Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Wojna o amunicję. Miliardy w tle i osłabianie polskich zdolności [OPINIA]

Haubica Krab podczas strzelania. Fot. kpt. Rafał Ługiewicz, st. chor. Sebastian Erbetowski
Haubica Krab podczas strzelania. Fot. kpt. Rafał Ługiewicz, st. chor. Sebastian Erbetowski

Polska potrzebuje amunicji wielokalibrowej 155 mm. Obecne nasze zdolności produkcyjne oscylują w granicach 6 tys. sztuk rocznie, co przy intensywności podobnej jak na Ukrainie wystarczyłoby na maksymalnie około 5-6 dni pełnoskalowej wojny. Polskie możliwości produkcyjne są więc dalece niewystarczające i są zlokalizowane wyłącznie w ramach grupy Polskiej Grupy Zbrojeniowej. PGZ odtwarza dzisiaj zdolności produkcyjne, ale jest to proces długotrwały. Nie ma szans, aby PGZ samodzielnie sprostała wymogom zapotrzebowania dla Sił Zbrojnych RP w najbliższych latach.

Narodowa Rezerwa Amunicyjna jako program rządowy miała przede wszystkim dwa główne cele:

  • budowę potencjału produkcyjnego amunicji 155 mm;
  • zakup niezbędnej ilości amunicji na potrzeby Sił Zbrojnych RP (w tym także, jako rezerwa strategiczna).

Bezpieczeństwo Polski wymaga od nas wszystkich, a od dziennikarzy przede wszystkim, patrzenia na modernizację armii i budowanie zdolności zbrojeniowych bez jakichkolwiek uprzedzeń, w szczególności politycznych. Nie będę bronił tutaj PiSu, bo można im wiele zarzucić i nie jest to celem poniższego artykułu. W przypadku strategicznych tematów związanych z bezpieczeństwem, należy patrzeć szerzej niż interes tej czy innej partii. Trzeba też patrzeć jakie konsekwencje dla polskiego bezpieczeństwa może przynieść artykuł, w którym liczne niedomówienia i półprawdy, pomieszane są z częścią przedstawionych faktów. Korupcję, złodziejstwo czy nieudacznictwo należy tępić bezwzględnie, ale nie możemy poprzez fałszywe oskarżenia, paraliżować budowania potencjału militarnego i osłabiania polskich przedsiębiorstw – niezależnie czy są prywatne czy państwowe.

Artykuł redaktora Harłukowicza w portalu Onet.pl z (19.08.2024) przedstawia program  Narodowa Rezerwa Amunicyjna jako wielki skandal, który musiał zakończyć się katastrofą. Autor zarzuca ówczesnym rządzącym niezabezpieczenie interesów Skarbu Państwa poprzez zbyt mały wpływ na powstałą z prywatnym partnerem spółkę. Drugi główny zarzut to powierzenie programu o wartości 14 miliardów złotych dla konsorcjum firm „nie mających doświadczenia” w produkcji amunicji.

Warto przyjrzeć się bliżej głównym tezom „skandalu amunicyjnego”:

1. Liczby: coś się tutaj nie zgadza

Według dostępnych źródeł, którymi dysponujemy, program Narodowa Rezerwa Amunicyjna był wyceniony na dwanaście miliardów złotych, a nie jak opisuje redaktor Harłukowicz - 14 miliardów. Wiadomym jest, że im większa kwota, tym większy skandal, ale w tym wypadku na pewno nieco mniejszy. Uznajmy, że autor prawdopodobnie dodał do 12 mld na program – 2 mld jako koszt budowy fabryki, który w wypowiedziach polityków, w tym m.in. premiera Mateusza Morawieckiego, wybrzmiał jako dodatkowe pieniądze. Prawda jest taka, że umowa dostaw miała mieć wartość oscylującą wokół 12 mld zł. Reszta to PR i gra słów.

Zgodnie z umową spółka miała dostarczyć w ramach umowy 300 tys. sztuk amunicji 155 mm, a nie jak czytamy w Onecie, 50 tys.

Należy tutaj dodać, że ani Skarb Państwa, ani realizująca zakupy amunicji Agencja Uzbrojenia, nie przelaliby nikomu 12 czy 14 miliardów. To byłaby zapłata realizowana przez lata kontraktu za zrealizowanie dostaw przewidzianych w umowie.

Czytaj też

2. 14 chętnych, dlaczego wygrał ten podmiot?

Do konkursu ofert ogłoszonego przez Agencję Rozwoju Przemysłu zgłosiło się kilkanaście podmiotów. W tym zakresie co do zasady redaktor Harłukowicz się nie myli. Kluczowa w tym zakresie informacja jest taka, ile z przedstawionych propozycji, było poważnymi ofertami spełniającymi kryteria postawione przez państwo polskie, a ile kilkustronnicowymi „ofertami”, które ciężko nazwać odpowiadającymi na założenia rozbudowy realnych zdolności i krajowych dostaw amunicji.

Przedstawione oferty - zgodnie z wymogami - musiały zawierać między innymi opracowany szczegółowy biznesplan, niezbędne potwierdzenia zasobów merytorycznych oraz finansowych do ustanowienia zdolności produkcyjnych. Jak wynika z informacji Defence24.pl, ostateczna oferta złożona przez konsorcjum wchodzące w skład Polskiej Amunicji okazała się jedyną, spełniającą bardzo rygorystyczne wymagania.

To, że inni protestują i piszą donosy – w przypadku tak poważnych kontraktów to normalne.  Sprawne państwo wie jednak, jak sobie radzić z paszkwilami i próbami zatrzymania strategicznych projektów. Oczywiście sprawdza, ale nie daje się wciągnąć w lobbingowe gierki.

Amunicja 155 mm (zdjęcie ilustracyjne)
Amunicja 155 mm (zdjęcie ilustracyjne)
Autor. Dori Whipple/U.S. ARMY

3. Realny potencjał do produkcji amunicji

Jeśli popatrzymy na skład konsorcjum Polskiej Amunicji, to nie ma wśród nich firm krzaków, czy podejrzanych pośredników. W skład wchodzą firmy wyłącznie z polskim kapitałem, które osiągnęły sukces na rynku polskim, jak i są doceniane przez liczne grono kupujących ich wyroby z zagranicy. Grupa WB jest największym producentem dronów bojowych w krajach NATO. Dostarczane i sprawdzone w walce na Ukrainie drony bojowe Warmate, czy też obserwacyjny FlyEye potwierdziły swoją skuteczność i jakość pracy inżynierów i pracowników polskich fabryk.

Czytaj też

Ponar Wadowice, to firma która dostarcza najbardziej zaawansowane i najlepsze jakościowo systemy hydrauliki i zawieszenia do ciężkich pojazdów cywilnych, jak i wojskowych do najbardziej renomowanych światowych producentów. To firma mająca ogromne doświadczenie w obróbce metali. TDM Electronics – spółka z ponad 100 mln przychodów rocznie i podobnie jak dwaj pozostali prywatni konsorcjanci Polskiej Amunicji, posiada koncesję na obrót specjalny.

Wszystkie te firmy, to poważne podmioty o dużym i potwierdzonym kontraktami potencjale, ich zsumowane przychody roczne to kwota powyżej dwóch miliardów złotych. To firmy, którym trudno zarzucić nierzetelność, czy też brak umiejętności oszacowania własnych możliwości i ryzyk związanych z tak skomplikowaną działalnością, jak produkcja amunicji. Szczerze mówiąc, ciężko sobie wyobrazić poważniejszy zestaw polskiego kapitału, umiejętności i możliwości technicznych do wybudowania fabryki amunicji.

Reklama

Z informacji, które posiadamy wynika, że część złożonych ofert była oparta na zasadzie pośrednictwa dla sprzedaży amunicji z zagranicy lub ustanowienia za jakiś czas produkcji w Polsce, ale przy całkowitej kontroli spółki i produkcji przez zagraniczne koncerny. Jednocześnie deklarowane terminy dostaw były dalsze niż plan przedstawiony przez Polską Amunicję.

W mediach pojawiał się już zarzut, że Polska Amunicja nie ma koncesji na produkcję amunicji. Straszne, prawda? Na pierwszy rzut oka tak - dla przeciętnego obywatela, polityka czy nieświadomego dziennikarza. W myśl przepisów ustawy z dnia 13 czerwca 2019 r. o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym oraz przepisów wykonawczych, aby uzyskać koncesję na WYTWARZANIE, należy m.in. przejść certyfikację pomieszczeń oraz maszyn i urządzeń przeznaczonych do produkcji. Nie ma więc możliwości uzyskania koncesji na wytwarzanie przed przygotowaniem całej inwestycji.

Do tego czasu wystarczy koncesja na obrót specjalny, którą posiadają już dzisiaj wszyscy konsorcjanci. Podnoszenie więc tego zarzutu to kolejny punkt czarnego PRu skierowanego przeciwko rozwojowi produkcji amunicji wielkokalibrowej w Polsce.

Czy to źle, że produkcją strategicznych zasobów - bo do takich należy amunicja - miałaby się zająć polska spółka z bogatym doświadczeniem w produkcji i dostawach na rzecz Sił Zbrojnych?

Amunicja krążąca Warmate.
Amunicja krążąca Warmate.
Autor. Grupa WB

4. Zabezpieczenie interesów Skarbu Państwa

Reprezentantem interesów skarbu państwa w konsorcjum firm wchodzących w skład Polskiej Amunicji jest spółka Aranda, będąca własnością ARP. Warto w tym miejscu podkreślić, że jest to podmiot wskazany przez państwo polskie, na który konsorcjanci nie mieli żadnego wpływu. W spółce Aranda posiada 51% udziałów. Oznacza to, że każdy zysk wypracowany w przyszłości przez to konsorcjum, w ponad połowie trafiłby pośrednio do Skarbu Państwa. Jednocześnie każdy element powstałej fabryki i jej wyposażenia byłby w 51 procentach własnością spółki należącej do Skarbu Państwa.

