Reklama
  • Analiza

Norweskie pociski dla Marynarki Wojennej i F-35?

Pociski NSM/JSM firmy Kongsberg to przykład rodziny systemów precyzyjnego rażenia, przeznaczonych dla platform morskich, lądowych i powietrznych. Lotniczy pocisk JSM (ang. Joint Strike Missile) trafi niebawem na uzbrojenie maszyn 5. generacji F-35 Lightning, natomiast odpalany z powierzchni NSM (ang. Naval Strike Missile) został wybrany uzbrojeniem rakietowym najnowszych okrętów US Navy. W Polsce już od 2013 roku pociski NSM znajdują się na uzbrojeniu Marynarki Wojennej RP, a serwis będzie niebawem realizowany przez WZE w Zielonce pod Warszawą. Otwiera to również perspektywy w zakresie JSM.

Wizja pocisków JSM odpalanych z F-35. Fot. Kongsberg
Wizja pocisków JSM odpalanych z F-35. Fot. Kongsberg

Pociski NSM i JSM firmy Kongsberg łączy bardzo wiele. NSM pojawił się na uzbrojeniu norweskiej marynarki wojennej w 2009 roku, zastępując pociski przeciwokrętowe Penguin, które już wówczas były w służbie ponad 30 lat. Opracowany przez koncern Kongsberg pocisk od początku był konstrukcją nowoczesną, stworzoną z wykorzystaniem kompozytów, technologii stealth i kompleksowych rozwiązań w zakresie przetwarzania informacji i naprowadzania. W ten sposób powstał system uzbrojenia, który pozwala bardzo precyzyjnie trafić w wybrany, optymalny punkt celu. Dla podniesienia zdolności bojowej i względnej niezależności od zewnętrznych środków rozpoznania, pocisk posiada bibliotekę celów, którą każdy użytkownik (kraj) może rozwijać we własnym zakresie. NSM jest przeznaczony do rażenia celów na dystansie około 200 km, a więc poza horyzontem. Przy tym zastosowano w nim pasywne układy nawigacji i naprowadzania, co utrudnia wykrycie i reakcję na zagrożenie.

image
Pocisk NSM w locie. Fot. Kongsberg

Precyzyjny system morsko-lądowy

Pocisk NSM startuje z wyrzutni korzystając z silnika rakietowego, ale podczas dolotu do celu napędzany jest silnikiem turboodrzutowym Safran Microturbo TRI 40-4, który zapewnia mu prędkość poddźwiękową. Kształt pocisku to spłaszczona bryła typowa dla technologii stealth, z dwoma skrzydłami o rozpiętości 1,4 m i powierzchniami sterującymi w układzie X w tylnej części. Spłaszczony nos kryje matrycę systemu naprowadzania w podczerwieni, która umożliwia identyfikację celów i precyzyjne naprowadzanie, ale również lot zgodnie z rzeźbą terenu. Korzystając z laserowego wysokościomierza oraz nawigacji GPS/INS pocisk może poruszać się nisko ponad wodą (sea skimming) lub przeszkodami, a w terminalnej fazie może wykonywać uniki, zmieniając zarówno wysokość jak i kurs.

Cel niszczony jest głowicą bojową, łączącą działanie fali detonacji i tytanowych odłamków, co pozwala skutecznie eliminować nawet stosunkowo duże jednostki pływające przeciwnika. Nawet jeśli okręt nie zatonie, zniszczenia, jak wynika z próbnego trafienia fregaty w 2014 roku, są na tyle rozległe by wyeliminować jednostkę z działań. W ostatnim czasie NSM dostosowano również do naprowadzania na cele lądowe, co wiązało się ze zmianami w oprogramowaniu systemu naprowadzania, jak również nowym trybem działania zapalnika pozwalającym skuteczniej razić cele powierzchniowe. Tym samym NSM stał się nie tylko pozahoryzonalnym pociskiem przeciwokrętowym, ale również taktycznym pociskiem manewrującym.

Mobilna wyrzutnia rakiet systemu NSM – fot. M.Dura
Polska wyrzutnia rakiet systemu NSM należąca do MJR – fot. M.Dura

Warto powiedzieć, że Polska była jednym z pierwszym krajów które pozyskały pociski NSM dla swoich sił zbrojnych. W 2008 roku zawarto umowę, dotyczącą wyposażenia Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego, który otrzymał wyrzutnie pocisków NSM w 2013 roku. W 2014 roku zdecydowano o pozyskaniu kolejnego dywizjonu NSM, co doprowadziło do sformowania w 2015 roku Morskiej Jednostki Rakietowej złożonej z dwóch dywizjonów NSM. Działania te realizowano w ścisłej współpracy dwustronnej i w ramach kooperacji pomiędzy koncernem Kongsberg a spółkami polskiego przemysłu obronnego, które zostały włączone w łańcuchy dostaw oraz pozyskały nowe kompetencje, związane zarówno z integracją systemów, jak i wsparciem eksploatacji nowoczesnych pocisków rakietowych.

Kariera za oceanem

Atuty pocisków NSM zostały również zauważone przez US Navy, która w 2017 roku zdecydowała, że w programie OTH-WS (ang. Over-the-Horizon Weapon System) pozostanie tylko jeden kandydat. Jest nim właśnie pocisk NSM, oferowany na rynku amerykańskim wspólnie przez Kongsberga i Raytheon. W maju 2018 roku NSM został wybrany jako pocisk przeciwokrętowy dla nowych jednostek typu LCS. Stosunkowo małe i wyposażone w różne sensory okręty LCS są już wyposażone w nowe pociski i realizują działania operacyjne.  Rozważane jest również wyposażenie w norweskie rakiety okrętów desantowych i innych amerykańskich jednostek, w tym najnowszych fregat rakietowych. Oprócz wersji okrętowej rozważany jest też wariant lotniczy dla śmigłowców pokładowych MH-60R Seahawk. NSM staje się więc w amerykańskiej flocie nie tylko następcą pocisków Harpoon, ale też innych systemów przeciwokrętowych o zasięgu do 200 km.

Jednostki typu LCS uzbrajane są w pociski NSM. Fot. Lockheed Martin
Jednostki typu LCS uzbrajane są w pociski NSM. Trwają prace nad integracją nowych rakiet na śmigłowcach morskich MH-60R Seahawk. Fot. Lockheed Martin

Zainteresowanie pociskami NSM wyraził również Korpus Piechoty Morskiej USA, który poszukuje możliwości zwalczania jednostek morskich. W maju 2019 roku Raytheon wraz z Kongsbergiem otrzymał wart ponad 47 mln dolarów kontrakt, dotyczący integracji NSM w strukturze obecnie stosowanych systemów uzbrojenia US Marines. Jest to element programu NEMESIS (ang. Navy-Marine Expeditionary Ship Interdiction System), którego celem jest de facto wprowadzenie do jednostek ekspedycyjnych piechoty morskiej możliwości jakie posiada polska Morska Jednostka Rakietowa. W praktyce oznacza to włączenie wyrzutni NSM do jednostek artylerii rakietowej piechoty morskiej, używających dziś zestawów artylerii rakietowej HIMARS. Dla obu programów w USA, a także dla kolejnych klientów, NSM oferowane są w wersji tzw. Bloku I, o istotnie zwiększonym zasięgu rakiety.

Norweskie pociski trafią jednak prawdopodobnie do arsenału piechoty morskiej  również w nieco innej odsłonie. Jako uzbrojenie F-35, dla sił zbrojnych Norwegii, Australii i Japonii wybrano pocisk JSM (ang. Joint Strike Missile). Jest on rozwinięciem NSM, dostosowanym do nowych zadań. Zainteresowanie tą wersją wyrażają również amerykańskie siły zbrojne, w tym właśnie Marines.

Nowoczesny pocisk stealth dla samolotów stealth

JSM to system uzbrojenia opracowany w pierwszej kolejności dla samolotów F-35A wprowadzanych do norweskich sił powietrznych. Powstał w oparciu o sprawdzony już układ NSM, oczywiście bez rakietowego silnika startowego, który przy odpalaniu z samolotu jest zbędny. Jest to uzbrojenie zoptymalizowane pod kątem przenoszenia w wewnętrznych komorach uzbrojenia samolotów 5. generacji. F-35 może zabrać dwa pociski JSM oraz rakiety powietrze-powietrze przeznaczone do samoobrony zachowując zdolności niskiej wykrywalności. Dodatkowe rakiety mogą być umieszczone na pylonach podksrzydłowych, co jednak wpływa na sygnaturę radiolokacyjną maszyny.

image
Pocisk JSM w komorze uzbrojenia F-35. Fot. Kongsberg

Wykorzystując pocisk JSM, którego zasięg może sięgać 400 km, samolot F-35 może zachować bezpieczną odległość wykonując uderzenie na cel naziemny lub nawodny, nawet jeśli jest on silnie broniony JSM wykorzystuje sprawdzone w konstrukcji NSM pasywne systemy naprowadzania, wykrywania i identyfikacji celów. Układ nawigacji pozwala na dolot na małej wysokości zgodnie z rzeźbą terenu w sposób optymalizujący szansę dotarcia do celu. W terminalnej fazie lotu pocisk może manewrować z dużymi przeciążeniami w celu uniknięcia trafienia przez systemy OPL przeciwnika.

