Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Polska armata 35 mm po testach. Kolejny krok – amunicja programowalna

ARMATA AG-35. FOT. MARTA RACHWALSKA/DEFENCE24.PL
ARMATA AG-35. FOT. MARTA RACHWALSKA/DEFENCE24.PL

Rozwijana przez PIT-RADWAR armata przeciwlotnicza kal. 35 mm przeszła w 2017 roku szereg testów. Kolejne planowane są jeszcze w tym roku, a w ich ramach ma zostać sprawdzona zdolność do jej użycia wraz z amunicją programowalną. Broń jest demonstrowana na tegorocznym MSPO.

MIĘDZYNARODOWY SALON PRZEMYSŁU OBRONNEGO - SERWIS SPECJALNY DEFENCE24.PL

System armaty kal. 35 mm z głowicą optoelektroniczną (AG-35) dedykowany jest dla programu Noteć, mającego na celu w pierwszej kolejności wyłonienie następców armat S-60M w jednostkach brzegowych Marynarki Wojennej. Obecnie projekt ten znajduje się w fazie dialogu technicznego. Armaty 35 mm mogą też być używane do innych zastosowań. Wersja mobilna zamontowana na platformie kołowej lub gąsienicowej wraz z samobieżnymi zestawami rakietowymi Poprad ma zapewnić zdolność do obrony przeciwlotniczej na bardzo krótkich dystansach (VSHORAD) znajdującym się w ruchu oddziałom wojsk lądowych.

Armata AG-35 projektowana jest więc do zwalczania różnej klasy celów w tym samolotów, śmigłowców, rakiet manewrujących i bezpilotowców na dystansie do 5,5 km i pułapie do 3,5 km. Maksymalna prędkość zwalczanych celów wynosi przy tym 600 m/s.

Pod koniec 2017 roku odbyły się badania poszczególnych komponentów prototypu baterii. W marcu, sierpniu i wrześniu sprawdzono celność i rozrzut armat oraz środki łączności do strzelania systemowego z wykorzystaniem radaru Bystra. Testy objęły także przekazywanie danych radiolokacyjnych do systemu baterii, a badania odbywały się m.in. w ramach ćwiczenia Dragon 2017.

image
Stacja radiolokacyjna Bystra. Fot. Marta Rachwalska/Defence24.pl 

Jedynym istotnym elementem, który pominięto podczas zeszłorocznych testów, była amunicja programowalna, projektowana na potrzeby tego systemu. Jest ona jednak badana przez PIT-RADWAR równolegle do badań pozostałych komponentów systemu baterii. Jak informuje producent, na przełomie października i listopada 2018 roku planowane jest badanie kompletnej baterii przeciwlotniczej wraz ze wspomnianą amunicją programowalną. Zgodnie z planami prace te zostaną zakończone do końca br. 

Amunicja programowalna ma służyć przede wszystkim niszczeniu niewielkich celów, takich jak np. bezzałogowce, czy elementy amunicji precyzyjnej. Z kolei amunicja podkalibrowa lepiej sprawdza się przede wszystkim w prowadzeniu ognia na długi dystans i do celów szybko lecących. Posiada ona bowiem lepsze właściwości balistyczne, a zwłaszcza znacznie wyższą prędkość lotu i mniejszą masę w stosunku do pocisków ABM. 

image
Armaty AG-35 i A-35. Fot. PIT-RADWAR.

Konfiguracja i parametry armaty AG-35 budzą zainteresowanie potencjalnych klientów zagranicznych, zwłaszcza armii indyjskiej, która szczególną uwagę zwraca na system amunicji programowalnej. Głównym celem jest jednak przygotowanie produktu dla rodzimych sił zbrojnych.

PIT-RADWAR bierze już udział w postępowaniu o kryptonimie Noteć w ramach konsorcjum, którego liderem jest Polska Grupa Zbrojeniowa. W tych ramach przedstawiana jest koncepcja nie tylko armaty, ale też całej baterii przeciwlotniczej. W zakresie środka ogniowego firma skupia się przy tym na armacie wyposażonej w głowicę śledzącą (wersja AG-35). Wersja A-35 przeznaczona jest z kolei głównie do podłączenia do wozu głowicowego i jako taka pozostaje w cieniu dysponującej znacznie większymi możliwościami armaty wersji z własną głowicą optoelektroniczną, w zakresie zdolności do samodzielnego wykrywania, przechwytu i zwalczania celów.

image
Armata AG-35 w położeniu bojowym. Fot. PIT-RADWAR

Głównym integratorem systemu baterii przeciwlotniczej z armatami kal. 35 mm jest PIT-RADWAR. Firma współpracuje  z Hutą Stalowa Wola, gdzie wytwarzany jest automat KDA, oraz Zakładami Mechanicznymi Tarnów, odpowiedzialnymi za układ sterowania automatem KDA 35 mm, system podawania amunicji i jej ładowania w armatach. 

Wracając do samej armaty - podsystem sterowania automatu, oprócz typowych funkcji, posiada zdolność przełączania źródła zasilania automatu w amunicję na jeden z dwóch z magazynów, umieszczonych po przeciwnych stronach automatu. Daje to możliwość stosowania kombinacji amunicji, np. podkalibrowej FAPDS-T i programowalnej ABM, co zapewnia możliwość rażenia różnych celów powietrznych z możliwością natychmiastowej zmiany typu amunicji, którą prowadzone jest strzelanie. 

image
Armata AG-35 w położeniu bojowym. Fot. PIT-RADWAR

Armata może pracować w różnych trybach: automatycznym, półautomatycznym oraz autonomicznym. W trybie automatycznym nie ma potrzeby umieszczania na armacie operatora. W trybie półautomatycznym operator znajduje się na armacie, a jego zadanie sprowadza się do wyzwolenia spustu na rozkaz z wozu kierowania ogniem. W trybie autonomicznym operator znajduje się na armacie i prowadzi zwalczanie celów z wykorzystaniem własnego systemu kierowania ogniem, w skład którego wchodzi m. in. głowica optoelektroniczna z dalmierzem laserowym o dużej częstotliwości pomiaru oraz system automatycznego śledzenia celów, wykorzystujący sensory optoelektroniczne.

W trybie automatycznym i półautomatycznym armata, poprzez system łączności i transmisji danych, ma zapewniony kontakt i połączenie z nadrzędnym szczeblem, który stanowi wóz kierowania ogniem WG-35. W takiej konfiguracji zadaniem  wozu kierowania ogniem jest przekazywanie do armaty wypracowanych nastaw działowych do zwalczania celu śledzonego głowicą wozu WG-35.

image
Wóz kierowania ogniem WG-35 w położeniu bojowym. Fot. PIT-RADWAR

W trybie autonomicznym operator armaty w wersji AG-35 do wypracowania obliczeń balistycznych i nastaw działowych wykorzystuje dane z własnej głowicy optoelektronicznej. Na głowicę tę dokonuje przechwytu celu ze wskazania z wozu kierowania ogniem (lub opcjonalnie z wozu dowodzenia). Po uruchomieniu śledzenia automatycznego i pomiarze odległości do celu wypracowywany jest punkt wyprzedzony, czyli punkt spotkania celu z pociskami. Taka konfiguracja nie wyklucza własnego poszukiwania celu poprzez obserwację i przeszukiwanie przestrzeni powietrznej z wykorzystaniem sensorów optycznych własnej głowicy.

W związku z tym, że wóz kierowania ogniem wyposażony jest we własną głowicę optoelektroniczną, może on prowadzić zwalczanie wybranego celu śledzonego tą głowicą z wykorzystaniem armat w trybie automatycznym i półautomatycznym. Dowódca baterii może przydzielać pozostałe cele do pozostałych kanałów celowania, realizowanych przez wchodzące w skład baterii armaty, wyposażone we własną głowicę optoelektroniczną. Dzięki występowaniu wielu głowic w baterii uzyskuje się  wiele kanałów celowania. Dowódca baterii może też przydzielać kilka jednostek ogniowych do jednego z występujących zagrożeń, podnosząc skuteczność zwalczania celu szczególnie niebezpiecznego.

image
Wóz kierowania ogniem WG-35 w położeniu bojowym. Fot. PIT-RADWAR

W docelowej konfiguracji zadanie przydziału celów do poszczególnych środków ogniowych powinien jednak przejąć wóz dowodzenia, zbierający informacje o sytuacji radiolokacyjnej, przetwarzający te dane i wysyłający je do poszczególnych armat w baterii. Jednakże w ramach realizacji projektu baterii przeciwlotniczej z armatami kal. 35 mm wóz dowodzenia nie jest opracowywany, zaś wymienione zadania realizowane są z poziomu wozu kierowania ogniem.

Głowica śledząca armaty AG-35 zawiera obecnie zintegrowany zespół sensorów optycznych i dalmierz laserowy wysokiej repetycji pomiaru. Do sensorów optycznych zaliczana jest kamera światła dziennego i kamera termowizyjna. W przyszłości baterię plot należy doposażyć w radar śledzący, który zostałby zintegrowany w głowicy optoelektronicznej wozu kierowania ogniem.

Zarówno wóz kierowania ogniem jak i każda z armat wyposażone są w system nawigacji inercyjnej, jak i urządzenia GPS, co zapewnia możliwość zorientowania armaty na pozycji ogniowej oraz ciągły pomiar kątów azymutu, pochylenia i przechylenia podczas prowadzenia ognia. System armaty AG-35 charakteryzuje się też krótkim czasem przejścia z pozycji marszowej do bojowej i z powrotem. Od pozycji transportowej do momentu otwarcia ognia potrzeba jedynie kilku minut. 

image
Wóz kierowania ogniem WG-35. Fot. Marta Rachwalska/Defence24.pl

Podstawowym elementem ogniowym systemu opracowanego przez PIT-RADWAR S.A. jest automat KDA kalibru 35 mm, do którego produkcji została przez CNPEP RADWAR (obecnie PIT-RADWAR S.A.) zakupiona licencja w Szwajcarii w 1995 roku. Następnie na mocy umowy wdrożeniowej firma przekazała dokumentację i oprzyrządowanie do Huty Stalowa Wola, gdzie obecnie prowadzona jest produkcja. Automat KDA 35 mm charakteryzuje się szybkostrzelnością na poziomie 550 strzałów na minutę, z możliwością dwustronnego podawania amunicji.

AG-35 to nowoczesna armata przeciwlotnicza mająca szanse wesprzeć Siły Zbrojne RP w dziedzinie budowy najniższego piętra obrony przeciwlotniczej, pełniąc wraz z systemem Poprad rolę bezpośredniej ochrony mobilnych obiektów, w tym zgrupowań wojsk. Sprzęt ma również potencjał rozwojowy. Wśród najważniejszych inicjatyw należy wymienić projekt opracowania wozu dowodzenia dla baterii armat, czy instalacji radaru śledzącego.

MIĘDZYNARODOWY SALON PRZEMYSŁU OBRONNEGO - SERWIS SPECJALNY DEFENCE24.PL

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (69)

  1. Qba

    Co się stało z tymi armatami? Dlaczego nie trafiły do produkcji?

  2. Hejka

    Przepraszam Panowie, ale ta armata na tym podwoziu wygląda jak ciągnik rolniczy, traktor. Indie to rolniczy kraj i tam może da się sprzedać. Trochę marketingu obok funkcjonalności Panowie, trochę marketingu. Rosja pokazała Terminatora, wszyscy Go pokazali (no prawie wszyscy). Zasugerowano, że tylko gadam i się nie udzielam konstrukcyjnie. Może powinienem opatentować, ale co tam. Bardzo proszę. Nowatorska koncepcja wykorzystania przestarzałej amunicji i dział. Czy można zsynchronizować ze sobą trzy pociski wystrzelone z jednego działa jeden po drugim aby trafiły w cel (czołg) jednocześnie? Tak, moim zdaniem, można. Poprzez regulację kąta uniesienia lufy - trygonometria. Jak zachowają się systemy obrony aktywnej (i pasywnej) czołgu? Moim zdaniem zostaną przeciążone. Czy tego typu "punktowa" salwa złożona z trzech (kilku) pocisków może być użyteczna na polu walki i jaki kaliber działa będzie najskuteczniejszy? To już temat na osobny wykład.

