Siły zbrojne
RAF gotowy do zwalczania okrętów podwodnych
Należący do brytyjskich sił powietrznych RAF samolot patrolowy P-8A Poseidon dokonał po raz pierwszy zrzutu torpedy, co potwierdziło gotowość tych samolotów do faktycznego zwalczania okrętów podwodnych. Brytyjczycy odzyskali więc zdolność, którą utracili w 2010 roku po wycofania swoich morskich samolotów patrolowych Nimrod.
Wielka Brytania przerwała wreszcie ponad dziesięcioletni okres działania bez samolotów zwalczania okrętów podwodnych (ZOP). Najpierw bowiem wycofano samoloty ZOP Hawker Siddeley Nimrod MR2, a później skasowano program modernizacji kilku takich maszyn do wersji MRA.4. Brytyjczycy zostali w ten sposób pozbawieni możliwości szybkiego reagowania na coraz bardziej agresywne działania rosyjskich okrętów podwodnych – szczególnie w pobliżu Szkocji i bazy Faslane, gdzie stacjonują m.in. brytyjskie, atomowe okręty podwodne z rakietami balistycznymi typu Vanguard.
Doszło nawet do takiej sytuacji, że Wielka Brytania musiała prosić sojuszników o pomoc w nadzorowaniu swoich akwenów morskich niepokojonych najprawdopodobniej przez Rosjan. Sytuacja stała się na tyle niebezpieczna, że np. na przełomie listopada i grudnia 2014 r. trzeba było skierować do Wielkiej Brytanii: trzy samoloty P-3 Orion z amerykańskiej marynarki wojennej, jeden samolot Dassault Atlantique 2 z francuskich sił morskich i jeden samolot CP-140 Aurora z kanadyjskich sił powietrznych (które były dodatkowo wspomagane przez brytyjski samolot nadzoru radarowego Raytheon Sentinel).
By zapobiec takim sytuacjom w przyszłości, zdecydowano się w 2015 roku na zakup od Amerykanów ich najnowszych powietrznych patrolowców Poseidon MRA1 (P-8A). Pozyskanie dziewięciu takich statków powietrznych kosztowało Brytyjczyków w sumie 3,87 mld USD. Dostawy Poseidonów do Wielkiej Brytanii zgodnie z umową podpisaną w 2016 roku rozpoczęły się w 2020 roku. W lutym 2021 roku dostarczono już piąty samolot tego typu, a pozostałe cztery mają zostać przekazane do końca 2021 roku. Wszystkie te statki powietrzne nie są wykorzystywane przez brytyjską marynarkę wojenną, ale brytyjskie siły powietrzne RAF.
Weszły one w skład 120 Eskadry stacjonującej w bazie sił powietrznych RAF Lossiemouth. To właśnie tam rozpoczęto przygotowania do jak najszybszego wprowadzenia Poseidonów do służby operacyjnej. W pierwszej kolejności szkolono się w poszukiwaniu okrętów nawodnych i podwodnych, korzystając z pokładowych systemów obserwacji technicznej, a w tym: radaru dużej rozdzielczości obserwacji powierzchni APY-10, systemu pław hydroakustycznych, głowicy optoelektronicznej oraz systemu walki elektronicznej.
Czytaj też: Pierwsze udane polowanie brytyjskiego Poseidona
Dopełnieniem tych działań była właśnie próba faktycznego wykorzystania najważniejszego uzbrojenia tych samolotów do zwalczania okrętów podwodnych – lekkich torped typu Mark 54 (o długości 2,715 m, średnicy 324 mm i wadze 276 kg). To właśnie bowiem one w jakiś sposób pozwalają „sfinalizować” cały proces wykrywania i identyfikacji wrogich okrętów podwodnych.
W czasie próby wykorzystano torpedę ćwiczebną REXTORP, pozbawioną napędu oraz ładunku bojowego, którą później odzyskano. Dodatkowo atakowano symulowany, a nie faktyczny okręt podwodny. Nie zmienia to jednak faktu, że RAF potwierdził w ten sposób umiejętność szybkiego uzbrojenia swoich Poseidonów i wykorzystania ich do zwalczania ewentualnego zagrożenia.
