- Wiadomości
Pierwszy amerykański konwój od czasów Zimnej Wojny
Amerykańska marynarka wojenna po raz pierwszy od czasów Zimnej Wojny organizuje konwój statków transportowych, który mają dostarczyć sprzęt wojskowy na wielkie manewry Defender-Europe 20. Konwój ten ma być chroniony przez grupę lotniskowcową oraz zespół okrętów wsparcia – zupełnie tak jak w czasach II wojny światowej.

Konwoje organizowane przez Amerykanów składają się z okrętów, transportowców i statków cywilnych przystosowanych do transportu ciężkiego sprzętu wojskowego (sealift ship). Operacja transportowa ma przypomnieć, jakie działania trzeba by było podjąć, gdyby Stany Zjednoczone w przyszłości w przyszłości poparły jakiś poważny konflikt w Europie.
Prace są nadzorowane przede wszystkich przez dowództwo 2. Floty USA, morskie dowództwo w Europie NAVEUR (Naval Forces Europe) oraz dowództwo wojskowego transportu morskiego MSC (Military Sealift Command). Zadanie to jest o tyle trudne, że czasie ćwiczenia Defender-Europe 20 odbędzie się największe przemieszczenie wojsk amerykańskich w Europie od niemal 35 lat. Podobny „wysiłek transportowy” został bowiem podjęty w 1986 r.
Operacja załadunku sprzętu wojskowego zakończyła się jak na razie na okręcie transportowym klasy Ro-ro USNS „Benavidez” (T-AKR-306) typu Bob Hope o wyporności 62 000 ton i cywilnym samochodowcu MV „Resolve”. Wypłynęły one ze Stanów Zjednoczonych z bazy Norfolk (Naval Station Norfolk) już 27 lutego br. w osłonie krążownika rakietowego typu Ticonderoga USS „Vella Gulf” (CG-72). Ten trzyjednostkowy konwój ma dotrzeć do utajnionego miejsca na Atlantyku, gdzie będą ćwiczone różnego rodzaju scenariusze obrony przed symulowanymi zagrożeniami powietrznymi, powierzchniowymi, podwodnymi i cybernetycznymi.
W atlantyckich manewrach weźmie udział m.in. uderzeniowa grupa lotniskowcowa z lotniskowcem USS „Dwight D. Eisenhower” (CVN-69), krążownikiem USS „San Jacinto” (CG-56), niszczycielami: USS „Stout” (DDG-55), USS „James E. Williams” (DDG-95) i USS „Truxtun” (DDG-103). Zespół ten działający w ramach 2. Floty USA również już opuścił bazę Norfolk (w połowie lutego br.). Grupa lotniskowcowa, do której ma dodatkowo dołączyć duńska fregata “Iver Huitfeldt”, ma z jednej strony „oczyszczać” szlaki komunikacyjne dla konwojów wojskowych płynących przez Atlantyk ze Stanów Zjednoczonych, a z drugiej symulować dla nich zagrożenia
To właśnie z tymi zagrożeniami będzie się musiał prawdopodobnie zmierzyć krążownik USS „Vella Gulf” osłaniając transportowiec USNS „Benavidez” i samochodowiec MV „Resolve”. Głównym celem tego ćwiczenia ma być określenie, jak dowództwo 2. Floty radzi sobie z dowodzeniem i kontrolowaniem operacji konwojowej zza oceanu oraz jak konwój komunikuje się wewnątrz podczas rejsu (duża część statków transportowych dysponuje tylko cywilnymi systemami łączności) i na zewnątrz - z odbiorcami w europejskich portach.
Tworzony jest w ten sposób swoisty „most transatlantycki”, który ma być przygotowany do szybkiego i bezpiecznego transportu żołnierzy, sprzętu wojskowego i materiałów ze Stanów Zjednoczonych do Europy. Okazuje się bowiem, że operacje Sealift są nadal najskuteczniejszym sposobem przerzutu pomocy wojskowej zabezpieczając dostawę około 90% ludzi i wyposażenia. By były jednak realizowane na czas i bezpiecznie, trzeba znaleźć luki w wyposażeniu i taktyce, które mogłyby utrudnić działanie konwoju w czasie realnego kryzysu lub konfliktu.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS