Przemysł Zbrojeniowy
Pancerny przełom. Leopardy z Gliwic idą do wojska [ANALIZA]
PGZ rozpoczyna dostawy zmodernizowanych czołgów Leopard 2PL. Pierwsze dwa wozy już zostały odebrane przez wojsko. Niedawna zmiana na stanowisku prezesa zakładów Bumar-Łabędy może pomóc w wypracowaniu spójnego zarządzania dwoma zakładami PGZ, zajmującymi się wsparciem polskich Leopardów. Będzie to jednak trudne zadanie, biorąc pod uwagę wieloletnie zaszłości i istniejące w ramach PGZ spory.
Wspomniane wozy to pierwsze zmodernizowane z powodzeniem czołgi w ramach programu Leopard 2PL (do końca miesiąca będzie to łącznie 5 czołgów). Sam projekt jest jednak mocno opóźniony. Dzieje się tak z wielu powodów, wśród których można wymienić przedłużające się badania prototypu i spór pomiędzy polskim konsorcjum PGZ oraz Bumar-Łabędy, a partnerem zagranicznym, czyli koncernem Rheinmetall. Oprócz tego na cały system wsparcia Leopardów oddziałują też tarcia wewnątrz PGZ, pomiędzy Bumarem a Wojskowymi Zakładami Motoryzacyjnymi z Poznania.
Kręta ścieżka do modernizacji
Obie firmy, zaangażowane w branży pancernej, od niemal dekady konkurowały o modernizację i remonty Leopardów, jako jedno z bardziej lukratywnych zleceń. Ostatecznie na przełomie 2015 i 2016 roku pracę podzielono w ten sposób, że Bumar miał zajmować się remontami czołgów wersji 2A4 oraz ich modernizacją do wersji 2PL, natomiast Poznań – kompleksowym wsparciem (włącznie z przyszłymi modernizacjami) wozów 2A5 oraz wsparciem zespołów napędowych power-pack wszystkich czołgów, w oparciu o Centrum Zespołów Napędowych.
Oba zakłady, choć są zaangażowane w podobnej branży, różnią się swoją specyfiką. WZM to mniejsza firma, wywodząca się – jak wskazuje nazwa – z wojskowych zakładów remontowych, ale w dużym stopniu zmodernizowana, i dysponująca już dziś szerokimi kompetencjami do wsparcia Leopardów i ich power-packów. Z kolei Bumar-Łabędy to duży zakład, który przed laty produkował czołgi PT-91, T-72 i T-55. Bumaru jednak nie udało się zmodernizować odpowiednim zakresie. Nadal boryka się z problemami z efektywnością, nie stworzono tam też pełnych zdolności do wsparcia Leopardów, choć takie było założenie programu 2PL.
Szansą na uzyskanie spójnego zarządzania tych dwóch zakładów jest niedawna zmiana na czele Bumaru. Od kilku tygodni spółką kieruje Elżbieta Wawrzynkiewicz, od 2014 roku stojąca jednocześnie na czele poznańskich WZM. Przed nową prezes jednak bardzo trudne zadanie, zważywszy na wieloletnie zaszłości pomiędzy obiema firmami.
Pierwszym krokiem jest rozpoczęcie finalizacji programu Leopard 2PL. W niedawnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” przezes PGZ Andrzej Kensbok powiedział, że zamierza wyjść z „pata” związanego z programem Leopardów, a powodzeniu projektu mają służyć właśnie zmiany na czele Bumaru oraz „włączenie w projekt doświadczenia Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych z Poznania”.
W odpowiedzi na pytania Defence24.pl tak do zmian na czele Bumaru odniosła się Polska Grupa Zbrojeniowa.
Zmiany w Zarządzie ZM-Bumar Łabędy nie wynikają z potrzeby zwiększenia zaangażowania WZM w projekt. Spółka ma określoną rolę wynikającą z umowy Konsorcjum i dobrze się z niej wywiązuje. Doświadczenie z zakresu zarządzania projektami obecnej prezes z pewnością jednak przyniesie dobre rezultaty nie tylko dla całego procesu modernizacji, ale także wpłynie na poprawę efektywności ZM Bumar Łabędy
PGZ poinformowała, że dwa pierwsze czołgi zostały już odebrane, a przekazanie trzech kolejnych planuje się w tym tygodniu - Dostawa pierwszych egzemplarzy to kluczowy etap w programie LEOPARD 2PL. Przyjęcie przez Zamawiającego pojazdów otwiera przed naszym Konsorcjum możliwość dostaw kolejnych partii czołgów. Program LEOPARD 2PL to jeden z naszych priorytetów, a ostatnie tygodnie były czasem intensywnej pracy, w której bardzo mocno uczestniczył nowy zarząd Bumaru Łabędy. Te efekty widzimy już dzisiaj, a to dopiero początek, bo kolejne, gotowe czołgi czekają już na rozpoczęcie procedur odbiorczych - powiedział Andrzej Kensbok, prezes Grupy. Warto więc pochylić się nad obecnym stanem realizacji programu jak i nad jego perspektywami.
Leopard 2PL z problemami
Program modernizacji czołgów Leopard 2A4 do standardu Leopard 2PL to jedno z najważniejszych, ale i najtrudniejszych przedsięwzięć procesu modernizacji polskich Sił Zbrojnych. Podpisana w grudniu 2015 roku umowa przewidywała, że wszystkie posiadane 142 czołgi (z uwzględnieniem uruchomionej w 2018 roku opcji na 14 czołgów) zostaną gruntownie zmodernizowane i oddane armii do 2021 roku, a polskie przedsiębiorstwa zyskają nowe kompetencje.
Głównym wykonawcą jest konsorcjum PGZ i ZM Bumar-Łabędy, natomiast partnerem zagranicznym został koncern Rheinmetall (który podpisał, w lutym 2016 roku, umowę bezpośrednio z polskimi przedsiębiorstwami, a nie z MON). Oprócz tego w programie biorą udział w szerokim zakresie spółki PGZ, w tym Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne (remonty i obsługa systemów power-pack), PCO (systemy optoelektroniczne, w tym termowizyjne), ZM Tarnów, Rosomak S.A. czy OBRUM (symulatory).
Realizacja tej umowy napotyka jednak na trudności. Jeszcze w połowie 2018 roku minister Błaszczak informował, że do końca 2019 roku wojsko otrzyma 47 wozów. - Odbiór pierwszych zmodernizowanych czołgów Leopard 2PL przez Siły Zbrojne RP będzie możliwy po formalnym zakończeniu testów, tj. po wprowadzeniu przez Wykonawcę uwag i zaleceń obejmujących m.in. przygotowanie dokumentów zdawczo-odbiorczych oraz opracowanie właściwej dokumentacji technicznej, która zostanie poddana jeszcze weryfikacji. (…) Na dzień dzisiejszy pozostało kilka wymagań, które muszą zostać dodatkowo potwierdzone stosownymi testami uzupełniającymi – mówił w odpowiedzi na pytania Defence24.pl rzecznik Inspektoratu Uzbrojenia Krzysztof Płatek jeszcze w kwietniu.
PGZ poinformowała, że 8 maja zakończono powodzeniem testy prototypu. Łącznie przekazano już dwa czołgi, a trzy kolejne będą odebrane przez wojsko jeszcze w tym miesiącu. Natomiast realizacja całej umowy ma zostać zakończona do lipca 2023 roku.
Remont trudniejszy, niż modernizacja?
Na to, że dostawy czołgów są opóźnione, wpłynęło wiele czynników. Nieoficjalnie wiadomo, że kluczowe były tutaj z jednej strony: zły stan czołgów (gorszy, niż zakładano przy podpisaniu umowy) oraz techniczne trudności z przywróceniem sprawności, zwłaszcza tych elementów, których nie objęto modernizacją, ale „jedynie” zdecydowano się naprawić. W tle są zaś relacje pomiędzy polskimi a zagranicznymi partnerami przemysłowymi.
Jeśli chodzi o ten pierwszy czynnik, stał się on przyczyną znaczącego wzrostu kosztów umowy. Do kontraktu podpisano łącznie pięć aneksów. Pierwotnie wartość umowy wyniosła 2,415 mld zł, zwiększyła się ona o nieco ponad 300 mln zł po podpisaniu w 2018 roku aneksu obejmującego opcję na 14 dodatkowych czołgów oraz pewne funkcjonalności na wszystkich maszynach (związane m.in. z ułatwieniem ich eksploatacji). Od początku jednak zakładano, że wspomniane kwoty obejmują modernizację czołgów, ale nie ich remonty, bo te miały być przeprowadzone w formule wynikowej (po ocenie stanu każdego z czołgów).
Aneks dotyczący remontów wynikowych podpisany został dopiero w grudniu 2019 roku, na kwotę 568,9 mln zł brutto, co zwiększyło wartość umowy do łącznie 3,29 mld złotych. Nie można też wykluczyć podpisania kolejnych aneksów – Aneksy w tak skomplikowanej technicznie i organizacyjnie umowie, dodatkowo realizowanej w dość zmiennym otoczeniu (dotkniętym m.in. obecną, zmienną sytuacją gospodarczą oraz zagrożeniem epidemicznym, którego nie można nie brać pod uwagę np. w kontekście łańcuchów dostaw podzespołów) są czymś naturalnym. W naszej opinii może zaistnieć sytuacja, w której pojawi się potrzeba dokonania kolejnych modyfikacji umowy – poinformował w odpowiedzi na pytania Defence24.pl Departament Komunikacji i Marketingu PGZ.
Z przywróceniem sprawności elementów, które nie podlegają modernizacji wiąże się też drugi problem, będący przyczyną opóźnień. Z nieoficjalnych informacji wynika, że co najmniej jeden z prototypów dostarczony przez stronę niemiecką jeszcze w 2018 roku nie był w pełni sprawny, a problemy dotyczyły właśnie elementów nie objętych modernizacją. Spór dotyczył tego, w jakim stopniu niemiecki koncern odpowiada również za te elementy, które nie są objęte modernizacją.
Tak o tej kwestii mówił w sierpniu 2019 roku w rozmowie z Defence24.pl ówczesny wiceprezes PGZ Sebastian Chwałek, obecnie wiceminister obrony odpowiedzialny za modernizację: Problemy, które pojawiły się w badaniach technicznych w WITPiS, a konkretnie przy badaniach odbiorczych, pokazały, że pewne elementy zostały przygotowane przez podwykonawcę nie do końca zgodnie z oczekiwaniami wojska. (…) Właściwie niemiecki partner prowadził prace badawczo-rozwojowe na naszym rozwiązaniu, a w czasie testów okazało się że parę elementów wymaga przebudowy i zmian, by spełnić wymagania Zamawiającego. Ponieważ sprzęt nie jest nowy, okazało się, że niektóre elementy nieobjęte na początku modernizacją są już mocno zużyte, co również miało wpływ na harmonogram prac. Na pewno byłoby łatwiej, gdyby niemiecki partner dostarczył od razu gotowe, sprawdzone i zgodne z wymaganiami zamawiającego rozwiązanie.
Czytaj też: Chwałek dla Defence24.pl: PGZ integratorem Narwi. "Możemy zaproponować więcej niż jedno rozwiązanie"
Spory Rheinmetall i KMW a Leopard 2PL
Aby rzucić nieco więcej światła na specyfikę programu Leopard 2PL i przyczyny opóźnień, warto przypomnieć charakter współpracy – i jednocześnie rywalizacji – niemieckich przedsiębiorstw zaangażowanych w program, bo to rzutuje również na sprawy polskie. Rheinmetall i KMW są partnerami przemysłowymi od początku programu czołgu Leopard 2, co jednak nie przeszkadza im konkurować w pewnych elementach.
Głównym producentem jest koncern KMW. To z nim zawierano umowy na dostawę nowo wybudowanych Leopardów do Kataru czy Węgry, jak i na modernizację czołgów należących do Bundeswehry do standardu 2A7V czy armii duńskiej do wersji 2A7DK. Z kolei Rheinmetall jest podwykonawcą w obu kontraktach, dostarczając np. armaty Rh-120L/55 czy elementy systemu kierowania ogniem.
Rheinmetall konkurował jednak również z KMW o większą rolę w modernizacji Leopardów, tak w Niemczech, jak i w zamówieniach eksportowych. W Indonezji jest głównym wykonawcą programu, dostarcza również kluczowe elementy w Singapurze (współpracując z lokalnymi firmami, w tym ST Engineering będącym głównym wykonawcą). Z kolei w Niemczech po ogłoszeniu programu przywrócenia do służby i następnie modernizacji Leopardów w reakcji na agresję Rosji na Ukrainę długo trwał spór najpierw o wybór oferty (Rheinmetall przygotował własną, konkurencyjną do 2A7, na bazie koncepcji MBT Revolution, opisywał ją „Rheinische Post”), a następnie o podział pracy między obiema firmami. Spór był zauważalny do tego stopnia, że ówczesna minister obrony, a obecna szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wzywała w Bundestagu przemysł do odrobienia „wewnętrznej pracy domowej” jeszcze w listopadzie 2016 roku, natomiast w lutym 2017 roku o problemach z uzgodnieniem podziału pracy między firmami, już po decyzji o modernizacji do wersji 2A7 pisał „Die Welt”.
Czytaj też: Leopardy 2A7 idą do wojska w Niemczech i Danii
Trzeba pamiętać, że choć od samego początku głównym wykonawcą jest KMW, to w czasach Zimnej Wojny, gdy Leopardy produkowano na dużo większą skalę, Rheinmetall, lub też firmy które zostały przezeń przejęte (np. MaK) odgrywał dużo większą rolę – np. spośród 2125 czołgów zamówionych przez Bundeswehrę, 977 wyprodukowano w zakładach tego koncernu (zamówienia na produkcję finalną dzielono w stosunku 55:45 pomiędzy KMW i MaK). Dlatego też Rheinmetall zbudował pewne kompetencje dotyczące całości czołgu, nawet jeśli podstawowym producentem tych elementów jest właśnie KMW.
Jeśli chodzi o polski program Leopard 2PL, to partnerem przemysłowym jest właśnie Rheinmetall. To ten koncern miał w założeniu odpowiadać nie tylko za elementy przeznaczone do modernizacji (nowo opracowane lub będące co do zasady w gestii Rheinmetall, jak choćby modernizacja armaty), ale i budowę potencjału do wsparcia eksploatacji całości czołgów. To zresztą właśnie Rheinmetall do 2014 roku współpracował z WZM przy remontach czołgów Leopard 2A4. Z kolei w pierwszym postępowaniu – unieważnionym początkiem 2015 roku z uwagi na zbyt niski stopień polonizacji – partnerem Bumaru był KMW, jednak równolegle z anulowaniem tego postępowania doszło do wygaśnięcia umów konsorcyjnych, a następnie zmiany partnerów.
Z kolei przy zawieraniu umowy na modernizację Leopardów 2A4 do standardu 2PL w grudniu 2015 roku oceniono, że w oparciu o posiadane kompetencje Rheinmetall jest zdolny do dostaw części zamiennych i przeprowadzenia polonizacji systemu wsparcia eksploatacji, również dla części elementów, których „podstawowym” producentem jest KMW. Takie rozwiązanie wyklucza jednak korzystanie ze standardowego łańcucha dostaw części Leopardów (klub Leoben koordynowany przez KMW).
To, według nieoficjalnych informacji, może odbijać się na ich dostępności (nawet jeśli ich parametry są zbieżne z tymi produkowanymi przez KMW), i stawiać Rheinmetall na korzystniejszej pozycji względem polskich partnerów. Choć założeniem programu była współpraca przemysłowa, to de facto takie rozwiązanie mogło w pewnych sytuacjach zmuszać polskie firmy do dokonywania zakupów za granicą i/lub ponoszenia dodatkowych kosztów. Z KMW współpracują z kolei z powodzeniem poznańskie Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne, które – jak wiadomo – ustanowiły już potencjał do napraw i remontów czołgów Leopard 2A5, a nawet do własnej produkcji niektórych części zamiennych na licencji KMW, dzięki czemu są w stanie skutecznie wspierać te czołgi.
Wykorzystać doświadczenie poznańskich zakładów
Program Leopard 2PL wreszcie „rusza”. To możliwe między innymi właśnie dzięki wykorzystaniu doświadczeń kierownictwa poznańskich zakładów, jak i zdolności samej spółki, do wsparcia Leopardów 2A5 (i wcześniej – 2A4). Tym bardziej, że czołgi Leopard 2PL mogą być pod pewnymi względami podobne w utrzymaniu, do wozów wersji 2A5. Choćby dlatego, że po instalacji dodatkowego pancerza wieży (opracowanego przez Rheinmetall) ich masa wzrosła do ponad 59 ton, a więc jest zbliżona do czołgów wersji 2A5.
PGZ podkreśla w odpowiedzi na pytania Defence24.pl, że czołgi będą docelowo dostarczane w wersji Leopard 2PL M1 (będącej uzgodnioną jeszcze w 2018 roku modyfikacją wersji 2PL), nie zakłada się więc większych zmian w konfiguracji samej modernizacji, ani zmian w konsorcjum realizującym program Leopard 2PL.
Konfiguracja czołgów jest określona w ramach procedur przewidzianych w zawartej umowie. Docelowo czołgi będą miały konfigurację określoną jako Leopard 2PL M1, nieco różniącą się od konfiguracji 2PL przekazywanej aktualnie do SZ RP. Obecnie umowa nie przewiduje zmiany tej konfiguracji i nie są nam znane wymagania Zamawiającego, które nie byłyby spełnione w jej ramach. (…) Zmiana składu Konsorcjum realizującego program LEOPARD 2PL na tym etapie nie jest rozważana.
PGZ utrzymuje też, że nie rozważa zmiany partnera zagranicznego programu modernizacji, co potwierdza tezę o zachowaniu – co do zasady – konfiguracji czołgu. Deklaruje jednak, że jeśli chodzi o proces przywracania sprawności, towarzyszący modernizacji, sprawa współpracy z innymi partnerami zagranicznymi, w tym KMW, „jest otwarta”.
Partnerem w modernizacji jest firma Rheinmetall Landsysteme GmbH, która jest dostawcą prototypu zmodernizowanego czołgu. Wspólnie staramy się uzyskać ostateczną akceptację konfiguracji i dostarczać zmodernizowane czołgi w tempie satysfakcjonującym Zamawiającego. W tym zakresie nie jest rozważana zmiana partnera. Natomiast w zakresie przywracania pełnej sprawności czołgów, skorelowanej z modernizacją, sprawa współpracy jest otwarta.
Wiele wskazuje więc na to, że o ile przygotowana i realizowana we współpracy z Rheinmetall modernizacja czołgów będzie kontynuowana, to pojawiły się nowe możliwości odnośnie samych remontów (które według nieoficjalnych informacji powodowały więcej problemów, niż sama modernizacja). Do dyspozycji będzie więc – najprawdopodobniej: albo potencjał Rheinmetalla z transferem technologii bezpośrednio do Bumaru, albo KMW (wspieranego przez WZM, które na bazie swoich doświadczeń z czołgami w wersji 2A5 mogą wspomóc budowę kompetencji w Łabędach w odniesieniu do wozów wariantu 2PL).
To właśnie przygotowanie systemu wsparcia eksploatacji czołgów Leopard 2PL może być kluczowe, aby program modernizacji mógł zostać wreszcie sfinalizowany. Wykorzystanie doświadczenia WZM, jak i przywrócenie konkurencji pomiędzy partnerami zagranicznymi może być kluczowe, bo to poprawi pozycję negocjacyjną strony polskiej i zwiększy zakres dostępnych opcji.
Po formalnym rozpoczęciu dostaw czołgów kwestią otwartą będzie rozszerzenie ich konfiguracji o potrzebne elementy, które przy podpisywaniu kontraktu zostały w pewien sposób pominięte - systemy łączności (bo dziś nowocześniejszą łączność mają opuszczające Bumar T-72) czy kamuflażu wielospektralnego (co w odniesieniu do czołgów wersji 2A5 proponowały już w 2017 roku zakłady z Poznania). Wiadomo, że PGZ składała i nadal jest gotowa składać pewne propozycje zmian, ale na razie nie zostały one przyjęte przez wojsko. Na tego rodzaju decyzje przyjdzie jednak czas już w trakcie trwania dostaw czołgów. Na razie kluczowe jest to, że zmodernizowane wozy wreszcie trafią do 10 Brygady Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. To właśnie tam będzie służyć większość Leopardów 2PL (poza 14 wozami z partii pozyskanej w 2013 roku wraz z Leopardami 2A5, które zapewne będą służyć w Wesołej).
Nie jest też tajemnicą, że Bumar-Łabędy boryka się z pewnymi problemami z efektywnością zarządzania i wymaga modernizacji, także pod kątem organizacyjnym. Wprowadzenie odpowiednich zmian, równolegle z finalizacją programu Leopard 2PL, będzie jednym z kluczowych zadań nowego kierownictwa. Najkorzystniej byłoby, aby po latach wewnętrznej konkurencji wreszcie udało się uzyskać synergię pomiędzy pancernymi zakładami z Poznania i Gliwic, co jednak patrząc na historię może być trudne do osiągnięcia. Obie firmy mają jednak swoją rolę do odegrania nie tylko przy modernizacji Leopardów, ale i innych programach, związanych z szeroko zakrojoną modernizacją polskich Wojsk Lądowych. Oby więc udało się przełamać impas i dostarczyć wojsku zmodernizowane czołgi, a w przemyśle zbudować zdolności które będą procentować przez lata.
Jakub Palowski, Jędrzej Graf
Prace przy modernizacji i przywracaniu stanu technicznego Leopardów 2A4 pozwoliły naszym zakładom pozyskać nowe kompetencje. Zbudowaliśmy zaplecze logistyczne do prowadzenia napraw i obecnie pracujemy nad zabezpieczeniem dostaw części zamiennych oraz zwiększeniem poziomu „polonizacji” Leoparda 2PL. Naszym celem jest ustanowienie potencjału do regeneracji oraz produkcji wybranych elementów czołgu, przeprowadzania niezbędnej certyfikacji i wejścia w łańcuchy dostaw dla tego sprzętu wojskowego. Biorąc pod uwagę wieloletnią perspektywę eksploatacji Leopardów to rozwiązanie przełoży się na korzyści zarówno dla nas jak i dla naszego klienta
Modernizacja do standardu 2PL obejmuje między innymi wymianę hydraulicznych systemów stabilizacji armaty i napędu wieży na elektryczne, ulepszenie armaty gładkolufowej Rh-120 L44 i jej przystosowanie do nowych rodzajów amunicji. LEOPARD 2PL wyposażony jest także w instalację systemów optoelektronicznych, w tym kamery termowizyjnej III generacji typu KLW-1 Asteria w przyrządach obserwacyjno-celowniczych dowódcy i działonowego. Na wieży czołgu zamontowano dodatkowe moduły opancerzenia, wewnątrz pojazd posiada nowe systemy przeciwpożarowe i przeciwwybuchowe. Wszystkie czołgi przejdą też serwis, głównie siłami Polskiego Przemysłu Obronnego, mający na celu odbudowanie pełnej sprawności tych maszyn.
Góstlyk
Szkoda że nie zamontowano armaty L55, ma sporo lepsze parametry balistyczne i super przebijalność.... i inną kompatybilną z NATO amunicję... dłuuższą i nie pasującą do naszych L44....
Podbipięta
Z L 55 jest ten problem ze przy intensywnym ogniu jest mniej celna..
gnago
No wiesz w prawdziwym świecie jedynie promil czołgów zdązy wystrzelić cały zapas amunicji w zwarciu z czołgami przeciwnika . Zwyczajnie czołgów jest znacznie mniej niż amunicji w tych czołgach
gnago
Zawiadomcie jak dojdą w sile, no, batalionu nie symbolicznych sztuk. No i z nowoczesną i skuteczną amunicją zdolną do niszczenia każdego modelu czołgu świata
Arek75
Niestety świat jest tak skonstruowany, że garstka cwaniaków bawi się za pieniądze rzeszy głupców :(
jasio
a ma to czym strzelić bo nie słyszałem O amunicji nie słyszałem i o wozach inżynieryjnych też , jakby miało to się zepsuć
Troll z Polszy
https://www.defence24.pl/mspo-2019-zmodernizowany-wzt-dla-leopardow
ryszard56
zgadza sie
Kuba
To nawet nie jest śmieszne...ciężko to określić słowami.
K.
Scania i MAN mają jednego właściciela - koncern VW . Scania nie wykorzystuje też silników MAN-a , ma swoje silniki .
nsmsla.,
Scania to MAN. Odpada.
Dar
5 lat dwa wozy! Dalej nie czytam wystarczy. RP zlikfidowana to jest kolejny dowod.
dropik
cheilismy miec udział w ich modernizacji to i dostalismy pordukt 2 kategorii i do tego znaczniej drożej niż planowalismy.
Lord Godar
Gdyby te czołgi były na bieżąco remontowane jak trzeba , to by to tyle nie kosztowało teraz . Niestety , ale co się odwlecze to nie uciecze ...
Nie bądź śmieszny.
dropik
masz rację. koszty byłyby mniejsze , ale opóźnienie nie wiele mniejsze
gosc222
ale jajaj bieda modernizacja ,modernizacja powinna być do wersji A7V z obroną aktywna i wszystkie Leopardy powinne być zmodernizowane 4 i 5
Wojciech
W zasadzie wszyscy się z tobą zgadzają. Myślę, że wszyscy się zgodzą jeśli sfinansujesz tą modernizację do A7V.
EUropa
Modernizacja do wersji A7 wcale nie jest az o tyle drozsza od tego polskiego "eksperymentu" 2PL, ale ma jedna wade, wszystko robione jest w Niemczech a WP dostaje zmodernizowany, gotowy czolg. Mysle, ze jakby strona polska zdecydowala sie na A7 to mozna by cos tez z prac czy serwisu przeniesc do Polski, ale byloby to oczywiscie mniej niz w 2PL. Cos za cos, albo najlepszy z mozliwych czolgow, albo wersje 2PL, ale spory zakres prac w polskich firmach.
Troll z Polszy
Wiesz z której transzy mamy Leo 2A4 ?
Bumarowiec
Pierwsze 6 gotowe w kolejce jeszcze 143 Hahahaha
vvv
w wyniku braku opracowanych procedur odbioru 2pl :)
martin
Bo to by;lo blokowane przez Niemcy. A tak na marginesie to przestarzaly sprzet. przyleci dronik i bum!
Sidematic
I tu mi sie podobają niemieckie porządki. Oni do wszystkiego mają gotowe procedury a my zaczynamy szukać pomysłu na procedury dopiero kiedy przychodzi do odbiorów.
look sfera
Kontrola NIKu konieczna.
