Reklama

Polityka obronna

Złote partnerstwo. Szwecja stawia na ścisłą współpracę z USA i NATO [ANALIZA]

Fot. Siły zbrojne Szwecji via USAF
Fot. Siły zbrojne Szwecji via USAF

Pomimo pozostawania poza strukturami Sojuszu Północnoatlantyckim, Szwecja ściśle współpracuje zarówno z krajami członkowskimi NATO, jak i ze Stanami Zjednoczonymi. Szwedzi, obecnie niestały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, nie ukrywają, że chcą przygotować się do ewentualnej wspólnej obrony, w wypadku zagrożenia ze strony Rosji. Realizowane są też projekty zbrojeniowe, a okazją do poszerzenia współpracy może być decyzja o zakupie rakiet Patriot.

Szwecja od 2014 roku wzmacnia własne zdolności obronne w związku z zagrożeniem ze strony Federacji Rosyjskiej, zwiększonym po aneksji Krymu przez Moskwę. Podejmowane działania realizowane są w ścisłej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Kooperacja z USA ma jednak długą historię i sięga czasów Zimnej Wojny.

Powrót do przeszłości

W czasach Układu Warszawskiego Szwecja, w porównaniu do czasów obecnych i rosnącego zaangażowania w różne inicjatywy współpracy wojskowej, formalnie pozostawała neutralna. Utrzymywała silny system obronny, skupiony na zdolnościach do odparcia agresji na własne terytorium. Wśród jego elementów można wymienić na przykład kolejne generacje naddźwiękowych samolotów wielozadaniowych dostosowanych do operowania z drogowych odcinków lotniskowych (Draken, Viggen i następnie Gripen), wraz z szerokim systemem tych ostatnich, czy choćby dostosowane do specyficznych warunków pojazdy bojowe Strv 103.

undefined
Samolot Viggen. Fot. Jenny Collin/Försvarsmakten

Szwedzka obrona opierała się też o system przygotowania państwa, włącznie z powszechnym szkoleniem wojskowym czy szeroko rozbudowaną infrastrukturą dla ludności cywilnej. Jednocześnie jednak realizowano – utrzymywaną w dużej mierze w tajemnicy – współpracę, obejmującą obok działań służb wywiadowczych także przygotowania do współdziałania w sytuacji ewentualnego konfliktu zbrojnego.

Po zakończeniu Zimnej Wojny w Szwecji przeprowadzono jednak szereg redukcji w siłach zbrojnych, a armia skupiła się na działaniach ekspedycyjnych. Od 1992 szwedzkie siły zbrojne wydzielały żołnierzy do misji ONZ UNPROFOR na terenie byłej Jugosławii. Przez kilka miesięcy w 1993 roku operacją kierował generał-porucznik Lars-Eric Wahlgren ze szwedzkich sił zbrojnych. Szwedzi wielokrotnie uczestniczyli w misjach w ścisłej współpracy z Sojuszem Północnoatlantyckim, od 1994 roku Sztokholm dołączył do Partnerstwa dla Pokoju. Szwecja jest też uczestnikiem Euro-Atlantic Partnership Council (EAPC), rady współpracy pomiędzy NATO i krajami partnerskimi, ustanowionej w 1997 roku. Szwecja od lat posiada też oficerów łącznikowych przy strukturach Sojuszu, wojskowi ze Szwecji kształcą się również na uczelniach NATO.

Szwedzkie siły zbrojne biorą udział w operacjach w Kosowie (misja KFOR), w Afganistanie (w latach 2001-2014 ISAF, a obecnie – Resolute Support). Brały też udział w misji Unified Protector w 2011 roku.

