- Wiadomości
Eurosatory 2022: Europejski czołg przyszłości
W trakcie Eurosatory 2022 prezentowany jest po raz kolejny demonstrator czołgu przyszłości – tzw. Enhanced Main Battle Tank. Ma on zupełnie nową wieżę, wprowadzono też całkiem nowe stanowisko „operatora systemów”.

Enhanced Main Battle Tank to owoc prac koncernu KNDS, w ramach którego współpracują niemiecki KMW oraz francuski Nexter. To już kolejna prezentacja tego koncepcyjnego pojazdu. Pierwszy raz można go było zobaczyć na targach w 2018 roku, stanowił wtedy połączenie podwozia czołgu Leopard 2 i wieży francuskiego Leclerca.

Zobacz też
Obecnie jednak mamy do czynienia ze zdecydowanie inną konstrukcją. EMBT został rozwinięty w kierunku możliwości działania w środowisku sieciocentrycznym i współdziałania oraz walki z platformami bezzałogowymi. Ma on zupełnie nową, dwuosobową wieżę. Głównym uzbrojeniem jest armata 120 mm z lufą o długości 52 kalibrów o zwiększonych zdolnościach i automatem ładowania (podobna, jak w najnowszym czołgu Leclerc). Co ciekawe, jest ona sprzężona z karabinem maszynowym kalibru 12,7 mm. Z kolei niezależny sterowany przyrząd obserwacyjny dowódcy został zintegrowany z karabinem maszynowym kalibru 7,62 mm.
Zorganizowano też całkowicie na nowo podział pracy w ramach załogi wozu. Co ciekawe, liczy ona 4 osoby, choć większość czołgów dysponujących armatą z automatem ładowania ma trzyosobowe załogi. W kadłubie, obok kierowcy, jest nowe stanowisko „operatora systemów".
Zobacz też
Ma on do dyspozycji nie tylko system zarządzania walką BMS, ale też własny bezzałogowiec do rozpoznania celów i zdalnie sterowany moduł uzbrojenia z armatą 30 mm ARX 30, dostosowaną do strzelania amunicją programowalną. Do dyspozycji jest też system obserwacji dookólnej, zapewniający widoczność w kącie 360 stopni.

Masa czołgu to 61,5 ton, a więc nieco mniej niż w wypadku najnowszych wersji Challengera, Leoparda czy Abramsa. Podwozie jest oparte na konstrukcji Leoparda 2 i wykorzystuje power-pack z silnikem MTU 883 o mocy 1500 KM, jednak wyposażone w cyfrowy system sterowania „drive-by-wire", stanowiący bazę. Ochronę załogi, obok klasycznego pancerza uzupełniają systemy Trophy (klasy hard-kill, do zwalczania przeciwpancernych pocisków kierowanych) oraz E-LAWS (ostrzegania o opromieniowaniu wiązką laserową). Czołg ma też zintegrowany akustyczny system wykrywania źródeł ostrzału Pilar V oraz wyrzutnie granatów dymnych GALIX.
Zobacz też
Projekt EMBT będzie zapewne dalej rozwijany, jednak na pokazanym demonstratorze bardzo dobrze widać, że francusko-niemiecki koncern KNDS postawił na maksymalizację świadomości sytuacyjnej i automatyzacji. To ma prowadzić do zwiększenia zdolności przetrwania czołgu.
Wprowadzenie automatu ładowania dało możliwość „wygospodarowania" masy i miejsca dla trzeciego członka załogi, dysponującego uzbrojeniem pozwalającym na zwalczanie siły żywej, ale też dronów, czy lekkich pojazdów, a także bezzałogowcem. Koncepcja „operatora systemów" to także odpowiedź na coraz większy strumień informacji, jaki musi „obsługiwać" załoga czołgu. W sumie aż trzech członków załogi czołgu (działonowy, dowódca i operator systemów) będzie mogło bowiem niezależnie od siebie zwalczać cele, a informacji o nich dostarczą zintegrowane sensory.
Zobacz też
Warto w tym miejscu wspomnieć, że KNDS (oraz Rheinmetall) prowadzą obecnie prace studyjne nad czołgiem przyszłości w ramach programu Main Ground Combat Systems (MGCS). Ten, według wcześniejszych założeń, ma wejść do służby dopiero w 2038 roku. Wiele wskazuje jednak na to, że opracowany z inicjatywy koncernu KNDS, „eksperymentalny" EMBT będzie ewoluował w kierunku dojrzałego czołgu podstawowego nowej generacji, który z jednej strony stanie się platformą do testowania nowych technologii, z drugiej – propozycją dla państw, które będą chciały odmłodzić swoje floty pancerne wcześniej, ale nie w oparciu o istniejące konstrukcje jak choćby Leopard 2.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]