Nuklearne Rafale trafiły do Polski. Wyraźny sygnał dla Rosji

Autor. Chef d'état-major armée de l'Air et de l'Espace
W Polsce pojawiły się francuskie samoloty wielozadaniowe Rafale ze specjalnej jednostki przystosowanej do przenoszenia broni atomowej. To wyraźna deklaracja polityczna i nuklearne odstraszanie w wykonaniu europejskim.
Zgodnie z deklaracjami francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona, w Polsce pojawiły się trzy myśliwce Dassault Rafale. Nie są to jednak maszyny należące do jednostek tradycyjnie zajmujących się obroną powietrzną, ale elementy 4. dywizjonu lotniczego z bazy Saint-Dizier (Base aérienne 113 Saint-Dizier-Robinson), a zatem jednostki wyspecjalizowanej jako nosiciele broni atomowej.
Dokładnie jest to eskadra 2/4 La Fayette. „Nuklearne” Rafale są maszynami dwumiejscowymi. Do Polski przybyły bez broni atomowej, a przynajmniej nie wskazują na to dostępne fotografie. Pewności jednak mieć nie można, ponieważ w bazie w Mińsku Mazowieckim lądował wspierający je samolot transportowy A400M Atlas. Czy przenosił bomby, czy tylko powietrze-powietrze, części zamienne i materiały eksploatacyjne? Pewnie to drugie, ale tak naprawdę nie wiemy, a z pewnością nie mogą mieć takiej pewności Rosjanie.
New onboard footage of French Air Force Rafale fighters deployed to eastern Poland as part of NATO’s operation EASTERN SENTRY.
— OSINTtechnical (@Osinttechnical) September 15, 2025
The fighters conducted their first armed deterrence patrol over Polish airspace yesterday: pic.twitter.com/CKAZ1RwP1m
⚡ Réactivité.
— Chef d'état-major armée de l'Air et de l'Espace (@CEM_AAE) September 13, 2025
✈️ Puissance.
🤝 Solidarité.
Trois #Rafale déployés en Pologne avec le soutien de nos A400M Atlas, pour défendre l’espace aérien du flanc Est de l’Europe #EasternSentry.
L’@Armee_de_lair et de l’Espace : toujours au rendez-vous. pic.twitter.com/9vtohycQgO
Nawet jeżeli Rafale z 4. eskadry nie przyleciały z bronią atomową, to można ją w każdej chwili dostarczyć, a piloci i personel techniczny eskadry zaznajamiają się z realiami bazy na wschodzie Polski i przestrzenią przylegającą do wschodniej granicy Rzeczpospolitej.
Fakt pojawienia się francuskich samolotów ma więc znaczenie zarówno polityczne, jak i operacyjne. Szczególnie że Francuzi po raz pierwszy reagują przeniesieniem „nuklearnych” Rafale na konkretne zdarzenie, a nie wysyłają ich w ramach zaplanowanych wcześniej ćwiczeń czy misji. Tym samym francuskie nuklearne odstraszanie nabrało wymiaru praktycznego.
Głowica atomowa, którą może wykorzystać Rafale, jest osadzona na pocisku rakietowym ASMP (Air-sol moyenne portée). W zależności od ustawienia może wywołać eksplozję o sile równą ekwiwalentowi od 100 do 300 kiloton trotylu. Zasięg pocisku jest niejawny, ale podawane publicznie szacunki to 500-600 km. Francja posiada ponad 50 takich pocisków z głowicami i wraz z nosicielami stanowią one część francuskiego systemu strategicznego wraz z okrętami podwodnymi klasy boomer, należącymi do typu Triomphant.
W razie konfliktu na pełną skalę Francuzi zakładają oddanie „strzału ostrzegawczego” w postaci pocisku z Rafale, natomiast jeśli to nie doprowadzi do deeskalacji, wówczas może nastąpić pełne uderzenie przy wykorzystaniu wszystkich środków.
WIDEO: Czy wojsko zdało egzamin? Rosyjskie drony nad Polską