Amerykański koncern Northrop Grumman podpisał porozumienie z Mitsubishi Electric w sprawie współpracy przy integracji systemów obrony powietrznej. Może to oznaczać, że Japonia zdecyduje się – podobnie, jak uczyniła to już Polska – na połączenie krajowych i amerykańskich systemów obrony za pomocą systemu zarządzania walką IBCS dostosowanego do własnych wymogów przez krajowy przemysł.
Porozumienie zostało podpisane w centrum produkcyjnym w Huntsville przez starszego wiceprezesa grupy Mitsubishi Electric do spraw systemów kosmicznych i obronnych Masahiko Araia oraz Iana Reynoldsa, wiceprezesa ds. obrony przeciwrakietowej i systemów C4 Northrop Grummana. Zgodnie z komunikatem porozumienie obejmuje „połączenie technologii Northrop Grumman i Mitsubishi Electric w celu stworzenia rozwiązania sieciowego, integrującego zdolności obrony powietrznej i przeciwrakietowej Japonii w celu współdzielenia informacji o celach przez różne systemy obrony”.
Realizacja porozumienia ma doprowadzić do zwiększenia zdolności obronnych Japonii poprzez większą świadomość sytuacyjną, zwiększoną interoperacyjność i efektywniejsze zarządzanie zasobami. Wiceprezes i dyrektor generalna Northrop Grumman Rebeca Torzone podkreśliła, że Japonia zwiększa i przyspiesza inwestycje w rozbudowę zintegrowanej obrony powietrznej, skupiając się na systemach o dużej odporności, a także szuka możliwości zwiększenia zdolności obrony przeciwrakietowej poprzez zdolności w zakresie sieciocentryczności.
Szczegóły porozumienia nie są znane. Jednak wiele wskazuje na to, że obejmuje ono współpracę przemysłową przy wykorzystaniu systemu IBCS w procesie modernizacji systemu obrony powietrznej Japonii. Northrop Grumman nie ujawnia szczegółów działań podejmowanych na rynkach eksportowych. Na zdjęciu towarzyszącym komunikatowi prasowemu wyraźnie widać produkowane elementy IBCS, ale też flagi Stanów Zjednoczonych, Polski, Japonii, Wielkiej Brytanii i Australii.
O ile USA zleciły opracowanie systemu IBCS, a Polska zakupiła go jako pierwszy użytkownik eksportowy w I fazie programu obrony powietrznej Wisła (obecnie trwają negocjacje offsetowe dla II fazy i systemu Narew), o tyle trzy pozostałe państwa to – jak można się domyślać – potencjalni użytkownicy eksportowi dla IBCS. Wstępne zainteresowanie tym systemem wyraziła już Wielka Brytania.
Czytaj też
Japonia jest w szczególnej sytuacji, bo – podobnie jak Polska i w odróżnieniu od Australii oraz Wielkiej Brytanii – jest użytkownikiem systemu obrony powietrznej Patriot. Z deklaracji o współpracy Northrop Grumman i Mitsubishi Electric wynika, że podejmowane prace będą skupiały się na integracji różnych komponentów obrony powietrznej.
Koncern Mitsubishi Electric jest jednym z producentów używanego w Japonii od początku obecnego wieku, a niedawno zmodernizowanego (i testowanego oraz demonstrowanego na amerykańskich i australijskich poligonach) systemu obrony powietrznej Chu-SAM o zasięgu 50 km. Już wcześniej wielokrotnie używano go we wspólnym ugrupowaniu z systemami Patriot, zarówno amerykańskimi, jak i japońskimi. Dodajmy, że Japonia ma rozwiniętą bazę przemysłową do wsparcia Patriotów, włącznie z produkcją części pocisków. Obecnie są one dostarczane USA, by Amerykanie mogli przekazać więcej własnych środków bojowych Ukrainie.
Czytaj też
Choć dotąd żadne decyzje nie zostały podjęte, to najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem wydaje się integracja japońskich Patriotów z IBCS (podobnie jak czyni to U.S. Army), a następnie dostosowanie do współdziałania z nim japońskiego zestawu Chu-SAM. Dzięki temu oba systemy będą mogły działać w ramach jednego systemu, zgodnie z założeniem wykorzystania IBCS. Oczywiście Japonia ma też inne elementy obrony powietrznej, w tym okręty z systemem Aegis w marynarce wojennej, więc po wprowadzeniu IBCS będzie mogła zacieśnić współdziałanie również z nimi.
