Spotkanie Trump-Putin już za kilka dni?

Spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem może się stać punktem przełomowym dla Ukrainy, choć równie dobrze może skończyć się jedynie kolejnymi obietnicami bez pokrycia. Cierpliwość Waszyngtonu jest jednak na wyczerpaniu, a Moskwa musi mieć na uwadze amerykańskie ultimatum.
Jest szansa, że wkrótce dojdzie do spotkania z prezydentem Władimirem Putinem - oświadczył w środę (wieczorem czasu polskiego) prezydent Donald Trump. Przekazał, że strona amerykańska przeprowadziła „bardzo dobre” rozmowy z rosyjskim przywódcą. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt przekazała wcześniej, że Rosjanie wyrazili chęć spotkania z prezydentem Trumpem, a prezydent jest otwarty na spotkania zarówno z Putinem, jak i przywódcą Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
„New York Times” napisał, że Trump planuje spotkać się osobiście z prezydentem Rosji w przyszłym tygodniu. Następnie miałoby dojść do spotkania Trumpa, Putina i prezydentem Ukrainy. Donald Trump, odpowiadając w środę na pytania dziennikarzy w Gabinecie Owalnym, zapowiedział też nałożenie tzw. sankcji wtórnych na kolejne kraje kupujące ropę z Rosji. Wcześniej zwiększył taryfy na towary z Indii o 25 proc. do poziomu 50 proc. Nie wykluczył nałożenia podobnych ceł na Chiny.
Czytaj też
Sprawę rozmów amerykańsko-rosyjskich skomentował także sekretarz stanu USA Marco Rubio - „To był dobry dzień, ale pozostaje dużo pracy do wykonania”. Dodał, że dokładne daty możliwego zawieszenia broni między Ukrainą i Rosją nie były omawiane - „Myślę jednak, że mamy teraz lepsze pojęcie dotyczące warunków, na których Rosja byłaby gotowa do zakończenia wojny. Teraz musimy porównać to z tym, co głównie Ukraińcy, ale też europejscy sojusznicy, są gotowi zaakceptować” - podkreślił.
„Po raz pierwszy za czasów tej administracji mamy konkretne przykłady tego, co chce Rosja, by zakończyć wojnę - dodał. Dodał, że oba kraje muszą mieć świadomość, iż będą musiały pójść na ustępstwa. Sekretarz stanu przypomniał też o ultimatum oraz że decyzja w sprawie kolejnych sankcji zapadnie w ciągu najbliższych 24 godzin.
MC775
Rosja na pewno nie pójdzie na ugodę jeśli nie dostanie zapewnienia, że Ukraina nie dołączy do NATO. Wg mnie nie ma co tego dalej przedłużać i trzeba wypracować ugodę. Rosja powinna zobowiązać się do wycofania broni stricte ofensywnej, tj. broni jądrowej, broni konwencjonalnej dalekiego i średniego zasięgu, dużych skupisk artylerii, lotnictwa bojowego i dużych skupisk wojsk na 1000 kilometrów od granic państw NATO. Zabezpieczy to tereny Ukrainy niezdobyte przez Rosjan, zabezpieczy też nas bo odsuniemy od siebie groźną broń przeciwnika. My zobowiążemy się do niewciągania Ukrainy do NATO, nie zbrojenia Ukrainy w broń dalekiego zasięgu i zdjęcia sankcji gospodarczych na Rosję. Rosja nie wycofa się też ze zdobytych terenów i nie ma nawet co o tym marzyć. Naruszenie ugody przez którąś ze = powrót do stanu wyjściowego.
Fargo-12
myślisz że Rosja sąsiadując z państwami NATO będzie trzymała wojska 1000 km od swoich granic, w sytuacji gdzie w Finlandii, na Łotwie i Estonii są wojska NATO?
MC775
Nie napisałem o całkowitym zakazie stacjonowania wojsk 1000 km od granicy tylko o wycofaniu poza tę linię sprzętu stricte ofensywnego oraz nietworzeniu dużych skupisk wojsk i sprzętu. Co do Estonii i Łotwy to te państwa z ich potencjałem militarnym mogłyby zostać zadeptane przez ruską armię bez żadnych większych walk. Finlandia też ma zdecydowanie zbyt małe zdolności obronne w stosunku do długości granicy jaką ma z Rosją, więc jakiegoś specjalnego zagrożenia nie stanowi.
radziomb
A czy było jakies porozumienie Rosji z Talibami z Afganistanu? Albo teraz w Syrii? Nie. Po prostu się wycofali. Raczej USA dogada się z Chinami bo oni sa pragmatyczni a Rosja pójdzie na całośc. Mieli w 2014r Kase i brak sankcji wiec zniesie sankcji ich nie przekona, wybrali wojne. Putin wg mnie zwali wine za fiasko negocjacji na Zalenskiego i Trumpa i EU a my odwrotnie, zwalimy winę na Putina. Gorzej jak Rosja wprowadzi Stan wojenny i mobilizacje, wtedy raczej Nato bedzie musiało wejsc na Ukraine.. ?
Fargo-12
Prędzej USA dogada się z Rosja niż Chinami, bo to jest gra o nowy porządek świata.