Redaktor Harłukowicz stawia zarzut, że z umowy spółki wynika, że prezes Polska Amunicji ma być wskazywany przez podmioty prywatne, a nie Skarb Państwa. Nie wiem, czy to dziwne, że podmioty odpowiedzialne za merytoryczny wkład chciały mieć zapewnione, aby prezes był osobą organizującą i nadzorującą prace merytoryczne, bez względu na możliwe zawirowania i zmiany polityczne niosące zazwyczaj zmiany w spółkach Skarbu Państwa. W tym przypadku ARP, której spółka miała być inwestorem finansowym.

Reklama

W Stanach Zjednoczonych wszystkie największe firmy zbrojeniowe są w rękach prywatnych. Nic jednocześnie nie stoi na przeszkodzie temu, że państwo i tak ma narzędzia i możliwości kontrolujące daną spółkę. W Polsce produkcja specjalna podlega koncesjonowaniu przez państwo, a tego typu działalność byłaby z całą pewnością pod szczególnym nadzorem służb specjalnych odpowiadających za bezpieczeństwo - ABW czy SKW. Warto też nadmienić, że w spółce Polska Amunicja byłyby kontrolowane przez rząd (Agencję Rozwoju Przemysłu) poprzez wiceprezes do spraw finansowych (kontrolujący finanse) oraz Przewodniczącego i Członków rady nadzorczej spółki. Czy to mało? Czy można wyciągnąć wniosek że Państwo niedostatecznie kontrolowałoby produkcję?

Zgodnie z umową spółki Aranda - podobnie, jak inni udziałowcy dokonała wpłaty na rzecz spółki w wysokości 1255000 zł – proporcjonalnie do posiadanych udziałów. Pieniądze Arandy jako jedynego udziałowca zostały zabezpieczone w sposób wyjątkowy, a mianowicie złożone na rachunku powierniczym z odpowiednim zapisem w umowie, który gwarantuje zwrot całości środków w momencie wycofania się Arandy ze spółki. Spółka Skarbu Państwa była więc jedynym podmiotem zabezpieczonym w dodatkowy sposób.

5. Donosy w walce o miliardy, czyli lobbingowa gra

W tekście czytamy: „ Do departamentu polityki zbrojeniowej MON zaczynają zgłaszać się zbrojeniowe firmy, których oferty — pomimo spełniania stawianych w programie NRA kryteriów i dysponowania lepszymi, niż Polska Amunicja warunkami mogącymi przyspieszyć produkcję amunicji 155 mm — zostały wykluczone z postępowań prowadzonych przez Komitet Sterujący”.* Ciężko sobie wyobrazić kto – spoza 2-3 zagranicznych oferentów, miałby „lepsze zdolności” niż konsorcjum Polska Amunicja. Ale jakoś nikt pozostały nie spełnił wymagań formalnych postawionych przez państwo polskie. Dlaczego więc nie ma ciągle umowy? Komu zależy na szukaniu „haków”, sianiu dezinformacji i czarnego PRu?

Produkcja w Polsce amunicji wielkokalibrowej to konieczność. To kontrola zasobów, logistyki i pewności zaopatrzenia na czas wojny. Pomimo trwającej tuż za naszą granicą od 2,5 roku wojny nie jesteśmy w stanie jako państwo podjąć decyzji o wzmocnieniu krajowego potencjału produkcji amunicji. Od prawie roku mogła być budowana polska fabryka, polskiej amunicji. Czy mamy – po raz kolejny w historii – nie mieć wyjścia i zamawiać po narzuconych cenach amunicję z zagranicy? A może o to chodzi? Skoro zamawiamy ogromne ilości sprzętu, to będziemy musieli kupować ogromne ilości amunicji. Cena na wojnie (i w sytuacji bezpośredniego zagrożenia) nie będzie miała znaczenia

Reklama

Czy o to chodzi? Dzisiaj mamy jeszcze czas, aby rozwinąć polskie zdolności tym zakresie. Dziennikarze, politycy muszą być uważni na różnego rodzaju wrzutki osłabiające polskie bezpieczeństwo, potencjał i możliwości rozwoju na przyszłość.

W tym przypadku chodzi nie tylko o pieniądze, gdzie i ile będzie wydane. Tu chodzi także o zablokowanie strategicznych zdolności produkcyjnych, aby zagranicznym potentatom nie wyrósł polski konkurent.  Na razie osiągają cel tanim kosztem. A nasze Kraby i kupione koreańskie armatohaubice K9 w przypadku wojny będą straszyły jedynie swoją liczbą, bo raczej nie będą miały czym strzelać.

Polska – w tym polska zbrojeniówka - ma możliwości i ambicje. Polski przemysł zbrojeniowy, zarówno państwowy, jak i prywatny ma produkty i możliwości, których obawiają się zachodni konkurenci. I tutaj mają cele w pewnym sensie zbieżne z rosyjskimi. Nie dopuścić do rozwoju polskiego uzbrojenia, polskiego przemysłu. Dyskredytacja trwa i będzie trwać. Nie pomagajmy im.

PS.

Autor niniejszego artykułu zna osobiście, od lat znaczną część osób zarządzających wymienionymi w tekście firmami. Podobnie jak znane są mi osoby reprezentujące zagranicznych oferentów. Nie ma to najmniejszego wpływu na fakty i opinie zawarte w artykule.

Reklama
Reklama

Komentarze (41)

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Laserowo naprowadzany Szczerbiec 155 mm dla Kraba/K9 i 120 mm dla Raka już powinien być produkowany [i to bez względu na przetarg - a właściwie po to, by lewarować na starcie negocjacyjnie oferentów na zasadzie: "jak nie dacie dobrej ceny i warunków np. licencji i rozwoju - to mamy Szczerbca"] - i to jako lwia część produkcji amunicji. APR jest droższa od niekierowanej - ale wg doświadczeń Ukrainy 1 pocisk precyzyjny zastępuje 50 niekierowanych - to oznacza 50 razy mniej dowozów amunicji - 50 razy mniejsze zużycie luf - 50 razy mniej deficytowych materiałów - na osiągnięcie tego samego wyniku. No i wygranie pojedynku kontrbateryjnego trafieniem praktycznie pierwszym pociskiem. No i cena APR przy produkcji WIELKOSERYJNEJ spada przynajmniej o rząd wielkości, bo wtedy udział kosztów stałych na opracowanie i na zaawansowaną linię produkcyjna APR - gwałtownie maleje - przynajmniej o rząd wielkości.

  2. pablopic

    Jak widzę lekcja Izery, maseczek czy generatorów niczego nie nauczyła.

    1. Suchar

      To Izera została wstrzymana i postawiono komuś zarzuty (po kilkumiesięcznych audytach)?

  3. niedźwiedź

    Syćko pyiknie, a ino jest taki problem, że WB robi elektronikę, Ponar hydraulikę a TDM to demilitaryzacja i utylizacja sprzętu tudzież handle bronią. Tymczasem produkcja amunicji 155 mm to kucie na gorąco, hartowanie,... Tudzież produkcja trotylu i elaboracja tymże. W tych obszarach żadna z tych spółek nie posiada doświadczenia. I tu jest pies pogrzebany.

    1. user_1062430

      Jedyny sensowny powód dlaczego te firmy podjęły się tego zadania to, że finalnie stworzą amunicję 155mm kierowaną. Samonaprowadzającą się za pomocą tego samego systemu co pozycjonuje się FlyEye. Wojsko na pewno przystanie na mniejszy wolumen takich pocisków np. w stosunku 1:10 do niekierowanej amunicji.

  4. Robs

    Moim zdaniem kupowanie czegoś za granicą w sytuacji gdy sami mamy zdolności lub możliwości by to robić teraz lub w niedalekiej przyszłości to działanie na szkodę polskiej gospodarki i przemysłu. Z wojskowego punktu widzenia może mieć to jeszcze sens gdy potrzeba szybko i na już ale ekonomiczne to się zupełnie nie opłaca. My produkujemy świetne Kraby a olbrzymie ilości armatohaubic kupujemy z Korei. Zamiast tego postawny nową linie produkcyjną lub dwie i mamy to u siebie. I nie zgadzam się, że to kwestia czasu. Przy potężnym narodowym konsorcjum można by w kilka miesięcy postawić kompletną fabrykę. Chińczyki w kilka miesięcy potrafią całe dzielnice wielkich miast budować to my jako naród paru fabryk nie ogarniemy. To tylko kwestia środków, organizacji i przepisów. Wiadomo czołgów na szybko nie zrobimy ale amunicja, kraby i wiele, wiele innych może być u nas wykonywana.

  5. Tak sobie

    Bardzo ciekawy artykuł ,zawsze lepiej liczyć na siebie . I rozwijać własny przemysł.

  6. Tak sobie

    Bardzo ciekawy artykuł . Zawsze lepiej w razie W liczyć na siebie .

