- Wiadomości
Niderlandy z sześcioma okrętami lotniczymi
Siły Zbrojne Niderlandów wprowadzą w do służby sześć nowego typu okrętów wielozadaniowym z dużymi pokładami lotniczymi i nadbudówkami przywodzącymi na myśl lotniskowce lub śmigłowcowce.

Autor. Damen
Niderlandy planują wycofać w latach 30. aż sześć okrętów. Są to jednostki należące do dwóch różnych klas. Dwie to duże okręty desantowe typu Rotterdam wprowadzone do służby w latach 1998, 2009 (HNLMS Rotterdam – 12 250 ton wyporności standardowej i HNLMS Johan de Witt – 15 500 ton). Cztery kolejne to pełnomorskie patrolowce typu Holland, jednostki niespełna 10-letnie o wyporności 3750 ton (HNLS Holland, HNLS Zeeland, HNLS Fiesland, HNLS Groningen, które na dzisiaj są jednostkami stosunkowo nowymi wprowadzonymi do służby w latach 2012-2-13. Chęć wycofania tak nowy okrętów wynika z zaostrzającej się sytuacji na świecie. Mniejsze patrolowce nie przydadzą się do prowadzenia działań wojennych, a nowe jednostki uniwersalne będą jak najbardziej bojowe.
Jednostki nowej klasy mają należeć do jednego typu, będącego gabarytowo czymś pośrednim pomiędzy typem Rotterdam a typem Holland. Pomysł nie jest nowy, dwie podobne jednostki zamówiła w ostatnim czasie Portugalia, co znamienne – także w niderlandzkim Damenie.
Zobacz też
Jak poinformował niderlandzki parlament Sekretarz stanu Christophe van der Maat pierwszy nowy okręt ma pojawić się w służbie w roku 2032, a ostatni w 2037. Koszt tych jednostek to, wg obecnych szacunków między 1 a 2,5 mld EUR. Tak wielki rozrzut oznacza, że ich koncepcja jeszcze nie do końca została sformułowana, jednak budowa sześciu identycznych jednostek powinna przełożyć się na oszczędności z uwagi na ekonomię skali.
Do tej pory oba używane dotychczas typy służyły przede wszystkim na Karaibach. Mniejsze jednostki służyły tam m.in. do zwalczania przemytu narkotyków. Większe umożliwiały desantowanie holenderskich Marines wraz z zaopatrzeniem w wybranych punktach.
Zobacz też
Nowe okręty będą zdolne do prowadzenia wszystkich tych działań, a w dodatku mają posiadać duże pokłady lotnicze, dzięki którym będzie można prowadzić z nich operacje śmigłowcowe co najmniej na ta skalę jak z okrętów typu Rotterdam.
Do przeprowadzania operacji desantowej będzie prawdopodobnie potrzeba więcej niż jednej jednostki, ale marynarka wojenna i tak uzyska tutaj większą elastyczność operacyjną. Z drugiej strony obecne doktryny desantu morskiego ewoluują w stronę jak najbardziej rozproszonych sił desantowych, czyli takich, które dzięki temu trudniej zniszczyć atakiem rakietowym.
W program budowy nowych jednostek zaangażował się niderlandzki przemysł stoczniowy w tym Damen, a także lokalne ośrodki naukowe. Wydaje się w związku z tym, że okręty te będą miały wiele wspólnych cech z jednostkami zamówionymi przez Portugalię. Planowana jest też współpraca z Wielką Brytanią, z którą Holendrzy od lat współpracują jeżeli chodzi o siły amfibijne. Brytyjczycy także planują zakup okrętów amfibijnych , które choć inne mają używać wielu podzespołów wspólnych z niderlandzkimi.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu