Reklama

Zgodnie z propozycją rządu Szwedzi zamierzają przeznaczyć rocznie na szeroko pojmowaną obronę „dodatkowe” 2,7 mld koron, czyli około 1,2 mld złotych od 2018 roku. Z tej kwoty większość, bo 2,3 mld koron trafi na zdolności wojskowe, a pozostała kwota – na obronę cywilną.

Szwedzi podkreślają, że dodatkowe środki mają być przeznaczone między innymi na:

  • Podniesienie ogólnego poziomu gotowości bojowej;
  • Wzmocnienie zdolności jednostek o najniższym obecnie poziomie gotowości bojowej;
  • Zwiększenie zakresu szkoleń;
  • Ustanowienie zdolności do jednoczesnego użycia dwóch brygad wojsk lądowych, przy „akceptowalnym” poziomie możliwości bojowych;
  • Wzmocnienie potencjału do pełnej mobilizacji do organizacji stanu wojny w wypadku zagrożenia.

Dodatkowe środki mają też otrzymać służby wywiadowcze, m.in. w związku z rozbudową zdolności cyberbezpieczeństwa. Ponadto, od 2018 roku na Gotlandii ma zostać sformowany nowy pułk, tak aby na wyspie na stałe znajdowało się odpowiednie dowództwo wojskowe. Wcześniej planowano, że na Gotlandii będzie pełnić służbę pancerno-zmechanizowana grupa bojowa (o sile kompanii zmechanizowanej i kompanii czołgów po mobilizacji) z elementami dowodzenia i kontroli, wspierana przez istniejący tam już batalion obrony terytorialnej.

Czytaj więcej: Ewolucja - Program Leoparda 2 w Szwecji a sprawa polska

Już w drugiej połowie 2016 roku zdecydowano ponadto o pozostawieniu na wyspie ciągłej obecności rotacyjnej regularnych pododdziałów, w sile około kompanii zmechanizowanej, wydzielonych z istniejących jednostek. Do służby przywrócono też nadbrzeżną jednostkę rakietową z wyrzutniami pocisków RBS-15 Mk 2, która ma za zadanie obronę Gotlandii.

CV90
Fot. Tim Gustavsson/Försvarsmakten

Szwedzi podkreślają, że priorytetem będzie realizacja celów zawartych w porozumieniu dotyczącym zasad polityki obronnej z 2015 roku, które już zakładało zwiększanie wydatków obronnych. Od tego czasu podjęto jednak szerzej zakrojone działania (jak na przykład przywrócenie poboru, czy zakup większej liczby haubic Archer). Wiosną 2017 roku na obronę przeznaczono dodatkowe, nieplanowane wcześniej 500 mln koron.

Z komunikatu szwedzkiego rządu w dość jednoznaczny sposób wynika, że Szwecja chce odbudować zdolność do działania w warunkach konfliktu o dużej intensywności. Świadczy o tym choćby nacisk kładziony już nie tylko na wybrane jednostki wysokiej gotowości, ale też te, charakteryzujące się niższym stopniem gotowości i pełniące w dużej mierze funkcje rezerw. W wypadku pełnej mobilizacji – w pewnym stopniu w przeciwieństwie do ograniczonego konfliktu – również one będą odgrywać bardzo istotną rolę.

Czytaj więcej: „Wisła” na ćwiczeniach Aurora. Amerykańsko-francuski pojedynek w Szwecji 

Na uwagę zasługuje też nacisk kładziony na obronę cywilną, mającą chronić ludność czy infrastrukturę przed skutkami działań wojennych. Z drugiej jednak strony trzeba pamiętać, że zakres cięć w poprzednich latach był bardzo głęboki. Według SIPRI udział wydatków obronnych w PKB Szwecji zmniejszył się z 2,0 proc. w 1997 roku do 1,0 proc. w roku 2016. Konsekwencją tego było m.in. rozformowanie znacznej liczby jednostek wojsk lądowych czy wycofanie bez następcy czołgów Strv 121/Leopard 2A4. Część z nowszych Strv 122 (lokalna odmiana Leoparda 2A5) może być przywrócona do służby dopiero dzięki dodatkowym środkom, wdrożonym po wybuchu wojny na Ukrainie.

AMV
Fot. Tim Gustavsson/Försvarsmakten

Jednym z priorytetów modernizacji sił zbrojnych Szwecji jest obrona powietrzna. Obecnie w Szwecji trwają ćwiczenia Aurora-17, w których obok przedstawicieli szwedzkich sił zbrojnych uczestniczą Amerykanie i Francuzi, z konkurującymi o kontrakt systemami przeciwlotniczymi Patriot i SAMP/T. Są to największe ponad 20 lat manewry w Szwecji, z udziałem ponad 20 tys. osób personelu wojskowego, w tym 1,5 tys. spoza Szwecji.

