Reklama
  • Wiadomości
  • Opinia
  • Komentarz

Gen. Andrzejczak ostrzega NATO. Co z 300-tysięcznym Wojskiem Polskim? [KOMENTARZ]

Generał Rajmund Andrzejczak przemawiając na Forum Ekonomicznym w Karpaczu, przestrzegał przed „gangsterskimi groźbami nuklearnymi Władimira Putina”, dodając, że NATO powinno być bardziej proaktywne i silniejsze wobec Rosjan. Generał poruszył też kwestię rozrostu polskiej armii, która może okazać się niewystarczająca, gdy Rosja wchłonie Białoruś i wygra wojnę na Ukrainie – cytuje The Guardian generała z Karpacza.

Forum w Karpaczu, Konfernecja w Karpaczu, MSPO 2023, Szef sztabu wojska polskiego, generał Andrzejczak, NATO, wojna na Ukrainie, Rosja, działania hybrydowe Rosji, groźby nuklearne, Putin, działania hybrydowe, Białoruś, Rosja-Korea Północna, amunicja dla Rosji od Korei, Wojsko Polskie, zwiększenie polskiej armii, liczebność polskiej armii, 300-tysięczna armia
Autor. Dowództwo Generalne
Reklama

Odbywająca się co roku konferencja w Karpaczu z udziałem interesujących gości i ciekawych paneli jest ważnym miejscem do dyskusji na tematy bardzo ważne dla Polski. W tym roku, udział w wydarzeniu wziął szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Rajmund Andrzejczak, który poruszył kwestię gróźb nuklearnych Rosji, tego jak powinno związku z tym reagować NATO, współpracy Rosji i Korei Północnej, wydatków na armię i budowanej 300-tysiecznej armii – opisuje The Guardian.

Reklama

Generał Rajmund Andrzejczak w czasie swojego wystąpienia zaczął od kwestii współpracy Rosji i Korei Północnej. Od niemal tygodnia w mediach pojawiają się informację o tym, że W. Putin i Kim Dzong Un mają się spotkać we wrześniu, by omówić kwestię ewentualnej sprzedaży amunicji dla Rosji i zwiększenia współpracy. Jak powiedział szef sztabu: „Nie sądzę, żeby Korea Północna była na tyle silna i na tyle wolna, żeby złożyć taką ofertę, więc być może testuje naszą determinację, uwagę i wolę polityczną, ale jeszcze ważniejsze jest to, co na ten temat mówią Chiny, a nie przywódcy Korei Północnej".

Warto przypomnieć, że po pojawieniu się informacji w mediach, że dojdzie do spotkania przywódców i w grę wchodzi sprzedaż amunicji dla Rosji ze strony Korei Północnej na stronie MSZ Chin, pojawił się komunikat, który szybko znikł, który wskazywał, że Chiny nie chcą by Pjongjang sprzedał Rosji amunicję „Chiny nie chcą eskalacji konfliktu na Ukrainie poprzez fakt, że demokratyczna Republika Korei będzie produkowała używaną w tym konflikcie amunicję". USA z kolei zapowiedziało, że USA będą starały się odwieść Pjongjang od zamiaru sprzedaży broni Rosji i zagroził, że jeśli zdecyduje się na pomoc Moskwie, "zapłaci za to cenę" w oczach społeczności międzynarodowej.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Jeśli chodzi o samą tylko reakcję USA, to Korea Północna ma niewiele do stracenia w tej sytuacji, bo kraj ten jest najbardziej odizolowany i osankcjonowany na świecie. Jednak ze zdaniem Chin przywódca Korei Północnej będzie musiał się liczyć, bowiem jest głównym partnerem handlowym tego kraju. Rosja nie jest w stanie zastąpić Chin obecnie w tej relacji.

Generał Andrzejczak ostrzegł również, że jeśli Ukraina przegrałaby wojnę, a Białoruś weszła dalej w orbitę Rosji, Polska musiałaby uznać, że ograniczenie wydatków na obronność do 5 proc. produktu krajowego brutto i stała armia licząca 300 tys. żołnierzy nie wystarczy. Bo jak mówił dalej „Jeśli stracimy wiarygodność jako NATO, jako cywilizacja, Chiny patrzą, więc jest to wielka gra".

Reklama

Tutaj warto dodać kilka słów komentarza:

Na temat wchłonięcia Białorusi przez Rosję mówi się od dawna, a ostatnio proces ten przyspieszył na przykład poprzez rozmieszczenie broni jądrowej. Ze słów generała Andrzejczaka można więc wywnioskować, że kluczowe dla Polski jest, by Ukraina nie poniosła porażki w wojnie, a gdyby do tego doszło, to nawet obecne, zakrojone na szeroką skalę wydatki i plany rozbudowy sił zbrojnych (przez wielu komentatorów uznawane za zbyt szeroko zakrojone) będą niewystarczające.

Reklama

Oznacza to, że Polska musiałaby ponosić jeszcze większe koszty. Nie mówiąc już o kwestiach demograficznych.

Zobacz też

Zobacz też

Polska zmaga się z kryzysem demograficznym. Główny Urząd Statystyczny (GUS) zaalarmował kilka dni temu, że rozpoczął się kryzys demograficzny w Polsce. Według danych GUS na koniec 2022 roku populacja Polski wyniosła 37,766 mln osób. To o ponad 141 tys. mniej niż rok wcześniej. W 2021 roku urodziło się 331,5 tys. dzieci. W 2022 roku było to już zaledwie 305,1 tys. Dziś już wiemy, że w tym roku urodzi się jeszcze mniej. Z kolei dzietność w Polsce wynosi obecnie 1,26 (dane dla 2022 roku) – zastępowalność pokoleniowa następuje przy współczynniku 2,1. Przy takim kryzysie demograficznym trudno będzie osiągnąć zwiększenie liczebności armii do zakładanego poziomu. Chyba, że wprowadzi się obowiązkową służbę wojskową. Ale to może być decyzją, która może w znaczny sposób pozbawić partię, która na to się zdecyduje, władzy. Dodajmy, że nawet armia amerykańska ma problem z rekrutacją.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Szef Sztabu Generalnego odniósł się także do powtarzających się rosyjskich gróźb użycia broni nuklearnej i stacjonowania rosyjskiej taktycznej broni nuklearnej na Białorusi. Generał Andrzejczak porównał Rosję do gangstera przynoszącego broń do stołu i powiedział, że Zachód dla porównania przybywa nieuzbrojony w koszuli panama: „Wygląda na to, że mamy do czynienia z gangsterami, szalonymi złymi chłopcami. Wszyscy poszli do parku palić cygara, gangsterzy kładą broń na stole, a my jesteśmy w koszulkach panama i mówimy: "Cóż, mam broń, ale zostawiłem swoją w domu, a moja żona nie lubi tego słowa".

Powiedział też: „NATO jest organizacją traktatu nuklearnego; powinna być znacznie bardziej proaktywna i silniejsza wobec Rosjan. W latach 70. i 80. 30% bombowców B-52 latało na stałe i posiadało broń nuklearną z pilotami gotowymi do działania. Dziś mamy wyzwanie, by wypowiedzieć słowo B61 (podstawowa amerykańska termojądrowa bomba lotnicza), więc zmieńmy narrację. Co jest z nami nie tak? Rosja jest wciąż taka sama i mamy sytuację w sąsiednim kraju, w której Rosja publicznie mówi, że umieszcza systemy nuklearne na Białorusi, a co my robimy w naszej panamskiej koszulce? Nie chcę zbytnio eskalować, ale co jest nie tak z naszym słownictwem? NATO jest organizacją nuklearną. Kropka".

Reklama

Generał Andrzejczak też poruszył kwestię przystąpienie Polski do natowskiego programu Nuclear Sharing. Zaznaczył, że nie ma odpowiedzi ze strony sojuszników na apel prezydenta Dudy o przystąpienie Polski do tego programu. Stawiał również pytanie, czy atak na terytorium NATO prowadzony przez Grupę Wagnera wywołałby reakcję Sojuszu i uruchomienie artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego. Powiedział, że kwestia ta jest bardzo delikatna dla Polski, ponieważ "nie mamy czasu ani przestrzeni". "Stoimy w obliczu bezpośredniej granicy z Kaliningradem i Białorusią. To już nie jest zimna wojna 2.0" - dodał.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama