcze większą wieżę do T-34/100 z armatą 100mm potrafili upchnąć, więc jak? T-34 z D5T z seryjnej produkcji miały nowe wieże 3 osobowe. Tamte co nie było miejsca były z początków 1943. Po wojnie i USA i ZSRR zarzuciły rozwój T-34 i M4. To że Izrael miał 90 i 105, a miał tylko M4, to nic dziwnego, że na siłę w nich te armaty upychali. Nawet Egipcjanie zrobili swojego T-34-100. BR-367P też na 1 km osiągał 140-150 mm. N-1 korzystał z R-7, a same jego problemy wynikały głównie ze skomplikowania i pośpiechu, a także przedwczesnej śmierci Korolowa. Redstone zasięg taki sam jak V-2 tylko rozmiary większe. Redstone służba-1958, R-11 1956. Do tego R-11 był mobilny, V-2 i Redstone nie. A obok Redstona była jeszcze lepsza R-5. Redstona po 6 latach służby usunęli, taka to była dobra kopia V-2.

  8. Davien

    Panie Nojatotamnwn, wieża na T-34/85 jest gigantycznym kompromisem i ledwo się zmieściła bo niewiele brakowało by miejsca na pierścień zabrakło. Jest ciasna, pierwsze działo czyli D-5 ogranivzyło liczbe załogi do całych dwóch osób nawet po zainstalowaniu działa S-53 ledwo sie trzy osoby miesciły i tak to był problem zawieszenia Christie, którego amortyzatory zajmowały miejsce w kadłubie, a także paradoksalnie pochylenia bocznego pancerza i silnika ustawionego wzdłuznie. jakoś te wszystkie błedy wyleciały juz praktycznie w T-34M, a w T-44 został jedynie nachylony przedni pancerz, reszta wyleciała. Shermany były z powodzeniem uzywane nawet w wojnie w 1967r po przezbrojeniu ich w działa 90 i 105mm wiec te skończenie to jakies dziwne. T-34 jak jakies dotrwały to dalej były maszyny jak w latach II swiatowej. Stabilizator panie Nojatotamnwn dawał bardzo duze wsparcie przy ostrzale w ruchu i nei był tak prymitywny jak insynuujesz. Działo M1 miało sporo wieksza penetrację a jak chcesz porównywać na ACPR to rosyjski miał całe 100mm penetracji na 1000m natomiast amerykański HVAP( też APCR) miał od 127 do 139mm penetracji zaleznie od odmiany na 1000m wiec spora róznica. Panie Nojatotamnwn, rakieta N-1 nie czerpała niestety z prac Grottrupa tylko była własnym opracowaniem Korolowa, natomiast R-11 w porównaniu do redstone, nie dośc ze był młodszy o 6 lat to miał znacznie gorsze charakterystyki, ponad 2x mniejszy zasięg(170km do 400 redstone\'a) i był wbrew temu co piszesz praktycznie zmniejszonym o połowę V-2 z silnikiem Isajewa. Miał tez jakies 6x mniejszy udżwig od redstone\'a wiec cos chyba ci to porównanie nie wyszło:) A co do skutecznego stosowania to dawno tak sie nie usmiałęm, ale jak nie macie nic lepszego....

  9. Nojatotamnwm

    T-34-85 pokazał, że duża wieża na T-34 jest możliwa i nie jest to problem Christie. Historia M4 też zakończyła się z II WŚ. M1 miało stabilizację, ale była to prymitywna stabilizacja, gdzie ten ruch uniemożliwiał skuteczny ostrzał na duże odległości. Celnością się nie różniły. M1 też działała na granicy, pociski APCR są bardzo wrażliwe na nachylenie, więc pod kątem Tygrys był dla nich jak dla T-34 niedostępny. Wszystkie radzieckie i amerykańskie rakiety korzystały z V-2 więc też N-1. Jednak poza doświadczeniami R-7 i N-1 nie korzystały z elementów V-2. R-11 nie była kopią V-2, a przewyższała możliwościami Redstona i jest do dzisiaj skutecznie stosowana.

  10. Davien

    To obalmy mity Nojatotamnwn: Pz III ustepował jedynie własnie działem w stosunku do T-34 przewyzszał go w całej reszcie. Jakos dziwne że z T-34 w projekcie T-34M przejęto jedynie pochyły pancerz i włąsnie działo F-34 natomiast całkiem sporo cech wzorowano na Pz III Podstawowych wad jak zawieszenie Christie limitujące rozmiary wieży czy ustawienie silnika nie usunieto do końca i dlatego historia T-34 skończyła sie wraz z Ii wojna swiatowa.. Celność M1 była znacznie wyzsza niz 85-ki Sherman mógł prowadzic celny ogień w ruchu, żeby T-34/85 w cos wtedy trafił to graniczyło z cudem. A co do penetracji to na 1000m pocisk z S-53 mógł przebić pancerz przedni Tygrysa jedynie w idealnych warunkach( penetracja 107mm maks) M1 nie miał takich ograniczeń Prace Grottrupa nad pociskami R-1 i R-2 zostały wykorzystane przez Korolowa jako całkiem spora podstawa prac nad R-5 i R-7 czyli Rosja opiera sie na tych pracach do dzisiaJ: Sojuzy to rozwojówka R-7. Korolow całkiem samodzielnie skonstruował jedna rakiete czyli N-1, efekt wszyscy znamy. Amerykanie nie kopiowali V-2 w przeciwieństwie do rosjan (R-1) tylko po prostu rozwineli ta koncepcję w pocisk Redstone znacznie lepszy od oryginału i rosyjskich kopii

  11. Nojatotamnwm

    Mit o wyższości Pz III z tych testów padł w 1941, kiedy te okazały się bezużyteczne w starciu z T-34. Oczywiście wady były, dlatego je usuwano skutecznie w kolejnych wersjach. Celność M1 i ZIS-S-53 jest podobna, szybkostrzelność ta sama (zależy od ładowniczego). Zysk z APCR Shermana był niewielki. Do 1 km oba mogły niszczyć Tygrysa 1, oba nie mogły ruszyć 2, ani nowszych od StuGa niszczycieli , z Panherą podobnie jak z Tygrysem 1. Więc zysk niezbyt duży dla Shermana. V-2 było podstawą dla rakiet USA jak i ZSRR. Tak samo naukowcy, z tym że z Grottrupa Rosjanie zrezygnowali na początku lat 50 tworząc samemu R-7, a rakiety amerykańskie Braun konstruował do lat 70.

  12. Davien

    Panie grot moze juz nie powielaj propagandy i kłamstw bo shermany nie paliły sie czesciej niz inne czołgi i problem ten dotyczył wyłacznie małej partii początkowej. Silników benzynowych panie grot uzywano stale, to włąsnie diesle były wysyłane na eksport do Rosji lub trafiały do Marines. W US Army słuzyły praktycznie same shermany z silnikami na benzynę, a co do zmiany silników to na które, bo było chyba z 6 różnych wersji:)

  13. Davien

    Dropik, działo M1 od D-5 czy S-31 było bardziej celne, miało tez większą szybkostrzelnośc no i było wyposażone w stabilizator a co do amunicji to tu bardziej jednak liczyła sie ppanc bo do rozwalania umocniej to rosjanie mieli IS-y i Su-122/152

  14. Davien

    panie Nojatotamnwn czołg T-34 wszedł do słuzby przed wojną i juz wtedy liczba błedów konstrukcyjnych i zawodnośc porażała wiec to chyba nie wina zakładów przenoszonych na Syberię:). Zobacz sobie jak w 1940r wypadły testy porównawcze z Pz III po których rekomendowano nawet przerwanie produkcji i opracowanie nowego czołbu pozbawionego tej masy wad jakie miał t-34. Tylko najazd Niemiec na ZSRS uratował teciaka pzred skasowaniem bo jego nastepca był juz w zaawansowanym opracowaniu. Sherman panie Nojatotamnwn został opracowany chyba nawet szybciej niz T-34(chodzi o czas opracowania, ) a jakos większości wad uniknał, choc swoje tez miał. Co do kopiowania z Niemiec, to tu Rosja dzierży palme pierwszeństwa. kopiowano i wywozono wszystko nie wrosniete w ziemię, a i to tez czasami nie wystarczało. Bez niemieckich silników nei byłoby rosyjskich odrzutowców, R-1 to kopia V-2 podobnie R-2, nawet pózniejsze rosyjskie rakiety bazowały na tym, to rosja a nie USA kopiowała(nieudanie) niemieckie pociski plot i pow-ziemia, wiec naprawe panie Nojatotamnwn... USA nie kopiowało niemeickich rakiet bo i po co, dla nich były zupełnie nieprzydatne, chyba że chcieliby toczyc wojne z Meksykiem lub Kanada:)

  15. Nojatotamnwm

    Tylko co ma jakość do konstrukcji? Bo to że wyprodukowany w kraju, w którym wojny nie było od prawie 100 lat i dalej nie ma, produkt będzie lepszy jakościowo od produktu wyprodukowanego na gwałt w szybko przeniesionych prowizorycznych fabrykach, to jest raczej pewne. Choć jakość od początku wojny się znacząco poprawiła. \"\"\"Z niemieckiej optyki Rosjanie kopiowali niejedno i nie tylko do czołgów. Na przykład wyprodukowali sobie Kijewa, który był kopią niemieckiego aparatu fotograficznego. Pytanie co byś wolał? Rosyjskiego Kijewa, czy oryginalnego niemieckiego Conaxa?\"\"\"\" To mogli Rosjanie zamówić u przeciwnika optykę :D Skoro skopiowana optyka nie odstawała zbytnio od oryginalnej to co za problem? USA też kopiowało, szczególnie po wojnie np. całe uzbrojenie rakietowe.

  16. ktos

    To nie prawda... przeciez wojne wygrala Armia Czerwona na T-34 i KV-2... to musi byc jakas propaganda grupy chciacej zaklamac prawde o Wielkiej Wojnie Ojczyznianej. <- sarkazm, jak ktos nie zalapal. Tak na serio fajnie ze gdzies beda oryginaly z tego okresu, zwlaszcza ze znajac Rosjan oni doprowadza je do uzywalnosci i beda jezdzily na paradach.

  17. dropik

    @Davien . armaty były porównywalne, a która była statystycznie lepsza to juŻ wynikało z tego jaką amunicją strzelano częsciej. @Nojatotamnwm. Sherman był przede wszystkim sprawniejszy technicznie co w czasie wojny było więcej wartę niż szybkość max czy przebijalność armaty... T-34 pierwszych serii miały tak świetny silnik, że szybciej zużywał olej silnikowy niż olej napędowy. Choc w 1943-44 poprawiono wiele rzeczy to na łatwość obsługi i sprawność techniczna nadal były zaletami Shermana.

  18. Uuuurrrrrraaa

    Czyli po remoncie bèdą mogli powiedzieć, że mają uzbrojenie które nie imiejut idpowiednika w mirie !

  19. Davien

    Panie Nojatotamnwn co do prównania M4A3 z T-34/85 to pojazd amerykański miał lepsze działo o większej szybkostrzelności i znacznie celniejsze od 85-ki dzięki lepszym przyrządom celowniczym, choc i w T-34/85 sporo się poprawiło dzieki skopiowaniu urządzeń z dostarczanych czołgów zachodnich. Sherman mógł prowadzic celny ogień w ruchu dzieki stabilizatorowi, był znacznie bardziej niezawodny, mobilnośc od zastosowania HVSS tez była lepsza niz T-34, znacznie lepszy komfort pracy załogi. Po wojnie to pani Nojatotamnwn przezbrajano Shermany w działa 90 i 105mm wiec nie potrzeowali lepszej amunicji zwłaszcza ze miejsce Shermana w USA zajał M-26 Pershing

  20. Ja Grot

    No i tu Davienku masz rację bo wczesne wersje się paliły ale dalej nie masz racji bo bardzo poważną wadą Shermana była łatwość zapalania się silnika benzynowego w razie trafienia. Z tego powodu przylgnęła do nich nazwa Ronson- od marki zapalniczek. Niemcy zwykli je przezywać Tommy-Kocher (,,Maszynak do gotowania Angoli\"). I w dalszej części powinieneś dopisać po wymianie silników i po wprowdzeniu mokrych zasobników na amonicję problem zniknął ;)

  21. asd

    @ KrzysiekS - Powielasz niesprawdzone mity i bzdury. Ronsonami nazywano pierwsze shermany, którym zdarzały się pożary nawet bez bezpośredniego trafienia. Ale to były PIERWSZE partie shermanów. Ten jest z końcówki wojny i te Shermany nie paliły się częściej niż inne trafione czołgi. Powielasz mity i tyle. Takie same mity jak to, że t-34 z dieslem był bezpieczniejszy, bo \"diesel się nie pali\". T-34 płonęły jak pochodnie i ropa w niczym tu nie pomogła. Takie same mity ruscy kiedyś pisali o niemieckich czołgach, że każdy trafiony czołg jechał jeszcze długo dalej, bo miał diesla. A tymczasem z całego parku maszynowego niemiec diesli było niewiele. Większość miała silniki benzynowe.

  22. Marek

    @Nojatotamnwm Lepszy był choćby tylko dlatego, że produkowano go w fabryce znajdującej się w normalnym państwie. Takiej, która zatrudniała wykwalifikowanych pracowników nadzorowanych przez ludzi, którzy wiedzieli do czego służy kontrola jakości. Z niemieckiej optyki Rosjanie kopiowali niejedno i nie tylko do czołgów. Na przykład wyprodukowali sobie Kijewa, który był kopią niemieckiego aparatu fotograficznego. Pytanie co byś wolał? Rosyjskiego Kijewa, czy oryginalnego niemieckiego Conaxa?

  23. Arek

    Jaka szkoda, ze nasze wojsko nie robi tego samego w ramach ćwiczeń. Szydzimy z Rosjan, ale akurat w tym aspekcie jesteśmy 100 lat za nimi.

  24. maras

    Trenują ratownictwo podwodne o kilka ładnych lat za późno po Kursku

  25. Davien

    Krzysiek, akurat ten ronson to okreslenie zdaje się niemieckie i dotyczyło jednej, wczesnej wersji M4 nie bedąc wcale zwiazane z paliwem ale z amunicją. Po wprowadzeniu mokrych zasobników na amunicję problemy nagle sie skończyły Ogólnie M4A3 był czołgiem lepszym od t-34/85, znacznie bardziej niezawodnym, z doskonałymi przyrządami celowniczymi, itp. Jedynie w sile amunicji burzącej ustepował T-34/85 ale to już wina kalibru działą.

Reklama