Reklama

Geopolityka

Drugi dzień szczytu NATO. Patrioty dla Ukrainy i zgoda na ataki na cele w Rosji

Trwający szczyt NATO w Waszyngtonie
Trwający szczyt NATO w Waszyngtonie
Autor. NATO

Szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego, zorganizowany w Waszyngtonie i odbywający się w 75. rocznicę utworzenia NATO, rozpoczął się we wtorek i potrwa do czwartku. W wydarzeniu, oprócz przywódców państw członkowskich organizacji, uczestniczy też m.in. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Polskę reprezentują prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Szymon Hołownia, szef MSZ Radosław Sikorski i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Pierwszy dzień szczytu w Waszyngtonie przyniósł wiele istotnych deklaracji przedstawicieli zachodnich państw. 10 lipca również doszło do ważnych z perspektywy bezpieczeństwa Ukrainy obietnic.

9 lipca, pierwszego dnia szczytu NATO w Waszyngtonie, między innymi ogłoszono nowy pakiet wsparcia Ukrainy sprzętem o wartości co najmniej 40 mld USD, powołanie dowództwa w Niemczech ws. szkolenia i wyposażania wojska Ukrainy oraz ogłoszenie utworzenie biura NATO w Kijowie. Dodatkowo w tym tygodniu państwa NATO mają podpisać także wspólne zobowiązanie dotyczące przemysłu zbrojeniowego, obiecując większe i mądrzejsze wydatki na zakup sprzętu wojskowego.

Reklama

Patrioty jadą na Ukrainę

Drugiego dnia, Biały Dom poinformował, że USA, Niemcy i Rumunia przekażą Ukrainie dodatkowe baterie Patriotów, Holandia komponenty tego samego systemu, zaś Włochy dostarczą system SAMP/T.

Dodatkowo w nadchodzących miesiącach USA i partnerzy mają przekazać „dziesiątki” systemów krótszego zasięgu, w tym NASAMS, HAWK, IRIS T-SLM, IRIS-T SLS i Gepard. Te mają zostać darowane przez m.in. Kanadę, Norwegię, Hiszpanię i Wielką Brytanię.

„Dla Rumunii, podobnie jak dla innych sojuszników, ten szczyt ma szczególne znaczenie. Z jednej strony to duma z przynależności do najskuteczniejszego sojuszu obronnego w historii - dla Rumunii to główne osiągnięcie na polu międzynarodowym i bezpieczeństwa. Z drugiej strony to poczucie, że NATO stoi w obliczu poważnych wyzwań i zmienia się, adaptując do nowej sytuacji bezpieczeństwa, zagrożeń ze Wschodu, ale nie tylko” – powiedział Polskiej Agencji Prasowej rumuński analityk ds. wojskowości Claudiu Degeratu.

Czytaj też

Ponadto, nowy brytyjski premier Keir Starmer zapytany we wtorek wieczorem o sprawę używania przekazanej przez Wielką Brytanię broni przez agencję Bloomberg odparł, że „należy oczekiwać, że pociski będą używane zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym” i zaznaczył, że systemy Storm Shadow „zostały przekazane w celach obronnych”.

Dodał jednak: „Ale to do Ukrainy należy decyzja, jak rozmieścić je w tych celach obronnych”. W podobny sposób, nie mówiąc tego wprost, ale sugerując, że Wielka Brytania się na to zgadza, wypowiadał się David Cameron, minister spraw zagranicznych w poprzednim rządzie, kierowanym przez Rishiego Sunaka.

W taki sposób wypowiedź Starmera odebrała zresztą Rosja. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, odnosząc się do słów Starmera, oświadczył w środę, że „jeśli to prawda”, to „jest to kolejny nieodpowiedzialny krok w kierunku zwiększenia napięcia i eskalacji sytuacji”.

Reklama

Co ważne, na szczycie w Waszyngtonie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski jeszcze we wtorek wezwał Stany Zjednoczone do udzielenia pomocy w zorganizowaniu drugiego w tym roku szczytu pokojowego, a tym samym do zdecydowanej reakcji na rozszerzenie strategicznego partnerstwa między Koreą Północną a Rosją, obejmującego m.in. zobowiązania do wzajemnej pomocy wojskowej - poinformowała agencja Interfax Ukraina.

Zełenski również wygłosił wyniosłe przemówienie na temat prezydenta Rosji.

Putin „wciąż myśli, że wojna może przynieść owoce, wciąż myśli, że poniżenie Ameryki może przynieść owoce(…) Jego prywatna historia powinna się wreszcie zakończyć, aby historia świata trwała nadal. To powinno być naszą strategią. Teraz” – oznajmił Zełenski.

Według niego odpowiedź na pytanie, jak długo jeszcze zdoła Putin wytrwać w swej wojnie przeciw narodowi ukraińskiemu, znajduje się w Waszyngtonie i zależy tylko od zdecydowania sojuszników. „Dziś na szczycie NATO potrzebujemy mocnych decyzji i na nie czekamy” – oznajmił prezydent.

„Nam w Ukrainie i wszystkim innym sąsiadom Rosji, łącznie z tymi, wobec których Ameryka ma sojusznicze zobowiązania, są potrzebne odpowiedzi na pytania, czy pozostaną w mocy zasady integralności terytorialnej państw i nienaruszalności granic” – zaznaczył Zełenski.

Czytaj też

Warto również wspomnieć słowa litewskiego ministra obrony, który twierdził 10 lipca, że tempo rozbudowy przemysłu zbrojeniowego Rosji zaskoczyło Zachód:

„Do lutego 2022 roku, gdy Kreml rozpoczął pełnowymiarową inwazję na Ukrainę, w Rosji produkowano do 400 tys. pocisków artyleryjskich kalibru 152 mm w skali rocznej. Obecnie możliwości wytwórcze rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego zwiększyły się do 2 mln sztuk tej amunicji” – alarmował Minister.

Reklama
Źródło:PAP / Defence24
Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. szczebelek

    Ukraina weźmie wszystko, ale zapewne liczyli na więcej.

    1. Krzysztof33

      o co Ci właściwie chodzi?

    2. user_1064815

      Właśnie o to chodzi żeby nikt tego nie wiedział i się nie dowiedział 🤡

  2. Igor Aretano

    Tylko Zachód nie da Ukrainie tego, co najważniejsze do zwycięstwa: zdolnych i zmotywowanych żołnierzy.

  3. Monkey

    Zachód zbytnio się upił własną wolnością i „końcem historii”. Ale się budzi. Choć nadal powoli, ale jednak👍🏻