Reklama
  • Wiadomości
  • Wywiady

Gen. Chodowiec: W wojsku jest miejsce na polskie radiostacje [WYWIAD]

Rozwiązania polskich firm produkujących sprzęt łączności trafiają do wojska i będą trafiać. Jest dla nich miejsce, ale Siły Zbrojne muszą budować interoperacyjność w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nie możemy o tym zapomnieć – mówi w rozmowie z Defence24.pl gen. bryg. Piotr Chodowiec, Szef Zarządu Kierowania i Dowodzenia – P6 Sztabu Generalnego WP.

Gen. bryg. Piotr Chodowiec
Gen. bryg. Piotr Chodowiec
Autor. Defence24.pl

Mariusz Marszałkowski, Defence24.pl: W październiku w Zegrzu odbyła się konferencja z okazji Święta Wojsk Łączności i Informatyki. Jednym z tematów rozmów były operacje wielodomenowe i związana bezpośrednio z nimi cyfrowa transformacja Sił Zbrojnych RP i Sojuszu Północnoatlantyckiego. Co oznacza to pojęcie i jak jest ono ważne z perspektywy współczesnych konfliktów?

Gen. Bryg. Piotr Chodowiec, Szef Zarządu Kierowania i Dowodzenia - P6 SG WP: Współczesne pole walki to już nie tylko przestrzeń fizyczna – lądowa, powietrzna, morska czy nawet kosmiczna, w których, pomimo faktu, że nie stworzył ich człowiek i nie ma wpływu na ich kształtowanie, porusza się w nich pewnie i świadomie. Współczesne pole walki to także cyberprzestrzeń oraz sfera kognitywna i informacyjna, które zostały stworzone i są kształtowane przez człowieka, ale jeszcze nie do końca poznane i przewidywalne.

Zakładamy, że przyszłe konflikty będą rozgrywane w wymiarze fizycznym, informacyjnym i poznawczym, dlatego też od momentu, kiedy Rada Północnoatlantycka w 2023 r. zatwierdziła koncepcję prowadzenia operacji wielodomenowych, stało się to dla nas kluczowym kierunkiem transformacji Sił Zbrojnych, czyli ww. transformacji cyfrowej.

Zgodnie z przyjętą w NATO definicją, operacje wielodomenowe polegają na koordynacji działań wojskowych we wszystkich domenach i środowiskach operacyjnych, zsynchronizowanych z działaniami pozamilitarnymi, w celu osiągnięcia pożądanych rezultatów we właściwym czasie i miejscu.

Generał Chodowiec na stanowisku Radmoru
Generał Chodowiec na stanowisku Radmoru
Autor. Sztab Generalny

Zwrócę uwagę na dwa istotne elementy tej definicji, które mają bezpośredni wpływ na rozwój Systemu Funkcjonalnego Wsparcia Dowodzenia, za który odpowiada ZKiD–P6 SGWP, tj. synchronizacja działań militarnych i pozamilitarnych oraz brak jednoznacznego rozróżnienia czasu pokoju, kryzysu i wojny. Przyjmujemy, że operacje wielodomenowe mogą być prowadzone permanentnie i obejmują całe państwo.

Dlatego naszym celem w Państwie oraz Sojuszu Północnoatlantyckim jest stworzenie warunków do integracji działań w wielu domenach, które pozwolą skutecznie odpowiadać na nowe zagrożenia i prowadzić operacje w sposób skoordynowany, szybki i precyzyjny.

Generał Chodowiec na stanowisku firmy L3 Haris
Generał Chodowiec na stanowisku firmy L3 Haris
Autor. Sztab Generalny

Wychodząc z założenia, że wojnę prowadzi całe państwo, przyjmujemy, że oprócz Sił Zbrojnych, w działania niemilitarne jest zaangażowany cały układ pozamilitarny, który tworzą wyspecjalizowane służby państwowe, administracja publiczna, a także inne instytucje, których zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa w czasie pokoju, kryzysu i wojny – a może przede wszystkim podmioty gospodarcze zarówno państwowe, jak i prywatne.

Reklama

Wspomniał Pan o technologii. Jak modernizacja sprzętowa wpływa na domenę łączności w kontekście operacji wielodomenowych? Mamy coraz więcej nowego sprzętu, który pozwala nam na więcej. Jak wojsko się do tego dostosowuje?

