F-35 (prawie) szóstej generacji. „Jak Ferrari"

Autor. Tech. Sgt. Jerilyn Quintanilla/USAF
Koncern Lockheed Martin zamierza zastosować rozwiązania techniczne opracowane dla myśliwca 6. generacji w kolejnych wariantach samolotu wielozadaniowego F-35.
O planie poinformował prezes Lockheed Martin Jim Taiclet, a sprawę opisuje Defense News. Szef amerykańskiego koncernu stwierdził, że koncern jest w stanie przeszczepić rozwiązania techniczne opracowane w programie myśliwca nowej generacji Next Generation Air Dominance (NGAD) do F-35. Dzięki temu Lightning II ma otrzymać 80% zdolności nowego samolotu za 50% jego ceny (którą szacuje się na około 300 mln dolarów za egzemplarz NGAD).
Lockheed Martin uczestniczył w postępowaniu NGAD. Kontrakt na maszynę dziś znaną jako F-47 ostatecznie przyznano Boeingowi. F-35 mógłby otrzymać między innymi nowe pasywne sensory umożliwiające wykrywanie celów z jeszcze większych odległości niż obecnie. Wprowadzone mogą zostać także rozwiązania związane z przeciwdziałaniem środkom walki radioelektronicznej i utrudnianiem wykrycia (nie tylko poprzez redukcję skutecznej powierzchni odbicia radiolokacyjnego, czytaj: stealth), a także nowe typy uzbrojenia.
Na razie dokładnie nie wiadomo, jak szeroki będzie zakres modernizacji, choć szef Lockheed Martin mówi o „wzięciu platformy F-35 i zmianie jej w Ferrari”. Z pewnością F-35 staje się coraz bardziej dojrzałą konstrukcją, szczególnie od wariantu TR-3 Block 4, który ma być lepiej dostosowany do wdrażania przyszłych usprawnień.
Nie ulega też wątpliwości, że F-35 przez dekady pozostanie liczną platformą, istotną zarówno dla USA, jak i sojuszników. W niektórych państwach, jak choćby w Norwegii, Finlandii, Belgii, Danii czy Czechach, będzie to podstawowy typ samolotu wielozadaniowego, który pozostanie w eksploatacji przez kilkadziesiąt lat. W innych (nie wyłączając Polski) stanie się fundamentem lotnictwa bojowego, w zasadzie niezbędnym do skutecznego prowadzenia działań bojowych na polu walki XXI w.
To oznacza, że F-35 będzie musiał być systematycznie modernizowany w cyklu życia. Podobnie było z F-16, który na początku był stosunkowo prostym myśliwcem, w zasadzie bez większych możliwości zwalczania celów powietrznych i lądowych poza zasięgiem wzroku. W wariancie F-16C/D stał się pełnoprawnym samolotem wielozadaniowym, a w nowej wersji z radarem AESA pozostanie skuteczną bronią nawet pół wieku po wprowadzeniu do linii (co miało miejsce na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku).
Jednak doświadczenie z F-16, w tym także z planowanym przez Polskę programem modernizacji, wskazuje, że gruntowne zmiany wraz ze wzrostem możliwości bojowych niosą za sobą wzrost kosztów, które nominalnie (bez uwzględnienia inflacji) mogą nawet przewyższyć cenę zakupu nowego płatowca w chwili wdrożenia do służby.
WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie