Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Wizja pocisków JSM odpalanych z F-35. Fot. Kongsberg

Norweskie pociski dla Marynarki Wojennej i F-35?

Pociski NSM/JSM firmy Kongsberg to przykład rodziny systemów precyzyjnego rażenia, przeznaczonych dla platform morskich, lądowych i powietrznych. Lotniczy pocisk JSM (ang. Joint Strike Missile) trafi niebawem na uzbrojenie maszyn 5. generacji F-35 Lightning, natomiast odpalany z powierzchni NSM (ang. Naval Strike Missile) został wybrany uzbrojeniem rakietowym najnowszych okrętów US Navy. W Polsce już od 2013 roku pociski NSM znajdują się na uzbrojeniu Marynarki Wojennej RP, a serwis będzie niebawem realizowany przez WZE w Zielonce pod Warszawą. Otwiera to również perspektywy w zakresie JSM.

Pociski NSM i JSM firmy Kongsberg łączy bardzo wiele. NSM pojawił się na uzbrojeniu norweskiej marynarki wojennej w 2009 roku, zastępując pociski przeciwokrętowe Penguin, które już wówczas były w służbie ponad 30 lat. Opracowany przez koncern Kongsberg pocisk od początku był konstrukcją nowoczesną, stworzoną z wykorzystaniem kompozytów, technologii stealth i kompleksowych rozwiązań w zakresie przetwarzania informacji i naprowadzania. W ten sposób powstał system uzbrojenia, który pozwala bardzo precyzyjnie trafić w wybrany, optymalny punkt celu. Dla podniesienia zdolności bojowej i względnej niezależności od zewnętrznych środków rozpoznania, pocisk posiada bibliotekę celów, którą każdy użytkownik (kraj) może rozwijać we własnym zakresie. NSM jest przeznaczony do rażenia celów na dystansie około 200 km, a więc poza horyzontem. Przy tym zastosowano w nim pasywne układy nawigacji i naprowadzania, co utrudnia wykrycie i reakcję na zagrożenie.

image
Pocisk NSM w locie. Fot. Kongsberg

Precyzyjny system morsko-lądowy

Pocisk NSM startuje z wyrzutni korzystając z silnika rakietowego, ale podczas dolotu do celu napędzany jest silnikiem turboodrzutowym Safran Microturbo TRI 40-4, który zapewnia mu prędkość poddźwiękową. Kształt pocisku to spłaszczona bryła typowa dla technologii stealth, z dwoma skrzydłami o rozpiętości 1,4 m i powierzchniami sterującymi w układzie X w tylnej części. Spłaszczony nos kryje matrycę systemu naprowadzania w podczerwieni, która umożliwia identyfikację celów i precyzyjne naprowadzanie, ale również lot zgodnie z rzeźbą terenu. Korzystając z laserowego wysokościomierza oraz nawigacji GPS/INS pocisk może poruszać się nisko ponad wodą (sea skimming) lub przeszkodami, a w terminalnej fazie może wykonywać uniki, zmieniając zarówno wysokość jak i kurs.

Cel niszczony jest głowicą bojową, łączącą działanie fali detonacji i tytanowych odłamków, co pozwala skutecznie eliminować nawet stosunkowo duże jednostki pływające przeciwnika. Nawet jeśli okręt nie zatonie, zniszczenia, jak wynika z próbnego trafienia fregaty w 2014 roku, są na tyle rozległe by wyeliminować jednostkę z działań. W ostatnim czasie NSM dostosowano również do naprowadzania na cele lądowe, co wiązało się ze zmianami w oprogramowaniu systemu naprowadzania, jak również nowym trybem działania zapalnika pozwalającym skuteczniej razić cele powierzchniowe. Tym samym NSM stał się nie tylko pozahoryzonalnym pociskiem przeciwokrętowym, ale również taktycznym pociskiem manewrującym.

Mobilna wyrzutnia rakiet systemu NSM – fot. M.Dura
Polska wyrzutnia rakiet systemu NSM należąca do MJR – fot. M.Dura

Warto powiedzieć, że Polska była jednym z pierwszym krajów które pozyskały pociski NSM dla swoich sił zbrojnych. W 2008 roku zawarto umowę, dotyczącą wyposażenia Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego, który otrzymał wyrzutnie pocisków NSM w 2013 roku. W 2014 roku zdecydowano o pozyskaniu kolejnego dywizjonu NSM, co doprowadziło do sformowania w 2015 roku Morskiej Jednostki Rakietowej złożonej z dwóch dywizjonów NSM. Działania te realizowano w ścisłej współpracy dwustronnej i w ramach kooperacji pomiędzy koncernem Kongsberg a spółkami polskiego przemysłu obronnego, które zostały włączone w łańcuchy dostaw oraz pozyskały nowe kompetencje, związane zarówno z integracją systemów, jak i wsparciem eksploatacji nowoczesnych pocisków rakietowych.

Kariera za oceanem

Atuty pocisków NSM zostały również zauważone przez US Navy, która w 2017 roku zdecydowała, że w programie OTH-WS (ang. Over-the-Horizon Weapon System) pozostanie tylko jeden kandydat. Jest nim właśnie pocisk NSM, oferowany na rynku amerykańskim wspólnie przez Kongsberga i Raytheon. W maju 2018 roku NSM został wybrany jako pocisk przeciwokrętowy dla nowych jednostek typu LCS. Stosunkowo małe i wyposażone w różne sensory okręty LCS są już wyposażone w nowe pociski i realizują działania operacyjne.  Rozważane jest również wyposażenie w norweskie rakiety okrętów desantowych i innych amerykańskich jednostek, w tym najnowszych fregat rakietowych. Oprócz wersji okrętowej rozważany jest też wariant lotniczy dla śmigłowców pokładowych MH-60R Seahawk. NSM staje się więc w amerykańskiej flocie nie tylko następcą pocisków Harpoon, ale też innych systemów przeciwokrętowych o zasięgu do 200 km.

Jednostki typu LCS uzbrajane są w pociski NSM. Fot. Lockheed Martin
Jednostki typu LCS uzbrajane są w pociski NSM. Trwają prace nad integracją nowych rakiet na śmigłowcach morskich MH-60R Seahawk. Fot. Lockheed Martin

Zainteresowanie pociskami NSM wyraził również Korpus Piechoty Morskiej USA, który poszukuje możliwości zwalczania jednostek morskich. W maju 2019 roku Raytheon wraz z Kongsbergiem otrzymał wart ponad 47 mln dolarów kontrakt, dotyczący integracji NSM w strukturze obecnie stosowanych systemów uzbrojenia US Marines. Jest to element programu NEMESIS (ang. Navy-Marine Expeditionary Ship Interdiction System), którego celem jest de facto wprowadzenie do jednostek ekspedycyjnych piechoty morskiej możliwości jakie posiada polska Morska Jednostka Rakietowa. W praktyce oznacza to włączenie wyrzutni NSM do jednostek artylerii rakietowej piechoty morskiej, używających dziś zestawów artylerii rakietowej HIMARS. Dla obu programów w USA, a także dla kolejnych klientów, NSM oferowane są w wersji tzw. Bloku I, o istotnie zwiększonym zasięgu rakiety.

Norweskie pociski trafią jednak prawdopodobnie do arsenału piechoty morskiej  również w nieco innej odsłonie. Jako uzbrojenie F-35, dla sił zbrojnych Norwegii, Australii i Japonii wybrano pocisk JSM (ang. Joint Strike Missile). Jest on rozwinięciem NSM, dostosowanym do nowych zadań. Zainteresowanie tą wersją wyrażają również amerykańskie siły zbrojne, w tym właśnie Marines.

Nowoczesny pocisk stealth dla samolotów stealth

JSM to system uzbrojenia opracowany w pierwszej kolejności dla samolotów F-35A wprowadzanych do norweskich sił powietrznych. Powstał w oparciu o sprawdzony już układ NSM, oczywiście bez rakietowego silnika startowego, który przy odpalaniu z samolotu jest zbędny. Jest to uzbrojenie zoptymalizowane pod kątem przenoszenia w wewnętrznych komorach uzbrojenia samolotów 5. generacji. F-35 może zabrać dwa pociski JSM oraz rakiety powietrze-powietrze przeznaczone do samoobrony zachowując zdolności niskiej wykrywalności. Dodatkowe rakiety mogą być umieszczone na pylonach podksrzydłowych, co jednak wpływa na sygnaturę radiolokacyjną maszyny.

image
Pocisk JSM w komorze uzbrojenia F-35. Fot. Kongsberg

Wykorzystując pocisk JSM, którego zasięg może sięgać 400 km, samolot F-35 może zachować bezpieczną odległość wykonując uderzenie na cel naziemny lub nawodny, nawet jeśli jest on silnie broniony JSM wykorzystuje sprawdzone w konstrukcji NSM pasywne systemy naprowadzania, wykrywania i identyfikacji celów. Układ nawigacji pozwala na dolot na małej wysokości zgodnie z rzeźbą terenu w sposób optymalizujący szansę dotarcia do celu. W terminalnej fazie lotu pocisk może manewrować z dużymi przeciążeniami w celu uniknięcia trafienia przez systemy OPL przeciwnika.

Inną cechą JSM jest możliwość dwukierunkowej transmisji danych, która zapewnia platformie ze statusem „kontroler” (nie musi to być nosiciel danego pocisku) możliwość aktualizowania danych o celu, zmiany celu lub przerwania ataku, jak również odebranie informacji z pocisku o wejściu w końcową fazę ataku z przechwyceniem (sygnalizacja trafienia). Specjalny algorytm pozwala optymalnie wybrać punkt trafienia celu i moment detonacji głowicy, aby zwiększyć prawdopodobieństwo zniszczenia. Inne parametry wybierze dla budynku a całkiem odmienne dla wyrzutni pocisków balistycznych czy baterii OPL. Podobną cechę mają też pociski NSM.

Oparcie pocisku JSM na konstrukcji NSM pozwoliło przyspieszyć jego wdrożenie. W 2018 roku zakończono testy w USA na maszynach F-16 i F-18. W 2024 roku pociski JSM mają osiągnąć gotowość operacyjną dla odpalania z maszyn F-35A w ramach pakietu oprogramowania Block 4. Zostaną dostarczone siłom powietrznym Norwegii i innym odbiorcom. W 2019 roku na ich pozyskanie zdecydowała się Japonia oraz Australia dla zamawianych maszyn F-35A. Jest też prawdopodobne, że na ich zakup zdecydują się siły zbrojne USA. Dotyczy to szczególnie US Navy i US Marines.

image
pociski JSM podczas testu na samolocie F/A-18F Super Hornet. Fot. Boeing/Kongsberg

JSM dla Polski? Nowe możliwości, nowe perspektywy

Również dla Polski pociski JSM mogą stanowić opcję uzbrojenia samolotów F-35A pozyskiwanych w ramach programu Harpia. Zapewniłoby to polskim Siłom Powietrznym możliwość rażenia celów z dystansu 400 km z wykorzystaniem pełnego potencjału pocisków i samolotów w technologii stealth. Pocisk JSM wypełniałby lukę pomiędzy pociskami manewrującymi JASSM-ER o zasięgu ponad 900 km, które jednak nie zmieszczą się w wewnętrznych komorach F-35, i innymi systemami broni precyzyjnej o krótszym zasięgu.

Pociski JSM będą stanowić wdrożony i kompatybilny z NATO system uzbrojenia w momencie, gdy F-35 wejdą na uzbrojenie polskich sił powietrznych. Równie istotne jest to, że Polska posiada już nie tylko doświadczenie z eksploatacji pocisków NSM, ale też infrastrukturę która może zostać wykorzystania do serwisowania i wsparcia eksploatacji zarówno NSM jak i JSM. Daje to możliwość stania się jednym z prekursorów w tym zakresie i otwiera ciekawe perspektywy, również z punktu widzenia gospodarki i polskiego przemysłu zbrojeniowego.

W Wojskowych Zakładach Elektronicznych pod Warszawą trwa budowa kompleksu produkcyjno-serwisowego pocisków rakietowych NSM. WZE S.A. jest beneficjentem dwóch umów offsetowych z firmą Kongsberg, będącą producentem systemów NSM, oraz ośrodkiem wytypowanym w ramach PGZ do rozwoju kompetencji rakietowych. Powstające centrum rakietowe będzie posiadać nie tylko kompetencje w zakresie serwisowania pocisków NSM, ale również realizacji prac modernizacyjnych w ramach mid-life upgrade (MLU) i ponownej certyfikacji pocisków rakietowych NSM.

W przypadku pozyskania dla Sił Powietrznych pocisków JSM kompetencje te będą mogły być łatwo poszerzone o obsługę serwisową i certyfikacje również tego typu rakiet. Usługi tego typu będzie można zaoferować również innym użytkownikom pocisków NSM i JSM, dzięki czemu zakłady w Zielonce mogłyby wzmocnić pozycję rynkową świadcząc usługi wsparcia dla zaawansowanego systemu broni precyzyjnego rażenia. Ewentualny zakup JSM może więc przyczynić się nie tylko do wzmocnienia zdolności bojowych polskiej armii, ale też wsparcia przemysłu.

Artykuł przygotowany we współpracy z Kongsberg.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (36)

  1. Dalej patrzący

    @Buba - ja sam proponowałem w latach 90-tych wykorzystanie celów latających [oczywiście dostosowanych i masowo produkowanych] jako nośników dla Gromów - jak tylko je przyjęto do uzbrojenia w 1995. Ale to bez znaczenia - ważne, że propaganda marketingowa "uzasadniania" zakupu F-35A i uzbrajania ich w drogie efektory - jest zupełnym BEZSENSEM dla Polskiego Teatru Wojny. Tu potrzeba współpracujących ze sobą rojów dronów działających przełamująco i saturacyjnie - i to skalowanych od "nano" do poziomu "makro" dorównującego samolotowi załogowemu. Operowanie F-35A - które osiągną operacyjność bojową JUŻ PO pokryciu CAŁEJ Polski pełną kontrolą sieciocentryczną real-time C4ISR we wszystkich domenach [bez żadnych cieni radarowych - tak chętnie używanych jako wymówka na krótkich nóżkach przez kanapowych speców]. A wszystkie systemy rakietowe - od nowych S-500 [spory czy wejdą do służby w 2023 czy "dopiero" w 2025 - są bez znaczenia - i tak zapanują nad niebem całej Polski PRZED wzdrożeniem operacyjnym F-35A]. A na ziemi - gdzie każdy F-35A bedzie real-time pozycjonowany - zniszczą je Cyrkony, Iskandery i Kalibry. W sumie stracimy owe "wspaniałe" i "niewidzialne" F-35A w ciągu 5 pierwszych minut konfliktu kinetycznego. No chyba, że te F-35A zostaną ewakuowane do Ramstein albo od razu do UK - w ramach powtórki 1939 "Wykonać Pekin [BIS]" - co będzie pięknym prezentem dla naszych wiernych anglosaskich sojuszników, którzy już teraz jasno deklarują, że za nic nie będą narażać się na straty w strefach przewagi rosyjskich A2/AD. Dobieranie bardzo drogich efektorów dla owych F-35A wydaje się już w tym układzie dodatkowym doposażaniem Anglosasów. Może od razu zostaną skonfiskowane i użyte na Pacyfiku? Albo też "ex-nasze" F-35A pozwolą na sformowanie 2 eskadr np. norweskich F-35A [akurat też mają spadochrony hamujące] - bo Arktyki i GIUK Waszyngton raczej nie odpuści - więc wzmocnienie norweskiego sojusznika będzie jak najbardziej wskazane. Tak wracając do Polski - w strefie zgniotu i coraz dalszego i silniejszego nakrywania nas projekcją siły A2/AD Kaliningradu [za kilka lat dojdzie rosyjska A2/AD na Białorusi - kwestia anschlussu to nie CZY? tylko KIEDY? - Łukaszenka wije się i lewaruje - ale rozgrywka na końcu jest dla niego przegrana - po przekroczeniu progu determinacji Kremla - a ta tylko wzrasta] - w takim położeniu - zadaniem absolutnie najważniejszym jest pełna likwidacja projekcji siły i "widzenia" A2/AD Kaliningradu - i likwidacja A2/Ad na Białorusi - przynajmniej na 200 km [a moim zdaniem minimum to 300 km - żeby uzyskać strefę buforową i głębię strategiczną]. Bez tego wszelkie rozważania o operacyjności WP [nawet taktycznej - bo strategiczną stracimy w ciągu pierwszych 5 minut] w razie konfliktu kinetycznego - są całkowicie nierealne. A jedynym skalkulowanym kosztowo i realnym w naszej sytuacji sposobem na likwidację A2/AD Kaliningradu i Białorusi - to zmasowane uderzenie przełamujące. To jest sam rdzeń strategii która MUSI być w Polsce rozwinięta - powtórzę: MUSI - i to na najlepszym możliwym poziomie. Najlepiej - najlepszym na świecie. Potrzebujemy do tego współczesnych odpowiedników PZL.37 "Z" "Super-Łosia" - lepszego od DH.103 Horneta - gdyby taki "Super-Łoś" był stworzony w 1939. Taki jest poziom zadania. Te drony nie muszą być elektryczne, mogą mieć silniki spalinowe, turbinowe, strumieniowe, hybrydowe, rakietowe. Drony od nano do makro - od prędkości rzędu 30 km/h do kolejno poddźwiękowych, naddźwiękowych, supersonicznych - i potem hipersonicznych. Z zasięgiem od kilometra - do kilku tysięcy km. Patrzę na osiągi konstrukcji modelarskich - [prędkość, zasięg, pułap] - od tego powinniśmy zaczynać co do podwyższania "poprzeczki" osiągów. Bez oglądania się na "innych" - bez żadnego wpojonego poczucia niemożności i niższości. Małpowanie cudzych sił zbrojnych - w naszym wyjątkowo wymagającym położeniu to samobójstwo. Najpierw musimy mieć swój i tylko swój rozum - swoje analizy - swoje wnioski - i swoje konsekwentne działania - powtarzam: bez oglądania się na innych. Inni to inni - niech sobie robią jak chcą - my to my - i tylko my powinniśmy w sprawach strategicznych bezpieczeństwa państwa decydować i konsekwentnie iść wyłącznie swoją ścieżką. W razie wojny - każdy może liczyć tylko na siebie. A dla USA - na poziomie strategicznym liczy się tylko rozgrywka z Chinami. Dlatego gen. Ben Hodges wprost jasno i jednoznacznie oznajmił w imieniu Pentagonu, że siły USA wyjdą z Europy na Pacyfik za max 15 lat - a zaraz potem poprawił, że właściwie za 10 lat. I mówił to wprost oficjalnie na Warsaw Security Forum w 2018 - od 2 lat trwa taniec na lodzie pt. "nic nie słyszałem - nic nie widziałem" - ze strony WSZYSTKICH sił politycznych i mediów - a ta sprawa - stanięcia suwerennie na nogi do 2028 [wliczając asymetryczne jądrowe odstraszanie strategicznie wyłącznie w rękach Polski] powinien być od 2 lat temat absolutny nr 1 w dyskursie publicznym. Zamiast tego mamy teatrzyk osób udających polityków, zajętych kopaniem się po kostkach, którzy w sprawach bezpieczeństwa strategicznego Polski zajmują się sprawami co najwyżej drugo- i trzeciorzędnymi. I marnowaniem funduszy i bezcennego czasu na działania tylko symulujące wzrost bezpieczeństwa strategicznego Polski. Tu jestem pełen krytyki wobec WSZYSTKICH sił politycznych w Polsce - pod tym względem jedynym sposobem na zasadniczą zmianę na lepsze jest tylko opcja zerowa.