Mając na uwadze wymienione przeze mnie uwarunkowania oraz trwającą powszechną cyfryzację i automatyzację, Sojusz Północnoatlantycki zidentyfikował potrzebę spójnej we wszystkich wymiarach (zdolnościowym, ilościowym, technologicznym, czasowym) realizacji transformacji cyfrowej, którą określa jako proces adaptacji i wdrażania nowych technologii. Zasadniczym celem transformacji cyfrowej jest zwiększenie przewagi informacyjnej nad przeciwnikiem, wynikającej z uzyskanej przewagi technologicznej.

Jako odpowiedzialny za planowanie rozwoju SZ RP w obszarze łączności i informatyki, chciałbym podkreślić, że Sztab Generalny WP, planując rozwój SZ w perspektywie długoterminowej (do 15 lat), przewiduje zastosowanie innowacyjnych i przełomowych rozwiązań, w tym rozwiązań podwójnego zastosowania, które w naszej opinii będą wkrótce w powszechnym użyciu. Nasze plany podlegają permanentnej aktualizacji, uwzględniającej m.in. wnioski i doświadczenia z trwających konfliktów zbrojnych, nowego charakteru zagrożeń, jak również dynamikę i perspektywy postępu w rozwoju technologicznym.

Konferencja Radiolokacji
Konferencja Radiolokacji
Autor. Sztab Generalny

Konieczność uruchomienia rozwiązań chmurowych na potrzeby SZ RP została zidentyfikowana kilka lat wcześniej, zanim rozpoczął się konflikt na Ukrainie. Biorąc pod uwagę wnioski z tego konfliktu, nie mamy żadnych wątpliwości, że jest to właściwy kierunek rozwoju. Rozwiązania chmurowe będą stanowiły optymalne rozwiązanie dla potrzeb funkcjonowania rozproszonych stanowisk dowodzenia na wszystkich poziomach i szczeblach dowodzenia. Wyzwaniem w tym przypadku są obowiązujące uwarunkowania formalno-prawne.

Nasze koncepcje zapewnienia zdolności do dowodzenia poprzez skuteczny system łączności i informatyki koncentrują się na decentralizacji rozwiązań technicznych z zachowaniem dywersyfikacji technologicznej, zgodnie z natowską ideą zachowania redundancji PACE (Primary, Alternative, Contingency, Emergency).

Reklama

Jakie doświadczenia w domenie łączności wyciągamy z perspektywy wojny na Ukrainie?

Patrząc na wojnę na Ukrainie, sprzęt i technologie są wyzwaniem (donacje różnorodnego uzbrojenia i sprzętu z UE i NATO oraz innych sojuszników), ale nie problemem, którym z pewnością są zasoby osobowe. Nie będzie można wcielić do sił zbrojnych większej części specjalistów IT z przemysłu, administracji, infrastruktury krytycznej, bankowości i innych usług dla ludności, ponieważ ci ludzie będą mieli do wykonania swoje zadania. Chodzi o to, aby państwo było w stanie normalnie funkcjonować, tzn. musi działać administracja, przemysł i usługi. W łączności i informatyce deficytowym „towarem” zawsze będzie człowiek. Dlatego też olbrzymią wagę przykładamy do kształcenia kadr łączności i informatyki, których głównym źródłem dla sił zbrojnych jest Wojskowa Akademia Techniczna. To absolwenci Wydziału Elektroniki i Wydziału Cybernetyki WAT są naszą nadzieją i przyszłością.

Sprzęt da się pozyskać szybko, ale wyszkolonego operatora nie sprowadzimy z zagranicy. Z problemem tym boryka się Ukraina, która zmaga się z niedoborami kadrowymi. Demografia jest niestety nieubłagana i będzie miała coraz większy wpływ na nasze funkcjonowanie. Widzimy tu duży potencjał wykorzystania sztucznej inteligencji do konfigurowania, zarządzania i optymalizacji infrastruktury sieciowej.

Zobacz też

Wojna na Ukrainie stanowi swego rodzaju „laboratorium” adaptacji rozwiązań ogólnodostępnych do zastosowań militarnych.

Wnioski i doświadczenia z tego konfliktu potwierdzają, że dywersyfikacja rozwiązań technologicznych gwarantuje większą swobodę działania na polu walki w sytuacjach zarówno oddziaływania kinetycznego, jak i niekinetycznego.

Biorąc pod uwagę pogarszającą się sytuację geopolityczną, trwający konflikt na Ukrainie i przede wszystkim bezpieczeństwo Polski, trzeba stwierdzić, że zdolność do szybkiej adaptacji rozwiązań komercyjnych do celów militarnych staje się istotnym elementem pozyskiwania zdolności operacyjnych przez nasze Siły Zbrojne. Dziś kluczowe, przełomowe rozwiązania często powstają poza środowiskiem wojskowym i potrafią zaskoczyć swoim militarnym zastosowaniem. To wymaga od sił zbrojnych zmiany podejścia – od defensywnego „kupowania sprawdzonych rozwiązań” do aktywnego wykrywania, adaptacji i kształtowania innowacji komercyjnych przy jednoczesnym zarządzaniu ryzykiem. Jednak planując rozwój zdolności do dowodzenia, czyli systemu łączności, musimy być pewni, że nasz narodowy przemysł będzie posiadał zdolności do produkcji teraz, a co ważniejsze, utrzyma gotowość do ciągłej produkcji w czasie konfliktu, który może trwać długo. Co pewnie wszystkich zaskoczy, sprzęt łączności i informatyki jako wysoko wartościowy również jest niszczony w pierwszej kolejności i podlega usterkom.

Zobacz też

Jakie jest miejsce i rola polskiego przemysłu w tym wszystkim?

Tu znów nawiążę do doświadczeń Ukrainy, czyli do adaptacji przemysłu. W Polsce w zakresie łączności mamy liczne firmy, zarówno prywatne, jak i państwowe. Zależy mi – i apelowałem o to podczas naszej konferencji w Zegrzu – aby przygotowywać firmy do wydajnej działalności w czasie wojny, zarówno w zakresie serwisu, jak i produkcji. Te zdolności są krytycznie istotne dla funkcjonowania całego państwa, a społeczeństwo musi mieć tego świadomość.

To w tym miejscu muszę zapytać o pewne kontrowersje, które pojawiają się w dyskusji o łączności w Siłach Zbrojnych. Mianowicie o dostawy radiostacji amerykańskiego L3Harris na potrzeby m.in. wozów bojowych kupowanych w ostatnich latach, zamiast wyrobów polskiego przemysłu.

Nasze narodowe radiostacje zabezpieczone kryptograficznie do poziomu „zastrzeżone”, produkowane przez RADMOR S.A. Grupy WB, czyli Comp@n i Perad, otrzymały certyfikację pod koniec ubiegłego roku. Do tego czasu siły zbrojne – Agencja Uzbrojenia – nie mogła planować ich zakupu za względu na brak spełniania zasadniczych wymagań wojska w zakresie ochrony informacji niejawnych. Ponadto producent wozów bojowych, dowodzenia czy czołgów – nie mógł w ramach projektowania brać ich pod uwagę. Siły zbrojne nie mogą zamawiać perspektywicznych platform bojowych bez systemu łączności, czyli wybranych radiostacji pokładowych. Dlatego jedyną dostępną opcją były radiostacje L3Harris produkowane przez naszego sojusznika. Jednocześnie musimy pamiętać, że technologie IT rozwijają się w tempie błyskawicznym, a eksploatację platform bojowych planujemy na kilkadziesiąt lat.

Reklama

Jednak większości wymienionych produktów nie produkujemy na miejscu, a radiostacje tak. Szczególnie, że w przypadku wojny ten produkt może być serwisowany w kraju.

Zgadza się, jednak dla sił zbrojnych priorytetem jest utrzymanie i rozwijanie systemów łączności interoperacyjnych w ramach NATO. Radiostacje systemu L3Harris są wykorzystywane powszechnie przez zdecydowaną większość państw Sojuszu Północnoatlantyckiego i przez lata był to sprzęt sprawdzany i doskonalony w warunkach bojowych, w tym ciągle na Ukrainie. Stąd jest to jeden z wniosków z toczącego się konfliktu za naszą granicą. Ponadto, każdy producent radiostacji wykorzystuje swój charakterystyczny i unikalny protokół radiowy, tzw. waveform i szyfrowanie, które zapewniają spełnienie wymagań co do jakości i niezawodności transmisji, bezpieczeństwa i ochrony przesyłanych informacji itp. Bardzo upraszczając, uniemożliwia to kompatybilność radiostacji różnych producentów. Dlatego też, planując wyposażenie pozyskiwanych platform bojowych w radiostacje, uwzględniamy ich przeznaczenie i miejsce w ugrupowaniu bojowym, organizując system łączności zapewniający sprawne dowodzenie i współdziałanie.

Czy zatem jest miejsce w wojsku dla Comp@na i Perada?

Oczywiście, że jest. Już dziś planujemy powszechne wykorzystanie radiostacji Comp@n. Z informacji uzyskanych bezpośrednio od producenta, w czasie MSPO w Kielcach oraz potwierdzonych na naszej konferencji, wynika, że na ukończeniu jest jej wersja pokładowa, która zastąpi stare radiostacje 9311. I tak się stanie: tam, gdzie w prosty sposób będzie można wymienić stary sprzęt, tam trafią nowe, polskie rozwiązania. W całych Wojskach Rakietowych i Artylerii łączność opiera się na radiostacjach Radmor 9311, które planujemy zastąpić Comp@nem.

Jednak gdybyśmy uwzględniali wykorzystanie w SZ RP radiostacji tylko dwóch producentów, jednego narodowego i jednego sojuszniczego, to „świat” zwany potocznie podsystemem łączności radiowej byłby małoskomplikowany. Obecnie nasze platformy bojowe i aparatownie są wyposażone i będą wyposażane w doskonałe radiostacje kolejnych narodowych producentów, tj. Ośrodka Badawczo-Rozwojowego CENTRUM TECHNIKI MORSKIEJ S.A. – spółki należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej – RKP-8200 oraz firmy TRANSBIT Sp. z o.o. – R-450C. Tak więc, jak możemy zauważyć, jest 4:1 (POL – USA) i zapewniam, że nie ma przypadku w wyborze konkretnych rozwiązań – lecz jest to świadome działanie zapewniające efektywny system łączności, spełniający wymagania Sił Zbrojnych.

Zobacz też

A co z nowymi pojazdami? K2, Borsukiem i Abramsami?

Czołgi K2 były kupowane bez radiostacji. Od 2 lat trwają dostawy i trzeba było je wyposażyć w radiostacje. Stanęliśmy przed dylematem: czy instalować w nich stare radiostacje 9311, zdemontowane z innych wozów (gdyż te radiostacje nie są już produkowane), czy w bardzo krótkim czasie, co raczej oczywiste ze względu na sytuację międzynarodową, pozyskać nowe. I tu wyboru nie było – uwzględniając m.in. kryterium dostępności w określonym czasie, skorelowanym z dostawami K2, warunki spełniała tylko firma L3Harris.

Dlaczego? Dlatego, że już wcześniej kupiliśmy amerykańskie czołgi – M1A1 Abrams FEP oraz M1A2 SEP v.3 (oraz inne platformy wspierające). Te wozy, a nawet wyposażenie dla całych pododdziałów, siłą rzeczy musiały być kupowane z amerykańskimi radiostacjami. sAmerykanie nie dają swobody w doborze nieamerykańskich producentów łączności w sprzedawanych przez siebie pojazdach. Nie ma na to możliwości. Mogliśmy wybrać typ radiostacji. Wybraliśmy AN/PRC-158, która jest nowoczesną radiostacją dwukanałową (kompatybilną ze starszą wersją AN/PRC-117 będącą na wyposażeniu naszych sił zbrojnych i NATO), co już daje przewagę, gdyż inaczej trzeba by było montować dwie osobne radiostacje. Tak więc w konsekwencji jesteśmy w posiadaniu nowoczesnego systemu radiowej łączności taktycznej.

Zobacz też

Na koniec chcę zapytać o kwestie łączności w projekcie Tarczy Wschód. Fortyfikowanie granicy wschodniej to nie tylko zasieki, rowy i betonowe jeże, ale również, a może i przede wszystkim, usprawnienie łączności.

Nas, łącznościowców, i naszej pracy zazwyczaj nie widać – i również tak jest w Projekcie Tarcza Wschód. Dziś wyzwaniem dla usprawniania łączności jest kwestia dostępu do zasilania. Należy pamiętać, że budowa infrastruktury stricte cywilnej, takiej jak stacje BTS przez operatorów komórkowych czy sieci energetyczne w tamtym regionie, nie jest przesadnie zyskowna dla inwestorów. Ale tu trzeba podkreślić z całą mocą: bezpieczeństwo kosztuje i rzadko kiedy inwestycje w nie będą przynosić zyski finansowe. Infrastruktura, którą będziemy budować jako państwo, będzie rozwiązaniem typowo podwójnego zastosowania (dual-use), czyli będzie pełnić funkcję zarówno dla wojska, pozostałych służb mundurowych, jak i cywilów. Chodzi m.in. o zagęszczenie sieci stacji bazowych oraz dostępnej infrastruktury technicznej w celu pokrycia tzw. „białych plam”.

Kolejnym elementem budowy Tarczy Wschód jest zapewnienie jednolitej łączności radiowej – łączności trankingowej TETRA z pozostałymi służbami, formacjami MSWiA działającymi na granicy, m.in. Policją i Strażą Graniczną. Musimy być interoperacyjni i pracować w tym samym standardzie. Poza infrastrukturą łączności radiowej planowana jest rozbudowa infrastruktury teletechnicznej, co jest realizowane we współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji oraz z poszczególnymi operatorami telekomunikacyjnymi.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama
WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama