Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Ostre strzelania czeskiego samolotu nowej generacji

l39ng
Salwa pocisków S-5 wystrzeliwana przez L-39 Next Generation podczas testów.
Autor. aero vodochody

230 rakiet wystrzelił czeski samolot szkolno-bojowy L-39NG (Next Generation)  podczas serii testów uzbrojenia na węgierskim poligonie lotniczym w rejonie Veszpren. Maszyna zrzuciła też niemal 70 bomb lotniczych. Jest to element przygotowań maszyny m. in. dla węgierskich sił zbrojnych, ale też Wietnamu, Ghany i Senegalu. Czeskie maszyny dostosowane są zarówno do uzbrojenia w standardzie zachodnim, jak również rosyjskim.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Jak informuje koncern Aero Vodochody, testy prowadzone na węgierskim poligonie trwały od połowy lutego i podzielono je na trzy fazy. Pierwsza część miała na celu określenie wpływu wystrzeliwania pocisków na działanie silnika, potem próby awaryjne zrzutu ładunku, a trzecia faza polegała na bombardowaniu i wystrzeliwaniu pocisków w celu zwiększenia precyzji.

„Wyniki testów wypadły pomyślnie. Użyto zestawu podstawowego uzbrojenia, z którego może korzystać L-39NG. Rozważamy jednak dodatkowy asortyment uzbrojenia według konkretnych wymagań klienta. Samolot może przenosić zarówno wschodnie, jak i zachodnie uzbrojenie i równie dobrze może mieć zachodnią i wschodnią awionikę" — mówi Petr Jinda, wiceprezes wykonawczy i dyrektor ds. rozwoju Aero.

Reklama

Czytaj też

Podczas testów piloci wystrzelili łącznie 230 rakiet niekierowanych kalibru 57 mm typu S-5 z zasobników UB-16 i sprawdzili zarówno celność ognia, jak też wpływ na pracę silnika. Przeprowadzili również testy awaryjnych zrzutów bomb, zbiorników paliwa i zasobników rakietowych. W testach bombardowania użyto 42 ćwiczebnych bomb niekierowanych P-50-75 i 24 bojowych OFAB-100-120.

s-5 l39ng
Start pocisku S-5 z zasobnika UB-16.
Autor. Aero Vodochody

W samolocie zainstalowany jest system mierzący 300 parametrów lotu, rejestrator wideo oraz zapis obrazu z wyświetlacza HUD. Samolot testowy L-39NG wyposażono też w pięć kamer, które rejestrowały testy z różnych kierunków. Towarzyszył mu również drugi samolot z operatorem na tylnym fotelu oraz szybkie kamery i dwa drony w rejonie celu, które pozwalały na precyzyjną ocenę wyników ataku. Zapisy z wszystkich urządzeń są synchronizowane w celu precyzyjnej analizy i oceny.

Czytaj też

Samolot L-39NG jest dwuosobowym, jednosilnikowym odrzutowcem o przeznaczeniu szkolno- treningowym, ale z możliwością przenoszenia uzbrojenia (pięć punktów podwieszenia). Kabina zabudowana jest w standardzie "glass-cockpit" z modularną awioniką, możliwością wykorzystania wyświetlacza nahełmowego i odbywania lotów nocnych. Dla załogi zastosowano fotele wyrzucane standardu "0-0". Samolot jest napędzany silnikiem Williams FJ44-4M. 

Maszyna oparta jest na dobrze znanej konstrukcji samolotu L-39 Albatros, ale jak podaje producent, nowe jest ponad 90% komponentów. Najbardziej widoczną zmianą kształtu L-39NG w stosunku do tradycyjnego L-39 jest zastąpienie przez kompozytowe końcówki skrzydeł zbiorników paliwa na ich końcach. Maszyna ma charakteryzować się przeprojektowanym kadłubem, który jest lżejszy, trwalszy i lepszy aerodynamicznie od tego stosowanego w L-39. Co należy podkreślić, Czesi oferują także przebudowę do standardu L-39NG także starszych wersji Albatrosa.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Pitbull

    Gdyby 20 lat temu nie uwalono Irydy to i Polska bylaby producentem samolotow szkolno-bojowych. Z drugiej strony zaklad produkujacy Iryde sprzedala pozniej obecnie rzadzaca partia za 250 lub jak gdzies wyczytalem 56 mln zlotych.

  2. AVHfromPOL

    Ehhh Czechy kraj cztery razy mniejszy od Polski i potrafili zbudować coś "sami" można powiedzieć że startowali z tej samej pozycji co my. Inni ludzie, inne decyzję.

    1. thorshammer

      Nie byłbym takim fatalistą, Aero działa nieprzerwanie od ponad stu lat i było największym na świecie producentem samolotów szkoleniowych w czasach komuny, więc nie startowali z tej samej pozycji co my. Zagraniczne czasopisma branżowe podały ostatnio, że producent silników Williams wspiera rozwój kolejnego trenażera Aero, który ma być dwusilnikowy i o prędkości około Mach 1. Niestety, nasza Iryda okazała się bardzo niebezpiecznym samolotem i na tym bym zakończył.