Reklama

Technologie

Bezzałogowce w rakietach systemu Tornado-S

Pojazd amunicyjny i wyrzutnia Tornado-S. Fot. Nucl0id/CC BY-SA 3.0
Pojazd amunicyjny i wyrzutnia Tornado-S. Fot. Nucl0id/CC BY-SA 3.0

Spółka „Spław” produkująca rosyjskie wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe poszukuje klientów dla bezzałogowców które będą wystrzeliwane z 300 mm wyrzutni 9A53-S Tornado-S, zapewniając jej możliwość samodzielnego wykrycia i namierzenia celu w warunkach silnej obrony przeciwnika. Prace nad tym rozwiązaniem są ściśle powiązane z rozwojem nowych typów amunicji pozwalających razić cele odległe nawet o 200 km.

Tornado-S to głęboka modernizacja artyleryjskiego systemu rakietowego BM-30 Smiercz. System ten składa się z wieloprowadnicowej wyrzutni rakiet kierowanych lub niekierowanych kal. 300 mm osadzonej na nośniku w postaci wojskowego samochodu ciężarowego KamAZ-63501. W ramach modernizacji skrócono czas potrzebny na przejście od pozycji transportowej do gotowości bojowej i zmiany stanowiska bojowego oraz podniesiono szybkostrzelność i donośność. Tornado-S oprócz standardowych pocisków rakietowych kal. 300 mm może wykorzystywać także inteligentną i programowalną amunicję. Pociski w wersji niekierowanej lub korygowanej dzięki żyroskopowemu systemowi i silnikom korekcyjnym mają zasięg do 120 km. W ubiegłym roku przetestowano również rakietę 300 mm o zasięgu 200 km.

Ze względu na rosnący zasięg pojawił się problem z wykrywaniem i pozycjonowaniem celów, znajdujących się tak daleko za liniami wroga i w głębi jego systemów obrony przeciwlotniczej. Standardowo rosyjska artyleria lufowa i rakietowa wykorzystuje do tego celu bezzałogowce Orlan-10, jednak nie są one w stanie operować tak głęboko w strefie przeciwnika. Problemem jest też ich prędkość, przy której przelot na dystans np. 120 km (taki jest zasięg pocisku 9M542) zajmuje ponad 40 minut.

image
Bezzałogowiec T-90 (9M61) w położeniu złożonym i marszowym. Fot. Eniks

Propozycja firmy „Spław” to w pocisk rakietowy kalibru 300 mm wystrzeliwanym z wyrzutni Tornado-S, który zamiast głowicy bojowej przenosi bezzałogowiec rozpoznawczy. Maszyna jest dostarczana w rejon działania lecąc z naddźwiękową prędkością na pułapie znacznie powyżej możliwości większości systemów przeciwlotniczych. Koncepcja powstała wiele lat temu, ale wymagała bardziej zaawansowanych technologii m. in. komponentów elektronicznych i mechanicznych odpornych na bardzo duże przyspieszenia i przeciążenia występujące podczas startu. Te problemy rozwiązano w 2015 roku, kiedy  zaprezentowano w Moskwie prototyp bezzałogowej platformy latającej 9M61 (noszącej też oznaczenie T-90) firmy „Eniks” z Kazania, której kadłub ma średnicę 200 mm co pozwala wraz z dwiema parami rozkładanych skrzydeł pomieścić maszynę wewnątrz rakiety 9M534 kalibru 300 mm. Napęd bezzałogowca T-90 stanowi odrzutowy silnik pulsacyjny, który pozwala na pozostawanie w powietrzu przez około 20 minut.

Z enigmatycznych informacji udzielonych przez spółkę „Spław” nie wynika, czy proponowane jest rozwinięcie tej platformy czy też całkowicie nowa konstrukcja. Wystrzeliwany z wyrzutni Tornado-S bezzałogowiec ma pozwalać nie tylko na rozpoznanie w rejonie celu odległego o ponad 100 km i przekazywanie danych na bieżąco do wyrzutni zarówno w dzień jak i w nocy, dzięki kamerom telewizyjnym i termowizyjnym. Opcjonalne ma być również użycie podświetlania celów dla amunicji naprowadzanej na odbity promień lasera.

Co ciekawe, rozwiązanie to jest przeznaczone w pierwszej kolejności dla nabywców zagranicznych, którzy mają sfinansować uruchomienie produkcji i rozwój tego rozwiązania. Dopiero wówczas planowane jest wprowadzenie bezzałogowców na uzbrojenie systemów Tornado-S znajdujących się na uzbrojeniu rosyjskich sił zbrojnych. Prezentacja produktu planowana podczas najbliższych targów zbrojeniowych  w Moskwie.

Reklama
Reklama

Reklama
Reklama

Komentarze