Bumarowiec
A po co Z magazynu znikaja części audytora,wewnetrzna ZASTRASZANA PROKURATURA OKRĘGOWA ŚPI
Gulden
O ile się nie mylę,swego czasu,jak szefem tego całego MON,był niejaki Romuald Szeremitiew,to pełną parą gadano z niemcami w temacie czołgów.I w sumie całkiem dobrze im szło.Chodziło o zakup Lepardów 2A5,nówek,z naprawdę bardzo szerokim remontem tego w Polsce,offsetem,amunicją,i różnistymi cudami,ba, nawet część jakichś podzespołów mieliśmy produkować w Polsce.Szło tak dobrze,że danego Szeremietiewa w trybie pilnym odwołano z MON,a drugą szyszkę z MON,wyciągnięto ze statku,za pomocą helikoptera,blasku fleszy i zamaskowanych służb...i mamy to, co obecnie teraz mamy.Wiadomo,po czasie okazało się,że sumie nic na nich nie mieli.Swoją drogą sporo zachodu kosztowało,by niemcy łaskawie się zgodzili,by ich używki za jeden EURO,w promocji,można było remontować w Polsce...
niejaki Błochin
A proponowali jeszcze MLRS, Patrioty, które teraz wystarczyłoby tylko zmodernizować. Holandia sprzedawała Finlandii 100 Leopardów 2A6 z pakietem części zamiennych, systemami symulacyjnymi, oprzyrządowaniem i partią amunicji za 200 mln euro. Wychodził nowszy czołg od naszych Leonów po 2 mln Euro. Ale się nie wiedzieć czemu po nie nie schyliliśmy.
Gulden
Napisałem,że komuś to nie pasowało,taki układ.I dlatego wielką aferę zrobiono,Szeremietiewa ze stołka usunięto.Tamten,moim zdaniem całkiem słuszny zamysł utrącono.I mamy to,co mamy.Hmm,dla ciekawych warto się zapoznać, KTO został szefem MON,po Romualdzie.
wert
Romuald był zastępcą i to szefo go załatwił. Uniewinniony prawomocnie dopiero w 2015 Kontrakt na leoszrot podpisał następca szefa, taki wysoki lewy zaczesany do góry. Zginął tragicznie bez związku z A4
Bumarowiec
Nareszcie części z Poznania dla BUMARU Teraz 2PL jadą z hali montażowej DRUGI CUD NA WISŁĄ
Mnie jedną zastanawia produkowaliśmy dużą sprzętu do Afryki i ZSRR i reszta erwpg czy nie można poszukać kasy Afryce tych państw nie stać na najnowsze ale czy na modernizaji T55,T54,innych można zarabiać , chyba jeśli mamy kadry i sprzęt.
Tylko że wtedy trzeba to zrobić i to jeszcze w terminie. Do tego trzeba trzymać jakość no i jeszcze dać gwarancje. No i po co?
Levi
Tam siedza juz chinczycy. Czasami doslownie. Bazy itd
dropik
wina leży po stronie PGZ, Niemców i MON. Ciężko powiedzieć kto bardziej zawinił.
Gromik
Ale POMOSTOWE byla na 3 lsta Hahahaha
Troll z Polszy
@Lord Godar bo internety nie wiedzą że PT91 ma odporność balistyczna na poziomie naszych Leo 2A4. Ba internety nie wiedzą że Leo 2A4 miał kilka różnych transz produkcyjnych i Leo 2A4 transzy 3 to nie to samo co Leo 2A4 transzy 6. Internety wiedzą że Tureckie M60 są na przyzwoitym poziomie ale nie widzą już że Turcy zaczynali od poziomu trupa przy którym T72M to była Gwiazda Śmierci. Internety znają odpowiedź na wszystko, ale nie wiedzą że dopiero od tego momentu mogą wieszać psy na Bumarze. Internety wiedzą że T72B3 to o panie technologia prawie obcych, ale już że Malay na strzelnicy wciągną nosem ichniej T90 przed śniadaniem to nie wiedzą, bo przecież 25% trafienia pierwszym pociskiem w "cel NATO" dla T90 to potynga Panie, nie to co 87% w tym zacofanym Malayu. Internety wiedzą że "Ruskie" z T72BW miały lepszą bazę niż my z PT91 mimo że było akurat odwrotnie i jak nasze Twardziaki oglądały świat przez termę to ichnin Tankista miał nokto które przy pełni księżyca miały zasięg wykrycia wrazego tanku na 800m, śmieszna Drawa to był mokry sen wrażych tankistow w 1994 roku. Internety wiedzą że u "Ruskich" to wszędzie Kornet, mimo że brygady "motostriełków" mają jako etatowe PPK Metysa-M który nie "ugryzie" PT91, ba internety myślą że Kontakt 5 ( ciągle etatowe ERA wojsk pancernych FR) jest skuteczny wobec penetratorów segmentowych. Internety wiedzą że można kupić Leclerca za 6 mln dolarów bo tak pisze Wikipedia, ale że Tajwan za Ajbramsa z pustyni po remoncie płacił prawie 13 mln dolarów to już nie wiedzą. Internety wiedzą że należy kupić Abramsa/Leo/K2.PL i co tam jeszcze sobie nie wymarzą, ale skąd brać "piniądze" to już się tym nie zajmują. A prawda jest brutalna do 2030 roku nie będzie zdjęty ze stanu ani jeden Baon T72bieda. Z prostego powodu nie ma kasy panie, PIŃĆSET plus dla armi legło w gruzach. Wszyscy wiedzieli że to blef a covid powiedział sprawdzam. Było by śmiesznie żeby nie było tak tragicznie. A w temacie Leo 2PL to mamy Max tego co można wyciągnąć z naszych Leo w tych pieniądzach.
