• Analiza
  • Komentarz
  • Wiadomości

Kto blokuje wprowadzanie „Pirata” do polskiego wojska?

Ministerstwo Obrony Narodowej ma swoistą awersję do opracowanej w polskim przemyśle amunicji precyzyjnej naprowadzanej laserowo. Takiej stanowczości już nie ma w przypadku uzbrojenia zagranicznego tej klasy, o czym świadczą kupowane w Stanach Zjednoczonych pociski kierowane Hellfire oraz bomby lotnicze GBU-12 Paveway.

Autor. Defence24.pl
Reklama

Sprawa jest o tyle niezrozumiała, że w Polsce są praktycznie gotowe do produkcji: przeciwpancerny pocisk kierowany „Pirat” i artyleryjska amunicja precyzyjnego rażenia APR-155 kalibru 155 mm. Rozwijane są również tej samej klasy pociski APR-120 kalibru 120 mm dla moździerzy samobieżnych „Rak”.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Co więcej „Pirat”, APR-155 i APR-120, mogą być nakierowywane na cel za pomocą takiego samego oświetlacza laserowego, jak bomby lotnicze GBU-12 Paveway. Istnieje więc możliwość zbudowania unikalnego, wspólnego systemu naprowadzania, który da operatorom możliwość wyboru najlepszego środka eliminowania zagrożenia, w zależności od dostępności, skuteczności i szacunku „koszt-efekt”.

Zobacz też

Reklama
Reklama