Scenariusz ćwiczeń zakłada prowadzenie działań na dużą skalę i obronę Gotlandii. Ćwiczenia te, podobnie jak zwiększenie wydatków, także na jednostki rezerwowe są dowodem na fakt, że władze Szwecji biorą pod uwagę realne zagrożenie konfliktem o dużej intensywności w regionie własnych granic (nawet jeżeli jego prawdopodobieństwo jest oceniane jako niskie) i przygotowują środki przeciwdziałania.

Czytaj więcej: "Największe manewry od 20 lat". Szwecja odpowiada na Zapad-2017 [5 PUNKTÓW]

Jest to powiązane z potencjalnym niebezpieczeństwem ze strony Federacji Rosyjskiej. Wcześniej wielokrotnie miały miejsce naruszenia szwedzkiej przestrzeni powietrznej i wód terytorialnych. Jednocześnie Szwecja pozostaje poza NATO, przez co nie obejmuje jej kolektywny system obronny, w którym szczególną rolę odgrywają Stany Zjednoczone.  

Z kolei państwa Unii Europejskiej, do której należy Sztokholm, mają zbyt ograniczony potencjał obronny dla działań bez pomocy USA, natomiast formalna podstawa do udzielenia pomocy (Art. 42 ust. 7. Traktatu o Unii Europejskiej) jest znacznie słabiej umocowana strukturalnie, od zapisów Traktatu Waszyngtońskiego. Z tego powodu atak na Szwecję (szczególnie ograniczony, np. na Gotlandię) może się wydawać potencjalnemu agresorowi bardziej atrakcyjny, niż na państwa NATO.

To pociąga Sztokholm do tak szeroko zakrojonych działań, w celu zwiększania własnego potencjału, jak i możliwości współpracy międzynarodowej bez członkostwa w Pakcie Północnoatlantyckim. O tym ostatnim świadczy choćby szeroki udział wojsk USA w szkoleniu Aurora 17, w liczbie ponad 1300 żołnierzy, czy zacieśnianie partnerstwa z NATO. Trzeba też pamiętać, że odbudowa zdolności obronnych musi być procesem długotrwałym, podobnie jak w innych podobnych wypadkach, choćby z uwagi na czas potrzebny na szkolenie żołnierzy, zakup i wprowadzenie do eksploatacji skomplikowanego sprzętu czy formowanie nowych jednostek. 

Reklama
Reklama

Komentarze (12)

  1. statystyczny1960

    Zapobiegliwy naród. Kiedy terytorium całej Szwecji położone na półwyspie będzie "No go" to Szwedzi wzorem azylantów wezmą nogi za pas i przedostaną się jak kto może na Gotlandię. Dlatego szykują obronę wyspy.

  2. ito

    Ta, Gotlandia to doskonały cel dla Rosjan. Najpierw trzeba przewieźć przez pół długości Bałtyku siły inwazyjne przeciskając się między krajami NATO i ich sojusznikami, potem każde kilo tuszonki i każdy nabój transportować tą samą drogą pod okiem nadbałtyckich flot. A wszystko po to, żeby... co? Zyskać trochę ziem? Większe i znacznie mniej kłopotliwe leżą bezpośrednio przy rosyjskiej granicy- Kazachstan, Azerbejdżan, te okolice. Bo blokadę Bałtyku można załatwić trzema- czterema okrętami podwodnymi, a jeśli robić wjazd na kontynentalną Szwecję to od razu, bez zabawy z Gotlandią.

    1. franc

      Jeszcze trzeba drugi raz sie desantowac na lad szwedzki z calym majdanem. Bezsens. Mysle, ze Putin bedzie sobie chcial podporzadkowac czesc Ukrainy, jesli nie cala w wyniku wyborow lub grac na rozpad panstwa od srodka.

    2. zdz

      Szwecja to wdzieczny temat dla ruskich . Nie jest w NATO , nie obowiązuje artykuł 5 . Nie jest im potrzebna Szwecja kontynentalna , wystarczy Gotlandia lub nawet tylko Faro . Wystarczy spojrzeć na mapę - blokada Bałtów zapewniona . I nie potrzeba "desantu" - wystarczy "uszkodzony" transportowiec ro-ro zawijający do portu . A na pokładzie batalion Specnazu i dywizjon rakiet ziemia-woda i p-lot . Potem następny lub dwa z zaopatrzeniem "zbaczający z kursu" i na kilkanaście tygodni nawet w warunkach izolacji placówka blokuje Bałyk środkowy . Wzmocniona kompania na Gotlandii to smieszny kontyngent .