  7. Box123

    [1/3] O poziomie zmanipulowania społeczeństwa w Polsce świadczy najlepiej to że nawet w tak ewidentniej politycznej aferze skręconej przez niemieckie media, autor musi jak za dawnych czasów na wstępie zaznaczyć, że broń Boże nie broni pisu. No bo przecież każdy na kogo padnie cień podejrzeń o sprzyjanie PiS może zostać potraktowany jak największy niegodziwiec, a fakty są następujące: gdyby nie PiS to 99% procent zakupów dla wojska i obecnej modernizacji by nie było.. Po prostu był by że pieniędzy nie ma i nie będzie i dalej by likwidowano wojsko jak robił to Tusk z PSL do 2015. Dwa: o co chodziło w całym sporze o demokracje, praworządność, blokowanie środków z KPO i większością zarzutów pod adresem PiS formulowanych głównie przez niemieckie i postkomunistyczne media i partie, Niemcy i kontrolowane przez nie instytucje unijne, najlepiej pokazuje to co robi od 10miesięcy obecny rząd z gospodarką Polski czyli likwidowanie WSZYSTKICH strategicznych inwestycji,które nie podobały się Niemcom

    1. Edmund

      To zmanipulowanie społeczeństwa jest bardzo skuteczne. Zarzut o łamanie konstytucji i upolitycznienie sądów przez PiS, podczas gdy obecne władze idą o wiele dalej, a sądownictwo w państwach UE jest od lat łupem różnych partii w Niemczech i Francji, gdzie nawet najwyższe stanowiska obejmują politycy. Nagonka na Prezesa Orlenu, któremu nic nie udowodniono ale wydano na niego publiczny wyrok. Za to realnie Orlen wygenerował zyski do budżetu na dziesiątki mld złotych, stając się jedną z największych firm w Europie. To wszystko przy niskich cenach benzyny. Miało być okradanie społeczeństwa. Obecnie cena benzyny jest wyższa, przychody znacznie mniejsze, a zarzutu o okradanie nie ma.

    2. staryPolak

      prawda która kiedyś nas zaboli.

  8. Monkey

    Skoro Skarb Państwa ma większościowe udziały to nie widzę problemu. Należy zacząć budowę i rozbudowę fabryk. A że kogoś to boli, to nas nie powinno w ogóle obchodzić.

    1. Davien3

      Monkey chodzi o to że wybrano spółki nie mające żadnego dosłownie doświadczenia w produkcji amunicji a pominieto firmy które juz produkują w Polsce amunicje 155mm jak DEZAMET

    2. Monkey

      @Davien3: A może chodzi o to, żeby najzwyczajniej w świecie zwiększyć ilość fabryk produkujących amunicję? Dezamet i Mesko, ale także ZPS-y działają, tyle że to nie wystarcza. Dlatego potrzeba konkurencji. Popatrz np. jak „świetnie” sobie radzi WZL-2 z PZR-19… A wystarczyłoby dać szansę WB Group😱

  9. KrzysiekS

    Fajnie że wszyscy wiedzą jak się produkuje amunicję. ja się nie znam ale z tego co czytałem produkcja amunicji (taka całkowita) to tak naprawdę produkcja wielu elementów składowych. Dlatego pisanie że np. Rheinmetall wybuduje fabrykę amunicji to co to oznacza. Wybudują fabrykę produkującą ładunek miotający jaki? wybudują fabrykę łusek czy pocisku? A może fabrykę elaborującą czyli taką która składa to wszystko?

  10. xdx

    Może warto dodać iż kraje które naprawdę chciały zwiększyć produkcję weszły w spółki z Rheinmetall. Dzięki temu fabryki powstają w kilka miesięcy lub są stare rozbudowywane, dostaje się dostęp do nowoczesnych technologii wytwarzania amunicji itd Polska jak zwykle próbuje wynaleźć koło po raz drugi, znając życie za kilka lat będzie dalej prowadzona dyskusja jak i kto ma produkować- tyle że w tym czasie inne kraje będą już mieć własne produkcję na wysokim poziomie. Chytry traci jak zawsze dwa razy

    1. Essex

      U nss to normalne, zawsze robimy inaczej niz wszyscy dookola. Tracimy czas i pieniadze na bzdurne rozwiazania. Zero wyciagania wnioskow. Najlepsze sa te napredce zwiazane mini spoleczki robiace jako posrednicy tak jakby MON nie potrafil sam zamawiac u producenta. PRL eiecznie zywy.

    2. staryPolak

      Rheinmetall ma pieniądze, ale nie ma żadnych kompetencji do produkcji pocisków. to dla nich nowość i dopiero kupują te kompetencje. Kupując fabryki. Były prowadzone jakieś rozmowy z Rheinmetall o współpracy, ale to padło. niemcy nie są zainteresowani wzrostem znaczenia Polski, to koliduje z ich planami dalekosięznymi.

    3. Gregorius

      @staryPolak chyba jestes zafiksowany na punkcie niemców jakby by snuli spisek przeciw Polsce, NIemcy są zwyczajnie pragmatycznie, kalkulują co się im opłaca i tyle. Bez problemu budują fabryki na Węgrzech czy Czechach jak myslisz zdlaczego? Po pierwsze nikt tam na nich nie pluje, po drugie zamawiają u nich sprzęt to i kwitnie współpraca ogólna i wszyscy są zadowoleni. A u nas? Mówisz że Rh nie ma pojecia o produkcji pocisków? To jakim sposobem budują kolejną poteżną fabryke w niemczach i na wegrzech?

  11. Ostrozka

    Podsumowanie komentarzy: - niektórzy promują przemysł niemiecki, - niektórzy "udowadniają", że polskie spółki nie dadzą rady z produkcją, - niektórzy "boją" się, że obecne podmioty "wygrane" zarobią za dużo kasy. Marudzenie "nie da się", "niemieckie super", "ktoś przytulił kasę" wskazuje, że polskie inwestycje bardzo przeszkadzają "pewnym grupom". Artykuł bardzo dobrze wskazuje jak absurdalny są zastrzeżenia. Można się domyślić kto za sianie fermentu odpowiada.

  12. Granat

    Dlaczego minister wojny jak kupował K9 nie zakupił razem kulek do tych rurek? Korea produkuje 200 tyś pocisków rocznie, więc warunek powinien być postawiony, bardzo chętnie kupimy ale ammo musi być w kontrakcie. Minister tu nie zabłyszczał, a o czym tak naprawdę myślał?

    1. Essex

      Dlatego ze tych kulek nie pokazesz na defiladxie i pikniku. Dlatego wywalono kase z kredytu na badxiew Fa50 i K9 pomimo iz mamy Kraba. I jeszcze ta otocxka uzasadniajaca ten szybki zakup....bo wojna juz za max 3 lata.

    2. staryPolak

      uśmiejesz się. KUPIŁ.

    3. Granat

      @staryPolak Jak kupił to po co ten kontrakt na 12 mld zł? Chcą sobie do emerytury dorobić?

  13. user_1062037

    Każdy poważa grupę WB jednak takie konsurcjum powinno zawierać chociaż jedną firmę mającą know-how - prywatne dobre firmy też potrafią przewalić kasę na wlokących się nie udanych projektach

  14. szczebelek

    Chodzi o sztuczne wywołanie skandalu podparte narracją TVP i TVN wycofywanie się z inwestycji, a następnie doprowadzić do zakupu amunicji na tych samych zasadach co na Węgrzech i Litwie czyli fabryka z obcym kapitałem na naszym terytorium, która w czasie kryzysu wojennego będzie potrzebowała zgody swojego państwa na sprzedaż amunicji Polsce .

    1. staryPolak

      Niemcy będą tolerowac rozwój małych i spolegliwych gospodarek. Ale nie licz że te same kryteria zastosują wobec polskiej gospodarki i jej potencjału

  15. doc_doc

    Byłoby całkiem normalnie gdyby Aranda miała 49% udziałów i taki jak w umowie wpływ na zarząd spółki. Dostarczyłaby podobnego finansowania, miałaby podobny udział w zyskach i nie będąc podmiotem merytorycznym oddałaby zarządzanie profesjonalistom.. Pewnie jednak ktoś w poprzednim rządzie upierał się przy tych 51% i spółki prywatne w tym zakresie nie miały wpływu na umowę spółki. Myślę, że należałoby finansować takie przedsięwzięcia jak w USA - np. Space X dostał grant i zamówienia na długo przed udanymi lotami w kosmos. Rozwijając obronność Państwo musi ryzykować i dublować działania (np. podobne granty dla 2 - 3 spółek) by w odpowiednim momencie wybrać najlepszy projekt, ale przegranych nie doprowadzać do bankructwa.

    1. Prezes Polski

      Im dłużej nad tym myślę, tym mniej rozumiem. Państwo polskie daje prywatnym firmom pieniądze na uruchomienie produkcji amunicji i gwarantuje późniejsze jej zakupy. Te firmy nie dość, że nie ponoszą żadnych kosztów, to jeszcze nie mają żadnego ryzyka biznesowego. Dlaczego po prostu nie zlecono tego po prostu państwowej PGZ? Cała zarobioną kasa wracałaby do państwo i miałoby ono pełną kontrolę nad wszystkim. Przykro mówić, ale to wygląda na typową Lisowska "inwestycję". Izera, wiatraki, domu drewniane, cpk etc. Wszystko kończyło się na gadaniu i przewalaniu kasy.

    2. Dudley

      Co to ma wspólnego z walką buldogów pod dywanem, o miliardy zł z naszych kieszeni? Która z firm udziałowców spółki Polska Amunicją ma jakiekolwiek doświadczenie w produkcji amunicji? Czy dysponuję lokalizacją z pozwoleniem na produkcję amunicji? Czy dysponuję choć jednym elementem potrzebnym do jej produkcji, oprócz kontraktu na jej dostarczenie? To jest najzwyklejszy prymitywny skok na kasę, by wykorzystać okienko czasowe kiedy ta amunicją jest cholernie droga. I nie ma nic wspólnego z ustanowieniem narodowych zdolności jej produkcji, i opracowywania nowych jej rodzajów. Zrozumiałbym jeśli udziałowcem konsorcjum byłby Rheinmetall, Nammo lub inna dobra firma amunicyjna, ale powierzać strategiczne zadanie, firmom które nigdy z produkcją amunicji nigdy nie miały, nie mają zaplecza ani doświadczenia? To jest przepis na katastrofę. Przetarg od razu powinien wykluczać firmy i konsorcja które nie mają doświadczenia w tego typu produkcji.

    3. staryPolak

      Dudley - ale Rheinmetall dotychczas nie produkował (chyba nadal nie produkuje) żadnych pocisków.. on po prostu wchodzi na nowy dla siebie rynek bo wojna na ukrainie pokazuje że tam są potężne pieniądze. To nie jest tak że firma produkująca jogurt zrobi samolot pod warunkiem że jest niemiecką, czyli z definicji jest na szcciet szczytów technologicznych.

  16. Oli

    W kontekście artykułu Onetu należy w pierwszej kolejności zbadać związki biznesu z politykami także tymi zatrudnionymi dziś w jednej z przywołanych w tej publikacji firm i ich powiązania z politykami - funkcjonariuszami poprzedniej władzy. Nie wydaje się możliwym aby opisywane fakty mogły mieć miejsce bez ich udziału. To zapewne jest klucz do wyjaśnienia tej zagadki i innych przypadków preferowania określonego środowiska przemysłowego. Może warto to działanie zacząć od zbadania sprawy przejęcia Radmoru i okoliczności towarzyszących tej procedurze.

    1. Gregorius

      Rzecz w tym, że żadna... może by coś tam poskładały z importowanych elementów , a najchętniej pośredniczyły w imporcie gotowców.

  17. dyzios

    Większościowe udziały państwowej spółki okazały się jednak fikcją. W wyniku zastosowania kruczków prawnych w umowie założycielskiej spółki Polska Amunicja, całkowita kontrola nad jej funkcjonowaniem leży w rękach mniejszościowego udziałowca, czyli spółki WPT Holding.

  18. Granat

    W tej chwili to jest najgorszy czas żeby kupować pociski w dużych ilościach. Nie tak dawno te pociski były w cenie od $1000 do $1500 za jeden. Teraz cena jest $8000 za jeden, wszystko to dzięki wojnie na wschodzie. Przy cenie kontraktu 12 mld zł na 300 tyś sztuk wychodzi 40 tyś złotych za jedną kulkę. Nie dziwne jest że ostra walka się toczy o podpisanie tego kontraktu. Jak się wojna skończy to cena tych pocisków szybko spadnie. Dlatego w naszej sytuacji rozwinięcie produkcji byłoby stosowne tylko.

    1. Epsilon

      te ceny po wojnie i tak nie spadną bo prawie całe NATO się zbroi + będzie trzeba uzupełnić braki

  19. Jareks

    Znowu ten onet i jego dziennikarze. Kto to jeszcze czyta...

    1. pablopic

      @Jareks większość czyta, skoro jest w czołówce najabrdziej opiniotwórczych i najczęściej cytowanych mediów w Polsce

    2. saxon

      Większość bo ty tak twierdzisz?

    3. Kordian80

      O to chodzi nikt nie czyta to zrobili wrzutkę z "aferą" o produkcję amunicji.

  20. Prezes Polski

    Na marginesie tej awantury: ktoś potrafi logicznie wytłumaczyć dlaczego rząd za pośrednictwem PGZ po prostu nie zainwestuje w budowę fabryki, nie kupi licencji o nie zacznie produkcji? Naprawdę nie chce tworzyć teorii spiskowych, bo szczerze ich nie lubię, ale ta kombinacja Aranda, przetarg i partnerstwo z firmami prywatnymi, wzięcie na siebie całego ryzyka, dzielenie się zyskami, w tle brak gwarancji z że fabryka powstanie a pewność, że będzie to w dużej mierze pośrednictwo w zakupach od znienawidzonych Niemiec, wszystko za pieniądze publiczne (wiem, że pożyczone, ale i tak są publiczne). No źle to wygląda, naprawdę źle.

    1. DBA

      Prezes - odpowiedź na twoje pytanie jest prosta - żaden polityk z żadnej opcji politycznej po za osobami zajmującymi sie wcześniej biznesem nie będzie potrafił zorganizować nawet produkcji gwoździ. Spółki skarbu państwa funkconują tylko dlatego, że ich organizacja jest stanem "od zawsze', czyli zastanym i odnoszą sukcesy, gdy "komisarze polityczni" nie przeszkadzają w ich funkcjonowaniu. Co do amunicji artyleryjskiej to proces jest skomplikowany z dwóch względów - raz wbrew pozorom proces produkcyjny jest skomplikowany przy założeniu, że nie jest to tylko składanie i dwa produkcja musi być masowa, a nie kolekcjonerska jak obecnie. Podsumowując - sam pomysł zorganizowania produkcji amunicji w postaci partnerstwa publiczno - prywatnego jest OK a powodzenie projektu będzie zależeć juz od szczegółów. Co do sposobu - oczywiście najpierw zakup z importu, aby uzupełnić stany magazynowe, potem stopniowe organizowanie produkcji