Inną cechą JSM jest możliwość dwukierunkowej transmisji danych, która zapewnia platformie ze statusem „kontroler” (nie musi to być nosiciel danego pocisku) możliwość aktualizowania danych o celu, zmiany celu lub przerwania ataku, jak również odebranie informacji z pocisku o wejściu w końcową fazę ataku z przechwyceniem (sygnalizacja trafienia). Specjalny algorytm pozwala optymalnie wybrać punkt trafienia celu i moment detonacji głowicy, aby zwiększyć prawdopodobieństwo zniszczenia. Inne parametry wybierze dla budynku a całkiem odmienne dla wyrzutni pocisków balistycznych czy baterii OPL. Podobną cechę mają też pociski NSM.

Oparcie pocisku JSM na konstrukcji NSM pozwoliło przyspieszyć jego wdrożenie. W 2018 roku zakończono testy w USA na maszynach F-16 i F-18. W 2024 roku pociski JSM mają osiągnąć gotowość operacyjną dla odpalania z maszyn F-35A w ramach pakietu oprogramowania Block 4. Zostaną dostarczone siłom powietrznym Norwegii i innym odbiorcom. W 2019 roku na ich pozyskanie zdecydowała się Japonia oraz Australia dla zamawianych maszyn F-35A. Jest też prawdopodobne, że na ich zakup zdecydują się siły zbrojne USA. Dotyczy to szczególnie US Navy i US Marines.

image
pociski JSM podczas testu na samolocie F/A-18F Super Hornet. Fot. Boeing/Kongsberg

JSM dla Polski? Nowe możliwości, nowe perspektywy

Również dla Polski pociski JSM mogą stanowić opcję uzbrojenia samolotów F-35A pozyskiwanych w ramach programu Harpia. Zapewniłoby to polskim Siłom Powietrznym możliwość rażenia celów z dystansu 400 km z wykorzystaniem pełnego potencjału pocisków i samolotów w technologii stealth. Pocisk JSM wypełniałby lukę pomiędzy pociskami manewrującymi JASSM-ER o zasięgu ponad 900 km, które jednak nie zmieszczą się w wewnętrznych komorach F-35, i innymi systemami broni precyzyjnej o krótszym zasięgu.

Pociski JSM będą stanowić wdrożony i kompatybilny z NATO system uzbrojenia w momencie, gdy F-35 wejdą na uzbrojenie polskich sił powietrznych. Równie istotne jest to, że Polska posiada już nie tylko doświadczenie z eksploatacji pocisków NSM, ale też infrastrukturę która może zostać wykorzystania do serwisowania i wsparcia eksploatacji zarówno NSM jak i JSM. Daje to możliwość stania się jednym z prekursorów w tym zakresie i otwiera ciekawe perspektywy, również z punktu widzenia gospodarki i polskiego przemysłu zbrojeniowego.

W Wojskowych Zakładach Elektronicznych pod Warszawą trwa budowa kompleksu produkcyjno-serwisowego pocisków rakietowych NSM. WZE S.A. jest beneficjentem dwóch umów offsetowych z firmą Kongsberg, będącą producentem systemów NSM, oraz ośrodkiem wytypowanym w ramach PGZ do rozwoju kompetencji rakietowych. Powstające centrum rakietowe będzie posiadać nie tylko kompetencje w zakresie serwisowania pocisków NSM, ale również realizacji prac modernizacyjnych w ramach mid-life upgrade (MLU) i ponownej certyfikacji pocisków rakietowych NSM.

W przypadku pozyskania dla Sił Powietrznych pocisków JSM kompetencje te będą mogły być łatwo poszerzone o obsługę serwisową i certyfikacje również tego typu rakiet. Usługi tego typu będzie można zaoferować również innym użytkownikom pocisków NSM i JSM, dzięki czemu zakłady w Zielonce mogłyby wzmocnić pozycję rynkową świadcząc usługi wsparcia dla zaawansowanego systemu broni precyzyjnego rażenia. Ewentualny zakup JSM może więc przyczynić się nie tylko do wzmocnienia zdolności bojowych polskiej armii, ale też wsparcia przemysłu.

Artykuł przygotowany we współpracy z Kongsberg.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama