Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Niemcy kupują Stingery. Kosztowne uzupełnienie pomocy dla Ukrainy

Strzelanie Stingerem w Stanach Zjednoczonych (zdjęcie ilustracyjne)
Strzelanie Stingerem w Stanach Zjednoczonych (zdjęcie ilustracyjne)
Autor. Cpl. Sean Evans/Alaskan NORAD/US DoD

Amerykańska agencja DSCA wydała zgodę na dostawę rakiet Stinger dla trzech państw europejskich: Niemiec, Holandii i Włoch, realizowany za pośrednictwem agencji NATO NSPA. W wypadku dwóch pierwszych krajów najprawdopodobniej chodzi o uzupełnienie zapasów sprzętu przekazanego Ukrainie. Amerykańskie rakiety są jednak stosunkowo kosztowne, na przykład w porównaniu do polskich Piorunów.

Reklama

Zgodnie z komunikatem agencji DSCA zgody udzielono na zakup 940 pocisków FIM-92K Stinger Block 1. Oprócz nich w wartym maksymalnie 780 mln dolarów (czyli nieco ponad 3 mld złotych) pakiecie uwzględnione są też bateryjne systemy chłodzenia, kontenery metalowe oraz elementy wsparcia eksploatacji ze strony rządu USA.

Reklama

W komunikacie podkreśla się, że realizacja transakcji wesprze cele polityki bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, a systemy będą wykorzystywane do obrony terytoriów krajów sojuszniczych i wsparcia regionalnej stabilności. Zapewnią też interoperacyjność z wojskami USA. Transakcja nie przewiduje offsetu, a głównymi wykonawcami będą Raytheon i Lockheed Martin.

Jest wysoce prawdopodobne, że przynajmniej dwa z trzech wymienionych państw – Niemcy i Holandia – kupują sprzęt w celu uzupełnienia zapasów po udzieleniu pomocy Ukrainie. Niemcy przekazały bowiem Kijowowi na samym początku pełnoskalowej wojny 500 pocisków Stinger (oznaczanych jako Fliegerfaust 2 i swego czasu produkowanych lokalnie na licencji w Niemczech), a Holandia kolejne 200. Oba państwa wykorzystują Stingery i systemy w nie wyposażone (Ozelot i Fennek Stinger), a Niemcy zamierzają też je zintegrować na pierwszej partii zestawów Skyranger 30 (na podwoziu Boxera).

Reklama

Transakcja ta, jeśli dojdzie do skutku po podpisaniu umów (na razie trwa proces notyfikacji Kongresu), ma jednak również znaczenie dla rynku przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych klasy MANPADS (odpalanych z ramienia) w Europie. Pokazuje to, że kolejne państwa są zainteresowane pociskami Stinger, których produkcja jest wznawiana w związku z potrzebą zastąpienia sprzętu przekazanego Ukrainie. Jeszcze w 2022 roku zawarto kontrakt na 1300 Stingerów dla US Army, za 624 mln dolarów, czyli około 2,4 mld złotych po dzisiejszym kursie.

W tym samym czasie Polska zamówiła w zakładach Mesko największą w historii partię Piorunów, liczącą 3,5 tys. rakiet i 600 mechanizmów startowych, za 3,5 mld zł brutto (uwzględniając podatek VAT). Polskie pociski są więc znacznie tańsze, a wojna na Ukrainie wykazała ich bardzo wysoką skuteczność. Przemysł prowadzi też prace nad ulepszeniem Piorunów, jak na razie realizowane z własnych środków, bo nie zlecono formalnie pracy rozwojowej, niezbędnej do pełnego wprowadzenia systemu nowej generacji.

Czytaj też

Pioruny stały się też przebojem eksportowym, bo jeszcze przed pełnoskalową wojną na Ukrainie zamówiły je USA, a obecnie także Norwegia (gdzie pokonano konkurencję z kilku państw NATO, w tym Francji, Szwecji i Stanów Zjednoczonych w otwartym przetargu), Estonia, Łotwa i nieokreślone państwo bałkańskie. Piorun został też wstępnie wybrany w postępowaniu konkurencyjnym na zestaw bardzo krótkiego zasięgu na Słowacji. Zwiększane są zdolności produkcji polskich przenośnych zestawów przeciwlotniczych, w przyszłym roku ma ich powstać znacznie ponad tysiąc. Produkcja odbywa się szybciej, niż w wypadku Stingerów, jeśli wierzyć wcześniejszym informacjom o planie produkcji 60 Stingerów miesięcznie (czyli 700 do 750 rocznie) do 2025 roku.

Piorun w Estonii
Piorun w Estonii
Autor. Estońskie Centrum Inwestycji Obronnych/ECDI

Czytaj też

Amerykanie mocno zabiegają jednak o rynki, wykorzystując przy tym doświadczenia z eksploatacji Stingerów w państwach, które od lat mają je na wyposażeniu. A niedawno zlecono prace rozwojowe nad zestawem przenośnym nowej generacji, o maksymalnej wartości aż 700 mln dolarów, czyli około 2,8 mld zł. To ponad 20 razy więcej, niż polskiego podatnika kosztowało – w cenach z 2010 roku – opracowanie pocisku Piorun. Amerykanie biorą też pod uwagę możliwe przeniesienie produkcji Stingera do jednego z krajów europejskich, gdy sami wprowadzą jego następcę.

Czytaj też

Warto też zauważyć, że Polska jest w zasadzie jedynym producentem zestawów przeciwlotniczych odpalanych z ramienia wśród państw NATO należących do UE i drugim producentem w NATO obok Stanów Zjednoczonych. Inne państwa skupiają się na nieco cięższych zestawach również zaliczanych do bardzo krótkiego zasięgu, ale nie przeznaczonych do odpalania z ramienia przez pojedynczego żołnierza, a wystrzeliwanych z pojazdów czy trójnogów.

Do takich systemów zaliczają się szwedzki RBS-70(NG) oraz francuski Mistral. I co ciekawe kraje bałtyckie widzą potrzebę posiadania zestawów obu klas, bo Litwa wprowadzała kolejne generacje RBS-70 równolegle z Gromami, Łotwa – z Piorunami. Z kolei Estonia, która w 2022 roku zamówiła pociski Piorun i niedawno odebrała ich pierwszą dostawę, równolegle cały czas utrzymuje francuskie zestawy Mistral i kupuje kolejne ich partie. To zresztą również kolejny argument za rozwojem pocisku Piorun nie tylko jako zestawu odpalanego z ramienia, ale też jego nowej wersji o zasięgu około 12 km, przeznaczonej do programu Grzmot.

Przykład zestawów Piorun pokazuje, że polska zbrojeniówka może dostarczać broń precyzyjną najwyższej jakości i to znacznie taniej, niż zachodni konkurenci. Nota bene – wiele wskazuje na to, że różnice „na korzyść” polskiego przemysłu są tu dużo bardziej wyraźne, niż np. w wypadku standardowej, niekierowanej amunicji artyleryjskiej, pozyskiwanej od PGZ w ramach Narodowej Rezerwy Amunicyjnej.

Dlatego też warto inwestować w zakupy, ale i w rozwój polskich kompetencji, jeśli chodzi o inteligentną broń. Zapewnia to rozwój kompetencji i zdolności obronne, zyskiwane przy korzystnym stosunku koszt-efekt. Warto o tym pamiętać nie tylko w kontekście rozwoju Pioruna ale też wdrożenia do służby ppk Pirat oraz artyleryjskiej Amunicji Precyzyjnego Rażenia do haubic Krab i K9, które – po podjęciu stosownej decyzji – mogą powtórzyć sukces Pioruna i być dalej rozwijane, zapewniając w pełni suwerenne zdolności dla Wojska Polskiego znacznie niższym kosztem, niż w wypadku zakupów u partnerów zagranicznych.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze (18)

  1. ja!

    Seb66 - zabieram bo mam ochotę i swoje zdanie.

  2. ja!

    Mam coraz większe wątpliwości co do skuteczności Pioruna. Pewnie to tylko nasza propaganda, wyraźnie widać że jednak wszyscy (prócz kilku sąsiednich krajów) chcą stingery bo one po prostu są lepsze,

    1. Chyżwar

      Propaganda? Mało ci filmów i relacji z Ukrainy? Piorun to najskuteczniejszy MANPADS jaki Ukraińcy dostali i otwarcie o tym mówią. Tak samo zresztą jak zweryfikowali onetowe brednie o Grotach.

    2. Seb66

      Serio? Ukraincy pieją z zachwytu nad Piorunem. A już stary Grom siał postrach wśród rosyjskich latadeł w Gruzji. A ty "masz watpliwosci"? Czyżbyś nie wiedział że nawet Amerykanie kupili Pioruny? Czyżbyś nie wiedzial , że akurat kupienie Stingera to nie wybór lepszego pocisku tylko POLITYKA "robienia łaski" USA? Skoro tego nie wiesz, to po co zabierasz głos?

    3. ja!

      Chyżwar - tak lubię filmy i je oglądam (czasem) , wiem że wszystko można wyreżyserować i napisać także. Chciałbym aby wieści o Piorunie to była prawda, ale dla mnie nie jest ona stuprocentowa (no i chyba nie tylko dla mnie.).i. Dla Ukrainy jest to broń i każdą przyjmą bo każda niszczy i zabija a w ich przypadku o to chodzi

  3. Ptolemeusz XVI

    Zachodzi tylko pytanie dlaczego Piorun nie wziął udziału w europejskim przetargu.

  4. Prezes Polski

    Niemcy woleli stingera, bo to jest odbudowa zdolności i nie ma się co doszukiwać jakiegoś drugiego dna. Mają zaplecze serwisowe, przeszkoloną obsługę, regulaminy, taktykę, słowem cały system walki. Woleli to niż zakup uzbrojenia, które byłoby całkowitą nowością, w dodatku mieliby wtedy dwa systemy tej samej klasy. Mesko powinno już teraz tworzyć strategię rozwoju pioruna i sprzedaży na rynkach trzecich, bo to chyba jedyny kompletny system broni, który jest konkurencyjny. A już zupełnym ewenementem jest to, że polski przemysł jest w stanie dostarczyć jakąś broń taniej niż renomowani producenci.

    1. Ein

      Nie "woleli", tylko mają to zintegrowane ze swoimi platformami i systemami kierowania ogniem. Także tu nie ma żadnego zdziwienia, to naturalne, że wybrali to, co uzupełnia zapasy i jest kompatybilne (nowa wersja to tylko różnice marginalne, nosiciele, wersja przenośna, są wyrzutnie… także jw zrozumiałe). Także my musimy szukać nowych rynków zbytu i to robimy z niemałymi sukcesami zresztą. Jak komuś z dużych w UE zachce się kupić duży wolumen MANPADsów to będzie miał do wyboru US (z bardzo ograniczonymi w tej chwili możliwościami wytwórczymi) i nas.

    2. Stefan1

      Prezesie, może to dziwne, ale się z tobą zgadzam.

    3. Chyżwar

      @Ein Dokładnie.

  5. LosowyNick

    No akurat brak zainteresowania kupnem naszych Piorunów przez Niemcy, nikogo nie powinno dziwić. Osiem lat szczucia na wszystko co niemieckie musiało jednak przynieść taki efekt. Z drugiej strony my też nie jesteśmy zainteresowani sprzętem z Europy więc co się dziwić.

    1. Chyżwar

      Ależ jesteśmy zainteresowani sprzętem z Europy i kupujemy go w niemałej ilości. Ale takim, który możemy szybko dostać. Co ci po czołgu albo po haubicy, które nie zdążą na wojnę?

  6. AdSumus

    To nie tylko Niemcy. Mówimy o trzech państwach, czyli mamy tu nieco szerszy trend. Czy można mówić tu o braku zmiany postawy wobec Polski tego nie wiem i na postawie tego artykułu nie można o tym mówić. Moim zdaniem mówimy tu o braku rozbudowy możliwości Europy.

    1. X

      "Mówimy tu" o zacieśnianiu relacji z USA, jako JEDYNEGO gwaranta bezpieczeństwa. Oraz o kupowaniu znanego uzbrojenia, do którego jest dostosowane szkolenie, środki przenoszenia i... bezwład decyzyjny. My robimy to samo kupując sobie w USA "opiekę" za mld ulokowane w ich przemyśle (przed wojną była to Francja). A nawet nasz (poprzedni) MON wystąpił o zgodę na zakup (tak tak) Stingerów, w wersji lotniczej.

    2. Chyżwar

      @X Tam pono była pomyłka w exelu. Chodzą słuchy, że Piorun ma być zintegrowany z ich śmiglakami. Cóż. Pożyjemy, zobaczymy. Brytyjski Brimstone też miał być.

  7. Strusiu-73

    Poza wszystkim myślę ,że Niemcy nie wierzą w konflikt z Rosją i dlatego wzięli Stingery .Państwa "frontowe" wybierają jednak Pioruny.

    1. Chyżwar

      Błąd. Ich MON wierzy w konflikt z Rosją. Jeśli chodzi o społeczeństwo to już jest odrębna sprawa.

  8. Maverick_1982

    Może dlatego, że MESKO ma zamówień pod korek i czas realizacji zamówienia jest za długi?

  9. Edmund

    Bez sensu są komentarze dlaczego nie kupili PIORUNA. Polityka ma olbrzymie znaczenie przy zakupach uzbrojenia, a bycie pod osłoną USA ma tez swoja cenę, ale cena ta jest znacznie niższa niż cena ewentualnie zapłacona Rosji albo Chinom. Zapytajcie się Grecji dlaczego kupują uzbrojenie we Francji?

    1. OptySceptyk

      Osłona USA nie jest uzależniona od zakupów w USA . To tylko w Polsce niektórzy wierzą w takie bajki.

    2. GB

      Nie kupili Pioruna gdyż jak podejmowali decyzję o zakupie MANPADS (dawno dawno temu) to nie było żadnego Pioruna. Teraz kontynuują te zakupy bo dla nich ważne jest mieć jeden system takiej klasy, co upraszcza logistykę, szkolenie itp. Po prostu Niemcy w przeciwieństwie do niektórych ignorantów, gdzie NIE decyduje żołnierz rozumiejący zagadnienia szkolenia, logistyki tylko ignorant polityk, który mnoży niepotrzebnie typy czołgów, dział samobieżnych, czy nawet ppk.

    3. papa lebel

      Słusznie GB prawi, bitwy wygrywa żołnierz, ale wojny wygrywa logistyka (jak mawiał klasyk).

  10. easyrider

    Niemiec nie jest taki durny by dać polskiej gospodarce zarobić. Konkurencja im niepotrzebna. Powinniśmy dokładnie tak samo reagować.

    1. MiP

      A przypomnij sobie co było ostatnie 8 lat i ciągłe plucie na Niemcy przez pis...... i dziwisz się że nie biorą od nas.Z całą Europą nas skłócili,pamiętasz głosowanie w Brukseli i 27 do 1...... Już wtedy wszyscy mieli dość pisowskiej Polski

    2. Gregu

      Niektórzy tego nie rozumieją

    3. OptySceptyk

      Niemcy mają już stingery, więc nowy system im nie jest potrzebny.

  11. Paweł69

    Niemcy kupujący Polska broń?? Czy wy się z choinki urwaliście?? Im to się w tych zakutych łbach nie mieści...

    1. Obiektyw

      To chyba w naszych polskich głowach się nie mieści , a dokładnie do tej pory nie mieściło , żeby sprzedawać broń do największego wroga ( zaraz po UE). Więc twój komentarz jest delikatnie mówiąc nietrafiony.

  12. Olender

    Ale jak to, to już nie wspomagamy się w ramach UE?

  13. MiP

    Piorunów nie chcieli....

    1. szczebelek

      Niemcy też muszą słuchać USA skoro pozwolili im produkować pociski do patriotów to muszą kupić coś innego w zamian

    2. zibi

      Skąd wiesz że nie chcieli? Patrząc na dokonania poprzedniej ekipy nikt ich im nie zaproponował, bo jak to, Niemcom?

    3. zibi

      a zaproponawiliśmy je im w ogóle?

  14. Sorien

    Nie dość że droższe to jeszcze o słabszych możliwościach od piorunów

    1. MiP

      8 lat plucia na Niemcy zrobiło swoje,ja też by, nie kupił nic od kogoś kto mnie obrażał całe lata

    2. Davien3

      Maja gorszy od Pioruna jedynie pułap i zasieg za to mocniejsza głowice bojowa i lepsza GSN

    3. Patryk.

      Ale marketing oraz wcześniejsze dostawy zrobił swoje. Kupują aktualni użytkownicy Stingerów.

  15. balti

    To tyle w temacie zakupów wśród UE, o których niemcy i francuzi tak darli japę, jak Polska podpisywała kontrakty... mnie to wcale nie dziwi, iż niemcy nie chcą wspierać polskiego przemysłu zbrojeniowego, wcale a wcale...

  16. ALBERTk

    Mesko już powinno pracować nad następcą Pioruna bo jak USA wejdzie z nowym Stingerem to polski przemysł straci już całkowicie rynek.

    1. Davien3

      AlbertK Mesko pracuje nad Piorun NG majacym miec taka głowice jak ma teraz Stinger czyli programowalna IR/UV ale USA nie przebijemy bo oni maja działajaca IIR dla Stingera a nasza dopiero jest opracowywana i do Pioruna bedzie za duza.

    2. X

      A co Mesko właśnie robi ? Tyle że (jak zwykle) na własny rachunek, a nie na przemyślane i systemowe zlecenie MONu.

    3. balti

      Następca pioruna już jest w zasadzie gotowy...

  17. szczebelek

    Między Niemcami i USA jest sporo kontaktów, znajomości i zależności w tym OPL

  18. [email protected]

    Widać uznały Helmuty i wiatraki że piorun choć lepszy to jednak tylko polski. A polak jest dobry w polu i szklarni.