Wtedy w kilka godzin po podjęciu decyzji podjęciu interwencji w tym kraju po raz pierwszy zostały użyte operacyjnie szwedzkie myśliwce JAS-39 Gripen, wykonując misje rozpoznawcze nad Libią. Maszyny tego typu uczestniczyły też w ćwiczeniach Red Flag w Stanach Zjednoczonych, między innymi w 2006, 2008 i 2013 roku. Szwedzkie siły powietrzne podkreślają, że w ich trakcie szkolono się z działań w układzie koalicyjnym i w skomplikowanym środowisku zagrożeń oraz walki elektronicznej. Do zadań Gripenów należało zarówno wykonywanie misji powietrze-powietrze, jak i powietrze-ziemia, w tym we współpracy z kontrolerami wsparcia lotniczego. Innym ważnym elementem współpracy, stanowiącym raczej przygotowanie do bardziej konwencjonalnych działań było udostępnienie przez Szwedów marynarce amerykańskiej okrętu podwodnego typu A-19 (Gotland), z napędem AIP. Okręt brał udział w ćwiczeniach w 2005-2007 roku, co pozwoliło zebrać Amerykanom wiele ważnych doświadczeń.

undefined
Fot. Jenny Collin/Försvarsmakten

Należy pamiętać, że amerykańska flota nie posiada konwencjonalnych okrętów podwodnych, z kolei potencjalny przeciwnik – państwa wykorzystujące sprzęt produkcji rosyjskiej, czy chińskiej – wprowadza coraz więcej nowoczesnych jednostek podobnej klasy.

Złote partnerstwo z NATO

Po rosyjskiej aneksji Krymu Szwecja jeszcze bardziej rozszerzyła współpracę z Sojuszem Północnoatlantyckim. Wiadomo, że już w 2014 roku przestrzeń powietrzną Sztokholmu udostępniono w celu wykonywania lotów przez samoloty wczesnego ostrzegania AWACS. Szwedzi jeszcze w 2013 roku – przed aneksją Krymu – podjęli też decyzję o wydzieleniu swoich jednostek do Sił Odpowiedzi NATO, w ramach tzw. Response Forces Pool (dodatkowych sił wzmocnienia).

W 2014 roku podpisano z kolei porozumienia o rozszerzonym partnerstwie z NATO („złotym partnerstwie”), jak i umowę Host Nation Support, regulującą zasady przyjmowania i pobytu wojsk NATO na terytorium Szwecji. Nie oznaczało to oczywiście rozmieszczenia sił Sojuszu czy formalnego przygotowania do takiego kroku w czasie wojny, ale dawało podstawę do wprowadzenia do Szwecji wojsk Sojuszu, gdyby taką wolę wyraziły zarówno Sztokholm jak i NATO. Decyzję ze szczytu w Walii pozwalają również na zwiększenie zdolności współdziałania (interoperacyjności) wojsk sojuszu i Szwecji. Już wcześniej osiągnięto wysoki poziom zdolności współdziałania z jednostkami Paktu Północnoatlantyckiego, co potwierdziły doświadczenia z misji.

undefined
Fot. Kristina Swaan/Försvarsmakten

Szwedzka współpraca z NATO, nastawiona obecnie w coraz większym stopniu na obronę kolektywną, jest ciągle rozszerzana. Przykładowo, w 2015 roku w ramach ćwiczeń Baltops przeprowadzono w Szwecji desant morski z udziałem przedstawicieli sił zbrojnych z aż siedemnastu państw, w tym między innymi USA (zarówno US Army, jak i USMC), ale też Wielkiej Brytanii Finlandii i Holandii. W manewrach uczestniczyły także – co warte podkreślenia – bombowce B-52. Z kolei szwedzkie Gripeny wspierały desant, realizowany w Ustce.

Rok później, w trakcie tych samych ćwiczeń jeden z bombowców B-52 był eskortowany przez wielonarodową formację, w skład której wchodziły Gripeny, niemieckie Eurofightery oraz polskie i amerykańskie F-16. Można to odczytywać jako symboliczną demonstrację jedności i gotowości współdziałania różnych państw, w tym Szwecji i USA, w regionie Morza Bałtyckiego. Ze Szwedami współpracują też siły specjalne krajów NATO, w tym Polski.

undefined
Fot. Senior Airman Erin Babis/U.S. Air Force photo

Sztokholm jest też mocno zaangażowany w mechanizmy regionalnej współpracy wojskowej. Przykładowo, w 2017 roku wraz z Finlandią Szwecja dołączyła do kierowanych przez Brytyjczyków sił reagowania Joint Expeditionary Force, w których biorą też udział Norwegia, Holandia i trzy kraje bałtyckie. JEF są przeznaczone zarówno do prowadzenia samodzielnych operacji, jak i działań w ramach Unii Europejskiej, ONZ i NATO.

Szwecja trzykrotnie kierowała Nordycką Grupą Bojową Unii Europejskiej. W czasie ostatniego dyżuru bojowego, w pierwszej połowie 2015 roku formacja ta liczyła 2400 żołnierzy, również z Norwegii, Litwy, Łotwy, Estonii i Finlandii. Podczas dyżuru ma być gotowa do rozmieszczenia w rejonie działań w ciągu 10 dni od wystąpienia kryzysu.

Nowa polityka obronna

W 2015 roku Szwedzi podjęli też kilka ważnych decyzji w sprawie długoterminowego wzmocnienia swojej obronności. Po pierwsze, na podstawie ponadpartyjnego porozumienia przyjęto wytyczne dotyczące polityki obronnej na lata 2016-2020, będące podstawą dla wzmacniania sił zbrojnych w ramach różnych programów. W dokumencie czytamy „Silne więzy transatlantyckie są bardzo ważne dla bezpieczeństwa europejskiego. Jest w interesie Szwecji, aby utrzymać i dalej rozszerzyć związki bilateralne ze Stanami Zjednoczonymi”.

Szwedzi podkreślają też, że ich obecność w społeczności międzynarodowej będzie się odznaczała zasadą solidarności, polegającej na świadczeniu i zdolności do przyjmowania wsparcia „cywilnego i wojskowego”.

Dokument na lata 2016-2020 zawiera też zapisy dotyczące wzmacniania zdolności obronnych i zwiększania wydatków na ten cel. Zakłada między innymi ustanowienie obecności wojskowej na Gotlandii, modernizację czołgów i BWP CV90 (wszystkie czołgi Strv 122/Leopard 2 mają być przywrócone do służby), jak i zakupy dodatkowych systemów obrony przeciwlotniczej („sercem” tego programu jest system Patriot, o czym dalej) i przeciwpancernej. Oprócz tego zostaną pozyskane dwa okręty A26 i myśliwce Gripen E. Przewiduje się też opracowanie i wdrożenie nowej generacji pocisku przeciwokrętowego RBS 15 (RBS 15 NG).

undefined
Fot. Stefan Bratt/Swedish Armed Forces

Można więc powiedzieć, że porozumienie zwiększające wydatki obronne o nieco ponad 10 mld koron w latach 2016-2020 otworzyło drogę do poszerzenia transatlantyckiej współpracy, jak i kooperacji z NATO. Od tego czasu Szwedzi podjęli jednak kroki w celu znacznego zwiększenia zakresu środków wzmocnienia.

Przykładowo, za dodatkowe (nieplanowane wcześniej) fundusze zakupiono dwanaście haubic Archer, z zakupu których zrezygnowała wcześniej Norwegia. W marcu 2017 roku Sztokholm zdecydował o przywróceniu obowiązkowej służby wojskowej dla mężczyzn i kobiet.

undefined
Fot. Mats Carlsson/Swedish Armed Forces

Na Gotlandii rozmieszczono też nadbrzeżne wyrzutnie rakiet RBS-15 Mk 2, przywrócone do służby po wcześniejszym wycofaniu. Na wyspie jest też formowany pułk, choć wcześniej planowano tylko rozlokowanie niewielkiej grupy pancerno-zmechanizowanej. Szwedzi ponownie wykorzystują też rakiety przeciwpancerne Rb 55 (TOW), które wcześniej zostały wycofane ze służby.

Zgodnie z decyzjami podjętymi we wrześniu ubiegłego roku armia otrzyma dodatkowe pieniądze od 2018 roku, przeznaczone m.in. na ustanowienie zdolności do jednoczesnego użycia dwóch brygad wojsk lądowych, podniesienie ogólnego poziomu gotowości bojowej czy wzmocnienie jednostek rezerwowych. W praktyce oznacza to przygotowanie się do ewentualnego udziału w konflikcie na dużą skalę, z użyciem całej armii po mobilizacji, i z pełnym wsparciem systemu pozamilitarnego. To w naturalny sposób daje nowe podstawy do współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.

Aurora i Patrioty

Zdecydowanie największym przedsięwzięciem realizowanym we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi w ubiegłym roku były ćwiczenia Aurora 2017. Odbywały się one we wrześniu 2017 roku, a więc w tym samym czasie, co rosyjskie ćwiczenia Zapad 2017. Brało w nich udział około 19 tys. przedstawicieli szwedzkiego personelu, i około 1,5 tys. z państw sojuszniczych (najwięcej, bo ponad 1,3 tys. z USA).

Biorąc pod uwagę, że ogólna liczebność szwedzkich sił zbrojnych, włącznie z tzw. czynną rezerwą, pracownikami wojska czy obroną terytorialną (Gwardią Krajową) ocenia się na około 50 tys. żołnierzy można postawić tezę, że w czasie Aurory przećwiczono mobilizację sił zbrojnych w wypadku konfliktu na dużą skalę.

Amerykańskie siły zbrojne wydzieliły na ćwiczenia Aurora między innymi pododdziały obrony przeciwlotniczej (z zestawem Patriot), lotnictwa wojsk lądowych (śmigłowce Apache i Chinook), elementy 2 Pułku Kawalerii stacjonującego w Niemczech i uzbrojonego w KTO Stryker. W manewrach uczestniczyły też pododdziały czołgów Abrams, piechoty morskiej, niszczyciel AEGIS (typu Arleigh Burke) USS Oscar Austin czy morski samolot patrolowy P-8A Poseidon.

undefined
Fot. Stefan Bratt/Swedish Armed Forces

Zarówno Amerykanie, jak i Szwedzi bardzo mocno podkreślali korzyści z doskonalenia współdziałania w trakcie ćwiczeń Aurora. Nie bez znaczenia mógł być też fakt, że szwedzka armia – wraz z dość dużym kontyngentem amerykańskim – była zmobilizowana w trakcie rosyjskich ćwiczeń Zapad 2017, przez co miała zdolność do szybkiej odpowiedzi w wypadku niekorzystnego przebiegu wydarzeń.

Ważnym elementem scenariusza Aurory były działania na uznawanej za najbardziej zagrożoną przez Rosjan Gotlandii. Na znaczenie tej wyspy zwracał uwagę w lipcu ubiegłego roku m.in. ówczesny dowódca US Army Europe gen. Ben Hodges, nazywając ją „strategicznie ważną”.

W trakcie ćwiczenia Aurora w Szwecji rozmieszczono też amerykański system przeciwlotniczy i przeciwrakietowy Patriot, jak i konkurencyjny wobec niego francuski SAMP/T. Ostatecznie w listopadzie ubiegłego roku Sztokholm oficjalnie poinformował, że zdecydował się na wybór amerykańskiego zestawu, jako następcy przestarzałych systemów przeciwlotniczych Hawk, oznaczanych lokalnie jako Rb 97. Warto dodać, że wcześniej co najmniej dwukrotnie rozważano wycofanie tych systemów bez zastępcy, ale ostatecznie utrzymano je w służbie, a po rosyjskiej aneksji Krymu, w ramach ćwiczeń rozlokowywano je również na Gotlandii.

undefined
Fot. Johan Lundahl/Försvarsmakten

Z oficjalnych deklaracji przedstawicieli władz Szwecji wynika, że zakup Patriotów ma odbyć się równocześnie z zacieśnieniem współpracy ze Stanami Zjednoczonymi w dziedzinie obrony powietrznej. W pierwszej fazie programu pozyskane zostaną cztery jednostki ogniowe z trzema wyrzutniami każda, najprawdopodobniej w istniejącej konfiguracji, z sektorowym radarem oraz pociskami GEM-T i PAC-3 (MSE). Dostawy systemu mają rozpocząć się od 2020 roku, cały system ma osiągnąć gotowość w 2025 roku. Pojawiają się informacje, że w drugiej fazie Szwecja może wziąć pod uwagę rakiety SkyCeptor, oferowane Polsce w ramach drugiego etapu programu Wisła.