  2. Dalej patrzący

    Kolego @Wstyd - Rosjanie do wniosków, że najlepszym sposobem do forsowania A2/AD jest rój dronów - doszli po laniu, jakie im sprawiły amatorsko montowane prymitywne drony w Syrii. Tyle, że oni analizują i wyciągają wnioski i uruchamiają odpowiednie programy, zaś u nas znajdowanie najtańszych i najskuteczniejszych środków do sforsowania rosyjskiej A2/AD to istna.... orwellowska zbrodnia myśli. W dodatku kiepski manipulancie z logiką specyficznego typu - ja nie mówię o Amerykanach - tylko o naszych polskich decydentach, którzy kupują Amerykański sprzęt - który na Polskim Teatrze Wojny [tu - a nie na Pacyfiku] pasuje jak wół do karety - zwłaszcza wobec braku głębi strategicznej Polski - znajdującej się w strefie geostrategicznego i militarnego zgniotu. Tu trzeba asymetrycznej saturacji obrony - budowy z całej Polski jednej wielkiej sieciocentrycznej strefy A2/AD Tarczy i Miecza Polski - z jednym C4ISR spinającym wszystkie domeny w całość w czasie rzeczywistym. Tyle, że dla naszych decydentów i ekspertów to czarna magia - albo temat tabu. Bo hegemon ma inną wizję WP - zrobienia z WP niesuwerennej armii marionetkowej do wypełniania wszelkich zobowiązań Anglosasów na Wschodzie. [bo USA i UK maja wielkie niewypełnione zobowiązania jako gwaranci Traktatu Budapesztańskiego 1994 wobec Ukrainy - i parasol USA jako lidera NATO dla Bałtów]. Wszystko nasza krwią, naszym ryzykiem strategicznym, za nasze pieniądze - i co najgorsze za cenę uzależnienia Polski od hegemona i utraty możliwości zbudowania skutecznej obrony strategicznej i jądrowego odstraszania [NATO Nuclear Sharing to tylko rozwiązanie pomostowe - które już dawno winno być wdrożone dla Polski - celem są nasze suwerennie dysponowane głowice - jako odstraszanie asymetryczne specoperacjami na terenie nieprzyjaciela].

    1. BUBA

      Lania nie było, bo ani nie zniszczono Pancyrów ani S-400 w Hmeimim, a do takich wniosków doszli ludzie zajmujący się OPL w Rosji i w Polsce ponad 20 lat temu...................................................... ....................................................................................................................................................... System Loara strzelający amunicją AHED , podobnie jak obecnie niemiecki MANTIS używający programowanej amunicji zużywa na zestrzelenie pocisku rakietowego KILKU naboi. Starsze systemy kilkadziesiąt do kilkuset. Było to ekonomiczne rozwiązanie w przeciwieństwie do izraelskiego Iron Dome gdzie pociski rakietowe są bardzo drogie i łatwo przeciążyć system za pomocą NPRów wystrzeliwanych masowo w kierunku celu........................................................................................................... ....................................................................................................................................................... To samo spotka Polskę,e bo nie produkujemy żadnej rakiety o zasięgu około 20 km, a stare systemy jak KUB i Newa pójdą na złom zamiast po modernizacji uszczelnić OPL, której mamy za mało. ...................................................................................................................................................... Tarcza Polski to mit....................................................................................................................

    2. Dalej patrzący

      1. To gdzie te drony w roju w Polsce do forsowania A2/AD skoro rzekomo do takich wniosków doszli w Polsce 20 lat temu? 2. Amunicja inteligentna jest droga - a zasięg ograniczony do nośnika. Nie mówiąc o cenie nośnika i systemu artyleryjskiego. A cena drona z MHTK - i zasięg i pułap - bije na głowę te systemy artyleryjskie. 3. Pioruny na drony od niskiego do wysokiego poziomu - i temat OPL i zwalczania rakiet uskrzydlonych poddzwiękowych - z głowy. 4. A2/AD Tarcza i Miecz Polski to KONIECZNA PODSTAWA dla przetrwania Polski w strefie geostrategicznego zgniotu i saturacyjnego Polskiego Teatru Wojny systemów przeciwnika z górnej półki. Mam swego rodzaju ambiwalentne uczucia - że po po kilku latach tłumaczenia naszym decydentom całokrajowy sieciocentryczny system A2/AD z rakietowym "mieczem" i "tarczą" został wdrożony...ale przez Izrael.

    3. BUBA

      Tam gdzie PZR i PZA Loara, polski MiG-29 (PZL Mielec M-2000), KUB z WZU "Ptaki" z RIM ESSm, i wiele innych ciekawych rozwiązań np PPK Malutka naprowadzana laserowo.................................................................................................................................. .................................................................................................................................................. Wojsko zamawia i decyduje o tym, co jest ważne w danej chwili. WAT czy inne instytucje zajmują się tym co wspierają politycy. Jak się nie podoba politykom to projekt nie przejdzie. .................................................................................................................................................. Pomysł i założenia techniczne oraz wstępny projekt taniego drona do przeciążenia rosyjskiej OPL powstał na WAT w latach 2005/2010. Został zarzucony przez pomysłodawcę. Pomysłodawca nie kontynuował kariery w instytucjach naukowych zdając sobie sprawę z tego że łatwiej taki pomysł realizować w przyszłości za granicą Polski gdzie są ku temu bardziej przychylne instytucje, a tu mogą być tylko problemy jak się komuś na odcisk wejdzie.....................................................................................................................................

  3. Dalej patrzący

    Tak swoją drogą - najlepszym najskuteczniejszym i najtańszym w kalkulacji koszt/efekt środkiem do forsowania stref A2/AD jest wg samych Rosjan rój dronów. Stąd takie projekty jak Staja-93. Ale nasi specjaliści i eksperci, nawet jak im nieprzyjaciel za darmo palcem wskazuje najskuteczniejszy i najtańszy sposób na zniszczenie A2/AD Kaliningradu [a za kilka lat dojdzie A2/AD na Białorusi] - to zrobią wszystko, aby było drogo, nieskutecznie [te F-35A stracimy w pierwszych minutach konfliktu - obojętnie: na lotniskach czy w powietrzu], żeby hegemon miał zbyt na sprzet i serwis ze swoimi "czarnymi skrzynkami" i żeby WP było uszykowane na marionetkową armię do wyciągania kasztanów na wschodzie zamiast USA i UK, a Polska aby nie była zdolna do suwerenności militarnej.

    1. mc.

      "Hegemona" to mieliśmy w Moskwie. Siła tych pocisków, to i h precyzyjne naprowadzania i wielkość głowicy. Na F-35 na każdy wylot można montować takie rakiety,i sumujac promień działania samolotu i zasięg rakiet możesz razić cele nawet na Uralu. Front chyba takich możliwości nie mają.

    2. Wstyd

      Pociski klasy ARM też znakomicie "forsują" każdą A2/AD niszcząc radary. Starannie to pomijasz, tylko po co? Żeby znowu chwalić Rosję? Bo z zasady to wychwalasz systemy rosyjskie, teraz też podpierasz się wyłącznie Rosją, a psioczysz na USA. Znaczy wg ciebie ZAWSZE Rosjanie genialni i nie do pokonania, a Amerykanie bezsilni , bezmyślni, słabi, głupi?? Jesteś stronniczy i niewiarygodny. Uprawiasz tendencyjną propagandę antyamerykańską. Zatem prorosyjską. Smutne i żenujące.

    3. Dalej patrzący

      Jasne, że ARM "znakomicie" DROŻEJ forsują A2/AD. Kwestia kalkulacji koszt/efekt. O to dokładnie idzie.

  4. Radzio

    mam większy porządek wewnątrz PeCeta jesli chodzi o kable niż ten F-35 w gondoli. Az dziw bierze, że nie świeci się przed odpaleniem pocisku na radarze OPL jak choinka :-)

    1. Ali

      Tylko że twój PeCet jest warty tyle co jedna śruba w F35 :P

    2. Ti nie ashkenaz..;

      a i jest bardziej skutexczny w w alce niz f-35....

    3. czytelnik D24

      Nie świeci bo komora się otwiera, wypada pocisk i komora się zamyka - cały proces trwa może 2 sekundy.

  5. Marek

    Z tego, co wiadomo, mamy mieć Block 4, więc wystarczy tylko zamówić JSM. Warto by było je także zintegrować z posiadanymi F-16.

    1. Geo

      Dogadać się z Konsbergiem, aby móc też je zintegrować z dronami, nawet z Masterami i mieć takich ze paręset. F35 jako AWACS i naprowadzacz, wtedy mamy czym postraszyć ewentualnych agresorów.

    2. Orthodox

      Żaden dzisiaj dostępny dron ani Master nie udźwignie JSM. Drony jak najbardziej, jako latające radary.

    3. chateaux

      Dla F16 mamy już JASSM i JASSM-ER

  6. Hobbysta

    Chyba dwa lata temu Kongsberg oglaszal, że będzie wersja do strzelania z wyrzutni torpedowych OP. To tak dla tych co chcą OP z wyrzutniami pocisków manewrujących. To taki Tomahawk dla ubogich.

    1. Bosmanz Pucka

      Właśnie dlatego buduja lodzie podwodne z Niemcami

    2. modelarz

      Korea Południowa buduje okręty podwodne klasy KSS-III ( Jangbogo III ). Mają być wyposażone w napęd niezależny od powietrza (AIP), akumulatory LI-Ion Samsunga i pociski manewrujące wystrzeliwane z sześciu pionowych wyrzutni K-VLS Mk 1 do pocisków manewrujących Hyunmoo-3C o zasięgu 1500 km. Okręt będzie mógł płynąć bez wynurzania się przez 50 dni z prędkością 5 mil morskich/h. Wyporność II serii ponad 4 000 ton.

    3. chateaux

      Łodzi podwodnych nikt na świecie nie buduje.

  7. Wojciech

    Jak znam polski MON to nie zamówią JSM i zakłady w Zielonce zostaną z ręką w nocniku.

    1. toja

      dadzą na tvp plus 2mld

  8. xXx

    Nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenie, ale wszystko co było dobre dla Armii Polskiej zostało zakupione za czasów tak chętnie krytykowanej PO-PSL. Koreańskie podwozia do armatohaubic, czołgi A4 wraz z dodatkowym sprzętem, którego jest naprawdę sporo, pociski NSM, pociski JASSM, a nawet tak naprawdę dzięki R.Sikorskiemu w końcu bo w 2019 kupiliśmy JASSM-ER. Już widzę i słyszę, że R.Sikorski w 2019 nie był w rządzie od 4-ech lat. Jednak to dzięki niemu w końcu kupiliśmy te pociski i to jest fakt. Ponadto przypominam, że dzięki interwencji Tuska mogliśmy udoskonalać Rosomaka w szczególności po doświadczeniach w Iraku, co nie było takie pewne. W czasach PO-PSL podpisano umowę na Borsuka. Możnaby jeszcze wiele wymieniać. No dobra co za czasów PIS. Fabryka prochu. OK. Cztery śmigłowce (bo czy ktokolwiek je widział, oczywiście w Armii Polskiej). No dobra niech będzie. Lepsze cztery niż nic! Mam nadzieję, że wreszcie skończy się Borsuk, tzn. program. Podpisanie umowy na zakup F-35. Mocna, acz droga rzecz. Dalej za pierwszego PIS-u - Langusta. Chodzi mi o to, że zakupy za PO-PSL były naprawdę sensowne. Nie były to zakupy drogie, ale sensowne.

    1. Na chłodno

      Tak, tylko ty masz takie fałszywe wrażenie. Koreańskie podwozia wyprowadziły mnóstwo gotówki za granicę, a najpierw PO+MON położyły cały program finansowo i technologicznie. Obce podwozia to sukces? Nie, to zdecydowana porażka rządu PO nadzorujacego branżę. Czołgi A4 wstrzymały praktycznie całkowicie prace nad polskimi czolgami. Czy TO jest sukces? To przecież w ogóle była propozycja... Niemiec! Więc NIE, to porażka! NSM, jak wiadomo są ślepe powyżej max 54 km. Do tego mają najgorsze z dostępnych radarów, bo zmodyfikowane radary... przeciwlotnicze!! PO najwyraźniej celowo "zapomniało" o dalszym rozpoznaniu, czy samolotami czy dronami. JASSM taki sam sukces jak NSM, zero rozpoznaniazero skutecznych trafień. Ani "dzięki" Siorskemu, ani Tuskowi nie zyskaliśmy niczego co by wychodziło poza kontrakty. Rosomaki piszesz, a może zintegrowali np. SPIKE na tych Rośkach? Niestety, ha ha, nie dali rady ? Ani Sikorski, ani Tusk?? Umowa na Borsuka, ale jednocześnie zniszczenia Andersa? Sukces? Papier wszystko zniesie! A dlaczego nie napiszesz np. o "sukcesie" Ślązaka? NIE napiszesz o zwracaniu latami przez MON do budżetu niewykorzystanych miliardów? A o zerwaniu zakupów na pociski klasy "Bonus" do Krabow, o wyłączeniu z kontraktów na Kraby i Raki nowoczesnej amunicji do nich? A wstrzymywanie latami np. Baobaba? A redukcja wojska i doprowadzenie do sytuacji gdy w jednostkach jest mniej żołnierzy niż "pracownikow" na etatach poza JW. Twoje wrażenie jest oparte wyłącznie na wybranych prasowych opiniach, płytkich i stricte propagandowych. Przypomnę też zakup tysięcy papierowych tablic matem-fiz.. z logo MON. Same "dobre" rzeczy piszesz?? Powierzchowne tezy - brak szerszej wiedzy się kłania! Ale "trzy koła sprawne"? A PIS? Tylko za Macierewicza kierunki były dobre, ale odkąd nastał ten "rzecznik" to sabotaż w MON idzie pełną parą. Niemniej, nie pisz, że za PO działo się dobrze, to kometnie fałszywa teza. Nic dobrego te rzady nigdy nie dały.

    2. Jacek

      Szkoda komentować tych bredni. Wystarczy wspomnieć że na pierwszych dużych ćwiczeniach okazało się że PO zostawiła puste magazyny i rezerwistów trzeba było ubierać w stare mundury, stalowe hełmy i cywilne buty. Bardzo kiepska propaganda.

    3. dyzio

      Zdaje się, że za koalicji PO-PSL Niemcy zaproponowały sprzedaż Polsce używanych baterii Patriot i HIMARS. Pewnie też za symboliczne Euro wobec "końca historii". Jakbyś się do tego odniósł?

  9. tagore

    Zapewne można by przy ich autonomii podwiesić pod stareńkie Su i dać im sporą siłe uderzenia z dużego dystansu.

    1. alkaprim

      tagore-tak masz rację ..mozna dodać też do wozów drabiniastych w każdej gminie-nikt się nie będzie spodziewał takiego uderzeniapowiedziałbym z mańki.

    2. Su to przeżytek

      Su są niemodernizowalne, pozbawione jakiejkolwiek współczesnej elektroniki, nie nadają się. Raczej może pod Casy, przebudowane np. do jakiejs wersji ISTAR/ZOP itp. Casy uniosą kupę elektroniki, torpedy zop, boje hydroakustyczne itd. I jeszcze polataja, a my potrzebujemy więcej samolotów morskich.

    3. Bojowa wersja

  10. Franek pilot

    To super teraz tylko zrobić polski samolot f 35 pl w kooperacji z lokhidem i na pasach startowych będzie 135 a 35 maszyn nowej generacji.bo skoro Izrael zamówił 50 sztuk to polska winna zamówić 135 szt biorąc pod uwagę powierzchnię przestrzeni powietrznej nad polską.

    1. wert

      Nam wystarczy odstraszanie damskiego boksera. Żydzi muszą cały czas realnie walczyć

    2. Bajdurzysz

      Jako pilot powinienś umieć myśleć. A tu.... Z O N K. 135 sztuk F35? My jesteśmy w NATO, wiesz co to jest, mam nadzieję?

  11. Orthodox

    Wprowadzenie pocisków JSM, wraz z F-35, powinno być priorytetem, by przynajmniej częściowo reaktywować zdolności uderzeniowe lotnictwa w zwalczaniu celów morskich.

    1. Etam

      O wiele szybciej możemy mieć samoloty czy drony do naprowadzania NSMów. Tylko MON ich nie chce. W całym wojsku rozpoznanie leży. Od 30 lat. Bo minister nie ma pojęcia co robi w MON.

  12. Razparuk

    Jeśli JSM będzie z USA to serwis nie wchodzi w grę...tyle.

    1. Moskwicz w F1

      Od kiedy to pociski Kongsberga są z USA? Macie hopla w tym Olgino.

    2. Norwegia nie leży w USA...

  13. Jato

    Gdy się czyta takie artykuły to nachodzi smutna refleksja, gdzie w tym wszystki jest Polska ? Norwegowie mają Kongsberga, produkują nowoczesne uzbrojenie cenione na całym świecie, podobnie Finowie, z Patrią, ale nie tylko, ale i Szwedzi, którzy produkują całą gamę sprzętu wojskowego i uzbrojenia, począwszy od okrętów podwodnych, na myśliwcach kończąć. Nawet Czesi i Ukraińcy są w stanie tworzyć sprzęt nowoczesny, który sprzedają na całym świecie. A co w Polsce ? Wielkim osiagnięciem na miarę epoki jest Piorun, tworzony tak naprawdę jeszcze o sowieckie wzorce i Pirat, którego rodowód sięga Ukrainy. Czym Polska może zaimponować Światu i co stało się polskim hitem eksportowym ? Ano nic. A minister Błaszczak bardzo się cieszy, gdy nad Warszawą przeleci amerykański bombowiec B1. Przypomnę, że minister Błaszczak jest ministrem obrony 38 milionowego kraju.

    1. Bumarowiec

      Rozumiem że to pytanie retoryczne Bumar jest gotowy

    2. xXx

      Do czego?

    3. do prac nad podwoziem Kalina.

  14. LM

    To taki mały Tomahawk, fajnie było by mieć więcej dywizjonów rakietowych w nie uzbrojone.

    1. Gnom

      Aby był sensowny jako "mały Tomahawk" musiałby mieć jeszcze jedno zero w wartości zasięgu w pełnych kilometrach(oczywiście na ostatniej pozycji przed przecinkiem).

    2. wert

      Zasięg wystarczy. Lepsza inteligentna subamunicja tak aby całą kolumne skasować. Zero przeciwdziałania przy stealth

    3. Davien

      Gnom jak mówisz o JSM to zasieg ma wynosic do 550km z powietrza . Czyli z tym zerem to nie Tomahawk:)

  15. milwaw

    Aby nasze NDRy były w pełni skuteczne należy wreszcie pozyskać kilka samolotów do namierzania/ rozpoznania celów oraz drony o takich możliwościach by wykorzystać pełen zasięg NSM, do tego koniecznie wzmocnić ochronę samych dywizjonów, dokupić pocisków i dopiero decydować o JSM.

    1. wert

      Mamy zakontraktowane obrazowanie z Włoch. Mamy ofertę wchodzącego polskofinskiego ICEYE . Potencjał jest

    2. Orthodox

      Wystarczą F-35 jako latające radary, a ich uzbrojenie w JSM tylko zwielokrotni nasze możliwości obronne.

    3. Kaczor

      Kolego mamy sprawną Bryze

  16. Pentagram

    Dlaczego PENTAGON zgodził się na integracje pociskow z F35?

    1. Orthodox

      Np. dlatego że Norwegia jest jednym z kooperantów programu i także inni są zainteresowani tym systemem, nawet same Stany.

  17. Stary

    Czy tak zachęcające do dalszego współdziałania kontrakty nie dają do myślenia ? Firmy szwedzkie i norweskie są chętne do współpracy na obustronnie korzystnych warunkach. Wiele ich konstrukcji jest na światowym poziomie więc może warto działać wg zasady "Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek" i kupować w USA sprzęt na defilady a u sąsiadów realne użytkowe uzbrojenie wraz z pakietem technologicznym.....

    1. Orthodox

      Marzenie ściętej głowy!

  18. rtr

    Znów wydamy gotówkę w zamian za "centrum serwisowe".. a można było dogadać się z Norwegami, tak jak to robią inne państwa, na "handel wymienny"..My kupimy JSM/dokupimy NSM a Wy kupicie od nas np. Kraby albo Raki..A tka Norwegia haubice kupuje w Korei, moździerze w Szwecji a my nad nie mamy ani jednego klienta eksportowego..Nasi "spece" w PGZ i rządzie naprawdę nie umieją i chyba nawet się nie starają robić jakikolwiek interesów. Przecież Polska bogata za gotówkę kupi a PGZ ma super klienta czyli MON więc po się starać coś eksportować..

    1. Troll z Polszy

      Nie masz pojęcia o czym piszesz, jeżeli na zakup broni wydałeś 1 mln złotych to w "centrum serwisowym" producenta wydasz 2 mln. Jeżeli na zakup Himarsa poszło 500 mln dolarów to na serwisy wydasz 1000 mln dolarów i możesz sobie tak mnożyć. A co eksportu to zapytaj MMB czy zezwala na eksport uzbrojenia w konfiguracji dla SZRP ;-) miłego dnia

    2. Robert

      My nie możemy nic nikomu sprzedać, bo na razie sami mamy grubo za mało. To absurd sprzedawać cokolwiek, gdy nam przez parę lat będzie brakować wszystkiego! Nawet "głupich" Rosomakow wciąż mamy za mało! Myślisz cokolwiek? Po wtóre "centrum serwisowe" dostaje technologię i "know-how", a ty proponujesz ciągłe pozostawanie w zacofaniu i niewiedzy technologicznej, oraz ponoszenie ciągłych dodatkowych kosztów w przyszłości, gdy musiałbyś pociski serwisować u producenta! Przecież to kompletna aberracja myślowa!! Gdzie w tym jakakolwiek logika?

    3. Orthodox

      Tyle że za zakupem NSM poszedł jakiś ofset, zaś przy Himars, czy Patriot praktycznie żaden.

  19. padalec

    I to jest najlepszy okręt .

    1. Orthodox

      Oczywiście. Najlepszym okrętem na Bałtyku jest samolot. Komponentem morskim powinna być flota dużych patrolowców i niszczycieli min, zdolnych do wykonywania zadań sojuszniczych, plus trzy okręty podwodne, najlepiej z pociskami manewrującymi, choć nie koniecznie.

  20. Ślązak

    Oczywiście że to bajeczna broń dla F-35, ale na wszystko w Polsce nie wystarczy potrzebne jasne wyznaczenie priorytetowych celów przez MON i nie ulegania różnym lobby

    1. Orthodox

      Przy postępującej degradacji morskiego komponentu MW, priorytetem muszą być pociski przeciwokrętowe bazowania lądowego i lotnicze.

  21. Sidematic

    Artykuł sponsorowany ale oby więcej takich decyzji jak zakup i wdrożenie NSM oraz budowa kompleksu produkcyjno-serwisowego pocisków rakietowych NSM.

    1. NSM zakupiony przez "straszny" rząd PO-PSL...Btw-świetna decyzja o kontrakcie plus praca np.dla Jelcz-a i stworzenie przez nich świetnych podwozi dla pojazdów specjalistycznych.

    2. Sidematic

      Nie wiem o co ci chodzi. Nie pisałem przez jaki rząd to zostało kupione.

    3. Lach_2017

      Tylko że zakup przygotował jeszcze straszniejszy rząd PIS, LPR, Samoobrona. Ha, ha.;-)))

  22. Dudley

    I to jest bardzo dobry przykład współpracy przemysłowej, w zamian za wydawanie ogromnych kwot na broń u zagranicznego kontrahenta. Jak to się ma do współpracy z takim firmami jak LM i Raytheon a nawet Leonardo? Powinniśmy prowadzić interesy tylko z firmami skłonnymi do dzielenia się swoimi technologiami, a nie z pijawkami tylko markującymi takie działania. Konsberg zostawił w kraju połowę wartości kontraktu na NDR, ile zostało po kontrakcie na F16 ile zostanie po F35, Patriocie, Himarsie, Javelinie?

    1. Macias

      Zgoda.Tyle w temacie...I to wprowadzał tamten "zły" rząd...Jak kupujesz od amerykanów sprzęt z"półki",bez twardych negocjacji,nie oczekuj że będziesz przez nich szanowany...

    2. jogi bubu

      A ty jako właściciel j firmy zbrojeniowej oddałbyś za darmo technologię produkcji broni ? Już to widzę. Gdybyś produkował onuce, to może podzieliłbyś się technologią.

    3. Mieciu

      F16 to stary temat i dawno wszyscy zainteresowani powinni juz wiedziec ze nie bylismy w stanie technologicznie i intelektualnie wchlonac wiekszosci tego co mogl nam zaoferowac LM wtedy. Zakladanie szkol wyzszych przez LM nue wchodzilo w gre przeciez

  23. ursus

    Dwie eskadry F-35 plus do około 512 lojalnych skrzydłowych - moim zdaniem w grę raczej wchodzą bomby jeżeli chodzi o uzbrojenie, niż te dajmy na to 192 JSM z uwagi na niższą cenę.

  24. gosc222

    proszę Gawrona uzbroić i dokupić najnowsze F-18 DO walki elektronicznej plus najnowsze F-15

    1. kłopotek

      haha stare graty pan proponuje ostatnie wersje F18 to E, zresztą niepotrzebne skoro jest F35. Zresztą to jest fajna opcja dla niego bo JASSM ER nie wejdzie do komory uzbrojenia

    2. pitbu

      moze F 4 Phantom?

    3. Sidematic

      Czyli według ciebie F-35 może zastąpić FA/18 SH? Ciekawe w czym?

  25. Franek pilot

    To super teraz tylko zrobić polski samolot f 35 pl w kooperacji z lokhidem i na pasach startowych będzie 135 a 35 maszyn nowej generacji.bo skoro Izrael zamówił 50 sztuk to polska winna zamówić 135 szt biorąc pod uwagę powierzchnię przestrzeni powietrznej nad polską.

Reklama