Weryfikator
Brawo! Wreszcie ktoś napisał sensownie i rzeczowo kilka słów prawdy, bo może się w głowie zakręcić od niezbyt mądrych komentarzy. I jeszcze bym dodał, ze bieda t72 po naprawie, poprawie łączności oraz świadomości sytuacyjnej, a także nowej amunicji wcale nie są bezwartościowe. Zreszta chyba póki co na nic innego nas nie stać.
Lord Godar
Dużo by pisać , dużo by mówić ... Prawda jest taka , że to właśnie Bumar i nasze ośrodki badawcze robiły dobrą robotę jeśli chodzi o modernizację T-72 . Już od koniec lat 80-tych wiedziano , że ten czołg bez odpowiedniej modernizacji i zaszczepienia zachodnich technologii nie będzie zbyt wiele wart . To co zrobiono z T-55 "Merida" to był już było "raczkowanie" w temacie , a z T-72 "Drawa" to całkiem udany pierwszy krok . Mogły być dalsze równie dobre i lepsze rozwiązania , ale niestety czołgi w drugiej połowie lach 90-tym już nie miały dobrego klimatu i zaprzepaszczono naprawdę wiele możliwości , jakie miał Bumar . Niestety ale nasi nieudolni politycy oraz hordy lobbystów i "podpowiadaczy" , tak samo jak tępa kadra kierownicza z nadania doprowadzili do załamania się sytuacji w naszej pancerce . I teraz mamy , to co mamy . To że mamy teraz Leo , to można pisać że źle i można pisać że dobrze . Że dobrze bo jest trochę MTB z jakąś przyszłością po modernizacji , a że źle że mogło być ich więcej . A źle też dlatego , że doprowadziło to zaniku rozwoju możliwości własnej produkcji i konstruowania pojazdów tej klasy , bo kolejne mody i prace na T-72 mogły i miały doprowadzić do fazy przejściowej , a potem do opracowania własnego czołgu. A tak jesteśmy teraz na łasce innych . A co do tych internetów i internetowych specjalistów , to wielu z nich nawet raz w życiu czołgu własnymi palcami nie dotknęło . Niech sobie piszą co chcą , ale tak jak piszesz to właśnie nasze PT-91 stały się wzorem dla modyfikacji innych armii , a kolejne mody były by poziomem nie do przebicia dla innych . Szkoda ...
Lord Godar
Zgoda , tylko że gdyby ten pakiet był jeszcze wzbogacony o erę to było by to minimum , które byłoby do przełknięcia finansowo i dało by w miarę sensowny efekt .
K.
Pisałem o silnikach do modernizacji 72/91 , koledzy SOWA i mick8791 zdaje się także .
mc.
Do Panów: Tomek pl i SimonTemplar. Znałem odpowiedź na moje pytanie. Chciałem tylko zwrócić uwagę, że za ogromne pieniądze TYLKO ODTWARZAMY PODSTAWOWE WŁAŚCIWOŚCI TYCH CZOŁGÓW. Ten remont i modernizacja w żaden sposób nie poprawia naszych możliwości zbrojeniowych. Jesteśmy dalej zależni od Niemieckiego "mogę, ale nie muszę". Pisałem już pod jednym z artykułów, że większe możliwości dałoby nam zmodernizowanie PT-91 do standardu M2 A2 ale współpracującego z Rakami, Krabami i Langustami w oparciu o szerokie spektrum rozpoznania. Czołg czwartej generacji to nie jest grubszy pancerz i większa armata. Gdyby tak było F-35 nie byłby samolotem kolejnej generacji (musiałby być najszybszy i przenoszący ogromną masę uzbrojenia). czołg kolejnej generacji to "SYSTEM", czyli współpraca z BWP, artylerią i rozpoznaniem. Ale nie w postaci "uzgodnień radiowych", tylko przekazywanie wszechstronnych danych (obserwacja naziemna, radary pola walki, obserwacja z dronów, obserwacja powietrzna) do kierujących walką i tam wydawane są decyzje jakich środków należy użyć w zależności od odległości, stopnia opancerzenia przeciwnika, czy też ilości oddziałów przeciwnika które trzeba zniszczyć. MAMY MOŻLIWOŚCI STWORZENIA TAKIEGO SYTEMU. NOWY CZOŁG MUSIAŁBY BYĆ POCHODNĄ ĆWICZEŃ I DOŚWIADCZEŃ NA ZMODERNIZOWANYCH PT-91 ORAZ POZOSTAŁYCH ELEMENTACH (artyleria, BWP, rozpoznanie). Ładujemy ogromne pieniądze w niemieckie fabryki. Ktoś mi tłumaczył że oni (Niemcy) dostają tylko część tych pieniędzy, ale części które montujemy przy remoncie kosztują !!! I tak będzie za każdym razem. Oczywiście o ile będą chcieli nam je sprzedać. Kupiliśmy czołgi za 1 Euro, a teraz płacimy za nie ogromną kasę, niewiele uzyskując. Uwaliliśmy własny program czołgowy 20-lat temu, może czas najwyższy się ocknąć !!!
wert
Kupiliśmy za 1 euro bo wybraliśmy do rządzenia ludzi którzy gdzieś mieli interes Polski. Wzięcie tego szrotu uwaliło nasze możliwości. To nie wina jednego czy drugiego jurgieltnika tylko tego kto takiemu pozwala działać
wert
Mowimy o WILKU. Nowe MBT Chcesz mu zaaplikować silnik Scani?
mc.
Mam tylko jedno pytanie: czy po zakończeniu "tego zadania" będziemy (Polska) mieli prawo do samodzielnych remontów w pełnym zakresie i modernizacji pojazdów ?
SimonTemplar
Zapomnij. Nie po to Niemcy nam oddali Leopardy za 1 euro / szt. aby teraz nic z tego nie mieć. Wymiana/naprawa/moderniacja będzie zależna całkowicie od podmiotów niemieckich. Odbili to sobie z nawiązką. Zastanawiam się czy ciągły brak skutecznej amunicji ppanc do Leopardów nie jest w jakiś sposób powiązane z tym "dealem" sprzed lat. Mamy zabytkową DM33 i DM43. Nawet nie mamy dostępu do DM63 która Niemcy chcą już zastąpić nowszą uznając, że jest niewystarczająca skuteczna nawet w armatach L55. Może jak przerobią wszystkie czołgi na standard 2A7V i wprowadzą nową amunicję ppanc to nam oddadzą te nadwyżki DM63 za "symboliczna opłatą"?
Tomek pl
Nie. Będziemy mieli tylko swobodę W części które rainmetal ma prawo patentowe. Nie rozwiązano problemów z wanną kadłuba czy walkami skrętnymi za to pewnie kmw zainkasuje grube pieniądze. Ta umowa dotyczy tylko leo 2a4 dalej z 2a5 nie mamy zalatwionego porozumienia bo rainmetal nie ma do niego prawa. Moglibyśmy 250 leo zmodernizować do 2a7v w podobnych pieniądzach i nabyć prawa do przynajmniej ujednoliconej wersji i pozbylibysmy się jednego typu czołgu bo wszystkie leo byłyby w jednym standardzie i zakup części byłby tańszy bo wszyscy teraz moderke robią do tego standardu. 2 sprawa nowych potrzebowalibysmy już tylko 600 a nie jak teraz 800 Ale jesteśmy bogatym państwem to co sobie będziemy żałować
K.
Razem z modernizacją Leo nabyliśmy licencję na DM63 .
K.
Scania , powerpack proponuje PGZ w moderce 72 .
OptymistaPl
NARESZCIE!!! Teraz jeszcze czas na BORSUKA!!!
Sternik
Borsuk wcale nie jest aż tak bardzo ważny. Ważniejsza jest obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa a po niej przeciwpancerna. W tych obszarach jesteśmy chyba najbardziej do tyłu. Poza tym WRE, lotnictwo a dopiero po tym BWP-y i reszta.
wert
nie no, Caracale są najważniejsze. Już dawno powinny być
Borsuk to HSW
Tani
Ja mysle inaczej, to jest dobry ruch a jednoczesne przygotowanie pod nastepne moderki. Ja uwazam ze lepiej zrobic mniejsza moderke wiekszej liczbie niz wieksza mniejszej. Popieram MON na 100%. Co do zakresu nie dyskutuje. MON wie co potrzebne jest na dzisiaj a co może poczekac.
Józek
Nowa Prezes Bumaru z Poznania zrobi porządek bo wie jak powinno być żeby te dwie firmy zaczęły współpracować a nie się zwalczać. Następnie zrealizuje zapóźnione projekty modernizacji 2PL. I na koniec najciekawsze, rozpocznie realizację Wilka bo o to chodzi w tej nominacji. I kto wie, może razem z HSW i Koreańczykami.
Pawel
Wspolna modernizacja T72 and Leopardow- 1. System obrony aktywnej- WB -integrator sys elektronicznych, Mesko wyrzutnie elektrycznie odpalanych ladunkow, Rawdar-koncept detekcja radarowa i produkcja, PCO-koncept detekcja na podczerwien. 2. System odpalanych kierowanych pociskow rakietowych- kopia sys ukrainskiego.PCO, MESKO, WB. Z tymi dwoma ulepszeniami przezywalnosc czolgow wzrasta wielokrotnie. Know How pozostaje w Polsce no i najwazniejsze- Wszystko zrealizowane rekoma polskiego inzyniera i robotnika a pieniadze zostaja w Polsce.Business Case- potencjalni klienci w postaci wszystkich uztkownikow T72.
Mietek Nożyk
Rawdar to surowy gift. Radwar.
Szarik
Modernizacja Leopardów 2 A4 do poziomu A 7V jest bardzo kosztowna i nieopłacalna oraz może być zrobiona tylko w firmie KMW. Natomiast udoskonalenie tych wozów z udziałem firmy Rheinmetall do poziomu Leoparda 2 A4 REVOLUTION jest już bardzo korzystne i uzasadnione zarówno ekonomicznie jak i technicznie. Polska nie skorzystała z pełnego pakietu modernizacyjnego Revolution , co niestety jest dużym błędem. Nasze czołgi , po płytkiej modernizacji , niestety już po kilku latach będą wymagać ponownego udoskonalania , aby sprostać wymaganiom współczesnego pola walki. Oznacza to , że za kilka lat znowu trzeba będzie je rozmontować , wymieniać niektóre podzespoły i ponownie zmontować. Dzięki temu BUMAR będzie miał dużo pracy rozkładając i składając Leopardy 2 A4 co kilka lat. W przypadku Leopardów 2 A5 powinniśmy je zmodernizować do poziomu A7V , z udziałem KMW! Każdy inny pomysł doprowadzi do niekończących się i w sumie kosztowniejszych częściowych modernizacji.
Grigorij
Też jestem za