  3. underdog

    takie spostrzeżenie - na barwach szwedzkich maszyn bitewnych (whatever) pojawiają się symbole nordyckie, patriarchalne i chrześcijańskie. Każda akcja rodzi reakcję - w Szwecji zapewne część społeczeństwa i IMHO znaczna część Armii na dosyć lewackiego bełkotu. Jak będzie zobaczymy

  4. Dropik

    Realnie patrząc to Rosja nie jest dla Europy żadnym zagrożeniem. Tegoroczne wydatki zbrojeniowe są redukowane, a przyszłoroczny budżet też ma być mniejszy. Rosja oczywiście straszy i może zagrozić Ukrainie czy Białorusi , ale napaść na Bałtów czy Polskę skończyłaby się totalna blokada ekonomiczna i upadkiem tego słabego państwa.

    1. underdog

      no wiesz można zacząć lokalną wojnę, wywołać konflikt światowy.. i dołączyć się do tych co ustalają granice i traktaty handlowe.

  5. Podbipięta

    Powyższy artykuł dedykuje ,,wrogom" WOT.

    1. Dropik

      A czytałeś ten artykuł? Ta nic nie ma o ich Wocie tylko coś o oc. Szwecja jest krajem neutralnym więc może liczyć tylko na siebie. Chcą wzmocnić armię regularną i i bronę plot.

    2. Bren

      OT w Szwecji to jednostki stricte wartownicze i do usuwania skutków katastrof. Oni nie mają walczyć na I linii.

  6. turpin

    W razie czego - na polecenie Władz Gminnych - program owej obrony totalnej zostanie natychmiast uruchomiony. Szwedzi pozamykają się w swych domkach, starannie zasłoniwszy firanki i wywiesiwszy na furtkach napisy: prosimy nie przeszkadzać (po szwedzku, angielsku, albańsku, rosyjsku, polsku i arabsku; są już wydrukowane). Nie będą odpowiadać ani na pukanie, ani na telefony. Zaś w sklepach niczego nikomu obcemu nie sprzedadzą.

  7. polak mały

    Ciekawe, że Szwecja, która nie graniczy z Rosją, mało tego, od Rosji dzieli ją trudna do przejścia Finlandia oraz Bałtyk biorąc pod uwagę marne zdolności amfibijne i logistyczne ruskiej armii, w zasadzie nie do przejścia, szykuje się do odparcia ew. agresji. Ma przy tym już teraz armię lepiej wyposażoną niż znacznie bardziej zagrożona Polska. Szkoda, że niczego nas ten przykład nie uczy.

    1. ZZ

      Szwecja ma inną armię niż Polska. Niekoniecznie lepszą. Nawet Leo ma mniej niż my.

  8. T-FighterPL

    Nie Rosja im zagraża. Nie musi. Wewnątrz maja wirusa co zniszczy ich od środka. I to tyle nt. "super Szwecji"

    1. Geoffrey

      Z faktu, że mają zagrożenie wewnętrzne, nie wynika, że Rosja im nie zagraża. Mają po prostu dwa zagrożenia.

    2. Gość

      Święte słowa, dlatego nie można dać Niemcom zarazić naszego kraju ...

    3. Marek

      I po to te zbrojenia , przecież nie powiedzą że trzeba się przygotować na konfrontacje z nowymi Szwedami !

  9. AA

    CETA wchodzi dzisiaj w życie - statki z kanadyjską wieprzowiną i pszenicą GMO w drodze do Europy

    1. Bfg

      No i co z tego???

    2. 001

      Najpierw muszą to ratyfikować wszystkie rządy w UE. Już ratyfikowały?

    3. Olaf

      Nie ma roślin ani warzyw wolnych od GMO. Z mięsem jest podobnie. GMO to temat stary jak świat, zmieniają się tylko techniki modyfikacji.

  10. Szpadel

    tylko ze Szwecji juz nie ma....problemy z asymilacja uchodzcow i poprawnoscia polityczna sprawiaja ze zostala juz tylko flaga na maszcie,a i na fladze wkrotce krzyz zacznie przeszkadzac. Oni chca sie bronic przed najazdem z zewnatrz,tymczasem kraj ginie juz od srodka..

  11. Harry

    A co z walką z KONIEM TROJAŃSKIM który pożera i niszczy Szwecję od środka? To dopiero jest zagrożenie!

  12. idzie nowe

    Pokojowo-neutralnie nastawieni Szwedzi szykują się do wojny. To nie przypadek.