  3. komandoch

    Dobra armata a jeszcze lepiej ze zdalnie sterowana i na przyczepie to jej atut bo rozstawiona pozostaje zimna i nie świeci w termowizji ani nikt tam się nie kreci kto by mógł zdradzić pozycje do tego nie za wysoka to i wizualnie trudno znaleźć i na radarem trudniejsza do wykrycia niż te kolosy samobieżne.

  4. Olo

    Super rozwiązanie- z tym zasięgiem i energią pocisku praktycznie armata całkowicie pokrywa strefę rażenia Groma. Poza tym posiada spory potencjał przeciwpancerny- powinna przebijać pancerze BWP i KTO spoza zasięgu ich armat. Myślę też, że dobrze wstrzelona seria w czołg całkowicie go oślepi i wyłączy z walki.

  5. Egaltowany

    Nowoczesna armata - od zakupu licencji minęło prawie ćwierć wieku a od opracowania jeszcze więcej. :DDDDD

  6. marcin

    Kiedy będzie montowana na nowych okrętach, na co czeka MON. Kormoran II nadal ma prymitywny zestaw Wróbel z armatami rodem z 1959 roku. Dlaczego nie zamontowano pierwotnie. Przecież robimy nie własny pomysł tylko licencję, konstrukcję Oerlikona, sprawdzoną już.

  7. Skoczek224

    Nas nie stać na kolejny kaliber. quot;Polska armataquot; jest nazwą własną i wcale nie oznacza rodzimego produktu. W uzbrojeniu bojowych wozów piechoty kaliber 30mm już jest nie wystarczający. Trendem jest kaliber 40mm jeszcze bardziej perspektywiczny jest kal. 56mm i tu chciałbym zwrócić uwagę Szanownych Kolegów na quot;przestarzałą armatę automatyczną S-60. To brak nowoczesnego naprowadzania i zapalników zbliżeniowych uczynił ją przestarzałą. Sama armata ma świetne parametry techniczno-balistyczne i mocne pier. Nowoczesną artylerie p.lot budowałbym wykorzystując doświadczenia z ZSU-57-2.

  8. tu JÓZEK

    system powinien być opracowany na nośniku samojezdnym włożyć go do HIPOPOTAMA ( co ważne dla MON będzie pływał)jak pisał poniżej @Brzdąc ....i wszystko będzie skonfigurowane z nośnikami z Kutna ..tj POPRAD, WOZY DOWODZENIA KIEROWANIA SYSTEMEM, a nawet zrobić z HIPOPOTAMA wóz amunicyjny i transportowy dla obsługi , czy w oparciu o HIPOPOTAMA stworzyć wóz dowodzenia i wtedy całą \"niską opl\" będziemy mieli pływającą a więc i niezależną .... a gdy będziemy \"bezczelnie bogaci\" skonfigurować /reaktywować \"program Loara\" do działań w bezpośredniej styczności z nplem.....tylko wtedy taki system powinien być oparty o wzorce zaczerpnięte z \"acht-acht\" -znawcy wiedzą o co chodzi ...

  9. Rex

    Bardzo ciekawy produkt z dużą możliwością rozwoju. Połączyć go z wyrzucają 2xPiorun i mamy bardzo dobry sprzęt do obrony baz itp. Wrzucić to na jakieś podwozie razem z piorunami + pojazd z Bystara i mamy bardzo dobry system SHORAD. Do malkontentów....nie od razu Rzym zbudowano. Od czegoś trzeba zacząć A potem to rozwijać.

  10. wolf

    Ten system to żart. Koncepcja oparta o podwozie S-60 i takie masz też zdolności, przy czym S-60 jest z lat 60tych. KDA powinna być na podwoziu samobieżnym (mocniejsza półciężarówka). To \"coś\" może jechać po bardzo równej nawierzchni (długość lawety) , nie ma łamanego podwozia, więc pokonywanie nierównych wzniesień będzie bardzo ciężkie. Nie ma możliwości wielozadaniowego wykorzystania systemu (np. przemieszczanie się i ostrzał celów naziemnych), system jest łatwym celem dla nawet najprostszych systemów napadu lotniczego, nie można prowadzić ognia strzelaj-kryj się. Można prowadzić ogień, kryć system w terenie zalesionym, wewnątrz budynków, na ciężarówce można prowadzić ogień pplot, a za chwilę ogień do celów naziemnych.

  11. Marek

    @Cinek Przyjrzyj się \"archaicznym\" stacjonarnym Skyshield, które trzeba zdjąć z podwozia i ustawić na stanowisku. Holowana armata to lepsze rozwiązanie.

  12. czepialski

    Mała poprawka Bystra nie Bryza oczywiście.

  13. czepialski

    Ciekawa żelazna logika przCinek a kupowanie gotowych wyrobów więcej, choć z założenia wiadomo, że zostanie wyprodukowanych i zainstalowanych jedynie kilka sztuk no cóż widocznie w dzisiejszych czasach Cinki tak mają. A już porównanie S60, do której obsługi potrzeba 8 osób z szybkostrzelnością 120/min donośnością 8000m w pionie do działa AM-35 lub AG-35 gdzie do obsługi potrzeba od 1 do 2 osób z szybkostrzelnością 550/min donośnością 14000m w pionie skuteczną ponad 4000m celnością na poziomie 10 cm (podkalibrowe) z możliwością strzelania pociskami programowalnymi ze 150 subpociskami zakrawa delikatnie mówić na ignorancję. Daruje sobie komentarza na temat Bryzy, bo nie wszyscy muszą znać się na technice radarowej, ale świadczy to dobitnie o znajomości tematu i użycia całego zestawu A-35, Poprad, Bryza. I na koniec potrzebujemy również czegoś na wzór Loary z PLUS-em.

  14. Cinek

    No fajnie... Licencja kupiona ponad 20 lat temu a rozwiązanie powstało jeszcze kilka lat wcześniej. Czyli armata stara , dołożona optoelektronika i radar. Nie wypowiem się na temat radaru - zakładam , że jest nowoczesny. Ale zamiast poświęcać tyle lat na nieskomecjalizowane projekty, lepiej kupić gotowy wyrób , szybko wdrożyć do produkcji i mieć nowoczesny na kilkanaście lat system. Po co nam projekt badawczo rozwojowy armaty morskiej 35 mm skoro z założenia wyprodukowane zostanie jedynie kilka sztuk a za pieniądze wydana na badania można by było kupić znacznie więcej. Oferowanie wariantu holowanego dziś jest farsą. Armia indyjska jest zainteresowana amunicją programowalną a więc nie całym systemem , który jeśli chodzi o funkcjonalność niewiele się różni od S60 .

  15. Gts

    Wrda i lok obaj macie racje przynajmniej czesciowo. Tu chodzi o konkretnie zastosowanie zestawu, czy preferencje wojsk zamawiajacych. Systemu wielolufowe bardziej nadaja sie na pociski w tym mozdzierzowe i kierowane a jednolufowe wzglednie z dwiema lufami sprzezonymi na obiekty wieksze i wolniejsze np. dron czy smiglowiec. Zazwyczaj jednolufowe zestawy sa bardziej precyzyjne, a wielolufowe mniej. Wielolufowe za to stawiaja rodzaj bariery o wiekszej powierzchni w przypadku gdyby cel manewrowal. Wiele sie zmienia gdy stosujemy amunicje odlamkowa programowalna, no ale sa to juz szczegolowe badania, a nie dywagacje.

  16. erda

    @lol...sam się uspokój i przestań wypisywać jakieś bzdurne teorie dopasowane do beznadziejnego wyrobu naszej pseudo zbrojeniówki. Jakoś na całym świecie potrafią stworzyć systemy dwulufowe bez uszczerbku na celności, szybkostrzelności, ruchliwości, masy zestawu i używania amunicji programowalnej. Wszędzie się da tylko nie w Polsce. Masz za mało wiedzy? to sobie poczytaj, doucz się. Prawdziwe firmy zbrojeniowe opracowują produkty nie bazując na 25 letnie licencji, bo armata w tej wersji którą mamy jest już przestarzała są znacznie lepsze jej odłamy. Opracowanie wielkiego holowanego grzmota było dobre na konflikt rodem z 1939 roku i tak to wygląda.

  17. KrzysiekS

    System do obrony lotnisk i magazynów słabo rozwinięty do innych celów (do obrony z marszu) ale ok.

  18. Paweł W

    23 lata od momentu zakupu licencji..... co tu komentować.

  19. qi

    to licencja kupiona w latach 90. to wstyd i kpina dla zbrojeniówki że nie zostało to wdrożone. i to ma być przemysł zbrojeniowy? armia powinna kupować bezpośrednio gotowe rzeczy i nie oglądać się na tych darmozjadów. mrzonki o armatach, mrzonki o andersie, mrzonki o korwetach. do zaorania i w prywatne ręce i rozliczać za efekty. dość finansowania tego cyrku, który nie potrafi wystawić przedstawienia.

  20. lol

    @QAZ Człowieku, nie ilość luf się liczy tylko skuteczność. Jeśli jedna lufa jest celniejsza, bardziej szybkostrzelna, czy poprostu skuteczniejsza niż dwie starszej wersji to w czym masz problem? To ma strzelać amunicją programowalną, która wybucha obok celu i razi odłamkami. To nie ma trafić pociskiem bezpośrednio, więc nie musi siać wiadrami pocisków na sekundę. Wystarczą wybuchy pocisków obok celu, rażące odłamkami. Dlatego nie potrzeba dwóch ani czterech luf, tylko JEDNEJ celnej z amunicją programowalną. Gdyby miarą skuteczności tego działa była szybkostrzelność, to zbudowano by coś na wzór phalanxa. Każda dodatkowa lufa, to jest też dodatkowy system podwójnego ładowania, a to jest dodatkowa masa, dodatkowy rozrost zajętego miejsca i dodatkowy KOSZT zdublowanych niepotrzebnie urządzeń. Uspokój się człowieku i reszta speców liczących ilość luf też niech się dobrze zastanowi.

  21. czepialski

    Szanowny „Mirosław” te samo działo jest zainstalowane na Kaszubie i ma zastosowanie wszechstronne więc chyba nic nie stoi na przeszkodzie aby instalować na innym nośniku. Miałem okazję słyszeć dyskusję o postawieniu jej na Borsuku i ludzie z PITRADWAR-u nie mówili nie tym bardziej że osiągi tej armaty są naprawdę dobre podkalibrowe 1400 m/s skutecznie ponad 4000 m a szybkostrzelność teoretyczna ponad 500/min.

  22. Mirosław

    Czy taka armata nadaje się do zainstalowania np na bwp czy jedynie do opl? Zastanawia mnie czy można w razie potrzeby zastąpić nią np mk44 Bushmaster II.

  23. SAS

    Polska armia jest armią bogatą, bo stać ją etaty kadrowe lokować na tak ograniczonym bojowo sprzęcie.

  24. Pan

    Brawo hsw należy sie dofinansowanie projektu i juz wypuszczenie seri próbnej w 2019 roku i oddanie do wojska w celu testów dociagniecia lub niewielkich korekt w produkcji masowej.To innowacyjny i super pojazd na mozliwosci naszego przemysłu myślę ze to bwp nr.1 w europie pod wzgledem uniwersalnośći. Inni mogą tylko pozazdroscic 4 spike to tylko zwiekszenie gabarytów wiezy i wieksze ryzyko tragienia przez przeciwnika. Silnik z przodu rewelacja zwiększa przezycie zalogi .Pojazd powinien byc objety szczególna opieka aby inni niemogli skopiować naszych rozwiazan. Co do Andersa tez dał bym mu drugie zycie koszty przy jego opracowanie poszły tak ze należy sie mu szansza na rynku a mon powinien zamówic przynajmniej 50 szt W celu promowania konstrukcji a nawet wejsc w kooperacje z czechami czy słowacja daje to mozliwosc rozłozenia kosztów i wieksze zamowienie z krajów trójmoza.

  25. Gliwiczanin

    Wszyscy narzekają, bo nie czytali artykułu lub zapomnieli, że ta armata może działać z zdalnego sterowania w trybie automatycznym. A to jest już coś całkiem nowego. Postawić ją ukrytą przy lotnikach lub krytycznej infrastrukturze. i mamy obronę przed dronami lub śmigłowcami i nisko lecącymi samolotami wroga.

Reklama