Przemysł Zbrojeniowy
Ukraina: Czołgi Opłot bez rosyjskich komponentów
„Ministerstwo Obrony Ukrainy jest gotowe do zamówienia czołgów Opłot, pod warunkiem pełnej substytucji importu (komponentów z Rosji - przyp.red)” – poinformował Wasyl Kryłas, dyrektor generalny Charkowskich Zakładów Czołgowych im. Małyszewa. Odpowiednie prace już trwają. Ich celem jest zastąpienie rosyjskich komponentów zastosowanych w oryginalnym czołgu T-84 Opłot elementami produkowanymi w kraju. Wymaga to często uruchomienia produkcji danego urządzenia czy części od podstaw.
Jesteśmy gotowi do produkcji pojazdów bojowych Opłot, na eksport i dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Z kolei Ministerstwo Obrony Ukrainy jest gotowe zamówić „Opłoty”, ale pod warunkiem pełnej substytucji importu.
Faktem jest, że te pojazdy bojowe zawierają szereg urządzeń, części i materiałów wyprodukowanych w Rosji. Obecnie trwają prace badawczo-rozwojowe wspólnie z CHBKBM (Charkowskie Biuro Konstrukcyjne Budowy Maszyn – przyp. red.) i innymi współwykonawcami nad substytucją importu.
Informacje dotyczące dalszych możliwości dostaw pojazdów Opłot dla ukraińskiej armii padły podczas wywiadu dyrektora charkowskiej fabryki dla ukraińskiego „Kuriera Obrono-Przemysłowego”. Potwierdził on również zainteresowanie zagranicznych klientów, głównie z Azji i Afryki zakupem tych czołgów. Problemem w produkcji, która mogłaby zdaniem dyrektora Kryłasa sięgać 15 wozów miesięcznie, jest zastąpienie zarówno elementów przed 2014 rokiem sprowadzanych z Rosji, jak też produkowanych wcześniej w zakładach znajdujących się na kontrolowanym przez tzw. "separatystów" obszarze wschodniej Ukrainy (Donieck, Ługańsk) czy na Krymie, a nawet w pozostającym pod kontrolą legalnych władz Mariupolu który znajduje się blisko strefy działań, gdzie część zakładów utraciła zdolności.
Czytaj też: T-84 Opłot-M. Najnowszy czołg ukraińskiej armii
Chodzi na przykład o Teodozyjskie Państwowe Zakłady Optyczne, które dostarczały komponenty dla systemu celowniczego czy znajdującą się również w Teodozji na Krymie fabrykę „Sudokompozit”, dostarczającą m. in. osłonę termiczną lufy i inne elementy polimerowe stosowane w konstrukcji czołgu Opłot. Są to dla dalszej produkcji tych pojazdów problemy kluczowe, gdyż jak w 2015 roku przyznał przedstawiciel charkowskich zakładów, części te, potrzebne dla zrealizowania np. kontraktu dotyczącego czołgów Opłot-M dla Tajlandii, trzeba było dosłownie ściągać z całego świata od pośredników i podmiotów trzecich.
Część problemów udało się od tego czasu rozwiązać. Same zakłady w Charkowie uruchomiły produkcję wielu elementów na miejscu lub znalazły podwykonawców krajowych. Pełna substytucja pozwoli na realne wykorzystanie możliwości produkcyjnych i eksportowych, które są znaczne. Według nieoficjalnych informacji z lipca 2015 roku Opłot-M miał pokonać w testach na pustynnym poligonie pancernym w Pendżabie chiński czołg podstawowy MBT-3000 pod względem manewrowości, poziomu opancerzenia oraz celności ognia. Jest też realną konkurencją dla eksportowych pojazdów rosyjskich.
Eksport i wykluczenie rosyjskich komponentów otwierałyby oprócz rynków zagranicznych również możliwość dostaw dla własnych sił zbrojnych, które posiadają jedynie symboliczna liczbę najnowocześniejszych ukraińskich czołgów T-84 Opłot. Podstawę ukraińskich wojsk pancernych stanowią systematycznie modernizowane wozy T-64 oraz w znacznie mniejszej liczbie pochodzące z magazynów T-80 i T-72. Wszystkie pojazdy modernizowane są do podobnego standardu, otrzymując nowe systemy łączności, opancerzenie reaktywne i dzienno-nocne systemy obserwacyjne produkcji ukraińskiej. Natomiast czołgi wersji T-80UD podnoszone są od ubiegłego roku do standardu T-84U, czyli pośredniego między czołgiem sowieckim a obecnym Opłotem.