Reklama

Technologie

Londyn zbuduje nową generację okrętów podwodnych. Duże kontrakty

Okręt podwodny typu Astute, fot. Royal Navy
Okręt podwodny typu Astute, fot. Royal Navy

Koncern zbrojeniowy BAE Systems poinformował o otrzymanym od brytyjskiego ministerstwa obrony kontrakcie na rozpoczęcie wczesnych prac projektowych nad nowym okrętem podwodnym dla Royal Navy. Oprócz wspomnianej spółki fundusze otrzymał Rolls-Royce, który będzie zajmował się układem napędowym. Przewiduje się, że nowa generacja następców „Astute” znajdzie się w służbie na początku drugiej połowy XXI wieku.

Brytyjskie Ministerstwo Obrony przyznało dwóm firmom kontrakty o łącznej wartości 170 mln funtów (okolo  900 mln złotych), po 85 milionów funtów (około 450 mln złotych). BAE Systems i Rolls-Royce mają zająć się pracami koncepcyjnymi w ramach programu Maritime Underwater Future Capability (MUFC) nad przyszłymi okrętami podwodnymi z napędem atomowym (roboczo są nazywane SSNR – Submersible Ship Nuclear Replacement), które zastąpią jednostki typu Astute”, będącymi obecnie  najnowocześniejszymi aktywnymi okrętami podwodnymi w Wielkiej Brytanii.

Ta wielomilionowa inwestycja gwarantuje, że w przyszłości, po zakończonej eksploatacji, będzie możliwe wycofanie okrętów podwodnych klasy Astute. Dzięki kontraktowi na dokonanie wstępnych prac koncepcyjnych wspieramy wykwalifikowanych pracowników BAE Systems i Rolls-Royce.

Ben Wallace, brytyjski sekretarz obrony

Przewiduje się, że do 2026 roku wszystkie z siedmiu okrętów „Astute” będą w służbie i przez  co najmniej kolejne ćwierć wieku pozostaną  istotnym elementem   Royal Navy. Jednocześnie oznacza to, że proces ich wycofywania powinien przejść na drugą połowę XXI wieku, daje to więc  więc dużo czasu BAE Systems i Rolls-Royce na podjęcie odpowiednich prac projektowych.

Decyzję o poszukiwaniu następcy „Astute” Royal Navy warunkuje między innymi dość szybko postępującymi zmianami technologicznymi i wprowadzanymi coraz to liczniejszymi nowościami z tego zakresu. Trzeba pamiętać, że pomimo tego okręty typu „Astute” są obecnie najnowocześniejszymi okrętami podwodnymi użytkowanymi przez Wielką Brytanię (co niebawem ulegnie zmianie na rzecz boomerów „Dreadnought”), tak pod koniec pierwszej połowy XXI wieku będzie można je uznać jeśli nie za przestarzałe, to "starzejące się". Stąd myśl o zabezpieczeniu przyszłości brytyjskiej floty podwodnej. 

Warto jednocześnie dodać, że w brytyjska marynarka wojenna interesuje się też bezzałogowymi okrętami  podwodnymi, sytuacja  wygląda więc  podobnie jak w przypadku  kprac nad myśliwcem  Tempest, który być ć opcjonalnie pilotowany przez osobę znajdującą się w kokpicie. Dodajmy, że w programie opracowania brytyjskiego myśliwca szóstej generacji bierze udział BAE Systems i Rolls-Royce, co daje pewną szansę na wykorzystanie bezzałogowych, czy ogólniej mówiąc nowatorskich rozwiązań w obu projektach.

Reklama
Reklama

Obie firmy przez najbliższe trzy lata zajmą się różnymi elementami następców „Astute”. BAE Systems zaprojektuje kadłub, natomiast Rolls-Royce będzie odpowiadało za napęd i reaktor atomowy.

Cztery z siedmiu wszystkich okrętów podwodnych Astute zostały już dostarczone do Royal Navy i wcielone do służby, podczas gdy pozostałe trzy są na zaawansowanym etapie budowy w stoczni BAE Systems w Barrow-in-Furness. Pierwsza jednostka, czyli HMS „Astute” (S119) weszła do służby w brytyjskiej marynarce w 2010 roku, druga HMS „Ambush” (S120) w 2013, trzecia HMS „Artful” (S121) w 2016 roku  natomiast czwarta – HMS „Audacious” (S122)  w minionym  roku. Niebawem  do służby wejdzie  HMS „Anson” (S123), zwodowany  w kwietniu bieżącego roku ny. W budowie znajdują się dwa ostatnie okręty – HMS „Agamemnon” (S124), HMS „Agincourt” (S125).

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. zimny kubek

    Londyn już prawie nic nie może, te jego kilka okrętów wygląda żałośnie w stosunku do tego co było kilka dekad temu. Niedługo będą kupować okręty od jankesów bo same opracowanie i zbudowanie to jakieś 2 dekady. Royal Navy znika jak kiedyś imperium Brytyjskie. Ciekawe czy są w stanie dzisiaj obronić własne wyspy.

    1. Piotr II

      Imperia to relikt przeszłości, upadały głównie z dwóch przyczyn, wewnętrznych i finansowych, nie można porównywać jakichkolwiek ilości sprzętu i stanu osobowego sprzed pięćdziesięciu lat do obecnych, nie ten czas, nie te warunki, sprzęt technologicznie się zmienia, a to kosztuje, a co z utrzymanie sprzętu, przeglądami to są ogromne pieniądze, decyzje co do obronności podejmują cywile, oczywiście wojskowi też, ale nie mają takich możliwości decyzyjnych jak politycy, to widać jak na dłoni w większości państw NATO, a nie tylko w GB,faktem jest,że ich doktryna oparta była o Royal Navy i się sprawdzała bardzo długo, w latach 1939/40, mieli na swoim terytorium małe siły lądowe i nie byli w stanie ani nam pomóc, ani Francji, pomijając politykę jaką prowadził ich rząd, otrzymali pomoc od USA, ale to ich finansowo osłabiło,kredyt trzeba spłacać i to był początek końca imperium, obecna Royal Navy to nowoczesna flota i moim zdaniem jest w stanie obronić wespół z lotnictwem i wojakami lądowymi swoje terytorium, a potencjał przemysłowy mają spory.

    2. bender

      To zależy przed kim. Royal Navy vs. flota rosyjska oznaczałoby zdecydowaną wygraną UK. Jednak Royal Navy jest bez szans przeciw takiej US Navy. Co nie wydaje się problemem, przy dzisiejszych sojuszach.

    3. Mirosław

      Spokojnie Brytyjczycy obroniliby swoje wyspy przed każdym poza Amerykanami. Faktycznie Brytania nie panuje już nad falami na całym świecie, ale w Europie nikt nie ma floty na tyle potężnej, żeby zagrozić Zjednoczonemu Królestwu. Francuzi mają flotę mniej więcej tej samej wielkości, ale czy zdołaliby dokonać inwazji na Brytanię? Mogłoby to być trudne. Rosjanie nie daliby rady - okrętami podwodnymi raczej nie dokonuje się inwazji. Nawet Chińczycy nie podbiliby wysp, bo są za daleko.

  2. Tani

    To sie nazywa utrzymanie zdolnosci.

    1. Ech

      i patrzenie w przyszlosc. My bysmy poczekali az trzeba wyduzyc rezusy i potem rozpisali przetarg lub dialog techniczny. A na noniec kupili cos z polki od USa bez targwania sie.