„To był wielki zaszczyt móc być świadkiem ciężkiej pracy tak wielu utalentowanych osób z Królewskich Sił Powietrznych, służby cywilnej i partnerów przemysłowych, którzy zebrali się, aby umożliwić nam wystrzelenie i odzyskanie tej torpedy. To ćwiczenie dowiodło, że wszystko jest na swoim miejscu, aby nasi technicy uzbrojenia mogli szybko umieścić te torpedy na naszych samolotach, dzięki czemu możemy je dostarczyć wszędzie i zawsze, gdy są potrzebne”.
Piotr ze Szwecji
Dlaczego BLMW nie ma 2 sztuk P-8 i Howkeye kupionych? Dlaczego buduje się za to jakiś okręt za miliardy? Nie powinny być dziury w uzbrojeniu zasypywane wpierw? Muzeum MW jest w stanie jeszcze popływać parę lat.
J_P_C
spojrz na mape - zeby zakup takiego sprzetu mial sens to lotnisko bazowania musiało by się mieścic pod Hamburgiem. Wiem że marzenia o potedze to fajna rzecz ale Polska to kraj dla którego morze ma marginalne znaczenie militarne - w sam raz na Erieye i dywizjony rakietowe - wiecej marynarce nie trzeba... no moze jeszcze jakas motorowka żeby admirałom przylozyc na ich ego.
złośliwy
Wielka Brytania jest już tylko z nazwy wielka.
Ech
Podobnie Rosja. Tylko carski orzeł im pozostał.
Monkey
@złośliwy: Wielka już od dawna nie jest, ale ciągle większa, niż niektórym się wydaje.
Albo mała co niektórzy myślą że wielka
t-mon
WB ma wielki akwen odpowiedzialności. Morza i oceany, zaś sama jest wyspą więc nie dziwi oręż jakiego używają. Ostatnio b. często podpływają do nich rosyjskie łodzie atomowe. Myślę więc, że ten program powstał w odpowiedzi na rosyjską 'swawolę' na Morzu Północnym. W naszym przypadku wystarczy zdolność do zatapiana okrętów na- i pod- wodnych środkami odpalanymi z brzegu. Ważne jest posiadanie świadomości gdzie operuje wrogi okręt. Wspólne projekty ze Szwecją i Danią - bezcenne.
de_ent
A te angielskie okręty koło Krymu to swawola i właśnie kosztowała brytoli 4mld usd
Davien
A niby w czym ich kosztowała?
Talibannnn
Takie fajne helikoptery zamiast Polsce dać to Taliban je sobie weźmie.Na USA można liczyć .... https://twitter.com/i/status/1426486822264246281
marek
Tak na marginesie, jak myślicie, że u nas są tylko pieniądze marnowane. Te Nimrody zanim je wycofano w większości były już zmodernizowane. A potem kupiono sprzęt od Amerykanów.
Viktor
Zmiana rządu zmiana optyki
kibic
Pierwszy solidny silnik odrzutowy produkował brytyjski Rolls-Royce. Pierwszy seryjny odrzutowiec pasażerski wyprodukowali Brytyjczycy. Po kilku latach jakoś przestało im iść i do głosu doszli Amerykanie. Obecnie już Brytyjczycy nie stanowią dla Boeinga konkurencji w samolotach pasażerskich. W wojskowych również. Nie tylko w Polsce Amerykanie dużo mogą. Trzeba uczciwie dopisać, że Rolls-Royce nadal produkuje świetne silniki odrzutowe, również dla USA.
Jabarabadu
To bardzo proste: II ww wygrały Stany, a UK przegrała, choć formalnie należała do tzw. Wielkiej Czwórki. Niewielu pamięta o tym, że czasowe wyłączenia prądu na Wyspach skończyły się dopiero w latach siedemdziesiątych XX w, a kartki na prawie wszystko (nie tylko żywność lecz również na orzież i buty) pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Jeżeli do tego dołożyć gigantyczne zadłużenie wojenne i powojenne (w USA, a jakże) oraz faktyczny rozpad imerium (Indie, Pakistan, utd.), to staje się jasne kto przegrał (pomimo, że wygrał) i musi słuchać tego który wygrał tę wojnę. Warto o takich sprawach pamiętać i mówić o nich choćby w kontekście spraw Polski i jej ruiny gospodarczej oraz demograficzno-intelektualnej w wyniku tej ostatniej (jak na razie) wojny światowej.