Reklama

Polityka obronna

Polska wróci do min przeciwpiechotnych? Konfederacja złożyła projekt ustawy

Tablice rozmieszczane na polskich poligonach świadczą o tym, że tereny ćwiczeń nie są do końca oczyszczane z wykorzystywanej amunicji. Fot. M.Dura
Tablice rozmieszczane na polskich poligonach świadczą o tym, że tereny ćwiczeń nie są do końca oczyszczane z wykorzystywanej amunicji. Fot. M.Dura

Posłowie Konfederacji wnieśli do Marszałka Sejmu RP projekt ustawy dotyczący wypowiedzenia postanowień Traktatu Ottawskiego z 1997 roku. Polska znowu będzie korzystać z min przeciwpiechotnych?

26 lipca br. 17 posłów Konfederacji (wszyscy za wyjątkiem posła Ryszarda Wilka) wniosło do Marszałka Sejmu RP projekt ustawy o wypowiedzeniu Konwencji o „zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu”. Wnioskodawcy chcieliby, aby traktat sporządzony w Oslo 18 września 1997 r. został wypowiedziany przez Polskę możliwie jak najszybciej. Taki zabieg miałby sprawić, że polskie firmy zbrojeniowe oraz instytuty badawcze w trybie przyspieszonym „mogły rozpocząć badania nad nowymi modelami min przeciwpiechotnych”.

Reklama

Innym argumentem stosowanym przez Konfederację w sprawie jak najszybszej rezygnacji z traktatu jest to, że jego wypowiedzenie wchodzi w życie dopiero po upływie sześciu miesięcy od otrzymania dokumentu przez Sekretarza Generalnego ONZ.

Czytaj też

Argumenty „za"

Dlaczego zdaniem posłów Konfederacji Polska powinna wypowiedzieć Traktat Ottawski? Jak czytamy w projekcie, jednym z argumentów za rezygnacją z Konwencji jest to, że tworzy ona „nieuzasadnioną przewagę po stronie ewentualnego przeciwnika, który użyłby takiego środka przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej (…)”. Mowa tu o Federacji Rosyjskiej, która nie jest sygnatariuszem traktatu i wykorzystuje miny przeciwpiechotne na Ukrainie.

„(…) Rzeczpospolita narażałaby się na jednostronne częściowe rozbrojenie z efektywnego środka przeciwdziałania operacjom zaczepnym lub stanęłaby przed koniecznością łamania prawa międzynarodowego” – wskazują wnioskodawcy, którzy w dalszej części opisują konsekwencje ew. naruszenia traktatu.

 „(…) Pozbawiłoby Polskę korzyści wojskowych płynących z również zakazanych tym traktatem wcześniejszych działań o charakterze badawczo-rozwojowym. Dałoby również mocne podstawy do naruszeń ratyfikowanych umów przez stronę przeciwną i podstawy do oskarżeń w stosunku do żołnierzy wykonujących rozkazy w tym zakresie i do władz państwowych” – czytamy dalej w projekcie ustawy.

Reklama

Nie tylko Polska?

Konfederacja nie jest jedyną opcją polityczną rozpatrującą wypowiedzenie przez Polskę postanowień Traktatu Ottawskiego. W maju na łamach Defence24 pisaliśmy o tym, że pomysł wyjścia z Konwencji zapowiadał poseł Michał Dworczyk z Prawa i Sprawiedliwości.

Na temat Konwencji o „zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu” mówi się nie tylko w Warszawie. Od co najmniej kilku miesięcy ewentualna rezygnacja z postanowień Traktatu Ottawskiego analizowana jest w krajach bałtyckich, choć trzeba zauważyć, że jak na razie państwa te stawiają raczej na inwestycje w miny przeciwpancerne, które nie są przedmiotem Traktatu.

Czytaj też

Rzeczpospolita Polska ratyfikowała Traktat Ottawski pod koniec 2012 roku. Cztery lata później Warszawa ogłosiła zakończenie procesu niszczenia wszystkich posiadanych min przeciwpiechotnych (ponad milion sztuk – red.).

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. DBA

    Brak reakcji rzadzących na ten problem jest tylko potwierdzeniem faktu , że tzw tarcza wschód jest tylko wydarzeniem medialnym. Bo przecież bez pól minowych trudno wyobrazic sobie pas przesłaniania czy jakiekolwiek instalacje obronne

  2. VIS

    Miny przeciwpiechotne POMZ2 nadal są w magazynach (a raczej ich korpusy bez ładunku wiertniczego 60g TNT). Najbardziej boli wycofanie min kierunkowych MON 100.

    1. Ma_XX

      Kołki osikowe do nich to już chyba korniki zjadły 🤣

  3. Extern.

    Ważniejsze byłoby przywrócenie w Polsce produkcji amunicji kasetowej, a akurat możemy to zrobić bez wymawiania umowy międzynarodowej. Dosyć podobnie jest z kupowaniem przeciwpiechotnych min nadzorowanych i z samolikwidatorem choćby tych opracowanych przez Belmę na co jest jakiś dziwny ban u naszych decydentów. Tym trzeba by się zająć w pierwszej kolejności.

  4. KAR

    Już dawno powinien zostać zniesiony.

  5. Robs

    Popieram. Rosja nie honoruje żadnych konwencji i nie ma z tym żadnego problemu.

  6. Rozczochrany74

    Nie mając w arsenale i nie używając min przeciwpiechotnych i amunicji kasetowej jesteśmy jak bokser godzący się walczyć z jedna ręką zawiązaną z tyłu podczas gdy przeciwnik używa obu rąk. Sami stawiamy się w gorszej sytuacji w razie wojny. Tylko ze tu stawką jest życie obywateli i istnienie państwa. A jesteśmy krajem frontowym sąsiadującym z wrogimi i agresywnymi państwami nie mającymi takich dylematów i stosującymi taką broń skutecznie jak pokazuje wojna na Ukrainie.

Reklama