Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

W USA wygrywa koncepcja "sea basing". Chrzest pływającej platformy ładunkowej MLP

Amerykanie ochrzcili drugą jednostkę MLP - USNS „John Glenn”– fot. US Navy
Amerykanie ochrzcili drugą jednostkę MLP - USNS „John Glenn”– fot. US Navy

Stany Zjednoczone konsekwentnie realizują koncepcję „sea basing” i wprowadzają drugą pływającą platformę ładunkową MLP (Mobile Landing Platform) nadając jej nazwę USNS „John Glenn”.

Uroczystość nadania imienia miała miejsce 1 lutego br. w stoczni NASSCO w San Diego, gdzie okręt był budowany. Pierwsza jednostka MLP USNS „Montford Point”, która była ochrzczona w marcu 2012 r. już została przekazana do bazy Everett. Budowa trzeciego okrętu - USNS „Lewis B. Puller” rozpoczęła się w listopadzie 2013 r.

Amerykanie mają więc szansę na szybkie stworzenie floty jednostek pływających, które wspomogą działania ich sił amfibijnych, ułatwiając i przyspieszając przeładunek sprzętu i ludzi z okrętów na brzeg. Pozwalają w tym niskie burty śródokręcia MLP, które tworzy wielką płaszczyznę magazynową o powierzchni 2300 m², system zanurzania tej płaszczyzny oraz specjalne rampy przeładunkowe.

Same okręty MLP mają długość 239 m, szerokość 50 m i wyporność pełną 78 000 t. 

Reklama

Komentarze (1)

  1. DM

    Jest to nowa klasa i rodzaj okrętów/jednostek wsparcia sił USA – głównie dla USMC - w ramach amerykańskiej marynarki wojennej – Mobile Landing Platform (MLP). Jest to część programu: US Navy`s Maritime Prepositioning Force of the Future ( MPF - F ). Tego typu jednostki mają służyć jako stacje przeładunkowe lub pływające molo w morzu. Nowe jednostki służyć będą poprawie zdolności wojskowych USA w zakresie dostarczania wyposażenia i ładunku siłom w rejonie ich działania wprost ze statku na brzeg lub na inną jednostkę, w sytuacjach gdy „administrator terenu/portu/bazy - odmawia do niej dostępu, lub po prostu nie ma innych możliwości przeładunku. Jednostki tego typu są bardzo użyteczne w sytuacjach katastrof do wsparcia sił amerykańskich na lądzie, do ewakuacji sprzętu z rejonu misji, transportu materiałów ponadgabarytowych, mniejszych jednostek typu poduszkowce desantowe, mogą być także wykorzystywane jako platformy dla śmigłowców. Jest to ciekawy i nietypowy pomysł, ściśle związane z tzw. koncepcją au courant określaną pojęciem " seabasing " . Ostateczny projekt MLP zmienił się zasadniczo od początkowych wymagań, co obniżyło koszty platformy ale i jej możliwości. Czas pokaże, czy początkowe wybory i kompromisy były dobrze pomyślane, czy nie. Oczywiście MLP może być elementem "seabasing", ale autor artykułu trochę nie do końca zgłębił to zagadnienie. „Seabasing” jest Koncepcją strategiczną, której głównym założeniem jest stworzenie „łańcucha zaopatrzenia” z wykorzystaniem statków transferowych wspieranych przez specjalne statki i platformy pływające na morzach/oceanach jak opisany wyżej MLP (źródło: Sea Basing, concept, Issue, and Recommendations by Sam J. Tangredi). Taka konfiguracja opiera się na zasadzie przesyłania/przeładunku ładunków pomiędzy statkami w morzu, lub na wykorzystaniu do tego celu średnich i małych lichtug do przewożenia ładunków ze statku do portu albo bezpośrednia na ląd. Koncepcaj „Seabasingu” ma na celu przeniesienie funkcji wykonywanych zazwyczaj w portach, które zawsze będą miały większą pojemność niż jakikolwiek statek – na morze. Wynika to z faktu, iż porty nie są zawsze tam, gdzie i kiedy ich potrzebujesz. Rozwiązanie tego problemu wiązało się zazwyczaj z załadunkiem statku, wyładowywaniem tego co można na brzeg a następnie sortowania towarów już na brzegu. W niektórych sytuacja dla zabezpieczenia całej operacji konieczne było budowanie portów tymczasowych. Taki rozwiązanie zawsze pochłania duże koszty i wymaga specjalistycznego sprzętu w tym i statków. Jeśli funkcje te można przenieść na morze, wynikająca z tego korzyść, większa elastyczność – zdecydowanie ułatwi wsparcie sił na lądzie. Nie ogranicza także możliwości używania standardowych statków towarowych w sytuacji, gdy rozładunek w porcie nie jest opcją.

Reklama