    2. Essex

      Jakby bylo prosto i normalnie to ta fabryka juz dawno by stala ale na tym nie zarobilby łańcuszek posrednikow. Tu nie chodxi o budowe tu chodzi o kolejne przewalenie kasy. Znowu posrednicy, ukryte dotacje, niejasny kontrakt. Jak i tak wiadomo ze amunicja zostanie kupiona z zewnatrz to ja kupic i tyle bez posrednikow a nie bajdurzyc o kolejnych wielkich zdolnosciach.

    3. pablopic

      @Prezes Polski to szablon, który już to przerabialiśmy kiedy państwo kupowało respiratory, maseczki czy generatory. Przecież z przedstawionej dokumentacji można wywnioskować, że nikt nie miał zamiaru budować fabryki amunicji. Głównym celem było pośredniczenie w zakupie tejże i dostarczenie jej do wojsku.

  21. Box123

    [2/3] i które miały budować polityczną siłę Polski oraz całkowita dywersja całej gospodarki (uderzanie w konsumpcje, zagraniczne inwestycje, ekprsowe tempo niszczenia spółek skarbu państwa które przez 8lat "upolitycznienia" przez PiS biły rekordy rozwoju tak jak Orlen). Nie mówiąc już o takich kwestiach jak bezpośrednie korzyści finansowe dla Niemiec - setki mld euro z reparacji z których obecny rząd rezygnuje czy dziesiątki z KPO na wiatraki i elektryki, których Niemcy są największym producentem, a zamiast których miały powstać elektrownie atomowe, Orlen miał być pionierem budowy małych reaktorow atomowych w EU i budować je także w innych krajach, a Polska miała posiadać własne samochody elektryczne. Wszystkie te projekty są przez obecny rząd likwidowane. Zamiast trzech elektrowni powstanie jedna z 10letnim opóźnieniem o czym zapewniła Niemców minister obecnego rządu podczas wizyty w Berlinie (Koreanska elektrownia powstanie w czechach), a zamiast małych reaktorow (SMR), które miały

    1. DBA

      Box123 - jesteś niepoprawnym optymistą - w przypadku kontynuacji "opcji brukselskiej" w następnych wyborach (a tak pewnie będzie ) nie zostanie zbudowana żadna elektrownia atomowa. Powód jest prozaiczny - po spuszczeniu koreańczyków żaden z dostawców tej technologii nie bedzie traktował nas poważnie przy zadowoleniu obecnie rządzacych "realizujacych zlecone zadania"

  22. Box123

    [3/3] budować niezależność energetyczną Polski i siłę polskiej gospodarki w tym Orlenu uznano, że nie mają sensu bo wiatraki z Niemiec zależne od pogody są lepsze i dlatego już wkrótce trafi tam większość z otrzymanych przez Polskę środków z KPO. Podobny los spotkał izere - zamiast budowy fabryki w Polsce rząd będzie dofinansowywal elektryki z Niemiec. Oczywiście to samo spotkało CPK (które powstanie na Węgrzech gdzie uciekł główny inwestor), sieć szybkiej kolei, która mogła dać kolejny impuls rozwoju, żegluję na odrze do której zatrzymania posluzono się tak samo dętą jak powyższa, aferą o śniętych rybach, gdzie obecnie pada ich o wiele więcej ale zarówno "demokratyczne" (czytaj tak siebie przedstawiające) media, partie tworzące obecny rząd, ekolodzy z Niemiec i instytucje unijne siedzą cichutko i mają cała sprawe w tyle,co pokazuje ile wszystkie oskarżenia pod adresem PiS były warte i jaki był ich prawdziwy cel - i tak samo jest tutaj. Ale Polacy dali się nabrać i teraz będą płacić

  23. LMed

    No cóż, chronologia zdarzeń wyjaśnią wszystko. Szkoda słów.

  24. Ronnyx

    Jakie zdolności produkcyjne miała Polska Amunicja ?? Żadnych, więc dlaczego wygrała ?? Skoro był to jeden z warunków?? Kto by miał im tą amunicję zaprojektować?? Żadna z tych firm nie miała żadnego doświadczenia w produkcji amunicji. Przecież tam oprócz WB Electronics i Ponar Wadowice to sami handlarze są udziałowcami.

  25. Bieda

    To raczej oczywiste że koncerny zagraniczne blokują aby w Polsce powstał nawet duszlaki do ziemniaków to jest im nie na rękę bo polska ma być ich rynkiem taniej siły roboczej i rynkiem zbytu dla ich produktów od lat 90 to trwa. A większość tych samych osób im to umożliwia.