Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Indie sprzedadzą własne myśliwce Malezji?

Fot. tejas.gov.in

Indie zaoferowały Malezji sprzedaż 18 lekkich samolotów bojowych (LCA) „Tejas”. Indyjski resort obrony zaznaczył, że swoje zainteresowanie wspomnianą konstrukcją wyraziły również Argentyna, Australia, Egipt, Stany Zjednoczone, Indonezja i Filipiny.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl >

Reklama

Ministerstwo obrony Indii poinformowało (według agencji Reuters), że Hindustan Aeronautics w październiku ubiegłego roku odpowiedział na zapytanie ofertowe Królewskich Malezyjskich Sił Powietrznych na 18 odrzutowców, oferując im sprzedaż dwumiejscowego wariantu Tejasa. Indyjski minister obrony Ajay Bhatt napisał, że inne kraje, również wykazały zainteresowanie samolotem Tejasa. Miały być to Argentyna, Australia, Egipt, USA, Indonezja i Filipiny. Minister dodał, że Indie pracują również nad produkcją odrzutowca stealth, ale odmówił podania terminu powołując się na względy bezpieczeństwa narodowego.

Czytaj też

W zeszłym roku ministerstwo obrony złożyło zamówienie u Hindustan Aeronautics Ltd na zakup 83 odrzutowców Tejas, których dostawy rozpoczną się około 2023 roku. Wartość kontraktu to 6 mld dolarów. Program Indyjskiego myśliwca jest rozwijany od lat 80. XX

Reklama

Premierowi Narendrowi Modi zależy na tym by zmniejszyć zależność Indii od zagranicznego sprzętu obronnego, stąd preferencyjne zakupy pochodzące z własnej zbrojeniówki. Jednocześnie, podejmowane są działania w celu eksportu odrzutowców, wzmacniając pozycję przemysłu lotniczego z Indii.

Lecz sam myśliwiec Tejas ma obecnie problemy z konstrukcją i innymi wyzwaniami, a indyjska marynarka wojenna odrzuciła go jako zbyt ciężki. Myśliwiec miał operować na indyjskim lotniskowcu  INS Vikrant jednak zrezygnowano z prac przystosowania jego do startów morskich. W to miejsce powstanie całkowicie nowa, dwusilnikowa maszyna piątej generacji, roboczo nazywana jako TEDBF (Twin Engine Deck-Based Fighter). Zastąpią one, chłodno oceniane przez indyjską marynarkę wojenną, MiGi-29K.

Czytaj też

Zapotrzebowanie Sił Zbrojnych Indii na Tejasy wynosi 324 egzemplarzy. Obecnie w Indyjskich Siłach Powietrznych są tylko dwa dywizjony uzbrojone w Tejasy: 18. „Flying Bullets" oraz 45. „Flying Daggers". Oba operują z bazy Sulur, znajdującej się na południu kraju, z dala od potencjalnych wrogów pokroju Chin czy Pakistanu. Indyjskie myśliwce Tejas zastępują poradzieckie MiGi-21 Bison, a także brytyjsko-francuskie Jaguary. W zdecydowanej większości samoloty są produkcji krajowej, przy czym pewne elementy, takie jak silniki są tworzone przez zagraniczne podmioty.

Uziemione MiGi-21

W zeszłym tygodniu z powodu kolejnego wypadku MiGi-21 Bison rozpoczęła się poważna debata nad uziemieniem Migów, które są określane „latającymi trumnami". Władze Indii postanowiły, że uziemią wszystkie MiG-21 do 2025 roku. W ciągu ostatnich 20 miesięcy doszło do sześciu katastrof MiG-21 Bison, przy czym w 2021 roku doszło do pięciu katastrof, a w 2022 roku jednej. Wylicza się, że w ciągu 60 lat rozbiło się ponad 400 samolotów MiG-21 należących do indyjskich sił powietrznych, w wyniku czego zginęło ponad 200 pilotów i 60 cywilów. Indyjskie Siły Powietrzne mają około 70 MiG-21 czyli cztery eskadry, a każda z nich składa się z 16-18 samolotów, w tym dwóch treningowych. Spośród nich jedna eskadra, mająca siedzibę w Srinagarze, nr 51, zostanie wycofana ze służby 30 września tego roku. Stąd też formalnie pozostająw służbie trzy eskadry MiG-21. W założeniu z istniejących jeszcze eskadr, co roku jedna będzie wycofywana.

Czytaj też

Indyjskie Siły Powietrzne były zmuszone utrzymywać MiGi w służbie z powodu opóźnień we wprowadzaniu nowych myśliwców. Dotyczy to nie tylko opóźnień w programie Tejasa, ale też rezygnacji kilka lat temu z dużego zakupu 126 francuskich myśliwców Rafale w ramach współpracy przemysłowej. Zamiast tego zakupiono z półki 36 maszyny. Równolegle z programem Tejas, Indie planują zakup kolejnych 114 maszyn w ramach współpracy przemysłowej, ale na razie nie wybrano nowego myśliwca. Bisony muszą więc pozostawać w służbie.