W podobny do pewnego stopnia sposób budowana jest zintegrowana obrona powietrzna Polski. Patrioty są pozyskiwane wraz z IBCS, a w drugiej fazie programu w produkcji systemu będzie uczestniczył w znacznie większym stopniu krajowy przemysł. Z IBCS będzie też zintegrowany system Narew z pociskami CAMM-ER o zasięgu ponad 45 km, dzięki czemu będzie mógł działać w jednym systemie dowodzenia z Patriotami, na zasadzie „każdy sensor – najlepszy efektor”, z możliwością przekazywania danych z różnych sensorów w czasie rzeczywistym. Narew, podobnie jak Pilica+, będzie też dysponować własnym, polskim systemem dowodzenia.
Czytaj też
Jest więc prawdopodobne, że Japonia przyjmie zbliżony sposób modernizacji naziemnej obrony powietrznej do Polski, w którym Patrioty i elementy dostarczane przez krajowy przemysł będą łączone za pomocą systemu IBCS. Podstawowa różnica jest taka, że Japonia dysponuje już technologią produkcji zestawów przeciwlotniczych „klasy Narew” oraz Patriotami (z bazą przemysłową), a teraz potrzebuje ich modernizacji i dalszego rozwoju. Natomiast Polska wprowadza IBCS równolegle z Patriotami i nowoczesnymi technologiami rakietowymi krótkiego zasięgu wdrażanymi do przemysłu we współpracy z MBDA UK (rodzina CAMM). Docelowa konfiguracja systemu w Polsce i w Japonii może być podobna, więc warto obserwować wysiłki Tokio.
Książę niosący na plecach białego konia
Japonia, Tajwan i Singapur, które zaliczane są do rozwiniętych krajów Azji, w ogóle nie ufają broni Korei Południowej i nie importują ani jednej broni. Importują tylko z krajów NATO. Nie importują K9 K2 Chunmu Fa50 ani nawet jednego karabinu. Importowany wyłącznie w celach pokazowych i paradowych przez biedne kraje Azji i bardzo małą liczbę krajów NATO.
Ar2r
Nie wiem czy tu się śmiać czy płakać. Poczytaj sobie w jaki sposób Japończycy myślą o Koreańczykach to się dowiesz dlaczego tak jest. Albo uproszczę Ci to - myślą tak samo jak Polacy o Niemcach i Rosjanach. Po drugie to po co Japończycy mieliby kupować coś z Korei skoro ich przemysł wojskowy jest na bardzo wysokim poziomie? Na dużo wyższym niż w Korei…
Książę niosący na plecach białego konia
Tak jak Niemcy i Rosjanie myślą o Polsce, tak Tajwan i Singapur zdają się myśleć o Korei. Skuteczność koreańskiej broni jest tak niska, że nie importuje się nawet noży restauracyjnych. Nawet z Wietnamu, Laosu, Kambodży, Mongolii i Birmy. Nawet... Indonezja, która uległa słodkiej pokusie Korei Południowej, bojkotuje całą broń z Seulu i nie płaci za to ceny. Warszawa i NATO ponoszą ogromne szkody z powodu swojego sojusznika (jedynego kraju w Azji Północno-Wschodniej), który stanowczo sprzeciwia się uzbrojeniu Japonii.
Książę niosący na plecach białego konia
Gdyby nie ingerencja i sprzeciw niektórych sojuszników USA(?) w Azji, Japonia byłaby w stanie chronić Azję i podporządkować sobie Rosję i Chiny, podobnie jak Wielka Brytania/Francja/Polska w Azji. Oczywiście byliby w stanie dostarczyć Polsce i Ukrainie najwyższy poziom broni w dużych ilościach po najniższej cenie. Przez ten sojusz szkodzi nie tylko Polsce, ale i NATO.
Książę niosący na plecach białego konia
Japonia jest krajem szanowanym na całym świecie, z wyjątkiem niektórych sojuszników. Nawet Komunistyczna Partia Chin, kraj zaciekle antyjapoński, jest jedynym rozwiniętym krajem Zachodu, który zezwala na ruch bezwizowy jedynie Japończykom i zwalnia ich z reparacji wojennych i przeprosin. Japonia miała najwyższy na świecie poziom produkcji i środków technologicznych w zakresie broni, ale została udaremniona przez zamieszki niektórych sojuszników USA. Dla porównania, technologia stealth w myśliwcach została również po raz pierwszy opracowana przez japońską armię na początku lat siedemdziesiątych.
QVX
Japończycy pierwsi wsadzili radar AESA do pocisku rak. Gdyby nie ich ograniczenia konstytucyjne, moglibyśmy ciekawe rzeczy kupić...
Czytelnik D24
Te ograniczenia konstytucyjne mają się zmienić.