Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Amerykańska marynarka coraz bliżej paliwa z wody morskiej

  • Image Credit: M. Dura
    Image Credit: M. Dura

Amerykańskie siły morskie zdają się być coraz bliżej zakończenia prac nad wykorzystaniem wody morskiej do produkcji paliwa.

Naukowcy z laboratorium badawczego marynarki wojennej USA (US Naval Research Laboratory) odkryli nowy sposób, w jaki można wyodrębnić dwutlenek węgla i wodór z wody morskiej, a następnie za pomocą specjalnego przetwornika z katalizatorem - przekształcić te gazy w płynne paliwo. Paliwo to może być później wykorzystywane nie tylko przez jednostki pływające ale również statki powietrzne. Laboratorium zbudowało nawet działający model samolotu z przerobionym systemem napędowym.

Przewidywane koszty paliwa lotniczego z wykorzystaniem nowej technologii to od trzech do sześciu dolarów za galon (cena benzyny w USA w 2013 r. to od 3,27 do 4 dolara za galon). Jest to następny krok na drodze do wprowadzenia płynnego paliwa węglowodorowego, które mogłoby zrewolucjonizować działania na morzu dając pełną samowystarczalność okrętom zależnym obecnie od dostawców paliw kopalnych.

W przypadku Stanów Zjednoczonych taką samowystarczalność mają obecnie jedynie lotniskowce i okręty podwodne, które są wyposażone w reaktory atomowe. Pozostała część wielkiej floty jest uzależniona od punktów tankowania w swoich bazach morskich i od flotylli 15 wojskowych tankowców. Co więcej sam proces tankowania na morzu jest operacją bardzo trudną, ponieważ okręty muszą wtedy płynąć przez długo czas obok siebie połączone przewodami paliwowymi. Jest to bardzo niebezpieczne nie tylko podczas działań wojennych, ale również w złych warunkach pogodowych.

Celem teraz jest opracowanie technologii do produkowania paliwa na skalę przemysłową oraz takie poprawienie wydajności procesu, by ilość wodoru i dwutlenku węgla była większa. Jak się przypuszcza pierwsze instalacje tego typu na okrętach pojawią się dopiero za około 10 lat.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. 123

    Nie wydaje mi się żeby produkcja takiego paliwa była możliwa na okrętach innych niż atomowe. Do zamienienia CO2 i H2O w węglowodory potrzeba przecież jeszcze energii np. z reaktorów jądrowych. No a takie okręty nie potrzebują benzyny chyba, że do samolotów. Czyli ten wynalazek to raczej tylko dla lotniskowców. Nie umożliwia to pozyskiwania energii, a jedynie zamianę jednej jej formy na drugą, więc nie zapewni to samowystarczalności okrętom bez reaktora jądrowego. Da to natomiast samowystarczalność lotniskowcom atomowym w pozyskiwaniu paliwa dla samolotów.

    1. Pirx

      dokładnie tak.

    2. szwed

      farmazon gadasz. okrety podwodne i eskortujace okrety rowniez moga wypic z takiego wynalazka. mozna to robic na wybrzezu w tzw elektrowni (nie tylko atomowej). agentura gru dobranoc.

  2. prześmiewca

    Cena galonu benzyny to kilkanaście centów, a reszta to akcyzy i podatki jak w Polsce, więc 3-6$ za galon syntetycznego paliwa nie jest żadną alternatywą!

    1. Jac

      Sprawdź jeszcze raz podaną przez Ciebie cenę i pokaż źródło rewelacji ;)

  3. gosc

    Czyli cena benzyny z wody morskiej bez akcyzy to ok. 5zl. A teraz pytanie. Podano cene zwyklej benzyny a jest mowa o produkcji paliwa lotniczego. To jest co innego i ceny sa rozne.

  4. Piter

    Zapomnieli o niszczycielach z napedem atomowym. W zasadzie reaktory produkuja tez cieplo odpadowe, zatem mozna robic dzieki temu cuda niewidy i nieslychy.

    1. Akv

      A pływają jeszcze jakieś niszczyciele czy też inne okręty nawodne z napędem atomowym?

Reklama