Szwedzkie siły zbrojne podkreśliły w oficjalnym komunikacie, że decyzja o zakupie Patriotów została podjęta na bazie ich rekomendacji. Nowy system ma służyć do zwalczania celów balistycznych i aerodynamicznych, również do rażenia wielu obiektów jednocześnie. Nie bez znaczenia mogły być jednak również czynniki polityczne.

undefined
Fot. Mate 3rd Class Jo A. Wilbourn Sims/US Navy

Pod koniec listopada Svenska Dagbladet poinformowała, że NATO jednogłośnie podjęło decyzję o przedłużeniu „złotego partnerstwa” ze Szwecją na kolejne trzy lata, niedługo po tym, jak ogłoszono wybór Patriotów. Miało to miejsce pomimo, że przynajmniej część przedstawicieli rządu Szwecji, na czele z obecną szefową resortu spraw zagranicznych Margot Wallström, popiera przygotowywany w ONZ traktat o zakazie posiadania broni nuklearnej, któremu sprzeciwiają się Stany Zjednoczone i NATO. Do tej kwestii odniósł się we wrześniu sekretarz obrony USA gen. James Mattis. Ostatecznie jednak sprawa dołączenia lub nie Szwecji do traktatu zostanie rozwiązana prawdopodobnie dopiero po wyborach parlamentarnych, odbywających się we wrześniu tego roku.

O wadze, jaką władze Szwecji przywiązują do współpracy z USA może świadczyć fakt, że niedługo po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych minister obrony Peter Hultqvist poinformował, że władze w Sztokholmie będą poszukiwały potwierdzenia porozumienia o rozszerzonej współpracy obronnej, zawartego z Amerykanami w czerwcu 2016 r. Już w czasie prezydentury Trumpa zrealizowano jednak ćwiczenia Aurora, a zakup Patriotów może pozwolić na dalsze zacieśnienie współpracy.

undefined
Fot. Astrid Amtén Skage/Försvarsmakten

Różne poziomy

Współpraca Stanów Zjednoczonych i Szwecji w dziedzinie obronności prowadzona jest na różnych poziomach, i ma na celu przygotowanie się do wspólnej obrony i realizację celów politycznych, polegających na niedopuszczeniu do agresywnych działań w rejonie Morza Bałtyckiego.

W wypadku podjęcia agresywnych działań przez Rosję, prawdopodobnie również Szwecja stałaby się celem, co z kolei mogłoby poważnie utrudnić działania Sojuszu (przede wszystkim w wypadku zajęcia Gotlandii przez potencjalnego przeciwnika i rozmieszczenia tam systemów rakietowych dalekiego zasięgu).

Można więc postawić tezę, że współpraca USA/NATO i Szwecji jest konieczna dla obu stron i z tym założeniem jest realizowana. Na poziomie strategicznym to koordynacja planowania obronnego, porozumienia polityczne, czy na przykład współdziałanie służb wywiadowczych i specjalnych. Nieco „niżej” pozycjonuje się z kolei bezpośrednią współpracę danych pododdziałów wojska, korzystną i wzajemnie uzupełniającą się dla obu stron.

Przykładowo, wypożyczenie okrętu podwodnego typu A19 pozwoliło Amerykanom zapoznać się ze zdolnościami konwencjonalnych jednostek, podczas gdy na ćwiczeniach Aurora szwedzcy operatorzy wyrzutni RBS-70 mieli rzadką okazję ćwiczenia przeciwko nowoczesnym śmigłowcom szturmowym Apache (Szwecja na razie nie posiada maszyn podobnej klasy). Jednakże, będące ich uzbrojeniem rakiety  Hellfire (Robot 17) są używane przez szwedzkie siły zbrojne na wyrzutniach naziemnych. Jak wspomniano, współpraca dotyczy też zakupów uzbrojenia.

Bezsprzecznie największym obecnie programem współpracy przemysłowej jest zakup systemu przeciwlotniczego Patriot, zastępującego baterie Hawk (również produkcji amerykańskiej). Jak wspomniano, Szwedzi użytkują też amerykańskie systemy rakietowe Hellfire i TOW oraz AMRAAM (te ostatnie zostaną zastąpione przez Meteory), czy na przykład samoloty transportowe C-130 Hercules.

Również pewne rozwiązania szwedzkiego przemysłu zbrojeniowego cieszą się zainteresowaniem Amerykanów. Nowa wersja granatnika wielozadaniowego Carl Gustaf (M4) została opracowana w dużej mierze z uwzględnieniem doświadczeń US Army, również jednorazowe systemy AT-4, będące standardowym wyposażeniem piechoty i USMC są szeroko używane w USA. W Stanach produkowany jest też, na potrzeby tamtejszych sił zbrojnych, system kamuflażu wielospektralnego Barracuda. Na okrętach LCS instalowane są radary Sea Giraffe współpraca obejmuje też systemy szkoleniowe szeroko stosowane w USA.

W perspektywie współpraca Szwecji z NATO może zostać dalej zacieśniona. W styczniu tego roku POLITICO poinformował, że cztery centroprawicowe partie, obecnie będące w opozycji parlamentarnej i planujące start w wyborach w ramach wspólnego bloku (ludowcy z Partii Centrum, liberałowie, Chrzejścijańscy Demokraci, i umiarkowana prawica) po raz pierwszy w historii popierają przystąpienie Sztokholmu do struktur Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Z przeprowadzonego dla Aftonbladet i cytowanego przez POLITICO badania opinii publicznej ze stycznia br. wynika, że 43 proc. Szwedów opowiada się za przystąpieniem do Sojuszu, podczas gdy 37 proc. jest przeciwko. Rzecznik liberałów ds. obronności stwierdził kilka miesięcy temu, że nowe wybory mogą być „czymś w rodzaju referendum w sprawie przystąpienia Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego”. Prawdopodobnie jednak ewentualne wejście do NATO będzie wymagało szerszego konsensusu politycznego i zgody części lewicy. W praktyce będzie to więc możliwe raczej w dłuższej perspektywie, choć nie da się ukryć, że poparcie dla wejścia do NATO w Szwecji, powoli ale jednak rośnie. Świadczy o tym choćby sam fakt obecności tematu przystąpienia do NATO w szerokiej debacie publicznej.

Wiele wskazuje na to, że Szwecja będzie kontynuować i dalej rozszerzać bliską współpracę ze Stanami Zjednoczonymi, pomimo politycznych różnic pomiędzy rządami obu państw. Działania Sztokholmu są dobrym przykładem kooperacji na zasadzie „win-win”, realizowanej planowo, choć w dużej mierze wymuszonej przez okoliczności.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. xjdjdjddjdjdjdj

    Amerykanie pomogą- serią zaniepokojeń dalekiego zasięgu, jak niedawno

    1. Heheszek

      A dopiero co był płacz i zgrzytanie zębów, że Amerykanie ruskich z grupy Wagnera biją w Syrii. Okazało się, że US Army nie wzięło się i nie uciekło i \"od kilkudziesięciu do kilkuset\" rosyjskich bohaterów wróciło do domu w workach.

  2. Qumaty

    ...żeby się tylko nie okazało że jak ich ruskie napadną to \"musimy im pomóc\", ale jak ruskie wjadą tu to oni \"będą neutralni\". Mają w tym wprawę. Albo wchodzą do NATO i mają kolektywną obronę albo nie i mają swoje \"złote partnerstwa\" czyli nic

  3. michmich

    jak ich rosja zaatakuje to w tym złotym partnerstwie nie ostanie sie żaden żółnierz nato , mysle ze przy traktatach panstw nato to moze byc nawet duzy problem

  4. ktos

    Ja proponuje wspolprace ze Szwecja, oni nam przekaza projekty a my im to co mamy najlepsze \"komisje\" :)

  5. Z

    A Polska juz myslala, ze to wlasnie ona zostanie zlotym cielcem ...

  6. carolus g.

    Szwecja mogłaby być naszym partnerem nr 2 w modernizacji armii, na poziomie Włoch, przed Niemcami (szkoda, że Niemcy nie są w stanie przejrzeć na oczy i dostrzec przyzwoitości swego sąsiada zza Odry) i Francją, Turcją i Koreą. Szkoda natomiast, że Szwedzi nie są w NATO, to współpracę przemysłowo-wojskową ustawiłoby w zupełnie innym miejscu.

  7. Obserwer vv

    Szwecja jest dla Polski idelnym partnerem. programy powinniśmy podzielić. Orka z Niemiec ( podpiąć się pod 212cd norweskiego) miecznik czapla z Francji (Fremm Gowind), szwedzkie gripeny ng, cargustav i może to za su22 i do tego 24 f16 block52v, patrioty i ah-1z z USA. Broń osobista artyleria i pojazdy polskie plus licencje niemieckie. Można? Można. płacz, że nie wystarczy środków nic nie znaczy. Trzeba zamawiać i spłacać rok po roku. Inaczej znowu zostaną utopione setki mln w programy ala Gawron...

    1. Mario

      Jeśli Rumuni w tym roku podpiszą jeszcze kontrakty na ich odpowiedniki Miecznika, Czapli i Orki (artykuł z wczoraj lub przedwczoraj) a u nas ciągle będzie zastój w sprawie najważniejszych programów tj. Wisły, Narwi, Homara, Orki, Borsuka to kto jest za tym by napisać list do premiera/prezydenta z wnioskiem o odwołanie ministra obrony? Mówię poważnie, bo to już zakrawa na celowe działanie na szkodę państwa.

    2. Hobbysta

      Mozna tez Orka A26, Miecznik Flexpatrol.

    3. Rafał

      Szwecja jest idealnym partnerem z innego powodu razem z tym krajem w razie konfliktu możemy zamknąć Bałtyk dla rosyjskiej marynarki. Czyli port w Petersburgu wypada z gry jeśli dodatkowo grałaby z nami Turcja to i morze czarne byłoby odcięte pozostałby Rosji jedynie porty nad morzem Białym (sezonowo zamarzające) oraz odległy Władywostok.

  8. tak tylko...

    Szwecja się zbroi, Finlandia się zbroi, kraje bałtyckie się zbroją, zbroi się również Polska. Wszystkie te kraje robią to ze względu na agresywne zachowania Rosji, która napada na sąsiednie państwa i zbrojnie przesuwa swoje granice (potwierdził to sam Putin, który na jednej z konferencji prasowych przyznał, że rzeczywiście \"zielone ludziki\" to rosyjscy żołnierze. Dosyć dziwnie na tym tle wyglądają wypowiedzi czytelników wychwalające Rosję i jej armię. Zastanawiająca jest taka postawa i jej motywacje. Bić brawa potencjalnemu wrogowi i to w czasie kiedy ze względu na jego zachowanie połowa Europy jest zmuszona do wydawania pieniędzy na zbrojenia? Dziwna postawa, dziwna...

    1. Łukasz

      To nie jest dziwna postawa, tylko część natury ludzkiej. Postępowanie autodestrukcyjne, jak w kampaniach antynikotynowych, na które cześć nałogowych palaczy reaguje sięgnięciem po papieros.

    2. zyg

      wychwalają Rosję bo taką mają pracę, aczkolwiek mam więcej szacunku dla pracownic obsługujących Transport Internationaux Routiers niż dla w.w. kreatur. Warto podkreślić że B-52 ćwiczyły minowanie podejść do Gotlandii niecałe 14 godzin po ogłoszeniu alarmu \"na czysto\" (samoloty nie zatankowane/uzbrojone) w bazie Minot w Płn Dakocie.

    3. Piotr

      Nie dziwna, ani trochę. Rosja prowadzi wojnę informacyjna, skierowaną głównie do niewykształconych obywateli państw, które w przyszłości mogą stać sie ofiarami jej agresji.

Reklama