- Wiadomości
Małe bomby kierowane dla amerykańskiego lotnictwa. Udane kolejne próby
Amerykańskie siły powietrzne i koncern Raytheon zakończyły kolejną serię testów w locie małych bomb naprowadzanych precyzyjnie SDB II (Small Diameter Bomb II). Uzbrojenie te ma być szczególnie przydatne podczas zwalczania celów w rejonach, gdzie do minimum trzeba ograniczyć straty uboczne.
Testy małych bomb SDB II (GBU-53B)przeprowadzone przez USAF oraz Raytheon dotyczyły dwóch dodatkowych trybów działania: tzw. „ataku Skoordynowanego” (Coordinate Attack) i ataku na cel oświetlony laserem (Laser Illuminated Attack). Było to możliwe ponieważ bomby SDB II mają głowicę naprowadzającą działająca aż w trzech trybach: „niechłodzoną” pracującą w podczerwieni, z aktywnym radarem na fale milimetrowe oraz półaktywną laserową. Co więcej, istnieje możliwość komasowania danych z poszczególnych „podgłowic” co ułatwia klasyfikację celu i wybór tego, który stanowi największe zagrożenie.
W obecnie testowanym trybie „Coordinate Attack” bomba SDB II nakierowuje się na cel za pomocą własnego odbiornika GPS. Taki sposób działania jest szczególnie przydatny podczas atakowania celów stałych lub nieruchomych. Jest on również bezpieczny dla nosiciela, ponieważ nalot można przeprowadzić spoza zasięgu systemów obrony przeciwlotniczej (standoff) – nawet z odległości 110 km (69 mil). W czasie dolotu do celu ataku stosuje się naprowadzanie inercyjne lub z wykorzystaniem GPS.
W trybie „Laser Illuminated Attack” wykorzystuje się półaktywną głowicę laserową. Śledzi ona odbity promień wskaźnika laserowego, którym oznacza się z ziemi lub z powietrza cel ataku.
Według Raytheon bomby SDB II, dzięki trzem głowicom bojowym z trzema trybami naprowadzania są systemem uzbrojenia unikatowym na skalę światową. Dzięki temu mają one możliwość atakowania każdego rodzaju celu (cele statyczne i poruszające się, opancerzone i nieopancerzone), w każdych warunkach atmosferycznych oraz z bezpiecznej odległości. Są one dodatkowo stosunkowo tanie, ponieważ mają kosztować od 130 do 230 tysięcy dolarów.
Tak zaawansowany sposób naprowadzania wymaga jednak sprawdzenia bomb SDB II w najróżniejszych scenariuszach działania. To dlatego właśnie pracuje się nad określonymi trybami pracy, które w sposób optymalny wykorzystają możliwości tego systemu uzbrojenia. Wcześniej oceniono tzw. tryb „normalnego ataku” („Normal Attack”), w którym do wykrywania i klasyfikowania celów stosuje się głowicę naprowadzającą się radiolokacyjnie lub na podczerwień.
Koncern Raytheon zapowiada już kontynuacje testów jeszcze w miesiącach letnich tego roku, tym razem z wykorzystaniem wszystkich trybów pracy („Normal Attack”, „Coordinated Attack” i „Laser Illuminated Attack”). Testowane będzie prawdopodobnie również bezpieczne łącze danych, w które jest wyposażona każda bomba SDB II. Daje to możliwość operatorowi zmiany celu ataku już podczas lotu (np. gdy zostanie on wcześniej zniszczony) lub pozwala na aktualizowanie danych o celu.
Możliwości bojowe oraz zdolność do działania przy bardzo małych stratach ubocznych spowodowały, że amerykański Departament Obrony już uznał bomby SDB II za spełniające wymagania sił zbrojnych USA i zainwestował w ich rozwój ponad 700 milionów dolarów. Początkowo bomby opracowywano głównie z myślą o samolotach F-15 i F-35. Obecnie zamierza się w nie również uzbroić również inne statki powietrzne, np F-16 i drony klasy MALE. Pomogą w tym niewielkie rozmiary bomby, która ma długość 176 cm, średnicę 15-18 cm oraz niewielką masę, wynoszącą 93 kg.
Obecnie, zgodnie z umową podpisaną w czerwcu 2015 r., koncern Raytheon produkuje serię próbną bomb SDB II. Jeżeli wyniki wszystkich testów będą pozytywne, to przewidywane zamówienie docelowe określa się nawet na ponad 17 000 sztuk.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]