Reklama

Polityka obronna

Sikorski: W przyszłym roku wydamy 5% PKB na obronność

Autor. Sebastian Indra/MSZ

Szef polskiego MSZ zapowiedział zwiększenie budżetu obronnego, odpowiadając na pytanie dotyczące możliwej drugiej kadencji Donalda Trumpa w Białym Domu. Szef polskiej dyplomacji przypomniał, że publicznie popierał naciski byłego prezydenta USA na zwiększanie przez sojuszników nakładów na obronność, a nawet i jego styl, „bo kiedy inni prezydenci robili to uprzejmie, to nie działało”.

„W tym roku wydajemy na obronność ponad 4 proc. PKB, w przyszłym roku będziemy wydawać 5%” - powiedział w piątek szef MSZ Radosław Sikorski w wywiadzie dla telewizji Bloomberg. Minister zdradził też, że jest w kontakcie z ludźmi Donalda Trumpa.

„Polska wydaje 4% i wydamy 5% w przyszłym roku. Jesteśmy numerem 1 w NATO, wliczając w to też Stany Zjednoczone (…), bo nie jesteśmy już w epoce wiecznego pozimnowojennego pokoju” - powiedział Sikorski. Zaznaczył jednak, że wydatki obronne nie powinny być jedynym punktem odniesienia, jeśli chodzi o państwa NATO, bo np. Islandia nie posiada wojska, a i tak jest przydatna ze względu na strategiczne położenie. Dodał - odnosząc się do deklaracji byłego prezydenta, że nie będzie bronił państw niepłacących wymaganej kwoty - iż NATO nie jest osiedlową firmą ochroniarską.

Czytaj też

Reklama

Minister zaznaczył, że prezydent Andrzej Duda, „pochodzący z bardziej trumpowej strony polskiej polityki”, od początku utrzymuje kontakty z otoczeniem byłego prezydenta USA, jak również robi to on sam.

W piątek Sikorski spotka się z byłym doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA Robertem C. O’Brienem. Jest to jeden z doradców Trumpa, który niedawno napisał artykuł kreślący wizję polityki zagranicznej drugiej kadencji. O’Brien zapowiedział w nim m.in., że Trump będzie naciskał na NATO, by przesunęło siły lądowe i powietrzne do Polski, lecz stwierdził też, że „dalsza amerykańska obrona Europy jest uzależniona od tego, czy Europa wykona swoją część, w tym na Ukrainie”.

W piątkowym wywiadzie szef MSZ odniósł się też do roli Chin w konflikcie na Ukrainie. Zaznaczył, że mimo wsparcia dla rosyjskiego przemysłu Pekin respektował dotychczas „najgrubszą czerwoną linię” Zachodu i nie wysyłał Rosji broni.

„Tak, Chiny mogłyby przywołać swojego wasala Putina do porządku i powiedzieć mu, by zakończył tę wojnę. I takie stanowisko przekazujemy chińskim przywódcom” - dodał.

Czytaj też

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (9)

  1. ja!

    Wydać to możemy pytanie czy coś z tego będziemy mieć MY czy ci którym to damy

  2. andys

    "Tak, Chiny mogłyby przywołać swojego wasala Putina do porządku i powiedzieć mu, by zakończył tę wojnę. I takie stanowisko przekazujemy chińskim przywódcom” - dodał. " Sikorski to gigant swiatowej polityki.

  3. ANDY

    beneficjentem takich potężnych wydatków jest usa i korea ... oraz nasz wschodni sąsiad -nie stanowi to żadnej wartości dodanej do rozwoju państwa -kiedy realnie wzrosną wydatki na rozwój krajowych kompetencji technologicznych ... oraz zdolności przemysłowych - jak to jest że zamówienia pozwalają zagranicznym koncernom budować nowe linie produkcyjne ... do realizacji naszych zamówień, a u nas ciągłe przepychanki i walka wewnętrzna o to kto będzie zarządzał czymkolwiek

  4. kowalsky

    Myślę że w związku z tym zarządy i rady nadzorcze polskich spółek energetycznych już szykują sute premie za "dobre wyniki finansowe". Przecież te 5% to dla nich. Ewentualnie dla producenta ciężarówek w cenie czołgów, producenta czołgów w cenie samolotów, producentów samolotów w cenie lotniskowców.

  5. Pegaz

    5% jest ok, tylko gdzie ta kasa pójdzie i co za to zostanie kupione?

    1. Running Potato

      Na szkolenia i utrzymanie bardzie liczebnie armii, magazyny, bunkry, amunicję części zamienne, zapasy wyposażenia mobilizacyjnego, serwisowanie tego co już kupiono.

  6. sprawiedliwy

    Drogo nas ta wojna bedzie kosztwala. Boezy beda pada. Prad drozszy. Oby rolnict i transport przetrfal

  7. Granat

    Nie jest sztuką wydać pieniądze, to może zrobić byle jaki patałach. Wydano 4% i jakie rezultaty są to wszyscy widzą ale nikt o tym nie dyskutuje. Dalej brakuje samolotów do obrony polskiego nieba. Rząd błaga o samoloty od sojuszników NATO, to wstyd. Nie ma obrony OPL przed dronami na linii frontu. Nie ma nowoczesnych BWP, tylko garstka Rosomaków i.t.d.

    1. user_1064815

      Nom przespano ładnych kilka lat, może nawet ponad dekadę. Widać że w kwestii pewnych bardzo istotnych zdolności „liczono na NATO”. Fajnie że w innych krajach europejskich mają myśliwce i mogą ich rotacyjnie użyczyć tylko problem polega na tym, że w każdym kraju mają je w znacznie większych ilościach niż my, a jednak nadal za mało, a te które są nie mają gotowości bojowej na odpowiednim poziomie, z różnych powodów (jest trochę za niska). I to sie nazywa przespać, nie tylko my, bo Europa bardziej zachodnia też, natomiast skutki mogą być o wiele poważniejsze od jakiejś tam wojny na Ukrainie; wojna może przyjść Do Europy Zachodniej i uderzyć we wszystkie kraje północne z wielką mocą, także w te, które dotychczas czuły się bezpieczne.

    2. MiP

      Samolotów brakuje ? toż do F-35 dokupiono 48 nowoczesnych myśliwców Fa-50

    3. Granat

      Defence24 zrobił film armie świata o Jordanii. Kraj malutki z PKB $50 mld i budżet na obronę $2,6 mld. Pomimo to Jordania jednak ma lepsze lotnictwo niż mocarstwowa Polska która za rok 2022 miała $688 mld PKB. Ten obecny system który funkcjonuje w Polsce nie sprawdza się i należałoby go zmienić. To są za duże pieniądze żeby je powierzyć do dyspozycji jednej osobie. A prop o F-35 to one były zamówione przez Turcję więc tutaj tylko szczęście dopisało że my takie samoloty dostaniemy.

  8. Gnot

    Islandia powinna płacić 2% PKB, tak jak każdy inny członek NATO, nawet jeśli nie ma wojska. Mogą płacić samemu NATO, a następnie pieniądze można by wykorzystać na zakup broni i amunicji dla wszystkich krajów członkowskich.

  9. Gnot

    Islandia powinna płacić 2% PKB, tak jak każdy inny członek NATO, nawet jeśli nie ma wojska. Mogą płacić samemu NATO, a następnie pieniądze można by wykorzystać na zakup broni i amunicji dla wszystkich krajów członkowskich.

Reklama