Przemysł Zbrojeniowy
Turcy sami zmodernizują F-16 [KOMENTARZ]
Turcja nadal walczy o modernizację swojej floty samolotów bojowych, której przyszłość została zagrożona w wyniku zakupu rosyjskich systemów obrony powietrznej przez prezydenta Erdogana. Stanowiące kręgosłup lotnictwa bojowego F-16 nie dość, że nie dostaną wsparcia w postaci F-35, to jeszcze jest kłopot z powiększeniem ich floty, a nawet ich modernizacją. Odpowiedzią ma być – jak w przypadku kilku innych systemów tureckiego uzbrojenia – rodzimy niezależny przemysł.
Zaledwie kilka lat temu przyszłość tureckiego lotnictwa bojowego wydawała się świetlana. Do 250 F-16C i D miało dołączyć co najmniej 120 F-35A plus pewna liczba F-35 jako grupa lotnicza budowanego w kraju lekkiego lotniskowca Anadolu. W tej sytuacji w spokoju mógł się rozwijać program własnego samolotu szkolno-bojowego Hurjet i myśliwca przyszłości TF-X (obecna nazwa to Kaan). Wszystko to oznaczało lokalną mocarstwowość Turcji, która mogłaby zostać osiągnięta w ciągu dekady, a także uzyskanie przewagi na Morzu Egejskim nad Grecją,względem której Ankara wysuwa roszczenia terytorialne.
Zakup rosyjskich systemów przeciwlotniczych S-400 Triumf i agresywna polityka Erdogana w basenie Morza Śródziemnego pokrzyżowały jednak te plany. Dzisiaj Turcja nie może liczyć na F-35, a myśliwiec Kaan to nadal pieśń przyszłości, mimo przyspieszenia jego programu, rolloutu wiosną tego roku i zapowiedzi oblotu w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Tymczasem Grecy zakupili 24 Dassault Rafale, modernizują własną flotę F-16 o potężny pakiet V zawierający m.in. radar AESA i stoją u progu zakupu pierwszego dywizjonu F-35A. Bilans sił z mniejszym i biedniejszym sąsiadem nie tylko nie został więc zachwiany na korzyść Ankary, ale dzieje się dokładnie na odwrót.
Czytaj też
Turcy dostrzegają problem i próbują mu przeciwdziałać. Jak na razie, w obliczu wojny na Ukrainie „złagodzili" swoją politykę międzynarodową, choć wiele jeszcze zostało do zrobienia. Poza przyspieszeniem programu Kaana starają się też inwestować w obecną flotę F-16, która okazała się bardzo podatna na modernizacje . Podobnie jak pozostali użytkownicy tego samolotu Turcy wystąpili do USA o możliwość zakupu pakietów modernizacyjnych do 80 swoich samolotów i zakupu 40 nowych maszyn najnowszej wersji. Ankara miała tutaj pewne powody do optymizmu. Wiosną udało się bowiem przeprowadzić prze Kongres ograniczony pakiet modernizacyjny dla tureckich F-16 o wartości 259 mln USD. Dotyczył on elektroniki, w tym prawdopodobnie ma umożliwić tureckim samolotom korzystanie z protokołu wymiany danych Link 16. Opozycja wobec wspomagania sił zbrojnych Turcji w USA zgodziła się na to, ponieważ dotyczy to nie tyle zwiększenia możliwości floty F-16, ale poprawy jej zdolności do współpracy w ramach NATO.
Oprócz tego administracja prezydenta Bidena sygnalizowała możliwość przeprowadzenia całych tureckich planów modernizacyjnych i potwierdziła to w lipcu. Takie stanowisko wobec Ankary nie dziwi, nie chodzi bowiem o nadmierne osłabianie Ankary, a poza tym w grę wchodzi umowa o łącznej wartości nawet 20 miliardów USD, a zatem bardzo korzystna z punktu widzenia amerykańskiej gospodarki. Zgoda na kontrakt może też być kartą przetargową, jeżeli chodzi o turecką zgodę na wstąpienie Szwecji do NATO. Turecki prezydent teoretycznie się już na nią zgodził jednak, ma to zostać ratyfikowane przez turecki parlament dopiero „po przerwie wakacyjnej" czyli w październiku.
Amerykańska opozycja ustami senatora Boba Mendeza nie uzależnia jednak swojego braku zgody od wpuszczenia Szwecji do NATO. Jego zdaniem, Ankara ma także inne grzechy, w tym na Kaukazie i wobec Grecji. Zgodnie z wypowiedziami Mendeza z 19 lipca zakup i modernizacja tureckich F-16 i tak będą blokowane. Nawet jednak, gdyby zgodę wydano, nie wiadomo kiedy Turcy otrzymaliby swoje samoloty. Nowa linia produkcyjna F-16 ma rozwinąć pełne tempo dopiero w 2025 roku i osiągnąć produkcję 48 nowych maszyn rocznie, a już obecne niezrealizowane zamówienia to 146 maszyn.