Wsparcie Brytanii w przemyśle zbrojeniowym dla Indii

Wielka Brytania informowała w kwietniu, że będzie wspierać Indie w budowaniu własnych myśliwców. Obecnie Indie posiadają mieszankę rosyjskich, brytyjskich i francuskich myśliwców. Premier Johnson mówił wtedy, że Wielka Brytania stworzy otwartą licencję eksportową dla Indii, aby skrócić czas dostawy sprzętu obronnego. Obecnie takie licencje posiadają jedynie Unia Europejska i Stany Zjednoczone – informował Reuters.

Minister spraw zagranicznych Shringla mówił w kwietniu, że Indie mogą szukać wsparcia Wielkiej Brytanii w zakresie elektrycznych systemów napędowych dla okrętów i systemów napędu odrzutowego dla samolotów. Jednak Mohan Guruswamy z Centre for Policy Alternatives in New Delhi, uważa, że Indie pozostaną uzależnione od rosyjskiego sprzętu wojskowego, częściowo dlatego, że jest tańszy.

Czytaj też

Stany Zjednoczone w marcu bieżącego roku zaoferowały Indiom większą sprzedaż broni i energii, po tym jak prezydent Joe Biden nazwał Indie „nieco chwiejnymi" w działaniach przeciwko Rosji.

Obecnie Indyjskie Siły Powietrzne posiadają: 36 myśliwców Rafale, około 270-280 Su-30MKI, około 60-70 MiG-29 z których wszystkie zostały niedawno zmodernizowane do standardu MiG-29UPG, i około 50 Mirage 2000H/TH, z których wszystkie są obecnie modernizowane do standardu Mirage 2000-5 MK2 z modyfikacjami specyficznymi dla Indii, a także 100 Jaguarów. W lutym 2021 roku, Indyjskie Siły Powietrzne zamówiły dodatkowe myśliwce 83 Tejas, w tym, 73 jednomiejscowe Mark 1A i 10 dwumiejscowych samolotów Mark 1.

Indyjski Tejas

Prace nad programem opracowania nowego myśliwca (Light Combat Aircraft – LCA) trwały od pierwszej połowy lat osiemdziesiątych aż do 2015 roku. W jego wyniku opracowano wielozadaniowy, jednosilnikowy samolot o wymiarach 13,2×8,2×4,4 m. Maksymalna prędkość wynosi 1,6 Macha. Promień operacyjny został określony na 500 kilometrów, zaś najwyższy pułap lotu to 16 km. Samolot Ma masę startową wynoszącą 13,5 t i może i ze sobą zabrać uzbrojenie o łącznej masie do 5,3 t.

Czytaj też

W jego skład wchodzi 23-milimetrowe działko GSz-23. Z szerokiej palety pocisków rakietowych można wyszczególnić te klasy powietrze-powietrze: R-73, Rafael Python/Derby i powietrze-ziemia: Ch-59, jak i kierowane BrahMos-NG, a także pociski przeciwokrętowe Ch-35. Z bomb lotniczych Tejas zabierze precyzyjne izraelskie konstrukcje lub rodzimej produkcji DRDO SAAW, kierowane laserowo Griffin LGB, GBU-16, KAB-1500Ł oraz Sudarshan. Ponadto samolot może zostać uzbrojony w szeroką gamę niekierowanych bomb FAB/ZAB/OFAB.

Reklama

Komentarze (2)

  1. ANDY

    czyli "nasze drogie..." koreańskie samolotopodobne produkty na naszym kierunku działań mają zdecydowanie gorsze parametry w relacji koszt/efekt niż indyjski cud techniki lotniczej .... i pomyśleć że po Iskrach Irydy mogły być podstawowym samolotem szkolnym w armii indyjskiej ...

    1. Valdore

      @ANDY, HAL tejas to prawdziwy samolot mysliwski a nei podróbka jak koreański FA-50 wiec co się dziwisz:)) Indie co prawda interesowały sie Iryda ale jak u nas zdechła to był koniec. A Iskry trafiły do indii bo w swoim czasie był to jeden z lepszych samolotó szkolnych, a Polska dostała zgodę na eksport poza Układ Warszawski.

  2. Pucin:)

    Świetny artykuł poniżej. Polska potrzebuje nie 45 szt FA-50 a 80 szt FA-50 lub tak jak Brazylia 63 szt - wersja jednomiejscowa -SAAB-a-Gripena JAS-39 E/F + 8 szt w wersji dwumiejscowej do szkolenia!!!! Plus za wybór czołgu z Korei minus za pogrzeb ahs Kraba i Rosomaka XP oraz ppk Spika SR/LR, wprowadzenie "zacinacza" Grota, niekupowanie sprzętu ochronnego dla 100 tys żołnierzy piechoty (kamizelki, mundury, hełmy ect.)!!!! ;0 To tak na szybko!!!!!! :) Minus za fantazje o 500 szt HIMARSA!!!!!! :)

    1. Extern.

      Raczej nie będziemy kupowali więcej FA-50, bo prawdopodobnie zaczekamy na KF-21 który jest już maszyną prawie 5 generacji.

    2. Valdore

      @Extern, KF-21 jest maszyna gen 4+ a nie prawie 5-ej.

    3. Holub

      Rosomak XP nie został pogrzebany rozmowy z Finami są w toku a dyskusja z Koreańćzykami o wspólnym KOT jest lewarem na finów by dali lepsze warunki.

Reklama