Turcy mają już jednak plan B. Turkish Aerospace Industries powierzyły właśnie także tureckiemu Aselsanowi dwa kontrakty o łącznej wartości 2 mld USD. Oficjalnie nie podano czego dotyczą te umowy ale - jak nieoficjalnie dowiedział się portal Defense News – chodzi prawdopodobnie właśnie o dokonanie samodzielnej modernizacji tureckich F-16. Plan ten ma jakoby obejmować 150 tureckich samolotów, a zatem być może wszystkie te, których nie objęłyby pakiety amerykańskie (jeśli uda się je wynegocjować).
Czytaj też
Modernizacja „po turecku" jest bardzo ambitna i w założeniach w zasadzie przypomina amerykańską. W jej skład wchodzi stworzenie nowego radiolokatora z aktywnie elektronicznie sterowanym szykiem antenowym (AESA), nowy niezależny od amerykańskich ustawień system identyfikacji IFF, nowe kolorowe ekrany wielofunkcyjne i interfejs, nowy system ostrzegający przed opromieniowaniem przez radar, system nawigacji inercyjnej i hydrauliczny wskaźnik poziomu paliwa. Turcy chcieliby także wydłużyć żywotność płatowca do 12 tys. godzin, co także przypomina programy amerykańskie. A cały program otrzymał wymowną nazwę Ozgur co oznacza „wolny". Chodzi tu zapewne o wolność względem zezwoleń i technologii amerykańskich, które są celem współczesnych programów zbrojeniowych, a zapewne też powodem niesławnego zakupu rosyjskich systemów S-400.
Program wydaje się o tyle ciekawy, że wiele rozwiązań do modernizacji F-16 ma zostać zainstalowanych na innych produktach tureckiego przemysłu, np. na dużym bojowym bezzałogowcu Akinżiczy na myśliwcu Kaan. Zwiększa to opłacalność całego przedsięwzięcia i obniża koszty innych programów.
gnagon
Tak czy siak Turcja kieruje sie własnymi interesami , odwrotnie niż Polska . U nas zwija się przemysł lotniczy. Zespoły konstrukcyjne w Rzeszowie, Świdniku, Warszawie czy Mielcu zostały zredukowane, a pracownicy robią za granicą. A Turcja cały czas rozwija swoje możlwiości w tym zakresie i zamierza bazowac na swoich produktach. I pomyśleć ze jeszcze te niecałe sto lat temu to Polska budowała i fabrykę lotniczą z licencją na PZL 24 z nwoczesną technologią półskorupową. Aż się cieślą chce zostać .... no fakt, latarnie już stoją
Szczupak
Tak. Turcy zaprezenrowali na makiecie radar. I tyle w temacie. Rosja już modernizuje samoloty, które nigdy nie weszły do produkcji. A wy naiwni sądzicie że nasz brat za Wielkiej wody nie ma zabezpieczenia w razie wojny z krajem który posiada jego sprzęt wysokiej technologii? Wasze telefony apple w każdej chwili mogą zostać unieruchomione przez system. A to tylko telefon. Miliony ich na świecie
kowalsky
My za to mamy WAT który też modernizuje jakieś produkty.
bezreklam
I pomyslec ze ten szmelc S400 Amerykanie tak sie przerazili ze w panice zabokwali Turkow z F35
Rusmongol
Ty masz chłopi świetne teorie. Zablokowali f35 bo lizusom kacapow się nie sprzedaje. Za tak inteligentnego się uważasz a nie łapiesz podstawowych rzeczy.....
Davien3
@bezreklam i pomyslec ze bezmyslni Rosjanie sami dali sobie rozpracowac S-400 w syrii. A ze szmelc to trafiłes w 10kę nawet nie potrafia wykryc salwy rakiet lecacych im nad głowami czy nalotu eskadry b-1B:))
wert
nie rozumiesz czy tylko udajesz? W obu przypadkach nie ma co bzdur tłumaczyć
GB
Turcja w ogóle ma jakąś firmę produkującą radary do myśliwców? Radar klasy AESA to obecnie najbardziej zaawansowane technicznie i technologicznie urządzenie radarowe produkowane może przez kilka światowych firm i nie słyszałem aby w śród nich była turecka firma.
Antek
@GB: tak, Turcy maja swoje radary AESA (Murad Aesa). Radar ten zostal publicznie zaprezentowany w lutym tego roku
Rusmongol
@antek. Rosja dawno temu zaprezentowała Su 57... Choć fakt że zaprezentowali niezaprzeczalny.
Davien3
@antek Murad AESA to jedynie projekt ASELSANa i ma zdaje sie status makiety apokazano go w listopadzie 2022r w Ankarze
Byrrbyć
Potrzebne są pieniążki, na światło, wodę prąd, Lecz skąd je brać, ach skąd...